Jako dziecko byłam ogromną fanką My Little Pony i przyznam, że gdzieś tam w sercu dalej mi została miłość do tych kucyków. Wiem, że utarło się, że jest to bajka dla dziewczynek, ale uznałam, że Leon również będzie zadowolony z lektury. Pierwszym, co mnie urzekło, była okładka. Ten brokat! Wiem też, że jest dostępna na Netflixie wersja animowana i mam ją również w planach.
Nowe pokolenie to opowieść o tolerancji i wspólnym celu. Bardzo mi się ten morał podoba i razem z Leonem chętnie przeczytaliśmy tę książeczkę na dobranoc. Jak zajrzycie do środka znajdziecie cudowne ilustracje, które zachwycą każdą małą dziewczynkę - ale o chłopcach też nie zapominajcie! - i staną się dla niej tymi ulubionymi. Tekstu jest sporo, więc miejcie to na uwadze. Dzieci są różne i nie każde wysiedzi tak długo w stanie skupienia. Pamiętajcie jednak, że warto.
Miło było wrócić do dzieciństwa, chociaż tych bohaterów nie znałam wcześniej. Wiadomo jednak, że kucyki Pony są bardzo przyjemne w odbiorze, więc nie wahajcie się i rzućcie się w wir przygody.
Za książkę dziękujemy wydawnictwu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?