kwietnia 01, 2024

[029/2024] MISTER HOCKEY // LIA RILEY

Kocham książki o hokeistach, a jeśli do hokeisty dołącza bibliotekarka... Wymarzony team. Byłam tak podekscytowana tą książką, że wyjęłam ją z paczki i od razu zaczęłam czytać. Rozczarowała mnie objętość Mister Hockey, bo spodziewałam się czegoś grubszego i przez to kilku kwestii tutaj zabrakło, ale bawiłam się przednio.

Pikantna historia ognistego romansu między hokeistą o niewyparzonej gębie a zakompleksioną bibliotekarką.
Jed West jest kapitanem mistrzowskiej drużyny NHL, a zarazem najseksowniejszym zawodnikiem na lodzie. Tak przynajmniej widzi go Breezy Angel, bibliotekarka, która od lat z wypiekami na twarzy śledzi jego karierę. Nie spodziewa się przy tym, że kiedykolwiek spotka swój obiekt westchnień oraz najśmielszych fantazji erotycznych.
Los płata jej jednak figla, gdy Jed niespodziewanie zjawia się w bibliotece jako gość specjalny warsztatów czytelniczych. Wystarczyła chwila, by oboje zapłonęli pożądaniem tak gorącym, że mogłoby stopić lodowisko.
Choć jej uczucia są szczere, Breezy wstydzi się przyznać, jak bardzo Jed ją fascynuje. Postanawia nie zdradzać się z tym przed nim, ale okazuje się, że nie tylko ona ma tajemnice. 
Czy gwiazda hokeja i mól książkowy zdobędą się na odwagę i wyznają sobie prawdę, zanim będzie za późno?

Breezy pochodzi z cudownej rodziny. Jest to jedna z największych zalet tej książki. Zdecydowanie lubię powieści, w której za bohaterką stoi cały klan, a tutaj kobiety z rodziny Angel spełniają moje wszystkie wymagania. Ona też sprawiała, że ciągle się uśmiechałam, a jej reakcja na popularnego Jeda Westa... Cudo. Mężczyzna również przypadł mi do gustu. Nic dziwnego. Lia Riley stworzyła postać, którą szybko pokocha większość czytelniczek.

Jedyna rzecz, która czyni cię prawdziwą kobietą, to twoje bijące serce.

Książka - właściwie książeczka - ma tylko dwieście stron, więc spędziłam z nią ledwie godzinę, ale dobrze się bawiłam. Żałowałam, że Lia Riley nie rozwinęła tej historii bardziej, bo brakowało mi niektórych szczegółów. Mister Hockey jest jak trochę dłuższe opowiadanie, a Jed i Breezy zasługują na bycie książką. Mimo to nie zabrakło tu scen erotycznych, które według mnie mogłyby być pominięte, ale fanki lżejszych erotyków będą zadowolone.

Plusem Mister Hockey jest też fakt, że Breezy nie jest posągową, wysoką blondynką, z którą wysportowany Jed wygląda idealnie na okładkach. Podoba mi się, że coraz częściej w książkach pojawiają się realistyczne kobiety. Z zaokrąglonymi biodrami, większą pupą czy fałdkami na brzuchu też można się komuś podobać. Czas, byśmy wszystkie to zapamiętały. 

Mister Hockey to dobra książka dla dziewczyn, kobiet, które nie mają czasu na czytanie czy jadą w podróż i mają ograniczone miejsce na bagaż. Miło spędziłam z nią czas i cieszę się, że po nią sięgnęłam, chociaż problemy bohaterów są trochę wyssane z palca i nieistotne, to warto czasami zapchać sobie czymś umysł i nie myśleć o własnych kłopotach. 

★★★★★★★☆☆☆

Mister Hockey // Lia Riley // 27 marzec 2024 // 208 stron // wydawnictwo Harper Collins Polska

Za książkę dziękuję wydawnictwu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger