Po kilku miesiącach ponownie wracam do Archiwum X. Po lekturze poprzedniego tomu byłam bardzo ciekawa tego, co autorzy przedstawią dalej. Muszę przyznać, że zdziwiłam się widząc, że kontynuacja jest już na rynku od jakiegoś czasu, a ja nic o tym nie wiem. Postarałam się jednak nadrobić zaległości, gdyż jest to komiks, który przeraża mnie naprawdę mocno. Przy żadnym innym się tak nie boję, a szczypta strachu jest wskazana.
Pierwsza część tej serii była jedną, ciągłą historią. Tym razem dostajemy krótkie odcinki, każdy dotyczący innej sprawy z, ponownie otworzonego, Archiwum X. Dowiadujemy się również sporo o Palaczu. Poświęcono mu cały rozdział. Mimo nowych informacji dalej jest on najbardziej tajemniczą postacią i dużo z jego przeszłości jest jeszcze tajemnicą.
Wiadomo już na pewno, że serial powróci i będziemy mogli spotkać się z kontynuacją nie tylko w formie komiksu. Zastanawiam się, czy nie pooglądać wcześniejszych sezonów, by nie być totalnie do tyłu. Kieruje mną jednak strach, dlatego też się waham. Wspominałam już, że bardzo mnie przerażają zawarte w Archiwum X historie. Wydają mi się być bardzo prawdopodobne, sama nie wiem, dlaczego. Zapewne swój udział mają w tym świetne ilustracje, które w komiksach są bardzo ważne.
Tym razem dostajemy ilustracje przedstawione w różny sposób. Autorzy pokusili się o przemieszanie różnych stylów, co wbrew pozorom nie przeszkadza w odbiorze, a wręcz dodaje wszystkiemu realizmu. Fantastyczna grafika sprawia, że nie sposób się oderwać. Strach, który czułam, podczas czytania wręcz mnie przytłoczył. Tutaj groza miesza się z realizmem.
Podoba mi się to, że tym razem mamy tu cztery odrębne historie. Pozwala to na swobodne dawkowanie sobie przyjemności, a nie, jak w przypadku pierwszego tomu, połykanie w całości. Zjawiska, z którymi mamy tu do czynienia mrożą krew w żyłach. Nie jest trudno wyobrazić sobie, że takie coś pojawia się w moim mieście...
Cieszę się, że mamy tutaj do czynienia z tym papierem i kolorowymi ilustracjami. Z doświadczenia wiem, że komiksy wydane w taki sposób są po prostu niesamowicie drogie. Tutaj cena jest umiarkowana i jeśli chodzi o jakość - wcale nie wygórowana. Lubię czytać czarno-białe komiksy, ale nie ma to jak wyraziste obrazki w kolorze.
Dla fanów serialu to lektura obowiązkowa. Tym razem mogą po ten tom sięgnąć też osoby, które Z archiwum X wcale nie oglądali, a to ze względu na krótką formę poszczególnych rozdziałów i fakt, iż są one odrębnymi historiami. Mam ogromną nadzieję, że trzeci tom również będzie tak dobry jak ten. Na pewno będą kontynuować moją przygodę z tą powieścią graficzną. Jest to tylko pół godziny lektury, a wiele godzin wrażeń i emocji, gdy otrząsamy się po tym wszystkim, co dostajemy od autorów.
Ogólna ocena: 07/10 (bardzo dobry)
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję wydawnictwu SQN!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKsiążka z połączeniem komiksu to nie dla mnie, a przedstawione ilustracje są wyjątkowo straszne :)
UsuńTo prawda! Jedyne, jakich się boję :3
UsuńNiestety nie czytuję komiksów, więc ten tytuł raczej nie jest dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, dlaczego :3 Nie uważasz, że komiksy to po prostu.. powieści ilustrowane? :)
UsuńJa po komiks nie sięgnę, ale serial oczywiście znam. Miałem nawet 2 lata temu ambitny zamiar obejrzenia wszystkich odcinków od początku, ale zatrzymałem się w połowie 3 sezonu i odpadłem. :P Pewnie kiedyś będę szedł dalej, ale kiedy - tego nie wie nikt. :P Natomiast soundtrack jest dla mnie zajebisty do dziś. Od dziecka miałem ciary jak go słyszałem, i mam do dziś. Mistrzostwo. :)
OdpowiedzUsuńJa za strachliwa byłam na serial, ale doskonale wiem, o czym mówisz. :D
UsuńJa za dzieciaka też pamiętam, że oglądałem z ciarami na całym ciele. Ale nigdy pod rząd nie oglądałem. Tylko kilka. Ale po tylu latach oglądanie tego jest ciężkie i momentami śmieszy naiwnością. :)
UsuńKomiks? Dawno nie czytałam komiksu, a teraz naszła mnie chęć. Myślę, że ten, który recenzujesz byłby dobry dla mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Cieszę się :3
Usuń