[038/2024] BIBLIOTECZKA LEONA: OPOWIEŚCI BIBLIJNE // RACHEL MOSS, CATHERINE ALLISON

kwietnia 21, 2024

[038/2024] BIBLIOTECZKA LEONA: OPOWIEŚCI BIBLIJNE // RACHEL MOSS, CATHERINE ALLISON


Obecnie coraz mniej zwraca się uwagę na religię. Popieram stwierdzenia, że w szkołach zdecydowanie jest ona niepotrzebna - sprawdziany z religii to do tej pory moja trauma. Mimo to chciałabym, by chłopcy mieli chociaż podstawowe informacje na temat chrześcijaństwa. Moja babcia czytała mi podobne opowieści w dzieciństwie, a teraz ja czytam Opowieści biblijne moim synom.

Zbiór opowieści znanych ze Starego i Nowego Testamentu w nowoczesnej, przepięknie ilustrowanej i opracowanej specjalnie dla młodszych czytelników wersji to doskonały pomysł na prezent z okazji świąt lub Pierwszej Komunii i wspaniałe uzupełnienie domowej biblioteczki.

W książce znalazły się dobrze znane historie o stworzeniu świata, potopie czy narodzinach Jezusa, jego śmierci i zmartwychwstaniu, jak również te nieco mniej popularne – o starotestamentowych izraelskich królach czy Jonaszu uwięzionym w brzuchu wieloryba. Pięknie przetłumaczone teksty zostały napisane współczesnym, zrozumiałym i przyjaznym dla dzieci językiem.

Przyznam, że nie znałam wszystkich opowieści, które znalazły się w tej książeczce. Zawsze myślałam, że jestem dość dobrze obeznana w Biblii, ale widocznie się myliłam. Chętnie sięgam po ten tytuł przy wieczornym czytaniu, bo uważam, że warto znać podstawowe fakty o głównej polskiej religii, chociaż nie chodzimy regularnie do kościoła. Chłopcy nie są zainteresowani tak mocno tym tytułem, jakbym tego chciała, ale mimo to nie marudzą przy czytaniu, a to już ogromny plus.

Całość napisana jest bardzo lekko i współcześnie, co jest świetnym wyborem jeśli chodzi o dzieci. Dodatkowo nie da się nie wspomnieć tutaj o ilustracjach. Są przepiękne, idealnie pasują do tej tematyki i przesłania. Jest to dobra książeczka na prezent w przypadku narodzin dziecka czy chrztu. Z całą pewnością wierzący rodzice będą zachwyceni, a i ci niepraktykujący na pewno się nie obrażą widząc taki dar. 

Jestem zachwycona tym tytułem. Wiem, że z pewnością będzie w naszej biblioteczce przez wiele, wiele lat, a później z chęcią przekażę ją dalej. Wydanie jest cudowne, na pewno upływ czasu będzie dla niego łaskawy. To jedna z tych książek, którą powinien mieć prawie każdy.


Za książkę bardzo dziękujemy wydawnictwu!
[037/2024] JAGIELLONOWIE. ZŁOTO I RDZA // SŁAWOMIR LEŚNIEWSKI

kwietnia 19, 2024

[037/2024] JAGIELLONOWIE. ZŁOTO I RDZA // SŁAWOMIR LEŚNIEWSKI


Czytacie czasami książki o tematyce historycznej? Mi się zdarza, z wiekiem coraz częściej. Jestem wielką miłośniczką historii Polski, ale nie tylko. Interesują mnie losy królów, więc uznałam, że spotkanie z całą dynastią Jagiellonów będzie niesamowitą przygodą. Nie pomyliłam się.

Jak słusznie napisał Zygmunt Wojciechowski w biografii swojego królewskiego imiennika: "Mimo wszystko między traktatem z roku 1525 a upadkiem Polski upłynęło dwa i pół wieku i byłoby się niesprawiedliwym, gdyby się żądało od pokoleń, żyjących przed kilku setkami lat, aby były odpowiedzialne za wszystkie późniejsze zdarzenia. Coś z tej odpowiedzialności przerzucić trzeba i na pokolenia dalsze."

Historia dynastii, która doprowadziła Polskę do szczytu potęgi, ale i zapoczątkowała jej powolny upadek.

Okres panowania Jagiellonów – blisko dwa wieki rządzenia w Polsce i na Litwie, ale też lata królowania w Czechach i na Węgrzech – to czas paradoksów. Ród, który wydał tak wielkie talenty polityczne, pozostawił kraj pełen niedomkniętych tematów. Dlaczego dynastia, która rzuciła wyzwanie Habsburgom, zeszła ze sceny cicho, nie podejmując walki o polityczne przetrwanie, jak uczynili to Piastowie? Jak to możliwe, że w czasie największego rozkwitu państwa rozpoczął się proces jego nieodwracalnej korozji?

Sławomir Leśniewski, autor bestsellerowego Drapieżnego rodu Piastów , w swojej 30 książce historycznej przenosi nas do przesyconego blaskiem świata renesansowych rezydencji i czasów militarnej potęgi, która wzbudzała podziw i szacunek całej Europy. Kreśli portrety monumentalnych i wybitnych monarchów z rodu – Władysława Jagiełły i Kazimierza Jagiellończyka – jak i postaci tragicznych, poległych na polu bitwy – Władysława Warneńczyka i Ludwika II Jagiellończyka. Poznamy słabości tych, którzy, jak Jan Olbracht czy ostatni z rodu Zygmunt August, często stawiali uciechy stołu i łoża ponad sprawy państwa. Pełnoprawnymi bohaterkami tych historii będą zaś wyjątkowe, nietuzinkowe kobiety, jak matka królów – Elżbieta Rakuszanka, Bona Sforza czy Barbara Radziwiłłówna.

Przyznam, że losy polskich królów nie są mi obce, ale nigdy nie interesowałam się całą dynastią Jagiellonów. Nic więc dziwnego, że zaskoczyło mnie tutaj mnóstwo rzeczy. Czytałam Jagiellonów z takim zaciekawieniem, jakby była to jedna z najbardziej interesujących powieści na świecie. 

Podziwiam research jaki zrobił Sławomir Leśniewski. Nie spodziewałam się, że ta pozycja będzie aż tak dokładna i będzie opisywać zarówno samych Jagiellonów jak i tło polityczne, obyczajowe oraz społeczne. Nie jest czymś nowym w naszym kraju fakt, że rządzący często skupiają się przede wszystkim na sobie. Historia pokazuje, że niektórzy królowie nie stanowili chluby i nie powinniśmy być dumni z każdego, kto miał na sobie królewskie insygnia. Autor opisuje nam wszystkich takimi, jakimi byli. Nic nie ukrywa. 

Miał zaledwie osiemnaście lat i zapewne nie dopuszczał myśli, że może go spotkać cokolwiek złego. W tym wieku z natury bywa się nieśmiertelnym...

Uwielbiam ludzi, którzy tworzą książki o historii w taki sposób, który pokazuje, że to wcale nie nudne daty i suche fakty. Trzeba pamiętać, że owi ludzie istnieli naprawdę, popełniali błędy i wnieśli dużo w nasze obecne życie. Podoba mi się, że autor poświęcił sporo miejsca również kobietom. Nie traktuje ich przedmiotowo, nie pomija ich znaczenia. Pamiętam z wykładów z historii, że kobieta znaczyła mniej niż dobry koń czy krowa, więc cieszmy się, że czasy się zmieniły. 

Zastanawiam się czasami jak wyglądałyby losy Polski, gdyby nie błędy popełnione przez Jagiellonów. Gdyby nie wyrzucanie pieniędzy na niepotrzebne potyczki i egoistyczne decyzje, żeby tylko mieć jak najwięcej władzy. Wcale nie musielibyśmy być małym, nieznaczącym państewkiem w Europie. Ale życie idzie do przodu, nie naprawimy już tamtych błędów, możemy się tylko na nich uczyć.

★★★★★★★★☆☆

Jagiellonowie. Złoto i rdza // Sławomir Leśniewski // 10 kwietnia 2024 // 460 stron // wydawnictwo Literackie

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[036/2024] #BLOGUJEZTK: SERCA ZE ŚNIEGU I PŁOMIENI // MONIKA MAGOSKA-SUCHAR

kwietnia 18, 2024

[036/2024] #BLOGUJEZTK: SERCA ZE ŚNIEGU I PŁOMIENI // MONIKA MAGOSKA-SUCHAR

Często zastanawiam się, czy umiałabym napisać książkę. Niektóre powieści, które czytam, są po prostu przeciętne i mam wrażenie, że zmarnowałam trochę czasu na lekturę. Tak mam właśnie przy Sercach ze śniegu i płomieni. Zaczynało się naprawdę dobrze, a ostatecznie zabrakło konsekwencji, zabrakło logiki.

Ta zima przyniesie tajemnice i miłość, ale również zakończy niejedno życie. 

Gdy Bianca Miller dowiaduje się o romansie męża, postanawia wyjechać na Alaskę do przyjaciółki, aby z dala od wszystkiego podjąć trudną decyzję o przyszłości swojego małżeństwa. Zapewne nie usiadłaby za kierownicą, gdyby wiedziała, co przyniesie jej przyszłość. Podróż zostaje przerwana, gdy kobieta traci panowanie nad autem. Ranna i przerażona rusza przez las, szukając pomocy. Wtedy na jej drodze staje gotowy do ataku niedźwiedź. W ostatniej chwili życie Bianki ratuje tajemniczy myśliwy.

Po odzyskaniu przytomności kobieta nie wierzy własnym oczom – znajduje się w zamku, a mimo że doznała poważnych obrażeń, nie ma na ciele żadnych ran. To tylko jeden z niewytłumaczalnych incydentów, do których dochodzi na jej oczach. Choć Bianka wyruszyła w podróż latem, widzi za oknem zimową scenerię. Jej telefon nie ma zasięgu, a wszystkie zegary zatrzymały się na tej samej godzinie – dwunastej piętnaście. Najbardziej przerażają ją jednak potworne krzyki, które nocą słyszy przez ściany. Kiedy próbuje kontynuować podróż, okazuje się to niemożliwe. Więcej informacji może jej udzielić tylko tajemniczy mężczyzna, który na jej oczach z zimną krwią zabił niedźwiedzia.

