Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Księstwo Cordiny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Księstwo Cordiny. Pokaż wszystkie posty
BŁĘKITNA KREW // NORA ROBERTS

czerwca 29, 2020

BŁĘKITNA KREW // NORA ROBERTS

Lato to najlepszy moment na czytanie książek lekkich i niewymagających. W tym okresie często chwytam za romanse i kryminały lub thrillery, bo na książki bardziej wymagające nie mam ani siły ani ochoty. Najbardziej lubię właśnie te proste, przewidywalne. Doskonale się przy nich bawię, a przy tym nie muszę zbyt skupić się na fabule, co przy półtorarocznym dziecku jest bardzo ważne. Dlatego też sięgnęłam po Błękitną krew. Księżniczki, tajemnice, archeologia... Tyle wystarczyło, by mnie Nora Roberts skutecznie do siebie przyciągnęła.

Księżniczka de Cordina, zmęczona życiem na świeczniku, postanawia uciec na kilka tygodni. Przemienia się w zwykłą Camillę MacGee. Zaszywa się w odludnej chacie, która należy do uderzająco przystojnego, ale wyjątkowo niesympatycznego archeologa Delaneya Caine’a. Początkowo ten mężczyzna ją drażni, z czasem odkrywa w nim jednak pociągające cechy i irytacja zmienia się w fascynację. Kiedy rodzi się między nimi uczucie, Camilla postanawia wyjawić Delaneyowi swoją prawdziwą tożsamość. Od tej pory nic już nie układa się po jej myśli…

Camilla jest taką kobietą, jaką zawsze chciałam być. Nie śmiejcie się. Od dziecka marzyłam o tym, by być doskonale wychowaną księżniczką z wachlarzem różnych umiejętności, cudowną figurą, a przy tym ludzką i pełną empatii. I właśnie taka jest Camilla de Cordina. Jej rodzice dali jej w dzieciństwie wszystko, czego potrzebowała, chociaż życie w blasku fleszy przytłacza ją na tyle, że potrzebuje samotności, by odnaleźć siebie. Kiedy spotkała Delaneya od razu zapałał do niej niechęcią, a ja już wiedziałam, że to będzie historia idealna dla mnie.

Delaney Caine to bohater rodem z Dumy i uprzedzenia. Oddałabym lewą nerkę, że wzorowany był na panu Darcym. Również od razu przypadł mi do gustu i polubiłam go, mimo jego marudzenia i nieprzyjemnego obycia. Jego relacje z Camillą to było mistrzostwo, chociaż wiem, że większość ludzi uznałoby, że to po prostu kolejny typowy romans. Bardzo podobały mi się ich podchody, jej zaparcie, by podbić jego serce. W tym prostych historiach zawsze jest tyle miłości, że nie sposób, żebym przeszła obok obojętnie. Wciągam się i nie odłożę książki, dopóki nie skończę.

Na kilka słów zasługują również matki głównych bohaterów. Od razu zakochałam się w rodzicielce Delaneya i ta kobieta stała się moją idolką. Trzeba po prostu przeczytać Błękitną krew i można uśmiać się do łez w momencie, gdy wysiada ona z samochodu i wkracza do małej chatki Caine'a. Tak bardzo spodobała ma się cała ta historia, że mam ochotę przeczytać ją jeszcze raz. Gdyby to był film to zostałby wyprodukowany przez Disneya, a ja oglądałabym go non stop.

Fabuła nie jest oryginalna i nie ma co się tutaj oszukiwać. Mimo to nie przeszkadzało mi to. Wiedziałam doskonale, za jaką historię się zabieram i domyśliłam się zakończenia, chociaż nie zaprzeczę, Norze Roberts udało się mnie zaskoczyć i to bardzo pozytywnie. Zdecydowanie muszę zaopatrzyć się w jeszcze inne książki tej autorki, bo do tej pory czytałam zaledwie kilka. Najbardziej zaskoczył mnie fakt, że czytałam tom pierwszy tej serii, a nagle przeskoczyłam do czwartego. Dopóki z ciekawości nie sprawdziłam, czy będzie kolejny tom byłam pewna, że to dopiero początek. Co więcej nie połączyłam matki Camilii z tą uratowaną przez ochroniarza dziewczyną w Księżniczce i tajnym agencie. Wychodzi na to, że obojętne w jakiej kolejności przeczytacie ten cykl, bo zakończenie i tak dla nikogo nie jest tajemnicą. Chyba muszę zabrać się za tom drugi i trzeci.

★★★★★★★☆☆☆

Błękitna krew // Nora Roberts // Cordina's Crown Jewel // Monika Krasucka // Księstwo Cordiny // tom 4 // 17 czerwca 2020 // 272 strony // Wydawnictwo HarperCollins Polska // 34,99 zł
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu!

