stycznia 02, 2020

PRZED PREMIERĄ: CHŁOPIEC POCHŁANIA WSZECHŚWIAT // TRENT DALTON

Nienawidzę takich książek. Takich, które człowieka nie wciągną, ale równocześnie ciekawość jest tak silna, że brnie się przez te stosy literek - tak pięknie przecież ułożonych! - i właściwie nie wyczuwa żadnego sensu w owej lekturze. Chłopiec pochłania wszechświat jest jedną z TYCH książek. Właściwie waham się z oceną. Sama do końca nie wiem, czy jest to arcydzieło czy raczej totalna porażka.

Przedmieścia Brisbane, 1983: nieobecny ojciec, uzdolniony niemy brat, matka narkomanka, handlarz heroiną w roli ojczyma... Czy życie dwunastoletniego Elego mogłoby być bardziej skomplikowane?

Dorastając w zaniedbanej dzielnicy, zamieszkałej przez polskich i wietnamskich uchodźców, Eli próbuje iść za głosem serca, żeby dowiedzieć się, co to znaczy być dobrym człowiekiem. Heroicznie próbuje ratować matkę przed pewną zgubą. Los ciągle jednak rzuca mu pod nogi nowe przeszkody.
Najbardziej niezawodnym dorosłym w życiu Elego okazuje się Slim Halliday, czuwający nad nim recydywista i za życia owiany legendą rekordzista udanych ucieczek z więzienia Boggo Road Gaol.

Zabij czas, zanim on zabije ciebie.

Jeśli ktoś by mnie zapytał co sądzę o Elim nie do końca wiedziałabym, co odpowiedzieć. Poznajemy go jak jest jeszcze naprawdę małym chłopcem, który nie powinien przejmować się stanem mamy, myśleć o dilerach narkotyków czy słuchać o gwałtach w więzieniu. Eli jest bardzo dojrzałym dzieckiem, któremu zostało odebrane wszystko co beztroskie. Pewnie w tamtych rejonach pełno dzieci skazanych na tak los. Mimo to nie zapałałam do niego zbytnią sympatią. Wielokrotnie miałam ochotę zamknąć go w pokoju za decyzje, jakie podejmował i sprawy, w które się mieszał. 

Dużo bardziej polubiłam jego starszego o rok brata, Gusa. Jest chyba najciekawszą tutaj postacią. Nie mówi, bo nie chce i to od wielu lat. Dodatkowo zdaje się znać odpowiedź na każde pytanie i jakby wiedział, co przyniesie przyszłość. On był z tej dwójki dużo rozsądniejszy i pewnie dlatego przypadł mi do gustu. Moje serce podbił tutaj Slim i Alex, mężczyzna siedzący w więzieniu, z którym Eli wymieniał listy. Ci dwaj - przestępcy przecież - pokazują, że nie wolno oceniać człowieka po pozorach. Zrobili dla tych chłopców i dla ich rodziny naprawdę bardzo dużo. 

Od razu trzeba powiedzieć, że fabuła nie leci ani na łeb, ani na szyję. Wręcz się ciągnie, a wszystko przez styl autora. Bo Trent Dalton bawi się słowem, jego brzmieniem i zasypuje nas szczegółami. Taki sposób pisania jest dla czytelnika lekko męczący i nużący, a mimo to czytałam i czytałam i dwa dni były mi potrzebne do przeczytania tej pozycji. Byłam ciekawa zakończenia, losów Elego. Może nie do końca tego się spodziewałam, ale - tak jak to przeczuwałam - zostało we mnie kilka pytań, na które nie dostałam odpowiedzi. Być może autor zostawił nam otwartą furtkę byśmy sami mogli stworzyć sobie szczegóły, jednak jestem osobą, która woli mieć wszystko dopięte na ostatni guzik.

Sporo tutaj prawdy. Na świecie jest pewnie niejeden taki Eli. Ta szara rzeczywistość połączona jest z mistycyzmem, który tworzy obecność Gusa. Ta mieszanka sprawiła, że cały Chłopiec pochłania wszechświat wydał mi się jedynie czyimś narkotycznym snem. Po skończeniu czułam się jakbym była pijana. Chyba nie każdemu spodoba się ta książka, ale równocześnie każdy sam powinien po nią sięgnąć żeby stwierdzić, czy to coś dla niego. Jest to ciężka historia, równie ciężko napisana. A jednocześnie jest w niej coś tak pięknego...

★★★★★★★☆☆☆

Chłopiec pochłania wszechświat // Trent Dalton // Boy Swallows Universe // Dorota Stadnik // 19 lutego 2020 // 480 stron // Wydawnictwo HarperCollins Polska // 39,99 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu!


Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 & Luna 🐱 (@_kyou_)

1 komentarz:

  1. Właśnie czytam i mam podobne odczucia choć ja jestem dopiero w połowie :)

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger