lutego 27, 2021

ROZMOWY Z PRZYJACIÓŁMI // SALLY ROONEY


Pamiętam, gdy czytałam Normalnych ludzi i nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Postanowiłam więc chwycić po kolejną książkę Sally Rooney i zobaczyć, jak tym razem autorka na mnie wpłynie. Bałam się trochę Rozmów z przyjaciółmi, gdyż sam opis nie był dla mnie w żadnym razie zachęcający. Ostatecznie... bardzo mnie ta pozycja zniszczyła.

Mieszkająca w Dublinie Frances ma dwadzieścia jeden lat i chłodny umysł obserwatorki. Jest studentką i początkującą pisarką; ze swoją najlepszą przyjaciółką i byłą dziewczyną Bobbi występuje na slamach poetyckich. Przypadkowa znajomość z Melissą, popularną dziennikarką, której mąż Nick jest aktorem, otwiera im drzwi do świata pięknych domów, hałaśliwych przyjęć i wakacji w Bretanii. Gdy Frances i Nick niespodziewanie zbliżają się do siebie, błyskotliwa i stroniąca od uczuć Frances musi po raz pierwszy zmierzyć się ze swoimi słabościami.

Zacznę tym razem od końca. Czytając tę książkę czułam się bardzo nie na miejscu, wręcz nieprzyzwoicie. Historia Frances jest napisana przepięknie, ale samo środowisko, w którym się ona obraca, jest dla mnie czymś kompletnie nowym. Razem z Bobbi zajmują się poezją, więc ich rozmowy i towarzysze są bardzo mądre. Rozmawiają o polityce, o życiu, o tym co dobre, co złe. Wyobrażałam sobie, że tak samo spędzał czas Adam Mickiewicz na emigracji. 

Według ciebie kochać to pozwalać drugiej osobie, żeby miała cię w dupie - oznajmiłam.

Rozmowy z przyjaciółmi nie wywołały we mnie żadnych uczuć poza niepokojem. Byłam wręcz mokra ze zdenerwowania. Wszystkie wydarzenia tutaj są dla mnie czymś normalnym, a równocześnie Sally Rooney opowiedziała je w taki sposób, że czułam się jakbym weszła bohaterom w życie z brudnymi butami. Miałam ochotę powtarzać nie powinno mnie tu być. Ciężko wyrazić słowami jak się czułam podczas lektury. 

Frances ma bardzo dziwny charakter. Nie wiem, czy da się ją lubić w ogóle. Wszystko w sobie dusi, nie potrafi odnaleźć się w normalnym życiu, a jej relacje z Nickiem są bardzo niezdrowe. Pomijając już sam fakt, że sypia z żonatym mężczyzną traktuje to bardzo specyficznie. Jej relacja z Melissą - żoną Nicka - jest wręcz nierealna. Wszyscy bohaterowie odbierają zdradę tak, że mój umysł nie jest w stanie tego przyswoić. Dodatkowo napisana jest ta powieść bardzo... inaczej. Często dialogi odbywają się bez użycia myślników, a układ stron zachowuje się tak, jak chce.

Wydawało mi się, że jeśli nie będę się przyznawać do choroby, to będzie ona istnieć tylko w mojej głowie, poza czasem i przestrzenią. Gdyby dowiedzieli się o niej inni ludzie, stałaby się prawdziwa i odtąd moje życie byłoby życiem osoby chorej, a to na pewno nie pozwoliłoby mi zrealizować moich ambicji, takich jak dążenie do oświecenia i bycie fajną dziewczyną. 

Książka sama w sobie jest bardzo dobra. Genialna wręcz. Porusza dużo trudnych tematów i największym plusem jest choroba Frances. Rzadko spotykam się z nią w literaturze. Być może jest to dopiero pierwszy raz. Niesamowite, jak główna bohaterka ją odbiera. Jest dla niej czymś tak nierealnym, że nawet nie chce nikomu o niej mówić. To jeden z najciekawszych wątków Rozmów z przyjaciółmi

Swój egzemplarz książki zdążyłam już pożyczyć. Chciałabym, by jak najwięcej osób po tę pozycję sięgnęło, bo jest niesamowita. Wywraca człowieka całkiem na drugą stronę, a wszystkie wnętrzności wyrzuca w powietrze. 

★★★★★★★★★☆

Za egzemplarz dziękuję grupie wydawniczej Foksal!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger