Już kiedyś opowiadałam Wam o kilku nowościach Akademii mądrego dziecka z cyklu Pierwsze bajeczki, a dzisiaj przychodzę z kolejnymi. Nie będę się rozwodzić nad Dzień dobry, kotku! i Dzień dobry, pingwinku!, bo moja opinia o nich się nie zmieniła. Są to idealne książeczki, żeby zainteresować dziecko czytaniem.
W przypadku odłamu Akademii jakim są Pierwsze słowa już taki maluszek spokojnie może po nie sięgnąć. Doskonale rozszerzają słownictwo i pozwalają zobrazować różne wyrazy. Jeśli chodzi o Pierwsze bajeczki to jest to po prostu kolejny krok w czytelnictwo. Pomagają one kształtować wyobraźnię, ćwiczą dziecięcą cierpliwość. Leon jako maluszek lubił czytać bajki tylko wtedy, gdy one były krótkie, bardzo urozmaicone. Teraz - ma dwa latka - jest w stanie wysiedzieć na naprawdę długiej książce i chce ich więcej, więc Pierwsze bajeczki sprawdziły się doskonale.
Tym razem bajeczki są o zwierzątkach. Mamy kotka i mamy pingwinka. Jeśli chodzi o tę pierwszą to jest to bardzo miła historyjka, ale zachwyciła mnie ta o pingwinku. Lubię, gdy książeczki wnoszą w życie Leona jakieś nowe informacje i rozwijają jego umysł. O ile koty są na tyle pospolitymi w naszej kulturze, że ciężko powiedzieć o nich coś, czego się po prostu nie wie, to pingwiny nie spacerują sobie po ulicy i cieszę się, że Leon ma możliwość w taki przyjemny sposób dowiedzieć się o zwyczajach tych zwierząt.
Dużym plusem tych książeczek są ruchome elementy. To one zachwycają dzieci, pozwalają im na zainteresowanie się książeczkami, czymś innym niż zabawki czy ruchome obrazy w telewizji. Doskonały prezent dla dzieci, doskonały sposób na spędzanie czasu razem, doskonały sposób na naukę poprzez zabawę. Pomagają zasnąć, pomagają się uspokoić. Książki to zawsze dobry pomysł, a Pierwsze bajeczki to zawsze dobry wybór.
Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?