Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym wierszem z moich ulubieńców. Wiersze Ewy Lipskiej z pewnością na moim blogu zagoszczą jeszcze nie raz. Twórczość tej autorki poznałam w liceum, za co muszę podziękować mojej polonistce, bo trochę bardziej ten temat rozwinęła. Egzamin od razu przypadł mi do gustu i po prostu uwielbiam zawarte w nim metafory.
Ewa Lipska - Egzamin
Egzamin konkursowy na króla
wypadł doskonale.
Zgłosiła się pewna ilość królów
i jeden kandydat na króla.
Królem wybrano pewnego króla
wypadł doskonale.
Zgłosiła się pewna ilość królów
i jeden kandydat na króla.
który miał zostać królem.
Otrzymał dodatkowe punkty za pochodzenie
spartańskie wychowanie
i za uśmiech
ujmujący wszystkich za szyję.
Z historii odpowiadał
ze świetnym wyczuciem milczenia.
Obowiązkowy język
okazał się jego własnym.
Gdy mówił o sprawach sztuki
chwycił komisję za serce.
Jednego z członków komisji
chwycił odrobinę za mocno.
Tak
to na pewno był król.
Przewodniczący komisji
pobiegł po naród
aby móc uroczyście
wręczyć go królowi.
Naród
oprawiony był
w
skórę.
Nie przepadam za poezją i wierszami :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze nie spotkałaś idealnego dla siebie poety :)
UsuńWiersz bardzo mi się spodobał. Uważam że jest tu bardzo oryginalnie przedstawione ludzkie społeczeństwo.
OdpowiedzUsuńTo prawda - Ewa Lipska doskonale to oddaje.
UsuńKojarzę z nazwiska, nie kojarzę z liryki. Dobry wiersz. Zobaczymy, co dalej masz w zanadrzu w tym cyklu. :)
OdpowiedzUsuńTrochę mam ;)
UsuńDotarł już do Ciebie Sanderson? <3