Zawsze sądziłam, że ludzie przesadzają mówiąc, że każde dziecko jest inne. Teraz, gdy mam dwóch synów, jestem skłonna przyznać im rację. O ile Leon zawsze wybierał te pozycje, które miały ruchome elementy, tak Oliwier zdecydowanie woli, gdy książeczka jest mała i lekka. Króluje u niego Moja pierwsza biblioteczka i Bing.
W tym niewielkim pakiecie znajdziecie cztery tytuły dla maluszka. Każdy z nich uczy czegoś innego: czynności, kształtów, kolorów i cyfr. Są to bardzo podstawowe informacje, dobre na początek poznawania świata. Mały format sprzyja małym rączkom i jestem pewna, że jest to dobry prezencik nawet dla nowo narodzonego dziecka. Na dłużej.
Kartonowe strony są bardzo trwałe i odporne na wiele dziecięcych pomysłów. Nasze przeżyły spotkania za śliną, jogurtem i niejednym obiadem. Często też jeżdżą z nami w aucie. Tył książeczek jest też pewnego rodzaju puzzlami i można w ten sposób uczyć malucha logicznego myślenia. Jestem z nich bardzo zadowolona, a Wy zajrzyjcie do środka i również pokochajcie te nowe, bingowe bajeczki.
Za książeczki dziękuję wydawnictwu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?