Przyszedł czas na kolejny Episod. Przyznam się, że nie planowałam w tej serii żadnego anime. Uznałam jednak, że skoro tak bardzo pokochałam Sakurako-san no Ashimoto ni wa Shitai ga Umatteiru to grzechem wręcz będzie się z Wami nie podzielić wrażeniami i nie zachęcić Was do pooglądania. Wiem, że mnóstwo osób nie przepada za anime. Często uważa się je za zwykłe bajki. Jestem jednak zdania, że myślący tak ludzie nie pooglądali po prostu żadnego wartego uwagi i porządnego anime. Aypa z Magii Mangi napisała do mnie kiedyś z żądaniem, bym pooglądała Sakurako-san. Trochę musiała poczekać, jednak kiedy już zaczęłam wystarczyły mi dwa dni. Cóż. Plusem - a równocześnie minusem - anime jest fakt, że odcinki takie krótkie. Jeśli jesteście fanami Sherlocka, Forever, Elementary i innych seriali kryminalnych, uwielbiacie sztukę dedukcji i nie przeraża Was ludzki szkielet to Sakurako-san jest dla Was.
Shoutarou Tatewaki chodzi jeszcze do liceum, jednak nie w głowie mu młodzieżowe wyskoki ze znajomymi czy zabawa. Chłopak ma zdecydowanie poważne podejście do życia. Przyjaźni się - choć to może za duże słowo - z Sakurako Kujou, czyli piękną kobietą o arystokratycznych korzeniach. Nie jest ona jednak kolejną panienką z dobrego domu. Sakurako-san od dzieciństwa wykazywała ogromne zainteresowanie... kośćmi. Z wiekiem jej zauroczenie nie minęło, a wręcz się pogłębiło. Odkąd się poznali często spędzają razem czas i bardzo często wpadają na szczątki. Nie tylko zwierząt. Kobieta jest bardzo inteligentna i potrafi połączyć wszystkie szczegóły układanki, co sprawia, że nie ma dla niej zagadki nie do rozwiązania.
Już po pierwszym odcinku wiedziałam, że to anime jest dla mnie idealne. W postaci Sakurako-san dopatrzyłam się Sherlocka i jestem pewna, że wielu osobom nasunie się to samo porównanie. Jestem wręcz przekonana, że twórca Sakurako-san no Ashimoto ni wa Shitai ga Umatteiru wzorował się choć trochę na dziele Arthura Conan-Doyle'a. Shoutarou również łatwo dopasować do szanownej osoby doktora Watsona, co daje już wszystkim fanom Sherlocka doskonały powód do tego, by dać szanse temu anime. Główna bohaterka jest postacią poważną, jednak wyczuwa się w niej arystokratyczne pochodzenie - zawsze sięga po to, co chce i potrafi buntować się jak mała dziewczynka. Te cechy sprawiają, że jest jeszcze bardziej realistyczna i od razu pała się do niej sympatią. Podobnie jest z Tatewakim, choć on raczej jest moralną stroną tej monety. Gdyby nie on Sakurako najpewniej zabierałaby wszystkie kości do domu nie przejmując się, że osoba, do której należały, została brutalnie zamordowana lub jest dawno zaginiona.
Każdy odcinek - marne dwadzieścia minut - opowiada o innej sprawie. Czasami dwa, trzy odcinki się łączą, jednak w każdym jest pewien wspólny mianownik, który do końca nie został rozwinięty, co daje mi nadzieję na kolejny sezon, choć jeśli chodzi o anime nigdy nie wiadomo. Osobiście mocno trzymam kciuki, by pojawiła się kontynuacja. Zakochałam się w Sakurako-san i jestem zdania, że niekontynuowanie tej serii to po prostu najgłupsza decyzja, jaką można podjąć. Mogłabym oglądać i oglądać tą dwójkę w akcji bardzo długo.
Dawno już nie oglądałam żadnego anime i zapomniałam już, jakie są one cudowne. Zdecydowanie porozglądam się teraz za innymi tego gatunku. Jestem pewna, że gdzieś tam kryją się jeszcze inne perełki, które mnie zachwycą. Myślę, że nawet jeśli nie jesteście przekonani do anime i tak możecie spróbować pooglądać Sakurako-san. Jeden odcinek trwa tylko dwadzieścia minut, więc dużo czasu nie stracicie, jeśli uznacie, że to nie dla Was. Naprawdę ciężko mi jednak sobie wyobrazić, że fan kryminału przejdzie obojętnie obok tej serii. Zaczęłam ją oglądać sama, jednak kończyłam z moim chłopakiem. Przyznam Wam, że usłyszeć od niego słowa bo tobie chodzi o same kryminalne sprawy, a co z miłością? Ja tak bym chciał by byli razem było dosyć zabawne. Tak czy inaczej: próbujcie i dajcie znać, czy pokochaliście postać Sakurako tak samo mocno, jak ja.
Nope, nie dla mnie. Po trzech odcinkach stwierdziłam, że ta seria obraża inteligencję widza. Anime coraz bardziej mnie zawodzi.
OdpowiedzUsuńZalezy kto, co szuka. XD Ale czy obraża inteligencje widza? Moim zdaniem chodzi tu bardziej o podziw dla postaci niz o naszą "ingerencje" w sledztwo. Samo sledzenie toku rozumowania postaci jest ciekawe. A anime ogolem teraz zawodzi, jednak Sakurako byla miłą odskocznią i wydaje mi sie ze wyjatkiem ktory zainteresowal chociaz nie mial "popularnego, mangowego tytulu". Bo kto w Polce słyszał o Sakurako przed anime? :D
UsuńPopieram Aypę. Ja skupiłam się bardziej na psychice Sakurako niż na samych zagadkach. Koniec końców - jak stworzyć dobry kryminał trwający 20 minut? :D
UsuńZamierzam oglądać, wygląda bardzo zachęcająco :D <3
OdpowiedzUsuńhttp://mirella-view.blogspot.com/
Cieszę się <3
Usuń❤❤❤
OdpowiedzUsuńSakurako jest na podstawie LNowelki, wiec mysle że szanse na drugi sezon jest. Jednakże to zalezy od popularnosci anime w Japonii i ogladalnosci emisji w telewizji. Mam nadzieje, że drugi sezon będzie, a jak nie to przynajmniej niech wypuszczą inny dobry kryminał (Death Note to inna połka xD)
Skoro anime powstało na podstawie ln to możliwe, że ln wyjdzie kiedyś po polsku :D <3 Bardzo chciałabym ją mieć~~!
UsuńJEJ <3 Mam nadzieję, że drugi sezon się pojawi. Już tęsknię za Sakurako. :D A zakończenie sugeruje, że coś tam dalej powinno być. Choć z anime to nigdy nie wiadomo :D
UsuńA sama bym chętnie postawiła sobie na półce Sakurako :D
Spodziewałam się po tym anime czegoś trochę innego, ale ostatecznie i tak jestem z niego zadowolona i mam nadzieję, że doczekamy się kolejnego sezonu. Do tego samo patrzenie na to anime to przyjemność, ma naprawdę ładną grafikę. :3
OdpowiedzUsuńA z innych serii detektywistycznych miło wspominam na przykład "Gosick". Ciekawe było też "Hyouka", chociaż to podchodzi już bardziej pod tajemnice i szkolne życie. ;)
No to z pewnością chwycę za oba :3
Usuń