Minął trzeci tydzień w Londynie. Tym razem weekend poświęciliśmy nie na zwiedzanie super sławnych zabytków, tylko na poznanie trochę okolicy. Byliśmy ciekawi, co kryje się niedaleko naszego domu. Londyn w ogóle nie przypomina innych wielkich miast. Wszędzie stoją małe słodkie domki, a dookoła nich jest zielono. Łatwo też natknąć się na parki, których jest tu więcej, niż w moich rodzinnych Bieszczadach. Nie są też wyremontowane i przypominają prawdziwy... park. Wszędzie błoto, drzewa, kwiatki... Przyznam, że nie tego się spodziewałam lecąc tutaj. Kto by się spodziewał, że żeby pooddychać świeżym powietrzem trzeba się wybrać do Londynu?
Nadal przeraża mnie fakt, że chyba więcej jest tu Polaków niż Anglików. Ostatnio weszłam do baru zjeść hamburgera - niech żyje dieta! - i byłam w szoku. W gronie prawie dziesięciu osób doliczyłam tylko dwóch, które nie mówiły po polsku. Nawet przypadkowo spotkany w sklepie pan Anglik spytał mnie, czy jestem z Polski po czym powiedział dziękuję. Zabawne, że tak jak my w Polsce wtykamy w nasze wypowiedzi angielskie słówka - Anglicy robią to samo, tylko odwrotnie.
Londyn też jest jednym z moich punktów w liście marzeń ! :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że tam jesteś/byłaś! :D
Piękne zdjęcia - i co za piękny uśmiech przy tym skoku! :)
PS. Co to za książka? ;)
Jestem i będę do końca czerwca :3
UsuńDziękuję :D
PS. Author, Author; Davida Lodge'a :3
Jak zwykle fajne foty. Bardzo zielono, też się nie spodziewałem. Świetnie to wygląda, klimat do czytania idealny. :) Z tymi Polakami to jestem zaskoczony. I po angielsku książka musi być. :P
OdpowiedzUsuńDzięki :D Tutaj to już wiosna. Wszystko kwitnie i w ogóle :D
UsuńKupiłam po drodze to jest :D
U nas w sumie też jest. Pogoda ciągle na plusie. Wczoraj co prawda wstałem i za oknem było biało. Ale dzisiaj wstaję i nie ma ani odrobiny, bo wszystko stopniało. Jakbym mieszkał w górach to bym miał zimę. Ale na śląsku nie ma takich temperatur, więc mamy prawie-że-wiosnę. I dobrze mi z tym. :)
UsuńWiosna to najlepsza pora roku :D
Usuń