lipca 24, 2020

BIBLIOTECZKA LEONA: ELEMENTARZ DOBRYCH MANIER PANA SZOPA

BIBLIOTECZKA LEONA: ELEMENTARZ DOBRYCH MANIER PANA SZOPA

lipca 24, 2020

BIBLIOTECZKA LEONA: ELEMENTARZ DOBRYCH MANIER PANA SZOPA

Uważam, że każde dziecko powinno mieć w swojej biblioteczce Elementarz i książkę o tym, jak powinno się zachowywać w różnych sytuacjach. Mieliśmy już jedną pozycję tego typu, ale Leona praktycznie wcale nie interesowała, chociaż według mnie jest naprawdę genialna. Postanowiłam zaryzykować raz jeszcze i wybrałam Elementarz dobrych manier Pana Szopa. To był strzał w dziesiątkę.

Elementarz dobrych manier Pana Szopa to pełna humoru książka o zasadach dobrego wychowania. Charyzmatyczny i zabawny zwierzak – Pan Szop, krok po kroku, rym po rymie przeprowadza najmłodszych przez kolejne zasady jak należy się zachowywać.


Pan Szop jest bardzo przyjemnym bohaterem. Na każdej stronie dowiadujemy się czegoś o dobrym zachowaniu. Wszystko jest rymowane i łatwo wyciągnąć z tego wnioski. Dla młodszych mamy jeszcze radę, którą powinniśmy zapamiętać, jeśli nie udało im się zrozumieć wierszyka. Wszystko jest proste, przejrzyste, opatrzone pięknymi ilustracjami. 

Leona bardzo interesują wszystkie te wierszyki, bo naprawdę wpadają w ucho. Mam nadzieję, że uda mu się coś z tego wszystkiego zapamiętać, chociaż mam zamiar bardzo często do Pana Szopa wracać w przyszłości. 

ZA KSIĄŻECZKĘ BARDZO DZIĘKUJEMY WYDAWNICTWU!


Wyświetl ten post na Instagramie.

Mogłoby się wydawać, że skoro poszliśmy spać o 3 - Leon dał niezły popis - to ta niedziela całkiem całkiem. Nawet się wyspałam 🤪 Nigdy nie sądziłam, że nadejdzie dzień, gdy będziemy spać do 9 🤣 Ludzie z Krakowa i ze Śląska. Podsuńcie jakieś ciekawe miejsca, które zainteresują też Leona. 🙏🏻 ——————————————————— #synusmamusi #synek #igkids #dziecko #instadziecko #instamama #instamatki #kochamnadzycie #modnedziecko #modadziecieca #follow #villagelife #zyciejestpiekne #zycienawsi #mojedziecko #mojsynek #dwulatek #półtoraroku #bbox #presetslightroom #leniwaniedziela #rodzinatojestsiła #rodzinajestnajważniejsza #szczesliwedziecko #childhood #dzieci #dzieciństwo #prawdziwestoprocent #stoprocentkids #bieszczadysąpiękne
Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 (@_kyou_)

lipca 22, 2020

BIBLIOTECZKA LEONA: CZAPU CZIPU!

BIBLIOTECZKA LEONA: CZAPU CZIPU!

lipca 22, 2020

BIBLIOTECZKA LEONA: CZAPU CZIPU!

Wybaczcie jakość zdjęć, ale już dłużej nie chcę zwlekać z poleceniem Wam tych książeczek, więc światło mamy jakie mamy. Nie wiem, czy wiecie, ale Leon nie mówi, a ja łapię się wszystkich możliwych książek, które mogą to zmienić. 

Czapu Czipu to książeczki z dużą ilością onomatopei. Mają na celu zachęcić dziecko do potarzania ich. U nas niestety się to nie sprawdziło, ale jestem miło zaskoczona faktem, że autorzy nie poszli na łatwiznę i mamy tutaj różnego rodzaju dźwięki. Trochę żałuję, że nie pojawiły się na naszym rynku wcześniej i nie zaczęłam rok temu z Leonem nauki mówienia. Zdecydowanie warto już półrocznemu dziecku podsunąć Czapu Czipu, bo to bardzo dobra książka.

Podobają mi się ilustracje, które nie są tak bardzo dziecięce, a równocześnie bardzo intrygują. Twarde, kartonowe strony przetrwają na pewno spotkanie z jakąś dawką śliny, więc zdecydowanie nie trzeba czekać aż dziecko skończy rok czy przestanie książki podjadać. Co jakiś czas je czytamy i mam nadzieję, że któregoś dnia Leon coś w końcu za mną powtórzy.

ZA KSIĄŻECZKI DZIĘKUJEMY WYDAWNICTWU!

lipca 20, 2020

BIBLIOTECZKA LEONA: PIXAR. MAPY I LABIRYNTY // DISNEY. MAPY I LABIRYNTY

BIBLIOTECZKA LEONA: PIXAR. MAPY I LABIRYNTY // DISNEY. MAPY I LABIRYNTY

lipca 20, 2020

BIBLIOTECZKA LEONA: PIXAR. MAPY I LABIRYNTY // DISNEY. MAPY I LABIRYNTY

Bardzo mocno czekałam na te dwa tytuły. Były one na mojej liście must have z czerwcowych zapowiedzi. Jestem ogromną fanką produkcji i Disneya i Pixara, więc nie mogłam przejść obojętnie obok tych tytułów. Spodziewałam się jednak cieniutkich książeczek, które szybko zniszczy energiczny półtoraroczniak, a w paczce znalazłam naprawdę porządną twardą produkcję. Od razu się zakochałam. A gdy zajrzałam do środka... Stała się magia.


Mamy tutaj wyszukiwankę i labirynt w jednym. Niesamowite, jak dużo pracy zostało włożone w te ilustracje. Idealnie odpowiadają każdej produkcji, której są poświęcone. Nie udało mi się wybrać nawet mojej ulubionej, bo w każdej jest coś cudownego. Równocześnie nie są skomplikowane, więc już dwulatek powinien z zainteresowaniem przysiąść do wyszukiwania. Labirynty są ciut trudniejsze, jednak z pomocą rodzica na pewno dzieciak będzie się świetnie bawić. 

Czekam z niecierpliwością na chwile, gdy Leon chętnie sięgnie po te tytuły i będziemy mogli razem zagłębić się w moje ulubione światy.

ZA KSIĄŻECZKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU!


Wyświetl ten post na Instagramie.

Leon mnie o 8 rano wyciągnął na spacer i oto efekty 🤪 Ale, ale. Potrzebuję dużo złotych rad #instaciocie 🙏🏻 Odsmoczkowanie Leona to będzie katorga i sama już nie wiem jak się do tego wziąć. Zabranie mu smoczka skończyło się wielką awanturą - szybciej oddawałam niż zabrałam. Staram się mu w dzień go nie dawać, ale wtedy zasysa dolną wargę do buzi 😖 To będzie z Leonem mega ciężka sprawa. ——————————————————— #synek #synus #synusmamusi #dzieciak #kochamnadzycie #porannyspacer #synekmamusi #duzychlopczyk #poltoraroku #odsmoczkowanie #villagelife #duzychlopiec #prawdziwestoprocent #zycienawsi #bieszczady #bieszczadysąpiękne #bieszczadymountains #stylowedziecko #modnedziecko #modadziecieca #bboxpolska #bbox #filababy #babyootd
Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 (@_kyou_)

lipca 17, 2020

OPOWIEŚĆ KOMIKSOWA: SZPIEGOMANIA. PODWÓJNY PRZEKRĘT

OPOWIEŚĆ KOMIKSOWA: SZPIEGOMANIA. PODWÓJNY PRZEKRĘT

lipca 17, 2020

OPOWIEŚĆ KOMIKSOWA: SZPIEGOMANIA. PODWÓJNY PRZEKRĘT

Uwielbiałam w dzieciństwie Myszkę Mickey, Kaczora Donalda, Gooffy'ego i wszystkie inne postaci z tego uniwersum. Były one jednymi z moich ulubionych i do tej pory skrycie je kocham. Sięgnięcie po nowość, jaką jest opowieść komiksowa, było więc z mojej strony pewniakiem. Wahałam się, po który z trzech tytułów sięgnąć, jednak wygrała ta o Myszce Minnie. Muszę jednak zaopatrzyć się w pozostałe, bo już wiem, że kiedy Leon będzie starszy będę chciała podsunąć mu te komiksy.

Myszka Minnie i kaczka Daisy rozpoczynają właśnie studia na Uniwersytecie Kalisoty! Wkrótce okaże się, że nowe otoczenie, obiecujące znajomości i ekscytujące perspektywy związane z nauką to dopiero początek wyzwań, przed którymi staną przyjaciółki. Czy Minnie dowie się, co takiego ukrywa Daisy? Jak się zakończy tajemnicza misja, w którą zaangażują się dziewczyny? Kto okaże się czarnym charakterem? 

Ta intrygująca powieść graficzna to propozycja dla tych, którzy uwielbiają historie z dreszczykiem! Zaskakujące zwroty akcji, humor i kapitalne ilustracje, które nawiązują stylem do kultowych komiksów Disneya, to gwarancja rozrywki na najwyższym poziomie!

Ciekawa byłam tego, co zastanę w środku. Początkowo myślałam, że będzie to coś w rodzaju komiksu z serii Gigant, ale okazało się, że to powieść graficzna, której zdecydowanie komiksem nazwać nie można. W niczym to jednak nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Naprawdę miło towarzyszy się Minnie w odkrywaniu tajemnicy Daisy i sama byłam ciekawa, kto okaże się tutaj tym złym. Jestem pewna, że mając dziesięć lat byłabym w tej historii zakochana po uszy. 

Naprawdę przyjemnie było spotkać swoich ulubionych bohaterów, chociaż po sporych modyfikacjach. Może nie było to to samo, ale wystarczająco podobne, bym poczuła spore szczęście. Cieszę się, że nie odeszły one do lamusa, tylko rodzą się na nowo, by cieszyć kolejne pokolenia dzieciaków. Walt Disney to moje dzieciństwo i mam nadzieję, że zarówno Leon jak i moje wnuki będą kochali go równie mocno. 

Fabuła Szpiegomanii jest intrygująca, chociaż udało mi się domyślić rozwiązania. Ilustracje i szata graficzna również przypadła mi do gustu, więc nie mam się do czego przyczepić, co jest najlepszą z możliwych rekomendacji. Sięgajcie po Opowieści komiksowe, bo przypomną Wam dzieciństwo, a Waszym pociechom zapewnią kawał dobrej - mądrej! - rozrywki. 

★★★★★★★★☆☆

Za egzemplarz dziękujemy wydawnictwu!


Wyświetl ten post na Instagramie.

„Matkę (prawie) idealną” pochłonęłam w pół dnia. Nie jest to poradnik, nie jest to historia, która pomoże Ci wychować dziecko na światowego przywódcę czy sprawi, że dostaniesz Nagrodę Nobla w poważanej dziedzinie jaką jest Macierzyństwo... Ale! Pomoże Ci oderwać myśli od wiecznie niezadowolonego syna czy wymagającej córeczki. Ot, ta książka daje to, co najważniejsze. Pozwala głowie odpocząć i gwarantuje dobrą zabawę. I może uda Ci się znaleźć chwilkę na rozdział czy dwa. Wiem, że nie na kibelku (ktoś jeszcze chodzi tam w samotności?), ale może wieczorem, zanim padniesz na twarz? 💁🏼‍♀️ ——————————————————— #ROZDANIE 💖 Sponsorem nagrody jest @wydawnictwoliterackie, a organizatorem ja. 💖 Aby wziąć udział w rozdaniu należy obserwować @_kyou_ oraz @wydawnictwoliterackie, udostępnić grafikę konkursową na swoim instastory oznaczając mnie, w komentarzu zostawić emoji, które najbardziej oddaje Twój obecny stan ducha i zaprosić trzech znajomych, którzy też lubią książki i potrzebują w swoim życiu więcej pozytywnej energii. 💖 Rozdanie trwa od dzisiaj (12.07) do 19.07 do godziny 23.59. 💖 Wyniki będą podane w przeciągu 3 dni od zakończenia rozdania. 💖 Nagroda będzie wysyłana jedynie na terenie Polski. ——————————————————— #mamaisyn #synus #synek #mojewszystko #pokojchlopca #kochamnadzycie #ksiazkoholizm #książkoholik #ksiazkanadzis #ksiazkadobranawszystko #książka #rozdanieksiążkowe #kochamczytac #mamaczyta #czytajacamama #konkurs #wygrajksiążkę #kerryfisher #bookstagram #bookstagrampl #bookstagramtopasja #książkowezdjęcie #książkoholiczka #babyboyroom
Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 (@_kyou_)

lipca 15, 2020

BIBLIOTECZKA LEONA: SZUKAJ I ZNAJDŹ. MUMINKI W LESIE // SZUKAJ I ZNAJDŹ. MUMINKI I MORZE

BIBLIOTECZKA LEONA: SZUKAJ I ZNAJDŹ. MUMINKI W LESIE // SZUKAJ I ZNAJDŹ. MUMINKI I MORZE

lipca 15, 2020

BIBLIOTECZKA LEONA: SZUKAJ I ZNAJDŹ. MUMINKI W LESIE // SZUKAJ I ZNAJDŹ. MUMINKI I MORZE

Bardzo cenię spostrzegawczość i chciałabym, by Leon ćwiczył ją od małego. Widząc zapowiedź nowości z Szukaj i znajdź nie mogłam przejść obojętnie. Jako dziecko nigdy namiętnie nie oglądałam Muminków, ale bardzo lubię je jako postaci. Przyznam, że spodziewałam się raczej cieniutkich książeczek, a nie porządnych kartonowych książek, które przetrwają nawet najmocniejsze zainteresowanie już ze strony malucha.

Wyszukiwanki nie są skomplikowane, już nawet półtoraroczny Leon nie ma problemu ze znajdywaniem większości wymaganych rzeczy. Bardzo dobrze się przy tym bawimy, chociaż nie sięga on po te tytuły tak często, jakbym chciała. Mam jednak nadzieję, że się to zmieni, bo stawiam bardzo na rozwój umysłowy, choć - przyznam się - niechcący pomijam ten fizyczny. 

Ilustracje są bardzo ładne, doskonale odwzorowują te oryginalne. Kolory nie są zbyt intensywne, co mnie cieszy, bo jednak większość tych książkowych obrazków dla dzieci są zbyt wykontrastowane. Dla miłośników Muminków - w każdym wieku! - zdecydowany must have. 

Mamy tutaj też labirynty i zgadywani. Dzięki trwałości na pewno więcej niż jedno pokolenie maluchów pokocha te pozycje. 

Za książeczki dziękujemy wydawnictwu HarperKids!

lipca 13, 2020

ROZDANIE: MATKA (PRAWIE) IDEALNA // KERRY FISHER

ROZDANIE: MATKA (PRAWIE) IDEALNA // KERRY FISHER

lipca 13, 2020

ROZDANIE: MATKA (PRAWIE) IDEALNA // KERRY FISHER

Wzięłam do ręki Matkę (prawie) idealną z myślą, że przeczytam sobie rozdział czy dwa... a nie spoczęłam, dopóki nie pochłonęłam całej. Lubię latem lekkie lektury, więc uznałam, że ta pozycja nada się idealnie. Miałam rację. Wiem, że Kerry Fisher zwykle pisze książki innego gatunku, ale obyczajowy romans wyszedł jej naprawdę cudownie.

Czy sprzątaczka może poczuć się jak księżniczka? Maia Etxeleku jest inteligentną i atrakcyjną młodą kobietą. Nie wierzy jednak w siebie i rzadko zdarza się, żeby ktoś pytał ją poważnie o zdanie. Życzliwa osoba zachęciła ją, aby pomyślała o dokończeniu edukacji przerwanej błędem młodości, a jej szlachetny gest – prawdziwy uśmiech losu – sprawił, że dzieci Mai, Harley i Bronte, mają szanse na naukę w najlepszej w mieście prywatnej szkole.

Są jednak pewne warunki, które należy spełnić, a „błąd młodości” o imieniu Colin – zadufany w sobie partner Mai, leń żyjący z zasiłku dla bezrobotnych – zamiast ją wesprzeć, podcina jej skrzydła. Zdeterminowana, by dać dzieciom lepszą przyszłość, kobieta podejmuje wyzwanie. Ale czy jej się uda w świecie zadzierających nos mamusiek zajętych organicznymi dietami i nicnierobieniem? Czy jej dzieci znajdą przyjaciół wśród uczniów podwożonych do szkoły najnowszymi modelami bentleya?

Maia jest bardzo pozytywną postacią, a równocześnie została moją idolką. Podziwiam samotne matki, a jeszcze bardziej podziwiam kobiety, które dają radę utrzymać rodzinę, dzieci i jeszcze faceta, który nie chce ruszyć się z kanapy, by jej pomóc. Na pewno ciężko jest zostawić kogoś, komu poświęciło się dużą część życia, mimo jego wielu wad i faktu, że jest niczym więcej tylko utrapieniem. Mimo to postać Colina irytowała mnie bardzo mocno. Miałam ochotę wyrzucić go z domu Maii i trochę jej pomóc. Kiedy Harley i Bronte trafili - dzięki Pani Profesor - do prestiżowej szkoły prywatnej problemy wzrosły. Jeszcze bardziej doceniłam to, co ta kobieta robiła, by jej dzieci miały dobry start w przyszłość.

W tej książce jest bardzo dużo postaci, które dają człowiekowi wiarę w ludzi. Pokochałam Clover i jej podejście do życia. Jest to chyba najbardziej pozytywna bohaterka tutaj. Podziwiałam jej odwagę do bycia sobą i bycie dobrym człowiekiem mimo pokaźnego funduszu powierniczego. 

Kiedy pojawił się mężczyzna zainteresowany Maią... Przyznam, że do samego końca byłam przekonana, że to zwykły bawidamek, który nie myśli o przyszłości, chcąc tylko wykorzystać biedną sprzątaczkę, która nie jest w swoim naturalnym środowisku. Nie polubiłam go, choć na końcu był mi bardzo obojętny. Lubię jednak romanse, w których nie interesuje mnie mężczyzna, tylko to kobieta jest na pierwszym planie. 

Fabuła mimo lekkości jest też bardzo pouczająca, choć mało realna. Być może więcej kobiet wyrzuciłoby z domu mężczyzn w typie Colina, gdyby miały takie możliwości jak Maia. Nie ma co się oszukiwać - historia Kerry Fisher ma bardzo małe prawdopodobieństwo, że spełni się w rzeczywistości. Mimo to mam nadzieję, że da kobietom w potrzebie siłę, by zrobić to, co dla nich i ich dzieci zdrowe. Doskonale bawiłam się podczas lektury i cieszę się, że się na nią zdecydowałam. Poprawiła mi ona bardzo humor i uwielbiam ją.

Dlatego też cieszę się, że mogę kogoś z Was obdarować jednym egzemplarzem. Zaglądnijcie tutaj.


Wyświetl ten post na Instagramie.

„Matkę (prawie) idealną” pochłonęłam w pół dnia. Nie jest to poradnik, nie jest to historia, która pomoże Ci wychować dziecko na światowego przywódcę czy sprawi, że dostaniesz Nagrodę Nobla w poważanej dziedzinie jaką jest Macierzyństwo... Ale! Pomoże Ci oderwać myśli od wiecznie niezadowolonego syna czy wymagającej córeczki. Ot, ta książka daje to, co najważniejsze. Pozwala głowie odpocząć i gwarantuje dobrą zabawę. I może uda Ci się znaleźć chwilkę na rozdział czy dwa. Wiem, że nie na kibelku (ktoś jeszcze chodzi tam w samotności?), ale może wieczorem, zanim padniesz na twarz? 💁🏼‍♀️ ——————————————————— #ROZDANIE 💖 Sponsorem nagrody jest @wydawnictwoliterackie, a organizatorem ja. 💖 Aby wziąć udział w rozdaniu należy obserwować @_kyou_ oraz @wydawnictwoliterackie, udostępnić grafikę konkursową na swoim instastory oznaczając mnie, w komentarzu zostawić emoji, które najbardziej oddaje Twój obecny stan ducha i zaprosić trzech znajomych, którzy też lubią książki i potrzebują w swoim życiu więcej pozytywnej energii. 💖 Rozdanie trwa od dzisiaj (12.07) do 19.07 do godziny 23.59. 💖 Wyniki będą podane w przeciągu 3 dni od zakończenia rozdania. 💖 Nagroda będzie wysyłana jedynie na terenie Polski. ——————————————————— #mamaisyn #synus #synek #mojewszystko #pokojchlopca #kochamnadzycie #ksiazkoholizm #książkoholik #ksiazkanadzis #ksiazkadobranawszystko #książka #rozdanieksiążkowe #kochamczytac #mamaczyta #czytajacamama #konkurs #wygrajksiążkę #kerryfisher #bookstagram #bookstagrampl #bookstagramtopasja #książkowezdjęcie #książkoholiczka #babyboyroom
Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 (@_kyou_)

★★★★★★★★☆☆

Matka (prawie) idealna // Kerry Fisher // The not so Perfect Mum // Hanna Pasierska // 01 lipca 2020 // Wydawnictwo Literackie // 39,90 zł

Za egzemplarze dziękuję wydawnictwu!

lipca 10, 2020

W SAMYM SERCU MORZA // JOJO MOYES

W SAMYM SERCU MORZA // JOJO MOYES

lipca 10, 2020

W SAMYM SERCU MORZA // JOJO MOYES

Nie jest tajemnicą, że uwielbiam Jojo Moyes. Do tej pory wszystkie książki, które jej czytałam, mi się podobały i trafiały do NAJLEPSZYCH KSIĄŻEK DANEGO ROKU. Omijam jedynie tą jej najpopularniejszą trylogię chociaż wiem, że pewnie również bym się zakochała. Sięgając po W samym sercu morza w głębi duszy byłam pewna, że to będzie jedna z lżejszych opowieści na wakacje. Ta okładka ze zrelaksowaną dziewczyną w łódce mówi sama za siebie, prawda? Po przeczytaniu tej książki... Chyba nigdy wcześnie nie miałam żadnemu wydawnictwu tak za złe wyboru okładki. Całkowicie nie pasuje ona do historii...

Jak wiele może zmienić jedna podróż? Jennifer przypadkiem trafia na plażę pełną starych, zapomnianych statków. Nie spodziewa się, że w tym miejscu odnajdzie opowieść o podróży, która zmienia wszystko.

Wojna się skończyła. Frances wchodzi na pokład Victorii, okrętu, który ma ją zabrać do Anglii. Wszyscy myślą, że płynie do ukochanego, ale to jedynie pretekst, by uciec przed przeszłością na drugi koniec świata. Na statku pełnym młodych kobiet aż wrze od konfliktów, zazdrości i napięć. Po zmroku, kiedy na pokładzie słychać tylko szum fal, Frances przypadkowo poznaje Henry’ego. To spotkanie staje się najgorszą, ale zarazem najlepszą rzeczą, jaka mogła się jej przydarzyć.

Czy przysięgi wierności wystarczą, aby oprzeć się miłości? Czy podróż może być ważniejsza niż ostateczny cel?

Początkowo towarzyszymy starszej pani i jej wnuczce w wycieczce. Z ręką na sercu Wam powiem, że ten początek wynudził mnie bardzo mocno. Nie mogłam zrozumieć dlaczego Jennifer nie zwraca uwagi na potrzeby swojej babci i irytowało mnie to. Zawsze podchodzę empatycznie do starszych ludzi i gryzło mnie to w duszy. Kiedy już poznajemy pozostałe bohaterki akcja troszeczkę rusza do przodu, chociaż wciąż czułam się bardzo zniechęcona, chociaż historia już zapowiada się niesamowicie.

Wiecie, trzeba być naprawdę odważną, by wziąć ślub z mężczyzną, którego prawie się nie zna, który pochodzi z dalekiej Anglii i w każdej chwili może zginąć na wojnie. A ile w sobie trzeba mieć odwagi, by wsiąść na statek porzucając całą rodzinę i płynąć sześć tygodni na spotkanie z niewiadomym? Sześćset kobiet zrobiło taki krok wchodząc na pokład lotniskowca, który miał dowieźć je na miejsce. I nie jest to fikcja literacka, tylko prawdziwa historia, a spotkało to również babcię Jojo Moyes, więc relacje tutaj są praktycznie z pierwszej ręki.

Poznajemy kilka bohaterek, które różnią się od siebie jak dzień i noc. Mamy ciężarną Margaret, która zna jedynie życie na farmie i zostawiła swoich braci i ojca. Jest wyniosła Avice, która pochodzi z bogatej rodziny i krzywi się na myśl o pokładzie lotniskowca, którym musi płynąć do ukochanego. W tej samej kajucie zostaje umieszczona zaledwie szesnastoletnia Jean, która nie potrafi odmówić sobie dobrej zabawy i niczym się nie przejmuje. No i jest Frances, tajemnicza Frances, o której nie wiemy praktycznie nic. Jej przeszłość - poza zawodem pielęgniarki - jest okryta kocem milczenia i to jej losy najbardziej mnie interesowały i poruszyły.

Każda z tych kobiet - jeszcze dziewcząt - jest inna, ale każda marzy o lepszej przyszłości. Polubiłam szczególnie Margaret, z jej prostym sposobem myślenia i braniem życia takiego, jakim jest. Trzymałam kciuki, by w Anglii czekało ją naprawdę dobre życie i martwiłam się, by nie urodziła na statku. Kiedy już się wciągnęłam nie mogłam się oderwać. Chodziliśmy z Leonem na długie spacery, bym mogła jak najszybciej przeczytać W samym sercu morza. Nie wyobrażacie sobie nawet ile łez wylałam i jak bardzo bolało mnie niekiedy serce. Jojo Moyes potrafi wyrwać coś człowiekowi i sprawia, że inaczej patrzy na różne kwestie. 

Historia tych dziewczyn jest pełna nadziei, lęku. Te emocje wylewają się z każdej strony i ciężko jest później pozbyć się z serca pewnego ciężaru. Cały czas gdy myślę o W samym sercu morza czuję taki nieokreślony smutek na myśl o tych, które w trakcie rejsu dostały wiadomość nie chcę cię, nie przyjeżdżaj albo gdy na miejscu okazało się, że ich wymarzony idealny mąż już nie jest taki, jak na początku. To naprawdę jedna z lepszych książek, jakie w tym roku przeczytałam i cieszę się, że po początkowych trudnościach tak bardzo się wciągnęłam. Nie mogę tylko przeżyć tej okładki, tak bardzo nieadekwatnej do treści i do wszystkich tych wydarzeń.

★★★★★★★★★☆

W samym sercu morza // Jojo Moyes // Anna Gralak // 01 lipca 2020 // 544 strony // Wydawnictwo Znak // 44,99 zł

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!


Wyświetl ten post na Instagramie.

Zdumiewająca większość była za zdjęciami Leona, więc proszę. Leon na wczorajszej drzemce. Już się ucieszyłam, że zasypia mi w wózku, więc na porę drzemki wsadzałam go i robiliśmy te 3/4km żeby zasnął, po czym dosypiał sobie na podwórku. No i jak zwykle to bywa... już mu się spanie w wózku odwidziało, więc trwają próby położenia go w sposób tradycyjny... ——————————————————— Ale w sumie nie narzekam, bo takie spacerki pomagają mi w zrzucaniu kilogramów, no i poczytać sobie mogę w spokoju! Wczoraj udało mi się skończyć #wsamymsercumorza i co śmieszniejsze skończyłam ją #wsamymserculasu 🤣 Jestem mega zakochana w tej historii i tylko do okładki się mogę przyczepić, bo z której strony bym do niej podeszła to za cholerę mi nie pasuje do treści. Sugeruje, że to taka lekka i przyjemna książka na wakacje, a zdecydowanie tak nie jest. Bardzo mnie poruszyła i to jedna z #najlepszeksiazki2020 ❤️ Jojo Moyes znowu pokazała klasę. ——————————————————— #instamama #instamatki #synek #synusmamusi #modnedziecko #stylowedziecko #kochamgo #malychlopiec #ksiazkoholizm #książkoholik #czytamwszędzie #spacerzdzieckiem #zaralovers #joiebaby #mojewszystko #rodzinatojestsiła #rodzinajestnajważniejsza #bieszczadymountains #bieszczadysąpiękne #jojomoyes #instadziecko #kochamczytac #czytamksiazki #mamaczyta #mamaisyn
Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 (@_kyou_)

lipca 08, 2020

BIBLIOTECZKA LEONA: MOJE BAJECZKI O WYŚCIGACH // MOJE BAJECZKI O KADETACH PTASIEJ AKADEMII

BIBLIOTECZKA LEONA: MOJE BAJECZKI O WYŚCIGACH // MOJE BAJECZKI O KADETACH PTASIEJ AKADEMII

lipca 08, 2020

BIBLIOTECZKA LEONA: MOJE BAJECZKI O WYŚCIGACH // MOJE BAJECZKI O KADETACH PTASIEJ AKADEMII

Uwielbiam zbiory bajeczek, które opierają się na filmach animowanych. To jeden z lepszych sposobów, by zachęcić Leona do wyjścia z jego strefy komfortu i sięgnięcie po jakiś nowy tytuł. Jest jednym z tych dzieci, które non stop wałkują swoje ulubione książeczki i krzywią się na widok jakiejś nowej, lub po kilku stronach ją zamykają. Często puszczam mu więc bajkę w telewizji, przez co później - gdy polubi bohaterów - sam przynosi do czytania książeczki o nich. Nie przeszkadza mu. że są to w 90% opisane odcinki.

Wiedziałam, że po Moje bajeczki o wyścigach będzie sięgał chętnie, bo uwielbia Auta. Miałam obawy co do Ptasiej Akademii i - jak się okazało - słusznie. Nie interesują go te historyjki, podobnie jak i sama bajka. Być może jest jeszcze po prostu na nią za mały. Mam jednak nadzieję, że się do niej przekona, bo mi osobiście bardzo dobrze się to czyta. 

Historyjki są naprawdę krótkie. Zawsze zwracam na to uwagę, bo chociaż Leon słucha z zainteresowaniem, to odstrasza go dużo opisów czy spora ilość tekstu na stronę. Bardzo ważne, by maluch nie zdążył znudzić się też ilustracjami. Te tutaj są tak piękne, że sama mogę na nie patrzeć i patrzeć. To nasze pierwsze bajeczki z tej serii, ale dotarło już do nas moje zamówienie, bo od razu domówiłam Moje bajeczki o Bingu. Polecamy z całego serduszka. 

Według mnie są to idealne bajeczki do poduszki i aż żałuję, że Leon przestał wymagać czytać do snu. Gdybyście widzieli, jak on zasypia chyba przestalibyście tu zaglądać. Nie jestem dumna z tego, że zasypia przy oglądaniu... parady wozów strażackich, ale naprawdę wolę to, niż dwugodzinną walkę by chociaż położył głowę na poduszce. Zdecydowanie dzisiaj musimy troszkę więcej poczytać w dzień. Wybiorę chyba Moje bajeczki o wyścigach, bo powiem Wam w tajemnicy, że ja też jestem ogromną fanką Aut i mogłabym oglądać je w kółko. 

Podoba mi się też format. Jest naprawdę wygodny w czytaniu. Mały, lekki, poręczny. Niekiedy mnie już bolą ręce od tych ogromnych tomiszczy, jakie mamy. Z tym cyklem jednak nie m takich problemów na szczęście. Zdecydowanie będę zaopatrzać Leona biblioteczkę w coraz to nowsze tytuły. 

Za książeczki dziękujemy wydawnictwu HarperKids!


Wyświetl ten post na Instagramie.

Jeśli chodzi o bajkowe historyjki to nie ma lepszych niż te z wydawnictwa @wydawnictwo_egmont / @harperkids_polska ❤️ Uwielbiam i „Bajki 5 minut przed snem” i „Nową kolekcję bajek” a teraz do grona ulubieńców dołączyły też „Moje bajeczki”. Jestem wielką fanką Carsów, więc „Moje bajeczki o wyścigach” to był must have. Z rozpędu wzięłam też książeczkę o Top Wings, bo chciałabym Leona zainteresować większą ilością historyjek. Dzisiaj dotarła do nas też kolejna książeczka z tej serii, kupiona na promocji na stronie Egmontu (użyjcie kodu rabatowego WAKACJE2020 i dostaniecie 35% zniżki do 05.07) i też bardzo mi się podoba. Bajeczki są krótkie, idealne na dobranoc. Ilustracje kolorowe, zajmują większą część strony i przyciągają wzrok malucha. Leonowi bardzo się podoba ta o wyścigach, a Top Wings jeszcze troszkę poczeka na jego zainteresowanie. Ogólnie jednak dla fanów bajek coś cudownego. Będę poszerzać naszą kolekcję. ———————————————— #bookstagrampl #bookstagramtopasja #ksiazkanadzis #ksiazkadobranawszystko #ksiazkadladzieci #ksiazkidladzieci #książki #książkidladzieci #ksiazkadlaciebie #harperkids #egmont #topwings #cars #mojebajeczki #ksiazkoholizm #ksiazkowelove #czytamdziecku #czytamwszędzie #czytamdzieckucodziennie
Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 (@_kyou_)
Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger