Mamy tutaj nowinkę, która ciągle intryguje Oliwiera. Bardzo dużo czasu poświęcamy na naukę o ciele człowieka i moi chłopcy mają już dość bogatą wiedzę. Wiem, że zbyt dużo Moje ciało nam nie daje, ale cieszę się, że dla Oliwiera jest to książka bardzo atrakcyjna.
W trakcie lektury dziecko przyjrzy się budowie swojego ciała i dowie się, że każdy z nas jest inny i różni się nieco od swoich kolegów i koleżanek. Jedne osoby mają kręcone włosy, a inne proste. Są osoby, które mają znamiona na buzi, noszą okulary lub aparat słuchowy. Na kolejnych stronach pokazane są różne części ciała. Są też fragmenty poświęcone zmysłom, pozwalającym nam poznawać otaczający świat.
Uwielbiam to, że każdy jest inny. Uczę dzieci tolerancji, zrozumienia dla każdego. Takie tytuły, które normują widok niepełnosprawności, innego koloru skóry, znamion, są bardzo potrzebne. Wychowanie dzieci w takich wartościach może pomóc naszemu społeczeństwu wyzbyć się rasizmu, niechęci i braku zrozumienia.
Wnętrze jest warte uwagi już od roczku. Ruchome elementy, przeróżne okienka... To wszystko zachęca malucha do aktywności. Dzieci uczą się wszystkimi zmysłami, a Akademia Mądrego Dziecka doskonale o tym wie. Spędziłam z chłopcami godziny nad takimi tytułami i widzę, jak bardzo ich to rozwinęło. I chociaż Moje ciało jest dla młodszych, to jeszcze długo będzie miała miejsce w naszej biblioteczce.
Zajrzyjcie do środka. Tekstu jest mało, więc nie znudzi malucha, a ilustracje bardzo intrygują.
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?