Tytuł: Nefilim
Autor: Thomas E. Sniegoski
Seria: Upadli t.1
Premiera: 20 październik 2010
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 319
Co sprawiło, że sięgnęłam po ową książkę? Okładka. Jest przecudowna. Nie mogę od niej oderwać oczu. Bardzo przypomina okładkę Szeptem i również jest w niej coś takiego...
Nefilim to pierwszy tom serii Upadli. Na początku autor pokazuje nam polowanie na jednego z pół-aniołów, pół-ludzi. Dowiadujemy się, że gdy taki osobnik ukończy 18 lat zaczyna rozumieć wszystkie języki świata - nawet zwierząt. Eric ucieka - sam nie wie przed czym. Zostaje jednak złapany. Umiera, czym autor pokazuje nam koniec, który czeka każdego Nefilima.
Następne rozdziały to przedstawienie historii Aarona. Chłopiec mieszka u rodziny zastępczej - którejś z kolei. Ta rodzina jednak jest inna - naprawdę się nim interesują. Mają też upośledzonego synka - Steviego. Najlepszym przyjacielem chłopca jest pies Gabriel, którego uratował, gdy ten był jeszcze szczeniakiem. Aaron budzi się w swoje urodziny za późno - spóźniony do szkoły całkowicie o nich zapomina. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że tego dnia jest ostatni dzień jego normalnego życia. Aaron nie ma przyjaciół, jest typowym przystojnym samotnikiem. Przez calutki dzień towarzyszy mu porażający ból głowy - gdy w końcu mija, chłopak odkrywa, że nagle rozumie portugalski i, jak się później okazuje, wszystkie inne języki.
Nie rozumie, co się z nim dzieje, więc udaje się w miejsce, gdzie udałby się każdy w takiej sytuacji - do psychiatry. Lekarz po kilku próbach wierzy mu i postanawia skontaktować się z neurologiem. Idąc z Gabrielem na spacer spotyka dziwną postać. Mężczyzna rozumie język psów i zwraca się do Aarona językiem posłańców.Wyjaśnia chłopakowi kim jest i ostrzega przed grożącym niebezpieczeństwem. Niedługo pojawi się po niego Werchiel - dowódca Boskich Strażników, których misją jest zabijanie Nefilim.
Aaron nie zamierza jednak uciekać - w ogóle nie zamierza reagować. Planuje zignorować swoje pochodzenie i żyć jak do tej pory. Vilma, szkolna piękność, wykazuje zainteresowanie chłopakiem, więc jest on zachwycony tym faktem. Wyobraża sobie wspólne życie z nią. Lecz nie jest mu to pisane. Poznaje przepowiednie, która nawiedza go w snach. To on ma być Wybrańcem - tym, który pozwoli upadłym spotkać się z Bogiem.
Czytając Nefilim byłam coraz bardziej pewna, że już ową książkę czytałam. Z każdą stroną byłam tego coraz bardziej pewna - a nie mogłam sobie przypomnieć, kiedy to było. W końcu przestałam się nad tym zastanawiać i po prostu delektowałam się lekturą. A jest czym. Nie tylko okładka jest wspaniała. Cała historia jest dobrze przemyślana. Na początku spodziewałam się zwykłego paranormalnego romansu. A tutaj go nie znalazłam. I stwierdziłam, że to duży plus. Bardzo interesuje mnie ta tematyka, więc książki takie jak ta lub Szeptem, którego okładka idealnie obrazuje również tą historię, są dla mnie idealne.
Bardzo pokochałam Gabriela - autor stworzył bardzo inteligentnego psa, co przypadło mi do gustu. No i jest jeszcze główny bohater. Pewne, że trafi na listę tych ulubionych. Świetnie wykreowany, nie zauważyłam żadnych niedociągnięć. Czytając byłam pewna, że mogę spotkać go gdzieś na mieście. No i wielki plus dla Thomasa Sniegoskiego za postać Vilmy. Zazwyczaj irytują mnie bohaterki, które są w jakiś sposób związane z główną męską postacią, jednak ta bardzo mi się spodobała.
Muszę szczerze się przyznać, że bardziej wolę historie o aniołach upadłych i o Lucyferze, niż o tych pierzastych aniołkach. Wydają mi się dużo ciekawsze - takie... interesujące. W trakcie czytania przypomniał mi się wiersz, który znalazłam przeglądając strony internetowe bardzo dawno. Nie znam autora/autorki, ale myślę, że by się nie pogniewał/a, że Wam tutaj go zamieszczę. Książkę oczywiście bardzo polecam - szczególnie fanom całej serii Szeptem.
Bez serc, bez ducha - anioły upadłe,
Schylają ku ziemi oblicza pobladłe.
Bezszelestnie zatopione w pierzastym obłoku
Spadają na ziemię i giną w jej mroku.
Aniołom upadłym nadano imiona,
Każdy z nich nosi niewidzialne znamiona.
Każdy ma puste serce i oczy bez wyrazu się szklące
Tylko usta ich jeszcze czują. Milczące, leciutko drżące.
Pierwszy spadł z hukiem. Roztrzaskał się o ziemię.
Skrzydła mu podcięły serc ludzkich twarde kamienie.
Ten anioł był Wiarą - lecz już nie istnieje.
Jej rozsypane włosy bez skrupułów zimny wiatr rozwieje.
Drugi spadając utknął w drzewa rozłożystym konarze.
Szkoda, bo niósł miłość na ziemię - dla ludzi w darze.
Stoją i patrzą - wiatr Miłość ze skrzydeł obdziera.
Stoją i patrzą - jak anioł umiera.
Trzeci anioł był Nadzieją. Dotarł na ziemię o zmroku.
Chciał wmieszać się w tłum ludzi, lecz... Zatrzymał się w pół kroku.
A po cóż ludziom nadzieja? Skoro nie umieją kochać i nawet wierzyć przestali.
Otoczyli więc trzeciego anioła bezdusznym tłumem i... skamieniowali.
Ogólna ocena: 09/10
Zapowiada się niesamowicie! Słyszałam już dużo o tej serii i wygląda na baaardzo w moim stylu, więc sięgnę na 100% Co do okładki - muszę się zgodzić - świetna :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, nie jestem do takiej treści przekonana, ale chyba spróbuje, bo nutka ciekawości się tli. :)
OdpowiedzUsuńMam całą serię, lecz przeczytałam na razie tylko pierwszą część.
OdpowiedzUsuńA mnie się ta książka kompletnie nie spodobała, czułam jakbym miała deja vu, cały czas powielane schematy, jakoś nie mogłam się wciągnąć. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam już ściągniętą na czytnik tę książkę, teraz tylko muszę znaleźć czas żeby to przeczytać. :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ola :*
Chymm... Nefilim już chyba na zawsze będą mi się kojarzyli z "Miastem kości". Cóż na razie mam inne książki do czytania, więc odpuszczę sobie. Ale kiedyś jak będziesz ją jeszcze miała to sobie pożyczę. xD
OdpowiedzUsuńChyba już od kilku dobrych lat próbuję dorwać tą książkę :) Tematyka jak najbardziej trafia do mojego serca, bo jak tu nie kochać aniołów? :)
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką takich historii, ale ta mnie zaciekawiła ):
OdpowiedzUsuń