Czy Bianka zdoła odkryć tajemnice tego miejsca i swojego wybawcy?

Początek książki jest bardzo wciągający. Gdybym przeczytała go w księgarni z pewnością kupiłabym Serca ze śniegu i płomieni. Wszystko zaczyna się niczym specyficzny retelling Pięknej i Bestii. Bianca nie jest zbyt pewną siebie osobą, chociaż razem z mężem osiągnęli wiele. Zabolała ją jednak zdrada męża i nie ma w tym nic dziwnego. Nie traktował on jednak jej zbyt dobrze, a jej traumy sprawiały, że nawet ich życie seksualne było nieudane. No i tutaj zaczynają się schody.

Dowiadując się, że Bianca ma problem z przeszłością i faktem, że była ofiarą pedofilii, spodziewałam się, że ta książka będzie opierać się na budowaniu nowego związku powoli. Na pewno nie jest łatwo w takiej sytuacji otworzyć się przed kimkolwiek. Bianca jednak - chociaż przeżywała w tej kwestii problemy z mężem - nie ma głębszych przemyśleń i ufa świeżo poznanemu Theodorowi w ciemno. Ba, nawet nie zastanawia się nad tym, jakby nigdy nic. Brak tutaj pewnej konsekwencji.

Tik-tak. Tik-tak...
Co za nieznośny odgłos.
Tik-Tak.
Co za irytujący dźwięk.
Tik-tak.
Niech ktoś wyłączy ten zegar.
Niech ktoś zatrzyma czas...

Theodor jest ciekawą postacią, acz również trochę niedopracowaną. Mam wrażenie, że zamysł powieści jest naprawdę dobry, ale autorkę goniły terminy i nie chciała zbyt długo marnować czasu na tę historię. Wielkim plusem na pewno jest fakt, że mamy przed sobą powieść jednotomową. Ostatnio ciężko na rynku wydawniczym o pozycje, które nie rozwlekają się na setki części. 

Niektóre wydarzenia z tej książki są naciągane, ale przyznam, że czułam się momentami zaskoczona. Szczególnie koniec Serca okazał się szokujący. Mimo średnich scen erotycznych i konsekwencji z niektórymi wątkami tę książkę czyta się przerażająco wręcz szybko i nawet niekiedy przyjemnie. Z pewnością nada się świetnie na wakacje czy jako odpoczynek psychiczny w cięższym czasie.

★★★★★★☆☆☆☆

Serca ze śniegu i płomieni // Monika Magoska-Suchar // 31 stycznia 2024 // 320 stron // wydawnictwo Niegrzeczne Książki

Za książkę bardzo dziękuję www.TaniaKsiazka.pl!

[035/2024] JELENI SZTYLET // MARTA MROZIŃSKA

kwietnia 17, 2024

[035/2024] JELENI SZTYLET // MARTA MROZIŃSKA


Ostatnio jestem wielką fanką książek o bogach słowiańskich. Gdy tylko taka mitologia pojawia się w historii jestem pierwsza do przeczytania jej. Podobnie jest z książkami naszych rodzimych autorów. Zaczynam doceniać je coraz bardziej. Mimo to nie spodziewałam się, że Jeleni sztylet stanie się jedną z najlepszych książek tego roku. 

Bora, bohaterka powieści „Jeleni sztylet”, jest jak kukułcze pisklę, podrzucona wraz z bratem na wychowanie ciotce do zapomnianej przez świat małej wsi na skraju ogromnej puszczy. Puszczy zamieszkanej przez istoty z rodzimych legend: rusałki, Leszego, wąpierze i strzygi, lecz ich świat chyli się ku zapomnieniu. Bohaterka od dziecka zna tylko odrzucenie, głód i gniew, który każe jej wciąż walczyć o lepsze jutro. Dla brata zrobiłaby wszystko i stąd bierze się pomysł na dołączenie do Włóczni, starej szkoły wojskowej szkolącej najemników. Bora wierzy w swoją siłę i skuteczność szkolenia, które odbyła z okrutnym ojcem, zaprawionym w boju i nie stroniącym od butelki żołnierzem. Jej świat jest na wskroś słowiański, od dziecka lepiej dogaduje się z opiekuńczymi duchami zagrody i domu, niż z mieszkańcami wioski.

Dopiero w koszarach Włóczni Bora pozna, co to prawdziwy strach. Wraz z wybuchem zupełnie nieoczekiwanej wojny, znajdzie się w potrzasku między siłami, na które nie ma żadnego wpływu, a budzącym się w niej dziedzictwem całych pokoleń czarownic.

Bora żyje tak, jak chce. To niesamowite, jak cudowną bohaterkę można stworzyć samą wyobraźnią. Marta Mrozińska wymyśliła dziewczynkę, która z powodu swojej odmienności musiała nauczyć się bić i walczyć o siebie i swojego brata. Dziewczynkę, która pragnie pomóc rodzinie. Dziewczynkę, która marzy jedynie o dostaniu się do Włóczni, koszar, w których szkoli się przyszłych najemników. Bardzo szybko udało mi się pokochać Borę. Dziwiłam się, że mieszkańcy wsi nie dostrzegają jej pracowitości, jej samozaparcia. Dodatkowo współpraca Bory ze słowiańskimi postaciami tylko dodawała smaku tej lekturze. 

Śpij, Bora. Nie śnij żadnych koszmarów. To ludzie są potworami, inne nie istnieją. 

Towarzyszymy Borze w ogromnej ilości przygód. Jej losy przypominały mi trochę słowiańską wersję Wojny makowej. Wielokrotnie czułam o nią strach, trzymałam za nią kciuki i płakałam razem z nią. Zakończenie zostawiło mnie z krwawiącym sercem. Zdecydowanie nie powinno się tak robić. Jestem w szoku, że to debiut autorki, bo robiła z moimi uczuciami co tylko chciała. 

Mimo faktu, że mamy tutaj fantastykę... Jeleni sztylet to bardzo realistyczna książka. Bora nie zostaje nagle specjalistką od związków, nie rozumie uczuć mężczyzn, nie zmienia się pod wpływem koleżanek z koszar. Nie udaje przyjemności, gdy pojawiają się sceny erotyczne, których nie jest dużo i nie mają praktycznie znaczenia. Podobało mi się to, ta stałość.

Nie rozumiem strachu przed śmiercią. Można bać się bólu, choroby, cierpienia, ale dlaczego śmierci? Przecież to koniec naszej walki, koniec wysiłku. Wyraj, Nawie czy raj nowych bogów, wszystkie te miejsca obiecują jedno i to samo. Odpoczynek.

Scen walki jest tu sporo, autorka nie przebiera w słowach, ale równocześnie mają one w sobie jakąś wrażliwość. Bora jest kobietą, więc inaczej patrzy na wojnę, chociaż w pewnym momencie zabijanie już jej nie przeraża. Zakończenie Jeleniego sztyletu wbiło mnie w fotel. Nie spodziewałam się, że to pójdzie w takim kierunku. Ile może przetrwać jedna dziewczyna...?

★★★★★★★★★★

Jeleni sztylet // Marta Mrozińska // Jeleni sztylet // tom 1 // 05 marca 2024 // 464 strony // wydawnictwo Zysk

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[034/2024] #BLOGUJEZTK: SZRON // C. N. CRAWFORD

kwietnia 15, 2024

[034/2024] #BLOGUJEZTK: SZRON // C. N. CRAWFORD

Zazwyczaj staram się sięgać po lektury bardziej wymagające i takie, które coś we mnie zmienią lub wzbudzą potężne uczucia. Czasami jednak mam ochotę po prostu się dobrze bawić. Wtedy jestem dużo bardziej otwarta na książki. Z tego powodu moim wyborem został Szron.

Zwycięstwo w tym turnieju oznacza niewyobrażalne bogactwo, przegrana – utratę życia

W wyniku klątwy rzuconej przez demona w królestwie Torina zapanowała wieczna zima. Jedyną nadzieją władcy elfów jest znalezienie małżonki obdarzonej potężnymi zdolnościami magicznymi, która pomoże mu przełamać czar.

Ava jest elfką, ale nie pamięta swojej prawdziwej rodziny ani powodu, przez który jako dziecko trafiła do świata ludzi. Stara się ukrywać swoje pochodzenie przed otoczeniem i całkowicie odcina się od swojego gatunku. Po bolesnym odkryciu zdrady ukochanego zrozpaczona kobieta zapija smutki w barze. Przypadkowo spotyka tam Torina, który właśnie ogłosił, że organizuje tradycyjny turniej mający wyłonić jego przyszłą małżonkę.

Rozgoryczona dziewczyna otwarcie wyraża swoje oburzenie wobec króla i jego krwawych zawodów. Ku jej zaskoczeniu władca proponuje jej wtedy układ. On pomoże Avie przygotować się do turnieju, a ona otrzyma ogromne bogactwo w zamian za zwycięstwo. Ale aby wygrać, musi pokonać sześć potężnych przeciwniczek w walce na śmierć i życie.

Co przed wszystkimi skrywa Torin? I czy Ava odważy się powrócić do świata, z którego została wygnana?

Sama jestem zaskoczona, jak dobrze bawiłam się przy lekturze. Ava jest bardzo przyjemną w odbiorze bohaterką. Ciut pyskata, walcząca o swoje, odważna. Trochę żałuję, że autorzy nie rozwinęli bardziej świata i relacji między postaciami. O ile dowiadujemy się o historii Zaczarowanej Krainy kilku ciekawych informacji, tak więź między Torinem a Avą pojawia się praktycznie z niczego i zbyt szybko...

Sama idea turnieju jest nawet zrozumiała, nie jest to nowy motyw w książkach fantasy i fantastycznych. Mimo to ten z Zaczarowanej Krainy jest ciut niedopracowany. Pomoc Torina powinna być całkowicie nieakceptowalna, a on chodzi sobie wszędzie z Avą i podpowiada jej co i jak. W takim razie po co w ogóle udawać? Po co marnować kurczące się zasoby na jakiekolwiek zawody? Mimo to Szron naprawdę mi się podobał. 

Autorom udało się mnie zaskoczyć i chętnie przeczytam kolejny tom. Całe szczęście, że już niedługo premiera Ambrozji. Bo na końcu dzieje się całkiem sporo i aż zacieram rączki z radości, że w maju dowiem się, co i dlaczego. Może i nie jest to najambitniejsza książka na świecie, czy coś całkowicie nowego, ale wciąga jak szalone. Nie sposób się oderwać.

★★★★★★★☆☆☆

Szron // C. N. Crawford // Szron i ambrozja // tom 1 // 14 lutego 2024 // 344 strony // wydawnictwo Papierowe Serca

Za książkę dziękuję www.TaniaKsiazka.pl!

[033/2024] PSALM DLA ZBUDOWANYCH W DZICZY + MODLITWA ZA NIEŚMIAŁE KORONY DRZEW // BECKY CHAMBERS

kwietnia 12, 2024

[033/2024] PSALM DLA ZBUDOWANYCH W DZICZY + MODLITWA ZA NIEŚMIAŁE KORONY DRZEW // BECKY CHAMBERS

Ostatnio wszędzie jest głośno o serii Mnich i robot. Dzięki temu postanowiłam sprawdzić, co stworzyła Becky Chambers, że porwała swoimi książkami tak wiele serc. Wiecie co? Już wiem. Jestem zakochana.

Wieki temu roboty z Pangi zyskały samoświadomość i porzuciły swoje narzędzia.
Wieki temu masowo powędrowały do dziczy i słuch po nich zaginął.
Wieki temu przeniosły się do świata mitów i legend miejskich.
Aż pewnego dnia jeden z robotów staje na drodze herbacianego mnicha, by wypełnić dawne posłannictwo. Ma tylko jedno pytanie: „Czego potrzebują ludzie?”.
Odpowiedź zależy jednak od tego, kogo zapytać – i jak.
A mnich i robot będą musieli pytać. I to często.

Rzeczywistość, w której żyją Dex jest bardzo interesująca. Ludzkości udało się pogodzić ze swoją niszczycielską naturą i zaczęli żyć na nowo na Pandze, odległym księżycu. Wszyscy żyją tak, jak potrafią - w zgodzie ze sobą, swoją tożsamością płciową oraz w pokoju. Gdy Dex spotkali Mszaczka tak bardzo wciągnęłam się w tę historię, że pochłonęłam na raz oba tomy i dalej czuję ogromny niedosyt. Dex oprowadzają po różnych miejscach Mszaczka i opowiadają mu o tym, jak od odejścia robotów zmienił się świat. Dzięki temu my też możemy zwiedzić Pangę marząc, że może i nasza Ziemia będzie tak kiedyś wyglądać.

*Każdemu się wydaje, że jest wyjątkiem od reguły i właśnie od tego zaczynają się kłopoty. Jedna osoba może narobić mnóstwo szkód.

Doskonale czułam się podczas lektury i naprawdę będę wracać do tych powieści, bo są cudowne. Wiem jednak, że na pewno nie dla wszystkich. Niektórzy nie będą mieć tak otwartego umysłu, żeby zaakceptować różne tożsamości płciowe i będą czuć się z tym swobodnie. Przyszłość jest nieznana, więc równie dobrze albo możemy zmądrzeć, albo pogorszyć naszą sytuację i pogodzić się z szybką zagładą całej cywilizacji.

**Od czasu do czasu każdy ma ujemny bilans, z najróżniejszych powodów. To jest w porządku.To część biegu rzeczy. Ale gdyby ktoś miał bardzo ujemny bilans... Cóż, to świadczy o tym, że ten ktoś potrzebuje pomocy. Może jest chory. Albo utknął. Może coś się dzieje u niego w domu. A może to po prostu jeden z tych okresów w życiu, kiedy jest potrzeba, by przez jakiś czas zajęli się nim inni ludzie. To jest w porządku. Każdy czasem tak ma.

Mamy tutaj bardzo spokojne nowele, które idą do przodu w swoim tempie. Nie ma tutaj gwałtowanych wybuchów, szybkiej akcji i wydarzeń, które sprawiają, że czytelnik wstrzymuje oddech. Zdecydowanie podobał mi się ten wolny, marszowy rytm i towarzyszenie tym niesamowicie oryginalnym postaciom, które podbiły moje serce i sprawiły, że poczułam się dobrze. Mszaczek z radością dziecka poznający nowe otoczenie, Dex i ich próba odnalezienia siebie i swojego szczęścia. Jestem pewna, że te tytuły zostaną mi w głowie na długo. Jeśli również jesteście otwarci na nowe... Chwyćcie za Mnicha i robota i też ich pokochajcie.

★★★★★★★★★★

*Psalm dla zbudowanych w dziczy // Becky Chambers // Mnich i robot // tom 1 // 13 marca 2024 // 184 strony // wydawnictwo Insignis

**Modlitwa za nieśmiałe korony drzew // Becky Chambers // Mnich i robot // tom 2 // 27 marca 2024 // 160 stron // wydawnictwo Insignis 

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[032/2024] THE NAME DROP // SUSAN LEE

kwietnia 07, 2024

[032/2024] THE NAME DROP // SUSAN LEE

Wiosna to idealny moment na czytanie lżejszych książek. Słońce sprawia, że mam ochotę na więcej miłości, przyjaźni, radości. Właśnie dlatego moim kolejnym wyborem było The Name Drop

Elijah przyjeżdża do Nowego Jorku na staż w przedsiębiorstwie należącym do jego ojca. Jest przekonany, że wszyscy będą traktować go jak przystało na przyszłego prezesa. Trafia jednak do grupy praktykantów, którzy nie otrzymują wynagrodzenia i mieszkają w spartańskich warunkach.
Jessica przyjeżdża do Nowego Jorku na staż w Haneul Corporation. Karierę zaczyna na najniższym szczeblu korporacyjnej drabiny. Ku jej zaskoczeniu zostaje skierowana na szkolenie dyrektorskie, podczas którego ma zamieszkać w przepięknej kamienicy.
Elijah i Jessica szybko odkrywają przyczynę pomyłki – oboje noszą takie samo koreańskie nazwisko. Postanawiają jednak nikogo nie wyprowadzać z błędu. Dzięki temu Elijah będzie mógł na pewien czas odpocząć od apodyktycznego ojca, a Jessica zyska szansę na otrzymanie wymaganych przez uczelnię listów polecających.
Między Elijahem a Jessicą zaczyna iskrzyć. Mimo to dążą do utrzymania zamiany ról w tajemnicy, kładąc na szali własne uczucia. Czy uda im się uniknąć wykrycia, a co za tym idzie – katastrofalnego skandalu?

Azjatycka kultura jest bardzo ciekawa. Mimo faktu, że akcja The Name Drop dzieje się w Ameryce, to ma ona tutaj ogromne znaczenie. Jessica jest bardzo ambitną bohaterką. Uwielbiam w niej tą inteligencję i chęć do rozwijania się. Z drugiej strony mamy Elijaha, który - pochodząc z naprawdę bogatej rodziny - ma wszystko podane na tacy i ma ochotę po prostu sobie odpuścić i stać się nikim. Jest to motyw, który jest często spotykany w książkach i filmach, ale chyba nigdy mi się nie znudzi. Zamiana miejsc sprawi, że, chociaż przez chwilę, będą mogli być na odpowiednich miejscach. 

Przy czytaniu czułam się tak, jakbym śledziła losy postaci w koreańskiej dramie. Całość jest świetnie napisana i łatwo wczuć się w sytuację Jessici oraz Elijaha. Razem z nimi obawiałam się, że zostaną zdemaskowani i wszytko pójdzie na marne. Kto jednak spodziewał się, że te dwie osoby się polubią? Cóż, zapewne każdy czytelnik, który wziął do ręki The Name Drop. Nie jest to książka zbyt odkrywcza czy oryginalna, ale nie można jej odmówić uroku i przyjemności. 

Poruszane są tu też ważne kwestie, przez co moje zadowolenie z lektury wzrosło. W Europie pomijanie kobiet w ważnych dyskusjach firmowych czy nie sadzanie ich na wysokich stanowiskach nie jest już powszechnym zjawiskiem. Tutaj, w koreańskiej firmie, rządzą mężczyźni i nie obchodzi ich nic, co wychodzi z ust płci pięknej. Idealnym przykładem tego jest inteligentna siostra Elijaha, która musi stać w cieniu nadętych współpracowników ojca, żeby w ogóle coś przeforsować. Sprawiedliwość w pracy i w życiu powinna być czymś oczywistym. Jak się okazało nie wszędzie tak jest.

Susan Lee porusza też temat aranżowanych małżeństw, odpowiedniego traktowania stażystów. I może fabuła nie jest czymś oryginalnym, tak The Name Drop to powieść idealna dla młodych czytelników. Ciężko dzisiaj odnaleźć coś takiego.

★★★★★★★☆☆☆

The Name Drop // Susan Lee // 27 marca 2024 // 320 stron // wydawnictwo Harper Collins Polska

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[031/2024] RESTAURACJA NA KOŃCU WSZECHŚWIATA. EDYCJA ILUSTROWANA // DOUGLAS ADAMS, CHRIS RIDDELL

kwietnia 05, 2024

[031/2024] RESTAURACJA NA KOŃCU WSZECHŚWIATA. EDYCJA ILUSTROWANA // DOUGLAS ADAMS, CHRIS RIDDELL


Kilka lat temu zaczęłam swoją przygodę z Douglasem Adamsem. O ile jego Autostopem przez galaktykę mnie zachwyciło, tak kontynuacje trochę mniej. Uznałam jednak po tym czasie, że spróbuję wciągnąć się w kolejny tom jeszcze raz. Sięgnęłam więc po nowe wydanie Restauracji na końcu wszechświata. 

Drugi tom kultowego cyklu, genialnie zilustrowany przez wielokrotnie nagradzanego rysownika i autora książek Chrisa Riddella

Kilka sekund przed zniszczeniem Ziemi w celu przygotowania terenu pod budowę drogi szybkiego ruchu Arthur Dent zostaje zabrany z Ziemi przez swojego przyjaciela Forda Prefecta, specjalistę od badań terenowych nowego wydania encyklopedii Autostopem przez Galaktykę, który ostatnie piętnaście lat spędził na Ziemi, udając bezrobotnego aktora. Dynamiczna para zaczyna wspólną podróż w przestrzeni kosmicznej, wspomagana przez pełne humoru cytaty z encyklopedii oraz masę innych podróżników.

A kiedy zostaną już rozwiązane wszystkie problemy dotyczące przestrzeni, czasu, materii oraz istoty życia, pozostanie pytanie: ,,Gdzie jest najlepsza kuchnia?" Restauracja na końcu wszechświata oferuje niepowtarzalne wrażenia gastronomiczne, zwłaszcza że nie ma co martwić się o dzień jutrzejszy…

Moje podejście do świata się zmieniło. Tak samo jak wymagania co do książek, spojrzenie na różne kwestie. Dokształciłam się trochę z fizyki, z astronomii... A dalej mam pewien problem z pojęciem fabuły stworzonej przez Adamsa. Początkowo chciałam napisać logiki, ale właśnie tego brakuje w tej książce. Jeśli chcecie zobaczyć, jak bardzo można dać się porwać wyobraźni to chwyćcie za Douglasa Adamsa. 

Ilustracje Chrisa Riddella umilają czytanie. Bardzo lubię ilustrowane wydania książek, więc trochę żałuję, że nie mam na półce pierwszego tomu w tym wydaniu i będę musiała z pewnością to nadrobić. To takie piękne! Szaleństwo kolekcjonować takie zbiory paradoksów i nielogicznych wydarzeń, które przydarzają się Arthurowi tylko dlatego, że okładki są ładne, a obrazki w środku śliczne, ale... Cóż mam rzec. Jestem tylko kobietą. Kobietą, która już posiada całą serię w biblioteczce...

W tej książce dzieje się bardzo dużo wszystkiego. Jeśli ktoś był w stanie wyłapać wszystkie skutki i przyczyny... Podziwiam. Przez te kilka lat przeczytałam trochę więcej książek z gatunku science-fiction, a dalej nie pojęłam z Restauracji na końcu wszechświata tyle, ile bym chciała. Mimo to... Warto było od nowa spróbować. Cały cykl Adamsa jest świetny mimo nielogiczności, a pewnie właśnie dzięki nim. Obstawiam, że mam za mało otwarty umysł, ale bawiłam się przednio.

★★★★★★☆☆☆☆

Restauracja na końcu wszechświata. Edycja ilustrowana // Douglas Adams, Chris Riddell // Autostopem przez galaktykę // tom 2 // 5 marca 2024 // 320 stron // wydawnictwo Zysk

Za książkę dziękuję wydawnictwu!





[030/2024] SERIA NIEFORTUNNYCH ZDARZEŃ: KRWIOŻERCZY KARNAWAŁ + ZJEZDNE ZBOCZE // LEMONY SNICKET, BRETT HELQUIST

kwietnia 03, 2024

[030/2024] SERIA NIEFORTUNNYCH ZDARZEŃ: KRWIOŻERCZY KARNAWAŁ + ZJEZDNE ZBOCZE // LEMONY SNICKET, BRETT HELQUIST


Nie mogłam się doczekać kontynuacji Serii Niefortunnych Zdarzeń. Tom ósmy zostawił mnie w wielkim szoku i rzuciłam się na Krwiożerczy karnawał z ogromnym zapałem. Uwielbiam rodzeństwo Baudelaire'ów i przy każdej części cierpię coraz mocniej, więc psychiatra mógłby zdiagnozować u mnie masochizm - nie przyznałam się mu do tego zamiłowania do SNZ - ale nie potrafię przejść obojętnie obok kolejnych tomów. Słyszałam, że ostatni - trzynasty - jest bardzo rozczarowujący, ale postaram się nie mieć wielkich oczekiwań. Jak do tej pory... jest coraz lepiej.

**Los jest jak dziwna, mało uczęszczana restauracja, gdzie dziwni kelnerzy przynoszą nam dania, których wcale nie zamawialiśmy i które nie zawsze nam smakują. 

Krwiożerczy karnawał to był kawał dobrej przygody, ale to Zjezdne zbocze pretenduje do miana mojej ulubionej części. Dzieci dorastają, ich losy są coraz bardziej zagmatwane, a Lemony Snicket dalej nie jest chętny do zdradzenia nam rozwiązania tej całej intrygi. Niesamowicie mocno chciałabym dowiedzieć się już wszystkiego. Kim jest organizacja WZS, dlaczego rodzice Baudelaire'ów nic im nie powiedziały o swoich tajemnicach i jak rozwiązać ten supeł, w który zawiązały są losy rodzeństwa?

Czasami jest mi ciężko pojąć, że ten cykl kierowany jest do tak młodych czytelników. Sama mam już prawie trzydzieści lat, a przeżywam to wszystko wręcz nieprzyzwoicie mocno. Losy Słoneczka w Zjezdnym zboczu były dla mnie tak przerażajace, że nie wiem jak bym to zniosła mając tych lat kilkanaście. Może właśnie lepiej, nie traktując tej sprawy osobiście. Za jakiś czas pewnie będę czytać ten cykl od nowa, ze starszym synem i nie wiem, czy jestem na to gotowa. Nikt nie powinien tyle znosić, a szczególnie dzieci.

Gdyby przyszło Wam do głowy posłuchać rady Lemony'ego Snicketa i odpuszczenie sobie losów tych dzieci... Dużo stracicie. Seria Niefortunnych Zdarzeń jest napisana tak cudownie, że brak słów. Kupiłam sobie nawet kiedyś inną książkę autora, napisaną dla dorosłych, ale dalej nie zmotywowałam się do jej przeczytania. Może gdy już skończy się wznawianie tego cyklu znajdę w sobie chęci. Na razie... Polecam Wam ze szczerego, złamanego i strzaskanego na kawałeczki serca Serię Niefortunnych Zdarzeń. Miejmy nadzieję, że Lemony Snicket kłamie, a to wszystko dobrze się skończy...

★★★★★★★★★★

*Krwiożerczy karnawał // Lemony Snicket, Brett Helquist // Seria Niefortunnych Zdarzeń // tom 9 // 13 marca 2024 // 304 strony // wydawnictwo Harper Collins Polska

**Zjezdne zbocze // Lemony Snicket, Brett Helquist // Seria Niefortunnych Zdarzeń // tom 10 // 13 marca 2024 // 352 strony // wydawnictwo Harper Collins Polska

Za książki bardzo dziękuję wydawnictwu!
[029/2024] MISTER HOCKEY // LIA RILEY

kwietnia 01, 2024

[029/2024] MISTER HOCKEY // LIA RILEY

Kocham książki o hokeistach, a jeśli do hokeisty dołącza bibliotekarka... Wymarzony team. Byłam tak podekscytowana tą książką, że wyjęłam ją z paczki i od razu zaczęłam czytać. Rozczarowała mnie objętość Mister Hockey, bo spodziewałam się czegoś grubszego i przez to kilku kwestii tutaj zabrakło, ale bawiłam się przednio.

Pikantna historia ognistego romansu między hokeistą o niewyparzonej gębie a zakompleksioną bibliotekarką.
Jed West jest kapitanem mistrzowskiej drużyny NHL, a zarazem najseksowniejszym zawodnikiem na lodzie. Tak przynajmniej widzi go Breezy Angel, bibliotekarka, która od lat z wypiekami na twarzy śledzi jego karierę. Nie spodziewa się przy tym, że kiedykolwiek spotka swój obiekt westchnień oraz najśmielszych fantazji erotycznych.
Los płata jej jednak figla, gdy Jed niespodziewanie zjawia się w bibliotece jako gość specjalny warsztatów czytelniczych. Wystarczyła chwila, by oboje zapłonęli pożądaniem tak gorącym, że mogłoby stopić lodowisko.
Choć jej uczucia są szczere, Breezy wstydzi się przyznać, jak bardzo Jed ją fascynuje. Postanawia nie zdradzać się z tym przed nim, ale okazuje się, że nie tylko ona ma tajemnice. 
Czy gwiazda hokeja i mól książkowy zdobędą się na odwagę i wyznają sobie prawdę, zanim będzie za późno?

Breezy pochodzi z cudownej rodziny. Jest to jedna z największych zalet tej książki. Zdecydowanie lubię powieści, w której za bohaterką stoi cały klan, a tutaj kobiety z rodziny Angel spełniają moje wszystkie wymagania. Ona też sprawiała, że ciągle się uśmiechałam, a jej reakcja na popularnego Jeda Westa... Cudo. Mężczyzna również przypadł mi do gustu. Nic dziwnego. Lia Riley stworzyła postać, którą szybko pokocha większość czytelniczek.

Jedyna rzecz, która czyni cię prawdziwą kobietą, to twoje bijące serce.

Książka - właściwie książeczka - ma tylko dwieście stron, więc spędziłam z nią ledwie godzinę, ale dobrze się bawiłam. Żałowałam, że Lia Riley nie rozwinęła tej historii bardziej, bo brakowało mi niektórych szczegółów. Mister Hockey jest jak trochę dłuższe opowiadanie, a Jed i Breezy zasługują na bycie książką. Mimo to nie zabrakło tu scen erotycznych, które według mnie mogłyby być pominięte, ale fanki lżejszych erotyków będą zadowolone.

Plusem Mister Hockey jest też fakt, że Breezy nie jest posągową, wysoką blondynką, z którą wysportowany Jed wygląda idealnie na okładkach. Podoba mi się, że coraz częściej w książkach pojawiają się realistyczne kobiety. Z zaokrąglonymi biodrami, większą pupą czy fałdkami na brzuchu też można się komuś podobać. Czas, byśmy wszystkie to zapamiętały. 

Mister Hockey to dobra książka dla dziewczyn, kobiet, które nie mają czasu na czytanie czy jadą w podróż i mają ograniczone miejsce na bagaż. Miło spędziłam z nią czas i cieszę się, że po nią sięgnęłam, chociaż problemy bohaterów są trochę wyssane z palca i nieistotne, to warto czasami zapchać sobie czymś umysł i nie myśleć o własnych kłopotach. 

★★★★★★★☆☆☆

Mister Hockey // Lia Riley // 27 marzec 2024 // 208 stron // wydawnictwo Harper Collins Polska

Za książkę dziękuję wydawnictwu!
Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger