
stycznia 07, 2018
CHOROBA, MATEMATYKA I LUCKY LUKE 🌵
01.01.2018
Bardzo nie lubię zaczynać dnia bardzo rano. Szczególnie, gdy nie obudzę się sama z siebie tylko zerwie mnie budzik. Ale co zrobić, kiedy trzeba odeskortować chłopaka na dworzec 40 kilometrów dalej, bo musi wrócić do pracy? Dlaczego ten Ryanair nie lata dzisiaj ani jutro? Tyle godzin się biedny będzie męczył... Ten Nowy Rok wcale nie zapowiada się dobrze. Policja kolejny raz zgarnęła mojego przyjaciela. Dlaczego mnie to już nie dziwi?
Na dodatek mój organizm przestał się opierać i jestem chora. Przynajmniej dzisiaj na kilka dni wracam do rodziców, to od jutra odpocznę. Dzisiaj jeszcze spotkać się ze znajomymi i przeżyć.
Zdecydowanie jestem okropna w postanowieniach noworocznych. Dzisiaj pierwszy stycznia, a ja już nie przeczytałam ani strony. Niby dopiero 21, ale czas najwyższy iść spać. Może tylko skończę ten jeden odcinek Ranczo...
02.01.2018
Jaka niespodzianka, że dzisiaj jest o wiele gorzej niż wczoraj. Nie ruszam się z łóżka i w końcu skończę te Mity skandynawskie. Coś się zebrać nie mogę. Niby ciekawi mnie to wszystko, ale opisane tak w nudny sposób, że rozdział i zasypiam. Ale mam ambitne plany na dzisiaj i może uda się je wszystkie zrealizować.
Dzień dobrych wiadomości. Udało mi się dorwać Wiersze o moim psychiatrze za grosze i to czysta radość jest. Dostałam też meja, że załapałam się na listę recenzentów nowej kolekcji Mistrzowie Polskiej Fantastyki. 😍 Dodatkowo wrzuciłam już na bloga nowe wyzwanie Czytamy klasykę, które dorwałam w internecie i napiszę jeszcze dzisiaj post o moim nowym wydaniu Sandersona, które przyniósł mi Mikołaj i o kolejnej liście, której będę się trzymać przy wyborze książek...