To już czwarty tom serii o Starym Królestwie, a ja dalej jestem zachwycona. Nie mam pojęcia, co takiego ma w sobie Garth Nix, że każda książka jego autorstwa, którą wezmę do ręki, bardzo mi się podoba i nie mogę przestać o niej myśleć. Tym razem jednak autor postanowił nas trochę zaskoczyć. Akcja bowiem nie dzieje się w dobrze nam już znanych miejscach. Wszystko dzieje się sześćset lat przed narodzinami Sabriel, więc dużo różnych spraw wygląda całkowicie inaczej.
Clariel nie przypomina innych dziewczyn. Mimo, że ma wysoki status społeczny wcale nie jest z tego powodu zachwycona. Najbardziej chciałaby żyć sama w Wielkim Lesie i pracować jako pogranicznik. Rodzice jednak nie mają zamiaru wspierać jej planów. Zabierają ją do Belisaere, gdzie ma wstąpić do Akademii i uczyć się tego, co naprawdę przyda jej się w życiu - etykiety, ceremonii parzenia herbaty i tego, co potrzebne jest każdemu arystokracie.
Jej matka znana jest jako złotnik i tak wpatrzona jest w swoją pracę, że nie zajmuje się córką. Ojciec, również jubiler, jednak nie tak uzdolniony jak małżonka, zajmuje się kwestiami prawnymi. Clariel marzy o powrocie do Wielkiego Lasu. Nie jest to jednak możliwe, gdyż jest krewną króla, który od lat nie sprawuje rządów, oraz spokrewniona jest z rodziną Abhorsenów, czyli tych, którzy wchodzą w śmierć. Rządca miasta ma co do niej inne plany, a jedynym ratunkiem dla dziewczyny jest pomoc Magowi Kodeksu, od którego ma się uczyć.
Bardzo lubię książki, których akcja rozgrywa się w jakiejś części w szkole. Ucieszyłam się, że razem z Clariel poznajemy Akademię, chociaż nie trwa to zbyt długo. Biorąc jednak późniejsze wydarzenia pod uwagę... Może to i dobrze?
Podoba mi się to, że tym razem nasza główna bohaterka nie jest tak do końca pozytywną postacią. Nie oceniam jej, gdyż po zakończeniu lektury znam już wszystkie wydarzenia, które doprowadziły ją do tego momentu, gdy uświadomiła sobie, kim jest i kim się stanie. Wiem, że mało osób czyta słynne Od autora, jednak tym razem dobrze Wam radzę - przeczytajcie to, a dowiecie się, co stało się później z Clariel - mówiąc później mam na myśli cykl o Starym Królestwie. Lubię, gdy autorzy łączą swoje książki jakimś wspólnym pierwiastkiem, a Garthowi Nixowi wychodzi to nad podziw dobrze.
Jeśli chodzi o postacie to, jak zwykle zresztą, wszystkie stworzone są bardzo dokładnie, a każda z nich ma swój własny charakter i wyróżnia się z tłumu. Clariel jako bohaterka bardzo mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że tak potoczą się jej losy i bardzo mnie to smuci. Polubiłam ją i jej niezależność, mimo, że czasami irytowały mnie jej decyzje. Nie potrafiła pogodzić się ze swoim losem, który nie był tak okropny, a wrażenie ciągłego uwięzienia tkwiło tylko w jej głowie. Nie mogło zabraknąć też Moggeta, bez którego cały ten cykl nie byłby tak cudowny. Uwielbiam tego kota w każdym tomie, za który się zabieram - bez wyjątku.
Pamiętam, że zaraz po zakończeniu Abhorsen zastanawiałam się, czym autor zaskoczy mnie w kontynuacji. Clariel nie jest ciągiem dalszym tamtych wydarzeń, więc mnie dalej ciekawi kolejna książka Gartha Nixa. Kiedy otrzymałam pierwszy tom nawet nie spodziewałam się, że tak bardzo pokocham tą serię. Teraz powoli zaczynam zarażać nią innych. Jeśli jeszcze nie czytaliście Sabriel możecie spokojnie zacząć od tej części. Dzieje się ona sześćset lat przed tamtymi wydarzeniami, więc jest wolna od spojlerów.
Wiem, że dużo osób uważa, że seria o Starym Królestwie jest przeznaczona dla młodszych czytelników. Osobiście twierdzę, że człowiek w każdym wieku może zakochać się w magii Kodeksu. Nie chcę prawić herezji i porównywać jej przeznaczenia do Harry'ego Pottera, jestem jednak zdania, że każdy wyciągnie z tych historii coś dla siebie. Może nie do końca morał, jednak łatwo dostrzec w Clariel przestrogę. I to nie jedną.
To już czwarta książka Gartha Nixa, w której jestem zakochana i teraz mam już pewność, że jego styl to coś, co zwala mnie z nóg i nie pozwala podnieść się z kolan. Uwielbiam te chwile, gdy wnikam w stworzony przez niego świat i zapominam o tym rzeczywistym. Cieszę się, że wznowił pisanie o Starym Królestwie, gdyż wcześniejsze trzy tomy wyszły już dość dawno, a dzięki wydawnictwu mamy okazje nabyć je w nowych szatach graficznych. Seria początkowo miała być trylogią. Dobrze jednak, że tak nie jest. Czekam teraz na kontynuację Abhorsen, która dziać się będzie pół roku po tamtych wydarzeniach.
Ogólna ocena: 09/10 (wybitna)
Podoba mi się to, że tym razem nasza główna bohaterka nie jest tak do końca pozytywną postacią. Nie oceniam jej, gdyż po zakończeniu lektury znam już wszystkie wydarzenia, które doprowadziły ją do tego momentu, gdy uświadomiła sobie, kim jest i kim się stanie. Wiem, że mało osób czyta słynne Od autora, jednak tym razem dobrze Wam radzę - przeczytajcie to, a dowiecie się, co stało się później z Clariel - mówiąc później mam na myśli cykl o Starym Królestwie. Lubię, gdy autorzy łączą swoje książki jakimś wspólnym pierwiastkiem, a Garthowi Nixowi wychodzi to nad podziw dobrze.
Jeśli chodzi o postacie to, jak zwykle zresztą, wszystkie stworzone są bardzo dokładnie, a każda z nich ma swój własny charakter i wyróżnia się z tłumu. Clariel jako bohaterka bardzo mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że tak potoczą się jej losy i bardzo mnie to smuci. Polubiłam ją i jej niezależność, mimo, że czasami irytowały mnie jej decyzje. Nie potrafiła pogodzić się ze swoim losem, który nie był tak okropny, a wrażenie ciągłego uwięzienia tkwiło tylko w jej głowie. Nie mogło zabraknąć też Moggeta, bez którego cały ten cykl nie byłby tak cudowny. Uwielbiam tego kota w każdym tomie, za który się zabieram - bez wyjątku.
Pamiętam, że zaraz po zakończeniu Abhorsen zastanawiałam się, czym autor zaskoczy mnie w kontynuacji. Clariel nie jest ciągiem dalszym tamtych wydarzeń, więc mnie dalej ciekawi kolejna książka Gartha Nixa. Kiedy otrzymałam pierwszy tom nawet nie spodziewałam się, że tak bardzo pokocham tą serię. Teraz powoli zaczynam zarażać nią innych. Jeśli jeszcze nie czytaliście Sabriel możecie spokojnie zacząć od tej części. Dzieje się ona sześćset lat przed tamtymi wydarzeniami, więc jest wolna od spojlerów.
Wiem, że dużo osób uważa, że seria o Starym Królestwie jest przeznaczona dla młodszych czytelników. Osobiście twierdzę, że człowiek w każdym wieku może zakochać się w magii Kodeksu. Nie chcę prawić herezji i porównywać jej przeznaczenia do Harry'ego Pottera, jestem jednak zdania, że każdy wyciągnie z tych historii coś dla siebie. Może nie do końca morał, jednak łatwo dostrzec w Clariel przestrogę. I to nie jedną.
To już czwarta książka Gartha Nixa, w której jestem zakochana i teraz mam już pewność, że jego styl to coś, co zwala mnie z nóg i nie pozwala podnieść się z kolan. Uwielbiam te chwile, gdy wnikam w stworzony przez niego świat i zapominam o tym rzeczywistym. Cieszę się, że wznowił pisanie o Starym Królestwie, gdyż wcześniejsze trzy tomy wyszły już dość dawno, a dzięki wydawnictwu mamy okazje nabyć je w nowych szatach graficznych. Seria początkowo miała być trylogią. Dobrze jednak, że tak nie jest. Czekam teraz na kontynuację Abhorsen, która dziać się będzie pół roku po tamtych wydarzeniach.
Ogólna ocena: 09/10 (wybitna)
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję wydawnictwu Literackie!
Intrygująca książka i Twoja doskonała ocena. Muszę koniecznie poznać tę powieść.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Zdecydowanie :3 A później całą serię ;)
UsuńDawniej planowałam poznać tę serię, ale jakoś straciłam ochotę. Może chęci wrócą i zapoznam się w przyszłości, kto wie.
OdpowiedzUsuńWystarczy przeczytać jeden rozdział - później leci szybciuuutko. Gwarantuje :p
UsuńŻałuję, że nie czytałam od pierwszego tomu, bo ten bardzo mnie zainteresował, ale nie mam czasu na cztery nowe książki. Wakacje, pośpieszcie się!
OdpowiedzUsuńhttp://skazani-na-ksiazki.blogspot.com/2015/06/zbyt-krotkie-szczescie-pawe-pollak.html
Spokojnie zacznij od niej :) Nie ma w niej spojlerów poprzednich (albo następnych - w końcu to prequel ;3) i dzieje się 600 lat przed Sabriel - pierwszym tomem.
UsuńSpodobała mi się ta seria, jednak mnie nie zachwyciła. Najbardziej przypadła mi jednak do gustu "Sabriel", a od "Clariel" bądź co bądź, oczekiwałam czegoś więcej. Było przyjemnie, ale tylko tyle. Miło wspominam. :)
OdpowiedzUsuńMnie Clariel bardzo zaskoczyła z powodu głównej bohaterki. Nie spodziewałam się, że będzie... Taka. A co do Sabriel... Istny majstersztyk. <3
UsuńMoże kiedyś zapoznam się z tą serią ;)
OdpowiedzUsuńByle szybko :)
Usuń