kwietnia 26, 2019

GOTUJ Z RODZINKĄ.PL + PRZEPIS NA JESIENNY GULASZ

GOTUJ Z RODZINKĄ.PL + PRZEPIS NA JESIENNY GULASZ

kwietnia 26, 2019

GOTUJ Z RODZINKĄ.PL + PRZEPIS NA JESIENNY GULASZ

Jak wiecie bardzo lubię gotowanie. Uwielbiam wymyślać nowe przepisy, modyfikować te już znane i próbować swoich sił w kuchni. Odkąd urodził się Leon nie mam już tyle czasu, by spędzać na gotowaniu kilka godzin dziennie, więc gdy w oko wpadła mi książka kucharka Gotuj z Rodzinką.pl uznałam, że na pewno są tam przepisy dość proste i niewymagające, a przy tym smaczne. Już przy pierwszym przejrzeniu zawartości dostrzegłam, że wszystko jest ciekawie podzielone na kategorie, jednak wolałabym po prostu ogólny spis treści. Mimo to nie ma co narzekać, bo całość jest podzielona logicznie i przejrzyście.

Podoba mi się, że mamy z góry określony czas potrzebny do ugotowania danej potrawy i skalę trudności. Niby można to znaleźć w większości książek kucharskich, które widziałam, jednak osobiście zwykle przeszukuję internet i po prostu nie mam z nimi styczności. To jedna z moich pierwszych i spodobało mi się bardzo korzystanie z niej. Myślę, że teraz z całą pewnością w moim domu pojawi się ich więcej. Gotuj z Rodzinką.pl przetarła szlak. Jest to dobra pozycja nawet na początek przygody z gotowaniem, bo można znaleźć tu naprawdę proste dania, których jednak nie robi się na co dzień i nie są czymś bardzo popularnym. 

Uznałam, że zanim polecę Wam tę książkę najpierw przetestuję z niej co nieco i wybrałam gulasz. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zmodyfikowała trochę przepisu, jednak potrawa wyszła naprawdę smaczna mimo obecności papryki, której zwyczajnie nie lubię. Cały gar zniknął w jeden obiad, więc to powinna być wystarczająca rekomendacja. Zanim pobiegniecie do sklepu i kupicie tę książkę kucharską... Spróbujcie sami ugotować owy gulasz. Jest to trochę wymagająca pod względem przygotowań potrawa i pewnie nieodpowiednia na te temperatury i porę roku, jednak ponoć zbliża się ochłodzenie, więc to dobra okazja.

SKŁADNIKI:
  • 1kg mięsa wołowego (najlepiej łopatka lub pręga)
  • 3 średnie marchwie 
  • 1 pietruszka
  • 1 duża cebula (najlepiej czerwona)
  • 2 słodkie papryki
  • 6-8 suszonych grzybów (mogą być świeże, najlepiej prawdziwki)
  • 150g masła
  • 1 łyżka mąki
  • odrobina oliwy
  • przyprawy: sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, bazylia tajska
  • opakowanie passaty (przecier pomidorowy)
  • 0,5l bulionu
WYKONANIE:

Mięso myjemy, osuszamy i kroimy w kostkę. Następnie podsmażamy całość w otwartym szybkowarze Fissler (ja robiłam normalnie w głębokiej patelni) na odrobinie oliwy z masłem. Dokładamy cebulkę i grzyby, pokrojoną w talarki marchewkę, pietruszkę i słodką paprykę. Doprawiamy solą i pieprzem. Dorzucamy ziele angielskie, listki laurowe, odrobinę świeżej taskiej bazylii. Mieszamy. Wszystko zalewamy bulionem, tak by delikatnie przykrył całość w szybkowarze. Gotujemy pod ciśnieniem do 30 minut (tyle wystarczy w szybkowarze Fissler, by mięso było idealnie miękkie). Następnie rozszczelniamy naczynie (uważajmy, by nie poparzyć się gorącą parą!). Dodajemy passatę i doprawiamy gulasz do smaku. Całość gotujemy około 5 minut na otwartym ogniu i mieszamy.

Jeśli ktoś lubi, może zagęścić gulasz zasmażką - pamiętajmy, by wówczas dodać dodatkowe 5 minut na gotowanie. Niektórzy zagęszczają to danie po prostu śmietaną. Obie porcje dodają potrawie... kalorii. 

Gotowy gulasz najlepiej smakuje z kaszą jęczmienną, kaszą gryczaną, ziemniakami (także kopytkami) lub pieczywem.

Oczywiście nie ma co ukrywać, że na okładce wielkimi literami powinno być napisane UWAGA, LOKOWANIE PRODUKTU, jednak w niczym to nie przeszkadza. Można zastąpić tamte produkty jakimiś innymi i w niczym to nie przeszkadza. A jeśli jeszcze Was nie przekonałam... To jest tutaj przepis na najpyszniejsze naleśniki, jakie jadłam w życiu.

★★★★★★★★☆☆

804 // Gotuj z Rodzinką.pl. Tydzień w Boskiej kuchni // praca zbiorowa // 2017 // 268 stron // Wydawnictwo Dream Books // 39,90 zł

Za książkę bardzo dziękuję portalowi jakkupowac.pl


kwietnia 21, 2019

KREW ŚWIĘTEGO // SEBASTIEN DE CASTELL ⚔

KREW ŚWIĘTEGO // SEBASTIEN DE CASTELL ⚔

kwietnia 21, 2019

KREW ŚWIĘTEGO // SEBASTIEN DE CASTELL ⚔

Dwa lata temu rozpoczęłam swoją przygodę z Sebastienem de Castellem i Wielkimi Płaszczami. Ciężko uwierzyć, że minęło już tyle czasu - doskonale pamiętam, jak czytałam Ostrze zdrajcy, które do tej pory jest moją ulubioną częścią. Przyznam, że mimo tego, że bardzo lubię ten cykl to i tak za każdym razem łapię się na tym, że mam zbyt duże oczekiwania i czytanie nie sprawia mi tak dużej przyjemności, jakbym chciała. Krew świętego od początku mnie wciągnęła, jednak w połowie stanęłam i kaplica. Czuję, że zmarnowałam dwa tygodnie, podczas których mogłam przeczytać dużo więcej innych książek. 

Aline robi wszystko, by zyskać poparcie i usiąść na tronie, który kiedyś zajmował jej ojciec. Książęta nie chcą tego i na każdym kroku uprzykrzają jej życie. Dodatkowo święci zaczynają ginąć, co daje jej przeciwnikom kolejny argument, jakoby sami bogowie byli przeciw jej rządom. Duchowni przejmują władzę w państwie, przywracają Inkwizycję i chcą podejmować najważniejsze decyzje polityczne. Falcio val Mond musi powstrzymać dosłownie wszystkich, przeżyć każdy pojedynek i uratować osoby, które są dla niego ważne. Przeszłość jednak nie pozwala mu o sobie zapomnieć, dodatkowo wszystko utrudniając.

Bogowie każdego obdarzają słabością.

Sebastien de Castell doskonale pisze, jednak praktycznie za każdym razem mam problem ze skupieniem się na fabule i ze wciągnięciem się w nią. Wiem, że powinno mi się tutaj wszystko podobać: lekki styl, poczucie humoru, przemyślana fabuła, żywi bohaterowie... A równocześnie czegoś mi tu brakuje. Czegoś, co przykuje mnie do krzesła i nie pozwoli wstać, dopóki nie skończę. Ta część jest zdecydowanie najlepsza z tych, które pojawiły się do tej pory na polskim rynku, jednak żałuję, że poświęciłam jej prawie dwa tygodnie. Jestem świadoma tego, że Krew świętego czyta się tak szybko, że powinno mi to zająć maks trzy dni.

Fabuła pędzi na łeb na szyję. Tajemnice, walki, pojedynki, spory polityczne. Tego wszystkiego jest tutaj tak pełno, że aż trudno uwierzyć, że czytelnik po skończeniu lektury nie czuje przesytu. Gdyby ktoś opowiedział mi pobieżnie fabułę Wielkich Płaszczy zapewne bym się zgubiła. Podziwiam autora, że stworzył coś tak dużego. Uwielbiam postać Falcio, Aline, inne Wielkie Płaszcze. Nie jest to może miłość aż po grób, przyjaźń do ostatniego tchu czy nieograniczony szacunek, jednak szybko o bohaterach nie zapomnę i zapewne sięgnę po Tron tyrana, chociaż zanim skończę go czytać zapewne znowu zajmie to wieki. Nie potrafię tego pojąć rozumem.

Czasami cisza jest najlepszą ripostą.

Pewne jest, że wszyscy fani powieści przygodowych i tych wzorowanych na Trzech muszkieterach będą wniebowzięci. Nie będę się trzeci raz powtarzać, jednak ja za powieścią Dumasa nie przepadam. Mimo to coś w książkach Sebastiena de Castell urzekło mnie i w pewien sposób mi przykro, że już niedługo skończy się moja przygoda z nimi. Ciekawa jestem, czy autor zakończy na Wielkich Płaszczach swoje pisanie, czy ma już pomysł na coś kolejnego. Jeśli będzie to coś tak nietuzinkowego, zabawnego i poruszającego jak Krew świętego to warto będzie na to czekać.

★★★★★★★★☆☆

803 // Krew świętego // Sebastien de Castell // Saint's Blood // Grzegorz Piątkowski // Wielkie Płaszcze // tom 3 // 13 marca 2019 // 602 strony // Wydawnictwo Insignis // 39,99 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu!

kwietnia 06, 2019

KÓŁKO SIĘ PANI URWAŁO // JACEK GALIŃSKI

KÓŁKO SIĘ PANI URWAŁO // JACEK GALIŃSKI

kwietnia 06, 2019

KÓŁKO SIĘ PANI URWAŁO // JACEK GALIŃSKI

Życie jest jak promocja na kurczaka w markecie. Niby atrakcyjne, ale potrafi zakończyć się w najmniej oczekiwanym momencie.

Kółko się pani urwało to jedna z tych książek, na które decyduję się bardzo spontanicznie. Nie znam autora, nie przeczytałam opisu. Coś mnie po prostu zaintrygowało - czy to tytuł, czy coś w okładce. Nie potrafię nawet tego sprecyzować. Po prostu się stało. Do domu zapukał listonosz, w paczce znalazłam książkę, pewnego dnia po nią sięgnęłam. I pokochałam. Pokochałam Panią Zofię, poczucie humoru Pana Autora. Pokochałam całą historię. I chociaż dostrzegam starszych ludzi i zawsze serce mi pęka na widok starszej pani, która w sklepie liczy każdy grosz lub samotnie niesie ciężkie zakupy... Po przeczytaniu Kółko się pani urwało dostrzegam cierpienia takich ludzi jeszcze bardziej.

Zofia Wilkońska mieszka sama, sama chodzi na zakupy, je obiady. Syn jest zbyt zajęty własnym życiem, by interesować się starą matką, a ona jakoś sobie radzi. Tu wyskoczy na zupkę do Caritasu, spędzi czas w klubie seniora lub pojedzie cztery przystanki do sklepu. Gdy pewnego dnia wraca do domu od razu niepokoi ją brak drzwi. Jej własnych, do mieszkania. Szybko orientuje się, że doszło do włamania i po inspekcji dzwoni na policję. Wysłany do niej policjant bardzo nieudolnie zabiera się do sprawy, a przecież to jasne jak słońce, że winny jest sąsiad. Ten bez nogi, co pali bardzo śmierdzące papierosy i ciągle pije. Postanawia więc sama wywalczyć sprawiedliwość. Okazuje się jednak, że mężczyzna został zamordowany, a złodziejom chodziło tak naprawdę o coś więcej, niż zdobycie gotówki. 

Pani Zofia jest bohaterką tak nieprzeciętną, jak tylko ktoś może być. Żyje we własnym świecie, w którym wszystko ma swoje miejsce, a jej postać jest bardzo szanowana i lubiana. Ma nieco egoistyczne podejście do świata i spaczone postrzeganie rzeczywistości. Z tego powodu towarzyszenie jej w codziennych czynnościach czy choćby w pościgu za winnymi jest czymś bardzo intrygującym. Pani Zofia potrafi wpędzić w poczucie winy i konsternacje każdego, kogo spotka. Jest to jedna z jej bardziej urzekających cech. Widać, że poradzi sobie w każdej sytuacji, a mimo to było mi jej tak bardzo szkoda.

Ze starym człowiekiem nikt się już nie liczył. Nagle przestałam być potrzebna. Wszyscy traktowali mnie jak problem: lekarze, urzędnicy, pracownicy ZUS. Z szanowanej osoby stałam się podczłowiekiem. To bolało.

Społeczeństwo okropnie traktuje ludzi starszych i nie jest to żadną tajemnicą. Są oni zbędnym produktem, który generuje same straty, zamiast zysków. Nigdy nie pojmę braku szacunku do ludzi, dzięki którym przecież jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Każdy z tych staruszków kiedyś był młody, pracował, wychowywał dzieci, dawał coś od siebie gospodarce. Chociaż Kółko się pani urwało to typowa komedia o nietypowym przebiegu, to porusza kwestie tak istotne, że każdy, kto nie potrafi postawić się w miejscu osoby, która musi wyżyć za marne pieniądze, czekać lata na wizytę u lekarza lub wybrać, czy kupić leki czy jedzenie powinien tę książkę przeczytać.

Pani Zofia doskonale radzi sobie z bandytami i udaje jej się żyć samej, a mimo to dostrzega, jak nieważna się stała i boli ją to, że nikogo nie obchodzi i brak zainteresowania jej cierpieniem. Jedyną rozrywką, jaka jej została, jest wścibskie szpiegowanie ludzi - czy to w komunikacji miejskiej, czy to sąsiadów - i nie można mieć jej tego za złe. Stara się zwrócić na siebie uwagę i pogoń za niebezpiecznymi ludźmi bardzo ją cieszy. Może poczuć, że żyje. A robi przy tym mnóstwo głupot i naprawdę odważnych rzeczy. Przez co przez Kółko się pani urwało dosłownie się płynie i nie sposób się oderwać. Dwa spacery z synem i jeden wieczór i książka skończona. Żal mi było rozstawać się z panią Zofią, bo pokochałam ją i naprawdę chciałabym ją poznać. Cieszę się jednak, że pojawi się kontynuacja. Potwierdzone info.

Zastanowiłam się, czym tak naprawdę jest życie. Nieustanną pogonią za czymś, czego nie możesz mieć. 

Fabuła opiera się na przejmowaniu kamienic i wyrzucaniu na bruk poprzednich mieszkańców, a nasza główna bohaterka nie chce na to pozwolić. Przyznam, że szef tego wszystkiego to osoba, o której nigdy bym nawet nie pomyślała. Nie ma tutaj schematów, których pełno w innych książkach. Kółko się pani urwało to coś wręcz innowacyjnego. Jacek Galiński udowodnił, że ma cudowne poczucie humoru, potrafi myśleć nieszablonowo, a przy tym sporo w nim empatii, czym podbił moje serce. No i jest naprawdę przystojnym człowiekiem. Ale tego nie wiecie ode mnie.

Gdyby ktoś powiedział mi, że ta książka wyląduje na liście najlepszych przeczytanych przeze mnie w tym roku nie uwierzyłabym. A jednak. Bez wątpienia zasługuje na to, by na tej liście być. Powinniście po nią sięgnąć, bo będziecie śmiać się przez łzy. Pokochacie panią Zofię i całkiem inaczej spojrzycie na otaczający nas świat.

★★★★★★★★★☆

802 // Kółko się pani urwało // Jacek Galiński // Zofia Wilkońska // tom 1 // 03 kwietnia 2019 // 352 strony // Wydawnictwo W.A.B. // 36,99 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję grupie wydawniczej Foksal! 

Podoba Ci się zdjęcie?


Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 & Luna 🐱 (@_kyou_)

RYTMATYSTA // BRANDON SANDERSON

RYTMATYSTA // BRANDON SANDERSON

kwietnia 06, 2019

RYTMATYSTA // BRANDON SANDERSON

Tyle czasu minęło od chwili, gdy miałam coś nowego od Brandona Sandersona w ręce, że na samą myśl aż mi słabo. Wiem, że pisanie zajmuje mu dużo czasu i dzięki temu jego historie są tak doskonałe, ale czasami żałuję, że nie ma tempa jak Remigiusz Mróz. Biorąc do ręki Rytmatystę wiedziałam, że się nie zawiodę. Jedyne pytanie, które mnie nurtowało, to takie, czy będzie to coś genialnego na miarę Drogi królów czy raczej Z mgły zrodzonego. Trochę domyślałam się, że bardziej to drugie i tym razem miałam rację.

Joel ma tylko jedno marzenie. Ponad wszystko pragnie zostać Rytmatystą, co jednak jest niemożliwe. Dawno już przekroczył wiek, który pozwala przejść próbę i Mistrz nie powołał go do służby. Ich misją jest obrona Amerykańskich Wysp przed dzikimi kredowcami, które zagrażają życiu wielu ludzi. Po ukończeniu szkoły Rytmatyści zostają wysyłani na terytorium Nebrasku, które już prawie w całości zostało opanowane. Joel chodzi do szkoły dla naprawdę zamożnych, jednak nie należy do ich grona. Tutaj bogate dzieciaki uczą się obok Rytmatystów, ale nie integrują się między sobą i nie są dopuszczani do rytmatynych tajemnic. 

Joel poszukuje sposobów, by wemknąć się na wykłady dla Rytmatystów i przez przypadek zostaje świadkiem pojedynku, przez który profesor Fitch traci swoje miejsce w szkole. Od tamtej chwili wszystko się zmienia. Uczniowie zaczynają znikać - pozostaje po nich jedynie trochę krwi i rytmatyczne rysunki. Chłopiec postanawia pomóc rozwiązać tę zagadkę.

Najbardziej niebezpiecznym typem człowieka nie jest ten, który spędził młodość, pomiatając innymi. Taki człowiek robi się leniwy i często jest zbyt zadowolony ze swojego życia, by stanowić prawdziwe zagrożenie. Jednak człowiek, który spędził młodość pomiatany... Kiedy ktoś taki zyska odrobinę siły i władzy, często wykorzystuje je, by stać się tyranem dorównującym najgorszym wodzom znanym z historii.

Zacznijmy - jak zawsze - od głównego bohatera. Joel jest przeciętnym chłopcem, którego interesują nieprzeciętne rzeczy. Bycie Rytmatystą zaprząta jego myśli od dawna, a świadomość, że jest naprawdę dobry w naukach ścisłych i w rysunkach, które jednak nie ożywają pod jego dotykiem, sprawia mu ból. Wie, że nadaje się do tej roli, ale nic nie zmieni jego położenia. Taki potencjał niemożliwy do wykorzystania. Muszę przyznać, że nie pokochałam Joela, ale naprawdę polubiłam. Brakuje mu tego czegoś, co ma Kaladin czy miał Kelsier. Mimo to naprawdę miło było przeżywać z nim te wszystkie przygody i cieszę się, że ciąg dalszy nastąpi.

Moją sympatię zdobył profesor Fitch swoją nieporadnością i tym, co zrobił podczas zakończenia. Jego otwartość na Joela przypomniała mi profesora Dumbledore'a, z Harry'ego Pottera. Mam tylko nadzieję, że ostatecznie Fitch nie wystawi Joela na śmierć. Podobnie postać Melody i jej pokręcony charakter (na pewno jest wzorowana na kimś z Krainy Czarów!) bardzo przypadła mi do gustu i widzę w niej spory potencjał.

W Rytmatyce słowa nie są ważne. Jedynie liczby mają znaczenie, a okrąg dominuje ponad wszystkim.

Jeśli chodzi o Rytmatykę to jest dopracowana w najmniejszych szczegółach. Sanderson jest już z tego znany, ale tym razem mamy tutaj coś bardzo skomplikowanego. Nie pod względem ogólnego pojmowania, z czym to się je, ale te wszystkie schematy obrony, wiązania... Czułam się jak na lekcjach rozszerzonej fizyki, gdy nie było mnie dwa tygodnie w szkole. Dzięki rysunkom, których tu mnóstwo, naprawdę można doskonale pojąć teorię. Uparcie próbowałam nauczyć się poszczególnych technik, ale w pewnym momencie sobie darowałam. Zostawiłam to Joelowi, dla którego było to czymś bardzo naturalnym. Rytmatyka bardzo mi się spodobała, czego się spodziewałam, bo jeszcze nigdy mnie ten autor nie zawiódł.

Jak zawsze nie ma tutaj zbyt dużo wątków, które łatwo przewidzieć, co jest ogromnym plusem książek Sandersona. Powiedziałabym, że jest to historia dla młodzieży, podobnie jak Z mgły zrodzony. Mimo to naprawdę warto po Rytmatystę sięgnąć i dać się zaskoczyć. Nie mogę doczekać się chwili, gdy na rynku pojawi się kontynuacja. Sanderson mistrz. Zawsze, na zawsze.

★★★★★★★★★★

801 // Rytmatysta // Brandon Sanderson // Rithmatist // Anna Studniarek // Rytmatysta // tom 1 // 27 lutego 2019 // 310 stron // Wydawnictwo Mag // 29,00 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu!

Podoba Ci się zdjęcie?


Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 & Luna 🐱 (@_kyou_)

kwietnia 02, 2019

MOC SREBRA // NAOMI NOVIK

MOC SREBRA // NAOMI NOVIK

kwietnia 02, 2019

MOC SREBRA // NAOMI NOVIK

Po doskonałej Wybranej sięgnięcie po Moc srebra było tylko kwestią czasu. Nie da się ukryć, że Naomi Novik to jedna z moich ulubionych autorek i z każdą kolejną książką utwierdzam się w tym przekonaniu. Po skończonej lekturze pobiegłam do biblioteki i z rozpędu zgarnęłam trzy tomy serii Temeraire, z którą styczność miałam gdzieś w podstawówce. Wtedy zaintrygowały mnie, jednak nie doceniłam ich. Teraz, jak jestem starsza, zapewne dostrzegę wszystko to, co w Naomi Novik jest tak cudowne. Trochę obawiałam się, że mam za wysokie oczekiwania, jednak ostatecznie ta autorka ponownie sprawiła, że przeżyłam przygodę swojego życia.

Mirjem jest Żydówką i razem z rodzicami ledwie wiąże koniec z końcem. Ojciec z zawodu jest lichwiarzem, ale na tyle kiepskim, że nikt nie chce oddawać mu tego, co pożyczyli. Z powodu dobrego serca mężczyzna przyjmuje kiepskie warunki i żyje w skrajnym ubóstwie. Gdy jego żona zachorowała Mirjem postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Nie chciała stracić ukochanej matki, więc poszła odebrać długi. Wykazując stanowczość, jakiej nikt się po niej nie spodziewał, poprawia ich byt na tyle, by mogli przestać przejmować się nadchodzącą zimą. Dziadek - również lichwiarz - jest bardzo dumny z zimnej jak lód wnuczki. Jej talent zamieniania srebra w złoto staje się na tyle sławny, że pod jej drzwiami pojawia się Starzyk żądając, by przemieniła również jego monety. Jako magiczne istoty Starzykowie wzbudzają lęk i niepewność, a Mirjem wzbudziła zainteresowanie samego ich króla...

Matka autorki pochodzi z Polski, stąd w Mocy srebra tyle nawiązań do naszych baśni i mitologii. Osobiście uwielbiam takie motywy i dzięki temu tak bardzo zakochałam się w tej historii. Mirjem jako główna bohaterka nie zyskuje sympatii, jednak jest tak autentyczna, że nie oczekiwałam, iż zostaniemy najlepszymi przyjaciółkami. Darzyłam ją szacunkiem za jej niezłomność i decyzje, jakie podejmowała. Jej relacje ze starzykowym królem ani przez chwilę nie były stereotypowe i przewidywalne, a to ze względu na jej odwagę i poczucie własnej wartości. Ta dziewczyna powinna być wzorem wielu dziewczynek, które dzięki niej mogłyby przestać bać się życia i uwierzyć w siebie.

Niektórzy ludzie tak naprawdę są wilkami i chcą pożerać innych ludzi, żeby napełnić swoje brzuchy.

Drugą kobietą wartą uwagi tutaj jest matka Mirjem. Ma ona tak dobre serce i tak wielką miłością darzy swoją córkę, że od razu cieplej robi się na sercu. Rzadko spotyka się takie bohaterki i nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Następnie wspomnieć trzeba o Wandzie, która odważyła się wziąć los w swoje ręce i zaufała odpowiedniej osobie mimo lęku i niepewności. Tę postać polubiłam od razu i do samego końca martwiłam się o nią. Wzbudziła we mnie sporo współczucia razem z braćmi i w jej historii ukryty jest motyw z jednej z moich ulubionych baśni, co jeszcze bardziej mnie urzekło.

Nie da się ukryć, że to kobiety w Mocy srebra wiodą prym, co pokazują losy Iriny i jej niani. Irina początkowo wydała mi się postacią nic nie znaczącą i zahukaną, ale szybko pokazała, co potrafi i wzbudziła we mnie spore pokłady szacunku. Magreta to jedna z moich ulubionych bohaterek tutaj. Niby nic nie znaczy, nie ma żadnej pozycji, ale pokochałam ją i jej dobre serce. Wielokrotnie miałam ochotę poprosić ją, by odpoczęła, zajęła się przez chwilę sobą. Czytanie o niej naprawdę mnie bolało - jestem wrażliwa na los starszych ludzi, których nigdy się nie docenia.

Jednak świat, jakiego pragnęłam, nie był światem, w którym żyłam, i gdybym nie robiła nic innego, tylko go naprawiała, to nie dokonałabym niczego.

Podoba mi się, że Naomi Novik nie wcisnęła tutaj na siłę romansu, który wysunąłby się na pierwszy plan tylko dlatego, że takie książki się sprzedają i są poczytne. Wszystko tutaj z czegoś wynika i nie znajdziecie tutaj wielkiej miłości od pierwszego wejrzenia, tylko zimne, polityczne związki i śluby dla zwiększenia pozycji. Przyznam, że trochę mnie początkowo to zawiodła. Przyzwyczaiłam się już do tego, że w każdej z czytanych przeze mnie książek uczucia rodzą się nienaturalnie szybko i to na nich skupia się fabuła. Kiedy już wciągnęłam się w Moc srebra doceniłam tą odmienność i szybko pokochałam. Każdy fan motywów baśniowych nie powinien przejść tutaj obojętne. 

Zarówno plusem i minusem Mocy srebra jest fakt, że mamy tutaj styczność z jednotomową historią. Dzięki temu nic się nie rozwleka, nie ma tutaj ani jednego słowa za dużo. Z drugiej strony brakuje mi już Mirjem i pozostałych bohaterów i chętnie spotkałabym się z nimi raz jeszcze. Lepszy jednak lekki niedosyt, niż przesyt, więc chwycę teraz za Smoka jego królewskiej mości i poczekam zapewne kilka lat, aż Naomi Novik napisze kolejną książkę na tak wysokim poziomie i ponownie mnie porwie.

★★★★★★★★★★

800 // Moc srebra // Naomi Novik // Spinning Silver // Zbigniew A. Królicki // 29 stycznia 2019 // 512 stron // Wydawnictwo Rebis // 39,90 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi jakkupowac.pl


Podoba Ci się zdjęcie? 👇


Dzisiaj prawie nas tu nie było, a wszystko wina książki ze zdjęcia. 🤭 Mówię Wam. Ta książka to istne arcydzieło. 🤩 Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że ta autorka idealnie trafia w moje czytelnicze gusta. Pochłonęłam dzisiaj prawie czterysta stron i aż mnie ściska, że jej nie skończę. 🤭 Tyle tu motywów z Baśni Braci Grimm! Tyle polskich akcentów! Tyle akcji! Nie jest to też przewidywalna historia, więc gdy ktoś uwielbia być zaskakiwany na każdym kroku i jest fanem baśni... KONIECZNIE musi to przeczytać. Jak dla mnie jedna z najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2019. 🤭 ————————————————— #mocsrebra #naominovik #book #books #bookstagramtopasja #bookstagram #bookstagrampl #kochamczytac #lovereading #currentlyreading #readingtime #mamaczyta #terazczytam #bookworm #pornbook #bookaholic #ksiazka #ksiazkoholik #czytaniejestsexy #naominovikspinningsilver #spinningsilver #bookblogger #blogger #instamama #instamatka #czytajacamama
Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 & Luna 🐱 (@_kyou_)

kwietnia 01, 2019

KWIETNIOWE ZAPOWIEDZI (I TO NIE ŻART) 💮

KWIETNIOWE ZAPOWIEDZI (I TO NIE ŻART) 💮

kwietnia 01, 2019

KWIETNIOWE ZAPOWIEDZI (I TO NIE ŻART) 💮

Oh, jak dobrze, że już kwiecień! Marzec to był zdecydowanie najgorszy miesiąc tego roku i mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Ostatni tydzień narzeczony był w delegacji, a mnie dopadło paskudne zapalenie zatok, a trzymiesięczne dziecko same się sobą nie zajmie. 😌 Na szczęście już dzisiaj wszystko się ułożyło, czytanie zaczęło mi lepiej iść i nawet z optymizmem patrzę w przyszłość. Jak z każdym kolejnym miesiącem plany ambitne, ale mam nadzieję, że tym razem temu podołam.

WYDAWNICTWO W.A.B.

Najpierw włamano się do jej mieszkania. Złodzieje nie tylko ukradli pieniądze, biżuterię czy cenne dokumenty, lecz również sprofanowali najcenniejszą pamiątkę po mężu – jego galowy mundur. Policja zabiera się do śledztwa jak pies do jeża, chociaż ślepy wpadłby na to, że wszystkie tropy prowadzą do sąsiada z góry, faceta bez nogi. Nie ma mowy, tego munduru mu nie przepuści. Postanawia policzyć się z nim sama. Okazuje się jednak, że facet bez nogi został zamordowany, a ona sama jest pierwszą podejrzaną. Nie pozostaje jej nic innego, jak chwycić rączkę wiernego wózka zakupowego i rozpocząć własne śledztwo. Warszawskie bandziory, strzeżcie się! Nadchodzi Zofia Wilkońska, postrach klubów seniora!
Premiera: 3 kwietnia 2019

Życie Theo Craya po konfrontacji ze śmiertelnie niebezpiecznym mordercą nie wraca już na poprzednie tory. Karierę uniwersytecką zastąpiła praca dla amerykańskiego wywiadu, a dotychczasową anonimowość – medialny szum wokół jego osoby. Nie ma dnia, by ktoś nie prosił go o pomoc w poszukiwaniu zaginionych bliskich. Historia Williama Bostroma, zrozpaczonego ojca, którego syn zaginął dziewięć lat temu, na pozór nie różni się od innych. Craya jednak zaskakuje bierność policji w tej sprawie. Okazuje się też, że syn Bostroma to bynajmniej nie jedyny porwany chłopiec w okolicach Los Angeles. pełen opis

Premiera: 3 kwietnia 2019

WYDAWNICTWO UROBOROS

Życie Alyssy Gardner obfitowało ostatnio w dramatyczne wydarzenia. Na szczęście teraz przed nią już tylko ukończenie szkoły, bal – i będzie mogła rozpocząć studia, o których zawsze marzyła. Jej życie byłoby jednak o wiele prostsze bez jej matki, która jest stanowczo zbyt nadopiekuńcza. I bez Morpheusa, który pewnego dnia postanawia złożyć jej w szkole niespodziewaną wizytę. Używa całego swego wdzięku w nadziei, że namówi Alyssę do powrotu do Krainy Czarów, by wykonała kolejne niebezpieczne zadanie... pełen opis

Premiera: 3 kwietnia 2019

WYDAWNICTWO ZYSK

Pierwszy odcinek bestsellerowej serii „The Bad Guys” – ponad 6 milionów egzemplarzy sprzedanych na całym świecie!

Czas na spotkanie z Ekipą Złych!
Szykujcie się! Oto przed wami najśmieszniejsza i najbardziej niesforna książka, jaką możecie sobie wyobrazić. Mówią jak ci źli, wyglądają jak ci źli… i nawet mają zapaszek jak ci źli. Są przerażający, niebezpieczni i… cóż, po prostu źli. Lecz bez względu na to, czy chcecie tego, czy nie, Pan Wilk, Pan Pirania, Pan Wąż i Pan Rekin wkrótce wszystko to zmienią! pełen opis

Premiera: 1 kwietnia 2019

Pasjonująca opowieść o nieustraszonej dziewczynie, która chce zostać pilotem myśliwca w czasach najazdu ludzkości przez okrutną rasę obcych. Świat Spensy jest atakowany od setek lat. Obcy zwani Krellami przypuszczają jeden powietrzny atak za drugim, prowadząc niekończącą się kampanię, której celem jest zagłada ludzkości. Jedyną obroną przed nimi są eskadry myśliwców walczące z wrogiem w przestworzach. Piloci są bohaterami niedobitków ludzkiej rasy. pełen opis


Premiera: 9 kwietnia 2019 (przeniesiona z marca)

Rand, Mat i Perrin mieszkają w Polu Emonda, sennej wiosce gdzieś na końcu świata. Chłopcy wiodą monotonne życie, nieświadomi, że dni ich beztroski dobiegają końca.

Oto do wioski przybywa tajemnicza kobieta imieniem Moraine. Jest ona członkinią potężnego zakonu kobiet władających Jedyną Mocą – Aes Sedai. Przynosi ze sobą ostrzeżenie przed mrocznymi siłami Czarnego, który budzi się z uśpienia, by zapanować nad wszystkimi istotami. pełen opis

Premiera: 23 kwietnia 2019

Poruszająca historia miłości, która stawia opór śmierci…

Dylan przeżyła straszliwy wypadek pociągu. Ale czy na pewno?

Ponury krajobraz wokół niej to nie Szkocja, lecz pustkowie, po którym krążą zjawy w poszukiwaniu ludzkich dusz. Czekający na nią nieznajomy nie jest zwykłym chłopcem. Tristan jest przewoźnikiem. Ma bezpieczne przetransportować jej duszę w zaświaty – zadanie, które wykonywał już wielokrotnie. Tym razem jest jednak inaczej. pełen opis
Premiera: 23 kwietnia 2019

WYDAWNICTWO INSIGNIS 

SPIDER-MAN • IRON MAN • KAPITAN AMERYKA • FANTASTYCZNA CZWÓRKA

Niesamowita historia o konflikcie w Uniwersum Marvela!

Iron Man i Kapitan Ameryka stanowią trzon Avengersów, najlepszej grupy superbohaterów. Kiedy w wyniku tragicznej potyczki miasto Stamford doznaje wielkich zniszczeń i giną setki jego mieszkańców, rząd USA domaga się, by wszyscy superbohaterowie zdjęli maski i zarejestrowali swoje supermoce. pełen opis

Premiera: 03 kwietnia 2019
Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger