czerwca 14, 2015

Episod 02: Sherlock

Witajcie! Ostatni Episod nie wywarł na Was zbyt dużego wrażenia, jednak dzisiaj mam dla Was coś WIELKIEGO. Tak, tak. Dzisiaj Sherlock! Jeden z najlepszych seriali, jakie kiedykolwiek oglądałam. Jak pewnie wiecie książki sir Arthura Conan Doyle'a są jednymi z moich ulubionych, tak więc po przeczytaniu kilku sherlockowych historii zabrałam się za ekranizację. Nie bardzo wiedziałam, czego się spodziewać. Teraz od momentu, w którym pooglądałam, połknęłam!, trzy sezony Sherlocka minął już rok, a ja dalej o nim myślę, dalej go uwielbiać i, jak jasna cholera, czekam na czwarty sezon.

Nie spodziewałam się, że tak pokocham ten serial. Wiem, że jest bardzo popularny i mało kto go nie oglądał. Jest to serial, który sprawił, że w ogóle oglądam tego typu filmy. Po pooglądaniu go miałam takiego kaca, że szukałam czegoś podobnego do Sherlocka i trafiłam na doktora House'a... Jednak o tym to za dwa tygodnie. Nawet teraz, pisząc ten wpis, mam puszczony w tle pierwszy odcinek trzeciego sezonu, czyli jeden z moich ulubionych. Brakuje mi słów by określić, jak mocno pokochałam całą obsadę, fabułę a przede wszystkim poczucie humoru Benedicta Cumberbatcha. 

FABUŁA

Sherlock Holmes poszukuje współlokatora, gdyż chce wynająć mieszkanie na Baker Street. W ten sposób poznaje dr Johna Watsona, który wrócił z misji w Afganistanie i musi zacząć nowe życie. Nie spodziewa się, że w ten sposób rozpocznie się przygoda jego życia. Pomaga rozwiązywać nowemu przyjacielowi zagadki kryminalne, które nie są banalne i do ich rozwiązania potrzeba dużego intelektu i sprytu. 

BOHATEROWIE I OBSADA

Początkowo Benedict Cumberbatch nie pasował mi zbyt do roli Sherlocka. Przypominał fretkę zmutowaną z łasicą. Jednak po jakichś dwóch odcinkach uznałam, że jest całkiem przystojny i zakochałam się w tym, jak gra swoją rolę. Jest do tego idealny. Posiadam już jego dwie biografie i myślę, że będę kupować kolejne, jeśli wyjdą. Mimo, że serialowy Sherlock różni się od książkowego nie przeszkadza mi to, chociaż w innym przypadku dręczyłoby mnie bardzo. Nie lubię rozbieżności, ale tutaj wyszło to na dobre.

Jeśli chodzi o doktora Watsona, to Martin Freeman również sprawdził się w swojej roli. Doskonale nadaje się na postać byłego wojskowego oddanego Sherlockowi. Również nie jest on odwzorowaniem książkowego Johna, jednak cieszy mnie to. Charakter nadany tym postaciom przez scenarzystę cudownie wpasowuje się w klimat tego serialu.

Jedną z moich ulubionych postaci jest również inspektor Greg Lestrade. Rupert Graves bardzo, ale to bardzo, podoba mi się w tej roli. Ogólnie cała obsada została dobrana tak genialnie, że nie mam się do czego doczepić. Wyjątkowo.

SERIAL JAKO EKRANIZACJA

W tym wypadku nie ma co mówić o ekranizacji. Lepszym słowem będzie adaptacja. Pojawiają się sprawy nawiązujące do działalności książkowego Sherlocka Holmesa, jednak są to bardzo zmodyfikowane kwestie. Nie przeszkadzało mi to jednak podczas oglądania. Zapewne miało na to wpływ dużo czynników, a przede wszystkim ogólna genialność serialu. W pewnym momencie zaczęłam oglądać go jako osobny film, a nie ekranizacje moich ulubionych książek. Polecam Wam popatrzeć na to tak samo.

ODCZUCIA PO ZAKOŃCZENIU

Może serial nie do końca się jeszcze skończył, jednak po zakończeniu trzech sezonów (kilkukrotnie) jestem w stanie powiedzieć, że to jedna z najlepszych serialowych produkcji BBC. Pozostaje mi teraz czekać na czwarty sezon, który nie wiadomo kiedy będzie. Miałam nadzieję, że początkiem tego roku już będzie dostępny. Wydaje mi się jednak, że muszę poczekać jeszcze kolejny rok. 

Ten serial uszczęśliwia mnie jak mało który. Jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych i mam nadzieję, że nigdy mi się nie znudzi a sezon czwarty mocno mnie zaskoczy. Po pooglądaniu go na pewno zarzucę Was relacją - oczywiście bez spojlerów! - i mam nadzieję, że nie będziecie musieli czekać na to zbyt długo. Jeśli jeszcze nie oglądaliście Sherlocka to szybko to nadróbcie, bo cholernie warto.

10 komentarzy:

  1. Oglądałam! :D
    No bo jakże by to! Ja - fanka Sherlocka!?!

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAA! Sherlock, sherlock mój kochany! Rozwodzić się nie będę, bo wiesz, że go kocham, wiesz, że uważam Bena za kosmitę, wiesz, że znam wszystkie cytaty na pamięć, wiesz, że mnie zaspoilerowano, wiesz, że wyłapałam Polskę na mapie w ostatnim odcinku, wiesz, że ryczałam, wiesz, że uwielbiam podteksty - więc o tym wspominać nie będę ^^ Co do nowych odcinków - pod koniec tego roku ma się pojawić jeden, specjalny, i Ben wróci do typowego Doyla, do tych starych czasów :) A z początkiem nowego roku mają zacząć kręcić 4 sezon. Może zdążą, zanim pójdę na emeryturę ^^ Ale już się boję, jak będę czekała na polskie napisy, a Ci co znają angielski będą mnie wszędzie spoilerować.
    A. No i nie wiem, czy wiesz. Ben został tatą. Synek się narodził :) *tu wyobraź sobie mnie jako małpę na lwiej skale trzymającą w górze małego Simbę w postaci bobaska* ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekałam na Twój komentarz ;3
      Ooo. Ten specjalny odcinek... To ja czekam na niego razy 500.
      Kręcą i kręcą i nakręcić nie mogą :c Ja czekając na napisy odetnę się od internetu :p
      Pojawił się mały Beniaminek?! :o *miłość w oczach* czy jest kosmitą jak tato? :D

      Usuń
    2. Jeszcze go nie pokazali publicznie. Może jest ku temu powód. UFO przyleci xD

      Usuń
    3. To będziemy czekać z transparentem :p

      Usuń
  3. <3 <3 <3
    To jest takie wkurzające, że tyle czekać trzeba na czwarty sezon!! T.T Myślałam, że wpierw pooglądałaś ten serial, a później rzuciło ci się na książki. XD Ale dziękuję Ci, że pokazałaś mi ten serial!! Aż mam go kolejny (nie wiem już który) raz pooglądać. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw było pierwsze tomiszcze od Zysku, później serial :p
      Proszę bardzo i łączmy się w bólu oczekiwania na 4 sezon. :c

      Usuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger