września 15, 2024

[058/2024] BIBLIOTECZKA LEONA: BLUEY. BOB WIELKOUCH


W dzisiejszych czasach ciężko o balans między dziecięcą zabawą, a spędzanie czasu przed ekranem. Dzieci często wybierają kolorowe, gwałtownie zmieniające się obrazki niż klocki lub książkę. Najważniejsza jest równowaga i właśnie o tym jest nowa książeczka z serii o Bluey, Bob Wielkouch.

Bob Wielkouch jest torbaczem. Lubi poznawać nowych przyjaciół i dobrze się z nimi bawić. Ty razem wpada w odwiedziny do Blue i Bingo. Wraz z siostrami ogląda na tablecie kreskówki. A potem jeszcze więcej kreskówek. Choć Bingo była niezwykle podekscytowana wizytą Boba, okazuje się jednak, że tablet ma wielką siłę przyciągania uwagi. Kreskówki to wprawdzie dobra zabawa, ale czy z przyjaciółmi nie warto spędzać czasu w inny sposób?

Lubicie Bluey? Według mnie to jedna z najlepszych współczesnych bajek. Pełno w niej nienachalnych przesłań, dużo codzienności, bohaterzy promieniują pozytywną energią. Dodatkowo tatuś Bluey i Bingo jest dla mnie ideałem rodzicielstwa. Chciałabym mieć tyle cierpliwości i pomysłów co on. 

Klasowa maskotka to świetny pomysł i cieszę się, że w trzylatkach u Oliwiera też pojawiła się ta myśl. Jest to dobre ćwiczenie odpowiedzialności i odciągnięcie dzieci od ekranów. Cieszę się, że nasza blueyowa biblioteczka się rozrasta, bo dzięki niej często dzieci wybierają książkę od bajki. Leon nauczył się teraz czytać, więc często spotykam go z tymi czytankami, bo duża czcionka pomaga mu w szybszym pochłanianiu lektury. 

Zdecydowanie warto przyjrzeć się bliżej tym postaciom. I to nawet jeśli jesteście dorośli. Lubię pozycje, w których mogę utożsamić się z rodzicami i wziąć z nich lepszy przykład. Same plusy.

Za książkę dziękujemy wydawnictwu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger