Pamiętacie, jak bardzo spodobał mi się Dotyk ciemności? Nie mogłam doczekać się kontynuacji! Odliczałam dni do premiery wiedząc, że drugi tom The Dark Duet będzie czymś naprawdę mocnym. Niesamowicie się ucieszyłam wyciągając z paczki książkę prawie dwa razy grubszą niż pierwsza część. Zapowiadało to naprawdę potężny kawał wydarzeń pomiędzy Livvie i Calebem. Nie spodziewałam się jednak, że C.J. Roberts zrobi nam taką niespodziankę i postanowi trochę namieszać.
Przeczytałam pierwszy rozdział Zapachu ciemności i chwyciłam się za głowę. Livvie leży w szpitalu na oddziale psychiatrycznym wspominając wszystkie chwile spędzone z Calebem. Tęskni za nim i nie ma siły żyć wiedząc, że nie ma go przy niej. I nigdy nie będzie. Świadomość tego, że on umarł ją przytłacza i powoli do niej dochodzi. Nie potrafi otworzyć się na świat i wyznać przysłanym do niej agentom FBI całej prawdy tego, co przeżyła przez te cztery miesiące.
Dla agenta Reeda sprawa, która została mu przydzielona, wydaje się być ciekawą zagadką do rozwiązania. Okazuje się jednak, że sięga ona głębiej, niż ktokolwiek mógł sądzić i zahacza o sprawy handlu ludźmi, bronią i narkotykami. Musi za wszelką cenę wyciągnąć zeznania od Livvie po to, by oczyścić ją ze wszelkich oskarżeń i dotrzeć tam, gdzie ma odbyć się aukcja, na której chciano sprzedać dziewczynę.
Akcja Zapachu ciemności dzieje się w różnych czasach. Towarzyszymy głównej bohaterce w szpitalu i słuchamy jej opowieści o tym, co przeżyła; poznajemy przemyślenia Caleba z czasów, kiedy walczył sam ze sobą i z uczuciami do swojej niewolnicy oraz spędzamy trochę czasu z agentem Reedem, który też ma swoje tajemnice i potrzeby, o których chciałby nawet nie myśleć. Autorka zmienia wszystko o sto osiemdziesiąt stopni. Tym razem daje nam zakończenie niewolnictwa Livvie, jednak omija to, jak do tego doszło. Musimy podążać razem z FBI za wspomnieniami głównej bohaterki.
Nazywam się Kotek, a mojego pana nie ma. Co może być bardziej ważnego?
Jak już wspominałam w momencie, gdy zaczęłam czytać tę książkę byłam skołowana. Spodziewałam się, że autorka krok po kroku opisze dalszy ciąg, jednak ona ma dla nas całkiem inne plany. Bawi się swoim czytelnikiem powoli podsuwając mu odpowiedzi na dręczące go pytania. Caleb nie żyje? Jak Livvie uciekła? Dlaczego nie poszło tak, jak miało pójść? Co dalej? Wszystko to tak bardzo męczy, że nie raz, nie dwa, odkładałam na chwilę Zapach ciemności. Musiałam wziąć głęboki oddech i przestać myśleć. Nie sądziłam, że kontynuacja może mną wstrząsnąć bardziej, niż Dotyk ciemności. Myślałam, że już się oswoiłam z charakterem Caleba i tym, jakie stosunki łączą go z główną bohaterką.
Fabuła tej części bardzo odbiega od poprzedniej i to sprawiło, że nie wiedziałam, czego oczekuję po tej książce. Bohaterowie się zmienili. Livvie nie jest już tą samą osóbką. Jej porywacz zatarł większość - acz nie całość - jej dumy pod dywan. Caleb również zaczął inaczej patrzeć na świat.Ta przemiana wewnętrzna mnie nie zdziwiła - spodziewałam się jej - jednak nie sądziłam, że nabierze ona takiego rozmachu. C.J. Roberts niczego nie robi na pół gwizdka i właśnie w Zapachu ciemności doskonale to pokazała.
Bardzo zaskoczyło mnie zakończenie. Przyznam, że spodziewałam się go dopiero w kolejnej części. Trochę szkoda, że autorka je tak bardzo przyspieszyła. Wyglądało to tak, jakby zauważyła, jak długa wyszła jej ta część i postanowiła kategorycznie ją zakończyć. Ostatnie rozdziały przypominają film, który ktoś włączył w przyspieszonym tempie. Zepsuło to całą atmosferę, która towarzyszyła mi od pierwszych stron. Okrucieństwo w Zapachu ciemności sięga zenitu. Poznajemy otoczenie, w którym zwykle obracał się Caleb. Wreszcie na scenę wkraczają też inni bohaterowie i robi się naprawdę gorąco.
Sceny erotyczne w tej książce są mocniejsze niż w poprzedniej. Było to dla mnie dość sporym zaskoczeniem i czasami musiałam wyłączać wyobraźnię - ludzie o słabych nerwach mogliby złapać się za głowę. Co też ta C.J. Roberts stworzyła! Przy Zapachu ciemności Dotyk ciemności to tylko lekki romans na długie wieczory. Po trzecim tomie, Epilogue, spodziewam się mniej... ciemności. Przynajmniej mam taką nadzieję. Nie mogę już doczekać się, aż trzecia część ujrzy światło dziennie w Polsce i mam nadzieję, że nastanie to niedługo.
Nie żałuję ani chwili spędzonej z tymi książkami. Bardzo przypadła mi do gustu ta seria i uważam, że C.J. Roberts odwaliła kawał naprawdę dobrej roboty tworząc The Dark Duet. Bardzo mnie teraz zastanawia, co siedzi jej w głowie. Jak się czuła pisząc ten cykl i czego mam spodziewać się po ostatnim tomie. Nurtują mnie te pytania i chciałabym jak najszybciej poznać na nie odpowiedzi. Epilogue jest bardzo krótką książką, w porównaniu do Zapachu ciemności i Dotyku ciemności. Interesujący jest koniec historii Livvie. Na pewno sięgnę po niego, choć trochę się obawiam tego, co mogę tam zastać.
Ogólna ocena: 09/10 (wybitna)
- Właśnie tak, Kotku. Twoja duma nie jest tego warta. Nie jest warta bólu. Nie jest warta torturowania przeze mnie ani przez nikogo innego. A już z pewnością ni cholery nie jest warta twojego życia. Nie bądź głupia! Walcz tylko wtedy, gdy masz szansę wygrać, i poddaj się, gdy jesteś na z góry przegranej pozycji. Właśnie tak możesz przetrwać.
Bardzo zaskoczyło mnie zakończenie. Przyznam, że spodziewałam się go dopiero w kolejnej części. Trochę szkoda, że autorka je tak bardzo przyspieszyła. Wyglądało to tak, jakby zauważyła, jak długa wyszła jej ta część i postanowiła kategorycznie ją zakończyć. Ostatnie rozdziały przypominają film, który ktoś włączył w przyspieszonym tempie. Zepsuło to całą atmosferę, która towarzyszyła mi od pierwszych stron. Okrucieństwo w Zapachu ciemności sięga zenitu. Poznajemy otoczenie, w którym zwykle obracał się Caleb. Wreszcie na scenę wkraczają też inni bohaterowie i robi się naprawdę gorąco.
Sceny erotyczne w tej książce są mocniejsze niż w poprzedniej. Było to dla mnie dość sporym zaskoczeniem i czasami musiałam wyłączać wyobraźnię - ludzie o słabych nerwach mogliby złapać się za głowę. Co też ta C.J. Roberts stworzyła! Przy Zapachu ciemności Dotyk ciemności to tylko lekki romans na długie wieczory. Po trzecim tomie, Epilogue, spodziewam się mniej... ciemności. Przynajmniej mam taką nadzieję. Nie mogę już doczekać się, aż trzecia część ujrzy światło dziennie w Polsce i mam nadzieję, że nastanie to niedługo.
A przede wszystkim nauczyłam się jednej rzeczy, której nauczyć powinien się każdy, kto chce przetrwać na tym świecie: jedyną osobą, na której naprawdę możesz polegać, jesteś ty sam.
Nie żałuję ani chwili spędzonej z tymi książkami. Bardzo przypadła mi do gustu ta seria i uważam, że C.J. Roberts odwaliła kawał naprawdę dobrej roboty tworząc The Dark Duet. Bardzo mnie teraz zastanawia, co siedzi jej w głowie. Jak się czuła pisząc ten cykl i czego mam spodziewać się po ostatnim tomie. Nurtują mnie te pytania i chciałabym jak najszybciej poznać na nie odpowiedzi. Epilogue jest bardzo krótką książką, w porównaniu do Zapachu ciemności i Dotyku ciemności. Interesujący jest koniec historii Livvie. Na pewno sięgnę po niego, choć trochę się obawiam tego, co mogę tam zastać.
Ogólna ocena: 09/10 (wybitna)
Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona!
Dużo słyszałam o Dotyku ciemności i to bardzo dużo dobrego. Wszyscy polecali tę książkę, jednak ze względu na tematykę w nim zawartą trochę się go obawiam. Być może kiedyś sięgnę po te książki, bo przyznam, że jestem tego naprawdę ciekawa, mimo obaw :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Nie da się ukryć, że książka jest nie dla wszystkich :D Można się nieźle przerazić czytając The Dark Duet.
UsuńAle ja nie spróbujesz, to się nie przekonasz :D
Koniecznie muszę kupić i poznać dalsze losy bohaterów:) Podoba mi się ten wątek prowadzonego śledztwa:)
OdpowiedzUsuńKONIECZNIE.
UsuńO tak :D A agent Reed to niezły bohater, mówię Ci :D
Erotyki to raczej nie moje klimaty, więc tym razem chyba sobie odpuszczę tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś kiedyś jakiś przeczytać? ;3
UsuńPo skończeniu drugiej części byłam przekonana, że nie ma już nic dalej (szczerze mówiąc finał mnie nie zachwycił i dlatego boję się, co znajdę w "Epilogue"...). W każdym razie "Zapach..." sam w sobie niesie ze sobą tyle emocji, że jest książką naprawdę niesamowitą.Cieszę się, że miałam okazję ją poznać i spojrzeć inaczej na erotyki.
OdpowiedzUsuńFinał był dosyć niespodziewany. Jakby autorka chciała już skończyć książkę. Akcja tak trwała i trwała, a zakończenie wszystkiego... dwa rozdziały? Myślałam, że to się znajdzie w Epilogu... Ale i tak się nie mogę doczekać trzeciego tomu :D
UsuńCzytałam tę książkę dość dawno temu i też mi się spodobała. Mimo, że erotyk, to ma bardzo ciekawą fabułę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com
A trzecią część czytałaś? :)
UsuńPrzede mną wciąż 1. tom :-)
OdpowiedzUsuńTrochę zazdroszczę ;)
UsuńMam podobne zdanie :) Nie spodziewałam się, że druga część będzie jeszcze lepsza i zdecydowanie bardziej złożona od tej pierwszej. Autorka wprowadziła mnie do zupełnie nieznanego świata - odrażającego i odpychającego, ale to wszystko było niezwykle intrygujące. Ta seria zdecydowanie zasługuje na większą uwagę niż inne grafomańskie i pozbawione jakiejkolwiek świeżości erotyki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Ciekawa jestem teraz trzeciego tomu. Musi być niesamowity :D
UsuńMyślę, że gdyby zbyt dużo osób zaczęło po nią sięgać mogłoby to się dla tej serii źle skończyć. Ludzie są różni, a są i tacy, którzy chwytają za wszystko, co popularne, a później tylko na to narzekają.