KSIĘŻNICZKA I TAJNY AGENT // NORA ROBERTS

października 04, 2019

KSIĘŻNICZKA I TAJNY AGENT // NORA ROBERTS

W dawnych latach byłam ogromną fanką wszystkich najbardziej przewidywalnych miłosnych historii świata. Przyznam, że coś mi z tego pozostało i lubię takie schematy w rodzaju animowanych przygód Barbie. Księżniczka, oczekiwania, miłość z ekspresu. Cóż poradzę - byłam ckliwą nastolatką. Do tej pory Zmierzch sprawia, że serce bije mi szybciej, a piosenki z każdej Barbie znam na pamięć. Nie pomyślałam - zobaczyłam tytuł tej książki i postanowiłam, że MUSZĘ ją przeczytać, bo będę żałować do końca życia, że tego nie zrobiłam. Między obiadem a zabawami z Leonem przeczytałam Księżniczkę i tajnego agenta i chociaż nie zaiskrzyło... Nie żałuję, że ją przeczytałam.

Księżniczka Gabriella de Cordina zostaje porwana pomimo stałej ochrony. Cudem ucieka porywaczom, ale pod wpływem dramatycznych wydarzeń traci pamięć. Nie wiadomo, kto i dlaczego ją uprowadził. Nadal jednak zagraża jej niebezpieczeństwo, dlatego rodzina angażuje wysokiej klasy specjalistę. Nonszalancki Amerykanin Reeve MacGee to były tajny agent. Doskonale radzi sobie ze wszystkim, ale staje się bezbronny wobec uczucia do zachwycającej i wrażliwej kobiety, którą ochrania.

Brie jest bardzo ciekawą postacią, acz dosyć płaską. Księżniczka i tajny agent to książeczka bardzo krótka, więc autorka nie skupiła się na tworzeniu realistycznych osób - ważne, że chodzą, mówią, czują. Gabriella nic nie pamięta po porwaniu. Nie wie, kim są jej bracia, ojciec, poddani, przyjaciółka. Jest samotna wśród ludzi, którzy bardzo ją kochają. Jest piękna, mądra, doskonała. Nienawidzi tego, że na każdym jej kroku ktoś śledzi ją wzrokiem. Gdy jej ojciec zatrudnia dla niej tajnego agenta jest wściekła. Nie spodziewa się, że on będzie dla niej największą deską ratunku, co jest wręcz pewne już od samego początku. Duet Brie & Reeve kocha się od pierwszego wejrzenia, czego za bardzo nie lubię, acz nie spodziewałam się niczego innego.

Fabuła niczym nie zaskakuje - domyśliłam się praktycznie wszystkiego. Sprawcy porwania też nie byli dla mnie tajemnicą. Myślę, że nawet nie czytając tej historii już wiecie, jak ona się kończy. Z drugiej strony chwyta się po książki z tego gatunku raczej dla emocji, niż zaskoczeń. Żałowałam, że ta para i historia nie poruszyła moim sercem, jednak potrzebowałabym więcej czasu, by zżyć się z bohaterami. Mimo to polubiłam ich i cieszyłam się ich szczęściem. Fakt, że mamy tutaj styczność ze wznowieniem, a Księżniczka i tajny agent powstała naprawdę bardzo dawno, trochę złagodził moją opinię. Wtedy - kiedy jeszcze nie było od groma harlequinów - musiał to być hit.

Nie wiem, czy wcześniej miałam styczność z tą autorką. Okazało się, że czyta się ją ekspresowo. Raczej szybko nie przeczytam kolejnej jej książki. Mam ochotę wrócić do świata Brie, jednak odrzuca mnie myśl, że w kontynuacji to już nie ona jest główną bohaterką, a jej młodszy brat. Myślę, że kiedyś jeszcze na pewno zatęsknię za księstwem Cordiny i wrócę tam.

★★★★★★☆☆☆☆

830 // Księżniczka i tajny agent // Nora Roberts // Affaire Royale // Magdalena Nagórska // Księstwo Cordiny // tom 1 // 05 sierpnia 2019 // 288 stron // Wydawnictwo HarperCollins // 34,99 zł

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję wydawnictwu!

Wyświetl ten post na Instagramie.

Na pytanie „kiedy ty czytasz?” jest tylko jedna poprawna odpowiedź: zawsze, kiedy mogę! Tak więc dzisiaj pomiędzy jedzeniem śniadania, drugiego śniadania, obiadu i zabawami z Leonem udało mi się przeczytać „Księżniczkę i tajnego agenta”. Wiecie, początkowo było mi wstyd. Ta książka to albo doskonały scenariusz na nową Barbie albo najbardziej przewidywalny schemat wszech czasów. Ostatecznie przewidziałam praktycznie wszystko, bohaterowie byli płytcy... ale po skończeniu... kurczę, chętnie bym tam wróciła. ———————————————— #book #books #bookstagram #bookstagrampl #bookstagramtopasja #lunchtime #kochamczytac #terazczytam #currentlyreading #noraroberts #lovereading #booksbooksbooks #ksiazka #książka #książki #bookreviews #recenzjaksiazki
Post udostępniony przez Karolina 🌿 (@papierowemiasta)
Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger