kwietnia 11, 2018

💀 RZECZY ULOTNE // NEIL GAIMAN 💨

Polub zdjęcie tutaj!
Bardzo czekałam na wznowienie Rzeczy ulotnych. Po przeczytaniu poprzednio wznowionego zbioru opowiadań - Dym i lustra - byłam zakochana w tym, jak Gaiman odnajduje się w krótkiej formie. Jestem osobą, która nie przepada za opowiadaniami. Zwykle unikam ich jak ognia, więc wciąż nie mogę uwierzyć, że tutaj jest całkiem na odwrót. Dużo bardziej wolę te zbiory tego autora, niż powieści, których przeczytałam już większość. Nie da się ukryć, że Neil Gaiman to jeden z tym pisarzy, których nie da się pomylić z innymi. Wystarczy przeczytać jedno zdanie i jego nazwisko samo pojawia się w głowie.

Zapewne nikogo nie zdziwi, że opowiadaniem, które podbiło moje serce, jest Studium w szmaragdzie. Jeśli przychodzi Wam na myśl Shrerlock Holmes jesteście na dobrym tropie. Już sam fakt, że Gaiman wzorował się na Conan Doyle'u oraz Lovecrafcie każe sądzić, że mamy tutaj styczność z czymś naprawdę wybitnym. Nigdy bym się nie spodziewała, że można w tak świetny sposób wykorzystać twórczość tych już kultowych autorów w jednym opowiadaniu. Dzięki wstępowi dowiedziałam się, że powstała antologia Shadows over Baker Street i niech mi ktoś wyjaśni, dlaczego to nie zostało jeszcze wydane w Polsce, skoro pojawiło się za granicą w 2003 roku? Apel do wydawnictwa Mag lub Vesper: potrzebuję tego.

W nieszczęściu, nieostrożności czy bólu liczy się tylko strata. 

Podczas czytania dalej czułam, dlaczego Gaimana uwielbiam, jednak - chociaż myślałam, że będzie odwrotnie - bardziej zachwycił mnie poprzedni zbiorek. Kilkukrotnie odczuwałam, że miałam z jakimiś opowiadaniami już styczność i po szybkim sprawdzeniu okazało się, że miałam rację. Nie wiem, czy dublowanie historii to dobry pomysł, gdyż na ich miejscu mogłoby znaleźć się coś nowego, jednak nie ma tego złego. Podobnie jak w przypadku Dymu i luster pochłonęłam ten zbiór w jeden dzień, praktycznie na raz. 

Ponownie z nóg zwalił mnie ogrom wyobraźni Gaimana. Tu już nawet nie chodzi o ogólne zarysy fabuł. To szczegóły tworzą Neila Gaimana. On wie, kiedy zostawić zakończenie otwarte. Wie, kiedy pokusić się o opisy nawet najdrobniejszych kwestii. Być może to wieloletnie doświadczenie, jednak - mimo tego, że nie wszystkie opowiadania są na najwyższym poziomie - w każdej historii można wyczuć coś niesamowitego i coś, co zachwyci. Jedyne, co mnie ubodło to wiersze, które naprawdę są gorsze, niż w Dymie i lustrach. Tamte zapierały dech w piersiach, te jedynie są... dobre. Po prostu dobre. To nie tego oczekuję, gdy biorę do ręki coś spod pióra Neila Gaimana.

Najważniejsze jest pozostać człowiekiem.

Klimat pozostał - dalej w niektórych momentach pojawiają się ciarki na każdym możliwym milimetrze skóry. Nie da się zaprzeczyć: uwielbiam twórczość tego autora, a opowiadania już ponad wszystko. Cieszę się, że tak często pojawiają się wznowienia tych książek. Szczególnie, że okładki Crayona prezentują się tak pięknie na półce. Nie mogę doczekać się chwili, gdy już będę miała je wszystkie. Nie da się jednak ukryć, że będzie to też trochę bolało. Nie czekać na kolejne wznowienie? Brzmi jak piekło. 

Ogólna ocena: 08/10 (rewelacyjna)

693 // Rzeczy ulotne // Neil Gaiman // Fragile Things: Short Fictions and Wonders // Paulina Braiter-Ziemkiewicz // 14 marca 2018 // 360 stron // Wydawnictwo Mag // 39,00 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Mag!

2 komentarze:

  1. Ja jestem dalej zdania, że Gaiman to dłuższa forma. Opowiadania to niewykorzystane potencjały. Jasne, są takie mega świetne, ale większość to przeważnie bardzo dobry pomysł, czyli punkt wyjściowy, ale dalej robi się przeciętnie. Powieść to kwintesencja pióra Gaimana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z opowiadaniami Gaimana jeszcze się nie zetknęłam. Dotychczas czytałam tylko dłuższe formy jego pióra. Najbardziej w pamięć zapadli mi chyba "Amerykańscy bogowie". Na półce czeka jeden tom opowiadań, w starszej wersji okładkowej - Drażliwe tematy. I chyba fanką tych właśnie wydań pozostanę. Ostatnimi czasy bardzo za mną Gaiman chodzi i mam nadzieję, że niebawem ponownie przepadnę w jego nieskończonej wyobraźni :)

    Pozdrawiam,
    dziewczyna z książkami

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger