Wspominałam Wam już, że na polskim rynku witamy nowe wydawnictwo. Od razu rzucił mi się w oczy ich program wydawniczy, który przeznaczony jest dla kobiet - tylko i wyłącznie (choć zapewne znajdzie się jakiś pan, któremu coś wpadnie w oko). Bardzo się ucieszyłam, że miałam możliwość zapoznania się z dwoma pozycjami wydawnictwa Kobiecego przed premierą. Za Afgańską Perłę zabrałam się od razu, po rozpakowaniu przesyłki. Intuicja mnie nie zawiodła.
Rahima urodziła się w małej wiosce w Afganistanie. Jest rok 2007. Życie mija jej jak każdej dziewczynce z tego kraju. Pomaga matce i razem z czterema siostrami znosi humory ojca, uzależnionego od opium. Mężczyzna ma ciągłe wahania nastrojów i wyżywa się na żonie, która nie dała mu syna. Utrzymanie pięciu córek jest nie lada wysiłkiem, więc coraz bardziej mu ciąży.
Dla dziewczynek ratunkiem jest ciotka, która z powodu deformacji kręgosłupa nie znalazła partnera. Nie obawia się ona przeciwstawić mężowi siostry i to właśnie ona podsuwa pomysł, by z Rahimy zrobić bacza posz. Oznacza to, że będzie ona teraz traktowana jak chłopiec, by pomóc rodzinie. Lata mijają, a Rahima uwielbia swobodę, którą otrzymała. Nie wie jednak, że będzie musiała szybko wrócić do rzeczywistości.
Ciotka opowiada siostrzenicom historię o ich praprababce, Szekibie. Kiedy była malutka wylała sobie na twarz wrzątek, co zdeformowało jej lewą połowę. W wiosce straszyła wyglądem, więc ciągle się ukrywała. W momencie, gdy cholera zabrała jej rodzeństwo, a matka i ojciec odeszli niedługo po tym, została na świecie sama. Musiała zacząć żyć jak mężczyzna, by mieć co jeść i przeżyć. Życie jednak miało dla niej całkiem inne plany. Przekazywana z rąk do rąk jak przedmiot starała się po prostu przeżyć.
Ludzie nękani w życiu przez tragiczne wydarzenia mogą mieć pewność, że ich zła passa prędko się nie skończy. Przeznaczenie ułatwia sobie zadanie, podążając wcześniej przetartymi szlakami.
Afganistan jest krajem, gdzie kobiety traktowane są jak przedmioty. Są one własnością męża i muszą ściśle wykonywać jego rozkazy. Autorka wprowadza nas w życie rodziny, w której pieniędzy ciągle brakowało, podobnie jak rąk do pracy. Jeśli mężczyzna nie ma syna uznawany jest w społeczeństwie za gorszego. Ciężka rzeczywistość została przedstawiona na przykładzie młodej dziewczynki, która w wieku trzynastu lat została sprzedana i wzięta za żonę. Rahima zdawała sobie sprawę z tego, że jako chłopiec może więcej i ma dużo swobody, tak upragnionej. Mogła też chodzić do szkoły, o czym jej siostry mogły tylko pomarzyć. Możliwość poznania Afganistanu z roku 2007 oraz tego sto lat wcześniej była niesamowitym przeżyciem.
Książka podzielona jest na rozdziały z perspektywy Rahimy i te z perspektywy Szekiby. Sama już nie jestem pewna, które zachwyciły mnie bardziej. Czytałam wszystko z zapartym tchem bojąc się o obie dziewczyny, kobiety. Obie spotykają podobne przykrości mimo faktu, że ich dzieje dzieli ponad sto lat. Pokazuje to jak wolno rozwija się Afganistan. Wydarzenia w parlamencie w Kabulu pokazują również jak wygląda sprawowanie władzy w tym kraju. Nadia Hashimi skupiła się na bardzo dużej ilości wątków. Pragnie przedstawić jak źle się tam dzieje i jak bardzo dyskryminuje się kobiety. Nikt nic nie powie, kiedy mąż zbije żonę do nieprzytomności za źle wykonane żądanie.
Chyba wszyscy nosimy w sobie część historii naszych przodków.
Początkowo obawiałam się tego, że ta książka napisana została w taki sposób, iż będzie mi się ją ciężko czytało. Pierwsze rozdziały udowodniły mi jednak, że Nadia Hashimi naprawdę potrafi pisać. Zdania pochłania się lekko i bardzo szybko. Fabuła również mocno wciąga. Historia przedstawiona w Afgańskiej Perle jest cudowna. Pokazuje siłę woli kobiet, nienawiść w haremach i ciągłe zabieganie o względy mężczyzny, którego kazali nazywać mężem. Ogromne rodziny w Afganistanie nie są wcale ze sobą mocno związane. Kobiety są zazdrosne o inne, teściowe uważają, że mogą wszystkim rządzić, a dużo dzieci umiera z powodu niedopatrzenia. Ojciec mojej przyjaciółki pochodzi z tego kraju i sam posiada naprawdę ogromną ilość rodzeństwa. Nie znam jednak dokładnie historii jego życia, gdyż najzwyczajniej w świecie nie mieszka w Polsce i ma już inną żonę.
Emocje, jakie mną wstrząsały podczas czytania odczuwałam jako gwałtowne trzęsienia ziemi. Przede wszystkim czułam ogromny strach. Bałam się o losy Rahimy, jej sióstr i Szekiby. O wszystkie dzieci, szczególnie dziewczynki. Chciałam przymknąć oczy na niegodziwość Afganistanu, jednak - jak na złość - pozostały szeroko otwarte. Doceniałam każdy przejaw zwykłej dobroci, który był jak promyk słońca w morzu nienawiści. Nigdy bym nie przypuszczała, że istnieje społeczeństwo, które zmuszone jest żyć w ten sposób i są ludzie, którzy nie chcą tego zmienić.
(...) każdy z nas potrzebuje swojej drogi ucieczki.
Już sama okładka przyciąga wzrok. Jest piękna, klimatyczna. Dużo lepsza niż ta zagraniczna. Wydawnictwo kobiece pokazało, że zna się na rzeczy i zaczyna bardzo mocną książką. Jeśli wszystkie historie takie będą to już wiem, że znalazłam kolejnego ulubieńca - a właściwie ulubienicę.
Pokochałam Afgańską Perłę. Płakałam nad losem głównych bohaterek. Nawet nie sądziłam, że tak się do nich przywiążę. Te czterysta osiemdziesiąt stron skończyło się za szybko. Spędziłam z powieścią Nadii Hashimi cały dzień i każda chwila, gdy musiałam przestać czytać, była katorgą. Jestem pewna, że czekanie na premierę tej pozycji jest bardzo dobrym pomysłem i polecam Wam to. Jest to historia, na którą warto czekać. Nie znalazłam w niej ani jednej wady.
Ogólna ocena: 10/10 (arcydzieło)
Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu Kobiece!
Taka piękna recenzja i taka wysoka ocena... Chyba faktycznie warto czekać na premierę, szczególnie że zdecydowanie za rzadko sięgam po książki z tego gatunku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zdecydowanie sięgnij :)
UsuńZ przyjemnością do niej zajrzę
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNie słyszałam o pojęciu 'bacza posz', ale bardzo mnie zainteresowałaś zarówno tematyką książki, jak i tak wysoką oceną. Zdecydowanie muszę przeczytać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) ja też po raz pierwszy spotkałam się z czymś takim. W Polsce to niepojęte - robić z dziewczynki chłopca po to, by miał kto pomagać w gospodarstwie. A książka warta uwagi i to bardzo.
UsuńSłyszałam już naprawdę wiele dobrego na temat tej książki. Bardzo interesuje mnie kultura Bliskiego Wschodu, ich tradycje i obyczaje, dlatego skusiłam się na zakup tej pozycji. Mam nadzieję, że spełni ona moje oczekiwania i wkrótce poznam kolejną ciekawą historię, pełną zawirowań i ciekawych wątków. Co do książek o podobnej tematyce, to ze swojej strony polecam również "Pocałunki piasku" Reyes Monforte, które mnie osobiście oczarowały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przygody mola książkowego