Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Insignis. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Insignis. Pokaż wszystkie posty
[041/2024] W TYCH SZACOWNYCH MURACH // ANTOLOGIA DARK ACADEMIA

kwietnia 26, 2024

[041/2024] W TYCH SZACOWNYCH MURACH // ANTOLOGIA DARK ACADEMIA


Lubicie rzucać się na głęboką, literacką wodę? Ta antologia polecana jest dla fanów książek, które bardzo lubię, więc uznałam, że będę się bardzo dobrze bawić. Dodatkowo nie znam żadnego z autorów, więc przy okazji mogłam stwierdzić, z twórczością którego chcę się zapoznać. Same plusy. Zapomniałam tylko, że nie jestem zbyt wielką fanką krótkiej formy. Zawsze jest dla mnie... po prostu za krótka. 

Urzekający i mroczny zbiór opowiadań napisany przez mistrzów gatunku Dark Academia (wśród nich Olivie Balke i M.L. Rio!). Mimo że charakteryzują się one podobną estetyką, każda z historii tworzy unikalny świat skrywający własne tajemnice. Bez względu na to, czy jesteś już wytrawnym znawcą i miłośnikiem nurtu Dark Academia, czy też dopiero zaczynasz swoją przygodę z jego mrocznymi klimatami, historie zebrane w tej antologii pozwolą ci zatracić się w intrygujących, niepokojących i rozpalających wyobraźnię światach prywatnych szkół i kampusów.

Droga studentko, drogi studencie! Właśnie zaczyna się rekrutacja!

Przeczytajcie, jak rozpustnego wykładowcę dosięga zemsta, poznajcie mroczną prawdę o zaginionym profesorze i przekonajcie się, jak zdradzona kochanka może odpłacić pięknym za nadobne podczas seansu spirytystycznego. A to zaledwie początek! Mamy tu jeszcze obrazoburczy romans, który przeradza się w obsesję, dwoje studentów odkrywających sekrety naukowca samotnika, okropności, do jakich dochodziło na mało znanym wydziale i krwawy rytuał inicjacyjny…

Dwanaście historii, dwanaście tajemnic, dwanaście mrocznych opowieści znakomitych autorów: Olivie Blake, M.L. Rio, David Bell, Susie Yang, Layne Fargo, J.T. Ellison, James Tate Hill, Kelly Andrew, Phoebe Wynne, Kate Weinberg, Helen Grant, Tori Bovalino. Całość zebrali i zredagowali Marie O’Regan oraz Paul Kane.

Nienawidzę tego, że gdy zaczynam już wciągać się w jakąś historię ona nagle się urywa. Często też bywa tak, że z tyłu głowy mam wrażenie, że chociaż w danym momencie nie jestem zachwycona, to gdyby owe opowiadanie miało czterysta stron byłabym ogromną fanką. To są dwa główne minusy antologii, które uderzyły mnie podczas lektury W tych szacownych murach

Jeśli jednak przymkniemy na nie oko... Dostajemy tak wielką różnorodność, że głowa mała. Każdy autor wykazał się wyobraźnią i stworzył klimat, w którym pełno ciemności, niepokoju i grozy. Przyznam, że niekiedy nawet się trochę bałam, więc główne zamierzenia antologii zostały wykonane. Wiem już też, że jest kilka nazwisk, na które powinnam w przyszłości zwrócić uwagę, a kilku raczej będę unikać, bo trochę męczyłam się przy czytaniu ich opowiadań. Dwóch też nie udało mi się skończyć. 

Dodatkowo jest to pozycja dla starszych czytelników. Wiem, że teraz często te wiekowe granice się zacierają, a nastolatki czytają powieści, które zdecydowanie nie są dla nich, ale W tych szacownych murach zapada w pamięć, a mrok wycieka z każdej literki. Nie ma po co sobie dokładać zmartwień i potencjalnych koszmarów. Ja już się boję ciemności.

Zdecydowanie warto zapoznać się z tym tytułem. Szczególnie, gdy jesteście fanami antologii. 

★★★★★★☆☆☆☆

W tych szacownych murach // antologia // 24 kwietnia 2024 // 400 stron // wydawnictwo StoryLight

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[039/2024] STOWARZYSZENIE SROK: ONE FOR SORROW + TWO FOR JOY // ZOE SUGG, AMY MCCULLOCH

kwietnia 22, 2024

[039/2024] STOWARZYSZENIE SROK: ONE FOR SORROW + TWO FOR JOY // ZOE SUGG, AMY MCCULLOCH

Wiecie co? Myślałam, że to będzie taka przeciętna dylogia, z którą miło spędzę czas i odpocznę psychicznie od wszelkich zawirowań. Ale to, co stworzyły te autorki... Osobiście jeśli chodzi o takie powieści pisane dla młodzieży jestem bardzo wybredna - wszak ten wiek mam już za sobą - ale dałam się zaskoczyć, trzymałam kciuki i byłam niekiedy przerażona. Stowarzyszenie srok zdecydowanie na plus.

Piętrzące się pytania, na które brak odpowiedzi.
Ktoś grozi, że znowu zabije.
Audrey Wagner jest nowa w Illumen Hall, elitarnej szkole z internatem. Nie czuje się tu zbyt dobrze. Wydaje się jej, że wszyscy przemykają niosącymi echo korytarzami, jakby czegoś się bali. Ivy, współlokatorka z internatu, też sprawia dziwne wrażenie. No i te sroki… O co chodzi z obsesją uczniów na punkcie srok?
Illumen Hall jest dla prymuski Ivy Moore-Zhang jak drugi dom. Dziewczyna ma na ten rok ambitne plany i ostatnie, czego potrzebuje, to zabierająca jej przestrzeń koleżanka (która na domiar złego wściubia nos w nie swoje sprawy!).
Audery i Ivy nie mogłyby chyba różnić się bardziej. Los jednak zmusza je do współpracy. Tragiczna śmierć jednej z uczennic Illumen Hall, która wstrząsnęła społecznością szkoły, staje się głównym tematem tajemniczego podcastu. Zapowiadają go złowieszcze słowa:

„Wiem, kto zabił Lolę. A jedno z was będzie następne”.

Audrey i Ivy to bardzo ciekawe bohaterki. Pochodzą z różnych środowisk, nic ich nie łączy. Cała magia polega w tym, że w ten sposób łatwo odnaleźć siebie w którejś z nich. Poza tym niczego nie można tutaj być pewnym. Nadszedł taki moment, gdy nie ufałam już nawet sobie. Wszystkie poszlaki szły w jednym kierunku, chociaż równocześnie wyglądało na to, że jest tam wyłącznie ceglana ściana. Autorki poplątały wątki wręcz mistrzowsko - jeśli ktoś przewidział zakończenie... Czapki z głów. 

Nie jestem w targecie tej książki, ale bawiłam się niesamowicie. Pochłonęłam oba tomy w jeden dzień i czuję teraz pewien niedosyt. Wznowienie tej serii to był naprawdę dobry pomysł i cieszę się, że zdecydowałam się na lekturę. Wątki kryminalne są wciągające i bardzo przemyślane. Kryminały i thrillery cieszę się u mnie sporym powodzeniem, a dawno już nie czytałam żadnego, więc teraz czuję od nowa chęć do zagłębiania się w mroczne otchłanie ludzkiej duszy. Jestem tym niezdrowo podekscytowana.

Klimat szkoły z internatem też jest bardzo dobrze odczuwalny. Przyznam, że te angielskie i amerykańskie szkoły tego typu mają coś w sobie. Aż chciałoby się uczęszczać do takiej placówki. No, pomijając te wieczne trupy i prześladowania. Ale i tak wygląda na to, że jest to przeżycie niezapomniane. Polecam Wam bardzo Stowarzyszenie srok. I chociaż niekiedy zachowanie dziewczyn jest ciut płytkie, to naprawdę da się je lubić, a cała ta tajemnica... Uh. Dalej mam ciarki na plecach na samą myśl.

★★★★★★★☆☆☆

One for Sorrow // Zoe Sugg, Amy McCulloch // Stowarzyszenie srok // tom 1 // 10 kwietnia 2024 // wydawnictwo StoryLight

Two for Joy // Zoe Sugg, Amy McCulloch // Stowarzyszenie srok // tom 2 // 10 kwietnia 2024 // wydawnictwo StoryLight

Za książki bardzo dziękuję wydawnictwu!
[033/2024] PSALM DLA ZBUDOWANYCH W DZICZY + MODLITWA ZA NIEŚMIAŁE KORONY DRZEW // BECKY CHAMBERS

kwietnia 12, 2024

[033/2024] PSALM DLA ZBUDOWANYCH W DZICZY + MODLITWA ZA NIEŚMIAŁE KORONY DRZEW // BECKY CHAMBERS

Ostatnio wszędzie jest głośno o serii Mnich i robot. Dzięki temu postanowiłam sprawdzić, co stworzyła Becky Chambers, że porwała swoimi książkami tak wiele serc. Wiecie co? Już wiem. Jestem zakochana.

Wieki temu roboty z Pangi zyskały samoświadomość i porzuciły swoje narzędzia.
Wieki temu masowo powędrowały do dziczy i słuch po nich zaginął.
Wieki temu przeniosły się do świata mitów i legend miejskich.
Aż pewnego dnia jeden z robotów staje na drodze herbacianego mnicha, by wypełnić dawne posłannictwo. Ma tylko jedno pytanie: „Czego potrzebują ludzie?”.
Odpowiedź zależy jednak od tego, kogo zapytać – i jak.
A mnich i robot będą musieli pytać. I to często.

Rzeczywistość, w której żyją Dex jest bardzo interesująca. Ludzkości udało się pogodzić ze swoją niszczycielską naturą i zaczęli żyć na nowo na Pandze, odległym księżycu. Wszyscy żyją tak, jak potrafią - w zgodzie ze sobą, swoją tożsamością płciową oraz w pokoju. Gdy Dex spotkali Mszaczka tak bardzo wciągnęłam się w tę historię, że pochłonęłam na raz oba tomy i dalej czuję ogromny niedosyt. Dex oprowadzają po różnych miejscach Mszaczka i opowiadają mu o tym, jak od odejścia robotów zmienił się świat. Dzięki temu my też możemy zwiedzić Pangę marząc, że może i nasza Ziemia będzie tak kiedyś wyglądać.

*Każdemu się wydaje, że jest wyjątkiem od reguły i właśnie od tego zaczynają się kłopoty. Jedna osoba może narobić mnóstwo szkód.

Doskonale czułam się podczas lektury i naprawdę będę wracać do tych powieści, bo są cudowne. Wiem jednak, że na pewno nie dla wszystkich. Niektórzy nie będą mieć tak otwartego umysłu, żeby zaakceptować różne tożsamości płciowe i będą czuć się z tym swobodnie. Przyszłość jest nieznana, więc równie dobrze albo możemy zmądrzeć, albo pogorszyć naszą sytuację i pogodzić się z szybką zagładą całej cywilizacji.

**Od czasu do czasu każdy ma ujemny bilans, z najróżniejszych powodów. To jest w porządku.To część biegu rzeczy. Ale gdyby ktoś miał bardzo ujemny bilans... Cóż, to świadczy o tym, że ten ktoś potrzebuje pomocy. Może jest chory. Albo utknął. Może coś się dzieje u niego w domu. A może to po prostu jeden z tych okresów w życiu, kiedy jest potrzeba, by przez jakiś czas zajęli się nim inni ludzie. To jest w porządku. Każdy czasem tak ma.

Mamy tutaj bardzo spokojne nowele, które idą do przodu w swoim tempie. Nie ma tutaj gwałtowanych wybuchów, szybkiej akcji i wydarzeń, które sprawiają, że czytelnik wstrzymuje oddech. Zdecydowanie podobał mi się ten wolny, marszowy rytm i towarzyszenie tym niesamowicie oryginalnym postaciom, które podbiły moje serce i sprawiły, że poczułam się dobrze. Mszaczek z radością dziecka poznający nowe otoczenie, Dex i ich próba odnalezienia siebie i swojego szczęścia. Jestem pewna, że te tytuły zostaną mi w głowie na długo. Jeśli również jesteście otwarci na nowe... Chwyćcie za Mnicha i robota i też ich pokochajcie.

★★★★★★★★★★

*Psalm dla zbudowanych w dziczy // Becky Chambers // Mnich i robot // tom 1 // 13 marca 2024 // 184 strony // wydawnictwo Insignis

**Modlitwa za nieśmiałe korony drzew // Becky Chambers // Mnich i robot // tom 2 // 27 marca 2024 // 160 stron // wydawnictwo Insignis 

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[008/2024] ARGYLLE // ELLY CONWAY

stycznia 28, 2024

[008/2024] ARGYLLE // ELLY CONWAY

Ostatnio głośno o pewnym filmie. Argylle - tajny szpieg niesamowicie mnie zainteresował. Byłam więc pewna, że książkę o tym samym tytule na pewno też przeczytam. 

Luksusowy pociąg pędzący w kierunku Moskwy i randka z przeznaczeniem... Samolot CIA zestrzelony w dżungli w dżunglach Złotego Trójkąta… Nazistowska zdobycz ukryta w górach południowo-zachodniej Polski… Zaginiony skarb, ósmy cud świata, który zniknął na siedem dekad… I tylko jedna szansa na odkupienie...

Ambicje rosyjskiego magnata biznesu, marzącego o przywróceniu Rosji dawnej wielkości, zapoczątkowują łańcuch wydarzeń, który doprowadza świat na skraj chaosu. Tylko żywa legenda CIA – szefowa wywiadu Frances Coffey – może zapobiec katastrofie. Ale do tego potrzebuje pomocy kogoś wyjątkowego.

Do akcji wkracza Argylle. Był jeszcze nastolatkiem, gdy jego życie legło w gruzach. Pogrążył się w apatii i odciął od świata. Wszystko zmieniło się w dniu, w którym powodowany współczuciem dokonał pewnego brawurowego wyczynu, zwracając na siebie uwagę najbardziej wpływowej kobiety w tajnych służbach.

Coffey zna mroczą przeszłość Argylle`a. Wie, co go dręczy. Ale wie również, że wszystkie życiowe perypetie uczyniły z Argylle`a idealnego kandydata na członka zespołu, który będzie musiał stawić czoła jednemu z najpotężniejszych ludzi na świecie. Po przyspieszonym kursie szpiegowskiego rzemiosła Argylle zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, którzy rzuca go w coraz to nowe, zapierające dech miejsca: począwszy od dżungli Tajlandii przez bulwary Monako i klasztory na Athos, aż po ukrytą w górach jaskinię.

To pełna zaskakujących zwrotów akcji opowieść o człowieku biorącym udział w śmiertelnie niebezpiecznej rozgrywce, z której albo wyjdzie silniejszy, albo nie wyjdzie z niej wcale…

Argylle jest ciekawą postacią. Poznajemy go w dosyć młodym wieku, ale przeżył już wtedy całkiem sporo, w tym śmierć rodziców. Podobało mi się poznawanie go, patrzenie, jak dojrzewa i staje się coraz pewniejszy swoich umiejętności. Autor (autorka?) świetnie poradził(a) sobie ze stworzeniem bohaterów tej historii. Polubiłam szczególnie Frances Coffey. Jest skomplikowana, pełna sprzeczności i jest zdecydowanie silną kobietą. Naprawdę jestem ciekawa, kto ukrywa się pod pseudonimem Elly Conway. W duszy obstawiam Daniela Silvę, ale cóż. Może kiedyś się przekonamy.

Lubię thrillery szpiegowskie, a ten jest naprawdę świetny. Tajemnica Bursztynowej Komnaty, rosyjskie powiązania. Zdecydowanie coś, co jest warte uwagi. Bawiłam się doskonale. Były też momenty grozy, a zakończenie... Domyśliłam się, kto jest pewnym kimś, więc nie była to dla mnie niespodzianka, ale mimo wszystko. Pochłonęłam tę książkę ekspresem. 

Nie mogę się też doczekać filmu. Mam nadzieję, że w moim mieście szybko pojawi się w kinie. Zwykle unikam seansów filmowych, ale tym razem zdecydowanie na ten się udam. Zachęciła mnie ta książka, postać Argylle'a i zwiastun. To będzie coś dobrego. Szczególnie, że nie jest to ekranizacja i to jest najlepsze. Macie przed sobą książkę, którą napisała główna bohaterka filmu. Czy może być coś lepszego?

★★★★★★★★☆☆

Argylle // Elly Conway // 24 stycznia 2024 // 522 stron // wydawnictwo Insignis

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!

[97/2023] OLBRZYMIA PRZYGODA BILLY'EGO // JAMIE OLIVER

grudnia 15, 2023

[97/2023] OLBRZYMIA PRZYGODA BILLY'EGO // JAMIE OLIVER

Początkowo myślałam, że Jamie Oliver miał taki kaprys i postanowił napisać sobie książkę dla dzieci. Wbrew pozorom to nie takie łatwe - stworzenie świata, realistycznych dziecięcych postaci. Okazało się jednak, że Jamie potrafi nie tylko gotować. Nie mogę doczekać się kontynuacji tej książki.

Magiczne bitwy, zaginione mityczne miasto, fantastyczne maszyny latające i OLBRZYMIA akcja ratunkowa – przed tobą niezapomniana przygoda!

Wodospadowy Las to tajemnicze miejsce odcięte od świata. Krążą pogłoski o dziwnych historiach, które wydarzyły się w nim lata temu. Kiedy Billy i jego przyjaciele – Ania, Jimmy i Andy – trafiają na prowadzące do niego sekretne wejście, nie mogą się oprzeć pokusie, by z niego skorzystać. Szybko okazuje się, że las jest pełen magii i niezwykłych stworzeń.

W Wodospadowym Lesie dzieje się jednak coś niedobrego. Rytm Natury, który utrzymuje krainę w harmonii, zaczyna się psuć… Czy Billy i jego przyjaciele zdołają odkryć, co za tym stoi, i pospieszyć na ratunek, zanim będzie za późno?

Cała historia jest opowiedziana przez dorosłego już Billy'ego jego dzieciom. Jest to bardzo przyjemny zabieg, gdyż daje poczucie realizmu. Polubiłam naszego głównego bohatera. Dał mi się poznać jako dziecko roztropne, chociaż rzuca się bez namysłu w wir przygody. Jego grupka przyjaciół też daje się lubić, więc wiem, że dzieci w podobnym wieku do naszych bohaterów będą bardzo zadowoleni z lektury.

Każdy z dzieci ma po 9 lat i jestem zaskoczona, na jak wiele pozwalają im rodzice. Koniec końców nie byłoby tej przygody, gdyby rodzice wisieli swoim pociechom nad głowami, ale i tak włóczenie się po lasach nie jest zbyt bezpieczną zabawą dla dzieci. Lubię Billy'ego i jego przyjaciół. Bałam się niekiedy o ich losy, ale ostatecznie - jak to w bajkach - wszystko kończy się dobrze. Będzie jednak kolejny tom, którego już nie mogę się doczekać. Kocham postaci magiczne, które wykreował. 

Przeczytałam najpierw Olbrzymią przygodę Billy'ego sama, a niedługo zamierzam czytać ją chłopcom na dobranoc. Wiem, że będziemy dalej bawić się wyśmienicie. Ilustracje w środku też są cudowne i  idealnie oddają klimat tej ogromnej przygody. Monica Armino poradziła sobie z tym doskonale. Okazało się, że Jamie Oliver jest człowiekiem wielu talentów, a pisanie książek dla dzieci jest jednym z nich. Oby na tym cyklu się nie skończyło.

★★★★★★★★★☆

Olbrzymia przygoda Billy'ego // Jamie Oliver // Michał Jóźwiak // Olbrzymia przygoda Billy'ego // tom 1 // 22 listopada 2023 // 352 strony // wydawnictwo Insignis 

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[96/2023] CUNK O WSZYSTKIM // PHILOMENA CUNK

grudnia 13, 2023

[96/2023] CUNK O WSZYSTKIM // PHILOMENA CUNK

Wiecie, co jest najgorsze? Jak pożyczacie komuś książkę i nie zdążycie zrobić zdjęcia do recenzji. Właśnie teraz znalazłam się w takiej sytuacji, ale nie zamierzam się poddać. Opowiem Wam dzisiaj o książce Cunk o wszystkim. Jest to typowy przypadek angielskiego humoru, który nie wszystkim może przypaść do gustu. 

I bardzo dobrze, ponieważ można było o wszystkim przeczytać, nauczyć się tego na pamięć i nie kłopotać się myśleniem. Lecz dziś, w erze internetu, stale rosnącej populacji i szybko rozwijającej się nauki, wiedzy jest po prostu za dużo. Staje się to z dnia na dzień coraz bardziej przytłaczające.

Po latach zmagań z ważkimi pytaniami, takimi jak: „Co robili ludzie przed lewolucją?” i „Co to są zegary?”, śmiała reporterka, wizjonerka i fulozofka Philomena Cunk przywraca encyklopedii należne jej miejsce. W swoim dziele pisze o wszystkim, co współczesny człowiek wiedzieć powinien: od Szekspira po kiełbasę, od Archiego Medesa po psychologię lewolucyjną, od Imperium Rzymskiego po kserokopiarki. Dzięki niej poznacie i w pełni zrozumiecie świat.

Przeczytajcie tę książkę, a już nigdy nie będziecie musieli czytać żadnej innej.

„Potraktujcie tę książkę jak przewodnik po wszechświecie napisany przez kogoś, komu ufacie. Czasami miło jest, gdy ktoś weźmie nas za rękę. A czasem nie (na przykład wtedy, gdy ten ktoś zbyt krótko używał suszarki do rąk w kiblu albo posilał się niedawno makrelą). Tak czy siak, dobrze wiedzieć, że jest ktoś, kto wskaże wam właściwy kierunek na rozstaju dróg. Zapytacie być może, dlaczego obsadziłam się w tej roli. Cóż, od kilku lat analizuję w moich produkcjach telewizyjnych najbardziej palące kwestie współczesności oraz przeszłości i mam wrażenie, że całkiem nieźle mi to wychodzi. W każdym razie lubię tak myśleć, bo poprawia mi to humor”.

Zanim zdecydowałam się przeczytać tę książkę pooglądałam program Cunk na Netliksie. Bawiłam się doskonale, chociaż niekiedy czułam się przytłoczona suchymi żartami. Nie da się jednak ukryć, że Philomena przekazuje sporą dawkę wiedzy w sposób, który zostaje w głowie. Porusza różne tematy, jej opowieści kręcą się wkoło historii, polityki, rozrywki. Jest to świetny pomysł na prezent dla kogoś, kto uwielbia poznawać otaczający nas świat, ma do niego dystans i lubi się bawić.

Niekiedy miałam dość, ale po przerwach chętnie wracałam do lektury. Bardzo lubię Cunk, chociaż jest to inny typ humoru niż taki, który zazwyczaj mnie bawi. Mimo to polecam Wam zerknąć na Netfliksa na pierwszy odcinek programu Philomeny Cunk. Jest to fajny sposób na liźnięcie historii i dowiedzenie się czegoś ciekawego. Zignorujcie po prostu czasami upierdliwy styl Philomeny i bawcie się dobrze. 

★★★★★★★☆☆☆

Cunk o wszystkim // Philomena Cunk // Katarzyna Dudzik // 22 listopada 2023 // 320 stron // wydawnictwo Insignis

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[94/2023] ELON MUSK // WALTER ISAACSON

grudnia 07, 2023

[94/2023] ELON MUSK // WALTER ISAACSON

Nie wiem czy interesowaliście się kiedyś postacią Elona Muska. Ja nie. Za to mój brat jak najbardziej, więc widząc zapowiedź biografii tego człowieka postanowiłam zgłębić jego losy. Lubię wiedzieć o czym ludzie do mnie mówią, więc z zacięciem wzięłam do rąk tę grubą księgę i zaczęłam czytać.

Nowa biografia autora bestsellerów „Steve Jobs”, „Leonardo da Vinci”, „Innowatorzy” i „Kod życia”. Elon Musk to zdumiewająco intymna historia najbardziej fascynującego i kontrowersyjnego innowatora naszych czasów – łamiącego zasady wizjonera, który wprowadził świat w erę pojazdów elektrycznych, prywatnej eksploracji kosmosu i sztucznej inteligencji. 

A, no i przejął Twittera. 

Elon Musk spędził dzieciństwo w Republice Południowej Afryki, gdzie był często bity przez rówieśników. Pewnego dnia grupa kolegów zepchnęła go ze schodów i bezlitośnie kopała, koszmarnie masakrując mu twarz. Przez tydzień przebywał w szpitalu. Ale fizyczne blizny i tak mniej bolały od blizn emocjonalnych, które w jego psychice pozostawił ojciec: inżynier, łajdak i charyzmatyczny fantasta. 

Wpływ ojca na życie Muska jest widoczny po dziś dzień: Elon stał się twardym, lecz jednocześnie wrażliwym mężczyzną o infantylnym charakterze, podatnym na nagłe wahania nastroju, z przerażająco wysoką tolerancją na podejmowane ryzyko, ze skłonnością do teatralnych spięć, epickim poczuciem misji i maniakalnym zaangażowaniem w to, co robi – bezwzględnym, a czasem wręcz destrukcyjnym. 

Na początku 2022 roku – po tym, jak firma SpaceX wystrzeliła na orbitę trzydzieści jeden rakiet, a Tesla sprzedała milion samochodów – Musk, najbogatszy już wówczas człowiek na Ziemi, z żalem mówił o swoim wewnętrznym przymusie wywoływania dramatów. „Powinienem wyłączyć tryb kryzysowy, w którym mój umysł pozostaje nieprzerwanie od czternastu lat, a może nawet przez całe moje życie”, powiedział. 

Był to jedynie sentymentalny komentarz, a nie noworoczne postanowienie. Przecież gdy to mówił, potajemnie skupował akcje Twittera. Przez lata, ilekroć mentalnie pogrążał się w mroku, jego umysł wracał do tych chwil, kiedy koledzy znęcali się nad nim na placu zabaw. Teraz mógł zostać właścicielem najlepszego. 

Przez dwa lata Walter Isaacson obserwował Muska, uczestniczył w jego spotkaniach, przechadzał się z nim po jego fabrykach i spędził niezliczone godziny, przeprowadzając wywiady: z Elonem, jego rodziną, przyjaciółmi, współpracownikami i przeciwnikami. 

Tak powstała ta niezwykła, zakulisowa biografia: ujawniająca wiele nieznanych faktów historia pełna niesamowitych opowieści o triumfach i życiowych zawieruchach, która stara się odpowiedzieć na kluczowe dla zrozumienia Muska pytanie: czy demony, które go napędzają, są niezbędne, by katalizować innowacyjność i postęp? 

Biografie to ciężki do czytania gatunek. Zazwyczaj przypominają rozwleczoną notatkę z encyklopedii. Okazało się jednak, że Walter Isaacson jest autorem, który potrafi zainteresować postacią, o której pisze. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak bardzo jestem zachwycona tym, jak przedstawił on postać Elona Muska.  Jest on człowiekiem bardzo pokręconym. Nie da się chyba inaczej go określić. Zaburzenia psychiczne są widoczne w nim na pierwszy rzut oka. Podobnie, jak jego osiągnięcia. Można mówić o nim co się chce, ale Elon Musk jest jednym z największych geniuszów naszych czasów.

Bardzo podobało mi się towarzyszenie przy pracy Elonowi. Jest on bardzo inteligentny, chociaż nie radzi sobie z emocjami, co wynika jedno z drugiego. Przypomina mi on trochę mojego starszego syna, Leona. Elon bardzo się otworzył przez Walterem i w jego biografii pojawiają się informacje, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Dzięki temu można odczuć, że jest to prawdziwy człowiek, który popełnia błędy i ma swoje różne dziwactwa. Nie polubiłam go po lekturze, ale trochę zrozumiałam i przyznam, że dobrze, że mamy kogoś takiego. Jeśli ktoś może uratować świat to tylko Elon Musk.

Na pewno będę czytać też inne biografie napisane przez tego autora. Podoba mi się jego dokładność, jego styl. Wszystko to czyta się lekko, więc nie miałam ochoty odłożyć Elona Muska nawet na chwilę. Mam nadzieję, że mój brat ucieszy się, gdy zobaczy ten tytuł pod choinką. Musiałam mu kupić kolejny egzemplarz. Nie jestem gotowa pożegnać się z moim. 

★★★★★★★★★★

Elon Musk // Walter Isaacson // 22 listopada 2023 // 896 stron // wydawnictwo Insignis 

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!

[89/2023] DIDDLY SQUAT. NIE MIAŁ CHŁOP KŁOPOTU, KUPIŁ SOBIE ŚWINIE // JEREMY CLARKSON

listopada 29, 2023

[89/2023] DIDDLY SQUAT. NIE MIAŁ CHŁOP KŁOPOTU, KUPIŁ SOBIE ŚWINIE // JEREMY CLARKSON

Bardzo ucieszyło mnie, że pojawił się kolejny tom serii Diddly Squat, Jeremy'ego Clarksona. Nie wiem jak to się stało, że przegapiłam premierę części drugiej, ale chociaż w moje ręce trafiła kolejna kontynuacja. Nie miał chłop kłopotu, kupił sobie świnię to coś cudownego, dwa razy lepszego nawet niż część pierwsza.

Odkąd Jeremy trzy lata temu przejął gospodarskie stery, nie może opędzić się od nieustannej pracy. Teraz ma już bogate, z trudem nabyte doświadczenie rolnicze i dobrze wie, że w tej branży istnieje tylko jedna złota zasada:

„Jeśli masz nadzieję, że coś się zdarzy, to coś nie zdarzy się”.

Pomysłowe plany dywersyfikacji profilu farmy spotkały się z oporem brygad czerwonospodniowców, odmową rady gminy i spodziewanymi drwinami Kaleba. Choć, szczerze mówiąc, nawet Lisa miała wątpliwości, czy koncepcja Jeremy’ego jest rzeczywiście aż tak genialna: zbudowanie imperium biznesowego opartego na „zadziczaniu” i produkcji zupy z pokrzyw. I chyba tylko Radosny Charlie ma z tego powodu dobry humor: cieszy się z nadchodzącej papierkowej roboty, no ale on liczy sobie za godzinę.

A co ze zwierzętami? Owce zniknęły. Do krów dołączył wynajęty byk Maestro Uwodziciel. Świnie rodzą prosięta, a kozy okazały się psychopatami. Jednak wbrew krytyce ze strony najbliższych i kolejnym katastrofom (czasami na własne życzenie), Jeremy pozostaje niepoprawnym optymistą co do przyszłości Diddly Squat. Zresztą trudno nim nie być, skoro można zbierać jeżyny odkurzaczem…

Już dawno tak się nie uśmiałam czytając o perypetiach podstarzałego farmera. Zaufajcie mi: nie ma drugiego takiego mężczyzny jak Jeremy Clarkson. Jego podejście do życia jest czymś, czego nie znajdziecie nigdzie indziej. Ma poczucie humoru, dystans do świata, środki na popełnianie błędów. Żałuję, że jego książki są tak krótkie, bo mogłabym towarzyszyć mu na farmie dłużej niż przez rok. 

Uwielbiam też postać jego żony, Lisy. Szkoda, że jest jej tak mało na stronach tej opowieści, bo fragmenty z nią zostały moimi ulubionymi. Zdecydowanie przeczytałabym książkę tylko o niej. Jest świetna. 

Nie miał chłop kłopotu, kupił sobie świnie to dwieście stron cudownego humoru, opowieści prosto z farmy i życiowej przygody, jaką musi być zostanie farmerem w dość podeszłym wieku z totalnym brakiem doświadczenia. Czy tutaj może coś pójść źle? Jak pokazuje Clarkson... Całkiem sporo. 

★★★★★★★★☆☆

Diddly Squat. Nie miał chłop kłopotu, kupił sobie świnie // Jeremy Clarkson // Diddly Squat // tom 3 // 22 listopada 2023 // 200 stron // wydawnictwo Insignis

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[83/2023] STRZĘPKI ŻYCIA // MERLIN SHELDRAKE

listopada 16, 2023

[83/2023] STRZĘPKI ŻYCIA // MERLIN SHELDRAKE


Kocham uczyć się nowych rzeczy. Uwielbiam wiedzę, uwielbiam ciekawostki, uwielbiam książki popularnonaukowe. Mimo to nigdy nie myślałam, że będę czytać kiedyś pozycję o... grzybach. 

Błyskotliwa i urzekająca podróż do świata grzybów, nadzwyczajnych organizmów, które wciąż nas zdumiewają. Kiedy myślimy o grzybach, prawdopodobnie myślimy tylko o tym, co na powierzchni. Tymczasem są to zaledwie owocniki – tak jak jabłka na drzewach. Rzeczywiste życie grzybów toczy się poza zasięgiem naszego wzroku. Tworzą one niezwykle zróżnicowane królestwo organizmów, które wspierają w zasadzie każde istnienie na świecie. Grzyby stanowią klucz do zrozumienia planety, na której żyjemy, a także tego, w jaki sposób myślimy, czujemy i zachowujemy się.

Grzyby to mistrzowie metabolizmu, producenci gleby, kluczowi gracze większości procesów życiowych. Mogą zawładnąć naszym umysłem, uzdrowić nasze ciało, a także pomóc nam w walce ze skutkami katastrof ekologicznych. Sheldrake bada grzyby na ich własnych warunkach i ujawnia, jak te nadzwyczajne organizmy – i nasza relacja z nimi – mogą zmienić to, co do tej pory myśleliśmy o naturze życia.

Zdecydowanie warto poszerzać horyzonty, a dodatkowo nauka o otaczającym nas świecie zazwyczaj jest niesamowicie ciekawa. Nie spodziewałam się, że tak pochłoną mnie grzybowe sprawy. Gdy czytam jakiś tytuł tego gatunku to znajomi nagle zaczynają mnie unikać, bo zarzucam ich ogromną dawką informacji, których nie umiem zachować wyłącznie dla siebie. Tak było też w przypadku Strzępków życia. Zakochałam się w stylu pisania Merlina Sheldrake'a i mam nadzieję, że kiedyś powstanie jeszcze jakaś książka jego autorstwa. 

Nie wiem, jak Wy, ale nie byłam świadoma ogromu grzybowej sieci. Zawsze myślałam, że grzyb to po prostu to, co zrywamy w lesie i sobie suszymy na święta. Już nigdy tak nie pomyślę, a teraz przeraża mnie istnienie zarodników i to, co mogą zrobić z ludzkością. Nie dajcie się zwieźć - grzyby mają piekielnie dobry sposób na opanowanie ziemi. Ba, już to zrobiły. 

Jest tak dużo rzeczy, które potrafią grzyby, a o których nie wiedziałam. Być może zawdzięczamy im nawet powstanie religii? Któż to wie? Zdecydowanie Wam polecam - Strzępki życia zmieniają spojrzenie na świat i bardzo przewartościowują człowieka.

★★★★★★★★☆☆

Strzępki życia // Merlin Sheldrake // Urszula Gardner // 25 października 2023 // 472 strony // wydawnictwo Insignis

Za książkę dziękuję wydawnictwu!
[79/2023] KSIĘGARNIE I KOŚCIOPYŁ // TRAVIS BALDREE

listopada 09, 2023

[79/2023] KSIĘGARNIE I KOŚCIOPYŁ // TRAVIS BALDREE


Po lekturze Legend i latte czułam niedosyt. Polubiłam bardzo postać Viv i żałowałam, że opisanie jej przygód poszło autorowi tak szybko. Ucieszyłam się widząc zapowiedź Księgarni i Kościopyłu. Miałam nadzieję, że Travis Baldree zachwyci mnie tak samo i tym razem.

Za jakiś czas otworzy kawiarnię z pyszną latte… Dziś jeszcze walczy z potworami.

Kariera Viv w drużynie Kruków, sławnych najemników, zostaje nagle przerwana. Podczas polowania na potężną nekromantkę orczyca odnosi rany i wbrew swojej woli trafia na rekonwalescencję do spokojnego nadmorskiego miasteczka Murk. Niewiele się tam dzieje, no i wszystko wskazuje na to, że zbyt prędko nie będzie mogła wrócić na pola bitew. Co za pech dla wojowniczki

Przyjaźń z właścicielką podupadającej księgarni – szczurołaczką o niewyparzonym języku – to ostatnie, czego Viv mogłaby się spodziewać. Ale to nie wszystko! Okaże się, że Murk zapewni jej znacznie więcej wrażeń, niż początkowo zakładała…

Bywa, że właściwe rzeczy zdarzają się w niewłaściwym czasie. Bywa, że poszukujemy zupełnie nie tego, czego nam potrzeba. Bywa też, że odnajdujemy się w historiach, które przeżywamy wspólnie z drugą osobą.

Viv w tej książce jest jeszcze całkiem inną osobą niż ta, którą już znamy. Mimo to bardzo ją polubiłam i to praktycznie od razu. Ciekawie było towarzyszyć unieruchomionej Viv w rekonwalescencji w tak nudym miasteczku, jakim jest Murk. To miejsce w ogóle nie pasuje od energicznej kobiety, która nie potrafi usiedzieć w miejscu. Mimo to i tak dzieje się tam... sporo.

- (...) Młodsi są zawsze durniejsi, mądrość przychodzi z czasem i upływem krwi.

Bawiłam się przy lekturze wyśmienicie. Travis Baldree ma prawdziwy talent - pisze tak lekko, tak przyjemnie. Nie sposób oderwać się od czytania. Świat stworzony przez autora jest niesamowicie przytulny i lubię do niego wracać. Zamieszkują go interesujące istoty, które od razu wzbudziły we mnie ogrom sympatii, szczególnie Tornister. Nie wiem czy jest jakikolwiek czytelnik, który przejdzie obok niego obojętnie. 

- (...) Z mojego doświadczenia wynika, że cierpliwość i czas rozwiązują większość problemów.

Viv nie jest jeszcze tak spokojna i udomowiona jak w Legendach i latte, ale dzięki temu możemy obserwować jej przemianę. Dzięki wizytom w księgarni odkrywa inne sposoby na spędzanie czasu, a los stawia przed nią sporo wyzwań, których nie da się wykonać machaniem mieczem. Viv tutaj uczy się żyć inaczej niż żyją najemnicy. Równocześnie nie może się doczekać chwili, gdy z Murku wyjedzie. Akcja toczy się powoli, spokojnie... a równocześnie czuć w powietrzu nadchodzącą burzę. Zdecydowanie Księgarnie i kościopył podobały mi się nawet mocniej niż wcześniejsza (późniejsza?) historia o Viv.

- Każda książka jest trochę zwierciadłem. Czasami patrzysz na nią i widzisz, że ktoś stamtąd patrzy na ciebie. 

Nie sądziłam kiedyś, że tak spodoba mi się powieść, w której pierwsze skrzypce grają kobiety. Zazwyczaj nie ruszam książki, jeśli nie pojawi się w niej jakiś mrukliwy przystojniak. A tutaj... I bez niego czytało mi się to świetnie, a mamy tutaj i przyjaźń, miłość i nawet trochę przygody i akcji. Doskonała opowieść na leniwy wieczór. 

★★★★★★★★☆☆

Księgarnie i kościopył // Travis Baldree // Legendy i latte // tom 0 // 08 listopada 2023 // 384 strony // wydawnictwo Insignis 

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[67/2023] PRZED PREMIERĄ: MOCARNE MÓZGI // ADAM KAY, HENRY PAKER

października 23, 2023

[67/2023] PRZED PREMIERĄ: MOCARNE MÓZGI // ADAM KAY, HENRY PAKER


Jestem fanką książek Adama Kaya. Z niecierpliwością trzymam na półce Twoją anatomię oraz Bardzo niesamowitą medycynę i czekam, aż moje dzieci do nich dorosną. W takim samym celu wylądowały u nas Mocarne mózgi. Nie mogłam jednak sobie odpuścić i z zainteresowaniem pochłonęłam tę cieniutką książkę.

Liczba ludzi, którzy żyli do tej pory na Ziemi, to jakieś sto miliardów. 

Gdyby ta książka miała opisywać ich wszystkich, byłaby zdecydowanie za gruba. Dlatego przeczytasz tu o zaledwie dziesięciu osobach – ale tych dziesięciu osobach, które zmieniły świat na zawsze. Kto to taki? 

Na przykład Ada Lovelace, która dwieście lat temu wymyśliła programowanie (choć nie wolno jej było chodzić do biblioteki). 

Albo Thomas Edison, który wynalazł kamerę, żarówkę i urządzenie do nagrywania dźwięku. (Choć w  wieku dwunastu lat rzucił szkołę). 

Czy Amelia Earhart, pierwsza kobieta, która samotnie przeleciała nad ogromnym oceanem w maleńkim samolociku (choć wtedy w trakcie lotu nie puszczano filmów. Ależ się musiała wynudzić…).

Przyznam się: nie spodziewałam się, że autor mnie zaskoczy. Bo kto nie słyszał o Einsteinie, Edisonie czy Amelii Earhart? Ile można o nich czytać? Oprócz nich pojawiają się tutaj też postaci, o których wcześniej nic nie wiedziałam, więc zaczęłam pochłaniać te informacje niczym Ciasteczkowy Potwór ciasteczka. Wiecie kim był Christiaan Barnard? Lub Katherine Johnson? Mocarne mózgi Wam to przybliżą. 

Adam Kay ma bardzo żartobliwy sposób pisania. Jestem pewna, że każdy czytelnik kilka razy się uśmiechnie, a im młodszy, tym głośniej będzie się śmiał. Podoba mi się, że autor przekazuje dorastającym ludziom, że oceny i szkolne osiągnięcia nie definiują inteligencji i wartości człowieka. Pamiętam z jakim stresem wiązał się dla mnie cały proces edukacji i wiem, że nie będę tak naciskać moich dzieci, żeby były we wszystkim najlepsze. Adam Kay tylko potwierdził moje obserwacje: system edukacji nie jest gotowy na najbardziej zdolnych uczniów.

Podoba mi się szata graficzna Mocarnych mózgów. Żartobliwe wstawki, zabawne ilustracje. To wszystko sprawia, że ta książka dosłownie sama się czyta. Ogromnym plusem jest też miejsce na opisanie siebie samego i pochwalenie się swoimi osiągnięciami. Uwielbiam książki, po których można pisać legalnie. Mam zamiar też rzucić moje dzieciaki do ataku na ten tytuł z kredkami i mazakami. Ile tam jest możliwości!

★★★★★★★☆☆☆

Mocarne mózgi // Adam Kay, Henry Paker // 25 października 2023 // 112 stron // wydawnictwo Insignis

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[60/2023] PRZEDPREMIEROWO: JEDNA NOC Z KSIĘCIEM // JODI ELLEN MALPAS

września 21, 2023

[60/2023] PRZEDPREMIEROWO: JEDNA NOC Z KSIĘCIEM // JODI ELLEN MALPAS


Nachodzi mnie czasami ochota na dobry romans historyczny. Nie jest łatwo znaleźć coś niezwykłego w tym gatunku. Po Jednej nocy z księciem też nie spodziewałam się geniuszu, a naprawdę miło się zaskoczyłam. Pochłonęłam ten tytuł na raz i nie mogę doczekać się kolejnych tomów.

Eliza Melrose zawsze ceniła swoją niezależność. Kiedy wraz z  rodziną mieszkała na wsi, łatwo było się wymknąć na przejażdżkę o północy, pisać artykuły do gazety ojca i  robić, co jej się żywnie podoba. A teraz, od kiedy przeprowadzili się do samego serca modnego Londynu, każdy jej ruch jest śledzony i  oceniany. 

Co gorsza, ojciec chce, by wyszła za mąż i  zajęła należne jej miejsce w  społeczeństwie. 

Ale Eliza nie chce słyszeć o  małżeństwie. 

Kiedy zaś nowy książę Chester wprowadza się do dawno opuszczonego domu rodzinnego po drugiej stronie placu, natychmiast uruchamia się jej dziennikarski instynkt. Czy można dawać wiarę plotkom? Czy Chester rzeczywiście mógłby okazać się mordercą swojej rodziny? Czy faktycznie jest aż tak rozpustny, jak o nim mówią? 

Im więcej Eliza się dowiaduje, tym bardziej rozbudza się jej ciekawość. A jej obiekt zainteresowania jest fascynującym przykładem sprzeczności: ekskluzywny i  arogancki, bardzo opiekuńczy i  głęboko namiętny… Ale ci, którzy tańczą zbyt blisko ognia, często sami stają w płomieniach. Gdy między dwójką bohaterów niezaprzeczalnie roznieca się ogień, jedyne pytanie brzmi: kto trzyma zapałkę?

Eliza jest taką bohaterką, którą lubi się od razu. Wychowana na wsi za nic ma bogactwo i konwenanse. Uwielbiam jej podejście do nagłego bogactwa. Niejedna dziewczyna byłaby zachwycona, a jednak dziewiętnastolatka wolałaby nadal pisać do gazety ojca i żyć tak, jak lubi. Cała rodzina Melrose jest bardzo specyficzna. Chociaż rodzice Elizy próbują dopasować się do życia arystokratów w Londynie to ich dzieci radzą sobie jak potrafią. 

- No cóż, wasza książęca mość, mogę pana zapewnić z absolutnym przekonaniem, należałoby tu dodać, że w Anglii nie ma żadnego porządku, a prawo w swej obecnej postaci jest mocno przestarzałe. (...) Bo jakim cudem kradzież jednego jabłka uznaje się za przestępstwo, podczas gdy mężczyzna może pobić swoją żonę do nieprzytomności i nie ponieść za to żadnej kary? Tego doprawdy nie da się wytłumaczyć. 

Eliza walczy z narzuconym jej narzeczonym, Frank ma dość spoczywającej na nim presji, a najmłodsza córka państwa Melrose widzi więcej, niż wszystkim się wydaje i nie ma ochoty brylować w towarzystwie. Polubiłam ich wszystkich, chociaż sytuacja rodziny nie jest zbyt ciekawa i sporo mogą stracić. Eliza zaś - ze swoim charakterkiem - może być zarówno ratunkiem jak i zgubą.

Wspomnijmy też o księciu Chester, który od początku budził we mnie sprzeczne emocje. Nie można powiedzieć, żeby był zbyt oryginalną postacią. W romansach pełno jest takich mężczyzn, którzy równocześnie są zimni i troskliwi, opryskliwi i z dobrym sercem. Johnny da się lubić, chociaż ja wyrosłam już z miłości do takich bohaterów. Mimo to żywo kibicowałam jego sprawom i podobało mi się to, w jakim kierunku poszła historia jego rodziny.

Panna Austen zapewne pisała te słowa żartem, ale jednak się nie myliła: kobieta, która ma nieszczęście znać się na czymkolwiek powinna to ukrywać, i to ukrywać za wszelką cenę. Najwyraźniej zdradzenie, że w ogóle posiada się mózg, może okazać się dla kobiety zgubne w skutkach. 

Autorka przede wszystkim nie zmienia na siłę języka na starszy. Nie postarza go sztucznie, przez co książkę czyta się szybko i lekko, a równocześnie charakter epoki został zachowany. Bardzo mi się to podobało, bo od tego typu lektur wymagam właśnie takiej równowagi. Byłam zadowolona z tego, co Jodi Ellen Malpas dla nas stworzyła. Chętnie przeczytam też kolejne tomy Belmore Square, bo ciekawią mnie losy reszty rodzeństwa. 

Świetny tytuł na obecnie nadchodzące pory roku. Jesień i zima spędzone z takimi książkami to jedne z moich ulubionych chwil. Jeśli macie ochotę na coś lekkiego, nieprzewidywalnego (fabularnie, bo romans nie jest niczym specjalnym) to polecam Wam Jedną noc z księciem. Szkoda, że okładka jest tak kiepska, że nie zachęca do lektury, ale miejcie ją na uwadze.

★★★★★★★☆☆☆

Jedna noc z księciem // Jodi Ellen Malpas // Anna Kłosiewicz // Belmore Square // tom 1 // 27 września 2023 // 404 strony // wydawnictwo Insignis

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[57/2023] PRZEDPREMIEROWE: ZJAZD RODZINNY // MEGHAN QUINN

września 11, 2023

[57/2023] PRZEDPREMIEROWE: ZJAZD RODZINNY // MEGHAN QUINN


Ostatnio trafiałam na same średnie książki. Powoli traciłam nadzieję, że wrzesień okaże się dla mnie owocny w dobre historie. Okazało się jednak, że niepozorny Zjazd rodzinny mile mnie zaskoczył. Nie słyszałam wcześniej o tej pozycji, więc nie miałam zbyt dużych oczekiwań. Dzięki temu nie rozczarowałam się, a bawiłam świetnie.

Troje rodzeństwa. Trzy miłosne historie. I tylko jedna szansa na „żyli długo i szczęśliwie”.

Martin i Peggy Chance wierzą w miłość do grobowej deski. Zbliża się złoty jubileusz ich małżeństwa, a  oni sami są przekonani, że stworzyli wzór idealnego związku dla swoich dorosłych już dzieci. Ku ich rozczarowaniu wygląda jednak na to, że cała ta lekcja poszła na marne – najwyraźniej żadne z trojga rodzeństwa nie potrafi zaryzykować i odnaleźć miłości w swoim życiu.

Ford, najstarszy, poświęca się pracy i opiera jakimkolwiek romansom… tak przynajmniej twierdzi. Cooper nie może się otrząsnąć po rozwodzie aż do czasu, gdy odnawia znajomość z zadziorną właścicielką cukierni. Najmłodsza Palmer jest wyzwoloną instagramerką i podróżniczką, która zawsze widziała siebie u boku kogoś zupełnie innego niż przystojny lekarz rodzinny z małego miasteczka…

Kiedy rodzeństwo Chance spotyka się, żeby zaplanować rocznicowe przyjęcie dla swoich rodziców, musi stawić czoła sercowym komplikacjom, bratersko-siostrzanej rywalizacji oraz definitywnemu końcowi dzieciństwa. Cokolwiek się wydarzy, „Zjazd rodzinny” zapewni wam szaloną, pełną emocji i flirtu zabawę.

Każdy z trzech naszych bohaterów jest bardzo interesującą personą. Ford - pracoholik - od razu został moim ulubieńcem. Od zawsze uparcie dążył do bycia najlepszym i przydatnym dla adopcyjnych rodziców. Ciężko pracuje, przez co nie dostrzega oczywistości, ale polubiłam go. Jego motywacja i bycie wdzięcznym rodzicom to piękne kwestie. Cooper zaś rozumie najbardziej rodziców i ich potrzeby, ale traktowany jest przez rodzeństwo jako ten, który nie potrafi doprowadzić nic do końca, przez co czuje się całkowicie pominięty. Mamy też Palmer, która ma swoje za uszami i przez to jest traktowana w rodzinie jako ta, której nie zależy na kontaktach rodzinnych i przez co stara się udowodnić swoją wartość i... zostaje z niczym. 

Rodzeństwo Chance ma problemy ze swoimi relacjami, co wpływa też na szczęście rodziców, którzy najbardziej w życiu cenią wartości rodzinne. Ich firma odnosi ogromne sukcesy i opiera się na tej kwestii, a pokłócone dzieci psują wizerunek. Organizacja przyjęcia rocznicowego... Cóż, jest ciężko. A równocześnie dobrze bawiłam się czytając o ich przygodach i rozterkach. 

Jest tu też romans, a właściwie trzy. Podobało mi się, że każde z rodzeństwa trafiło na partnera, który pasował do ich charakteru, ale równocześnie było to ciut... nierealne. Załamanie w związkach nadeszło też z dość błahego powodu, którego nie potrafię zrozumieć. Szczerze mówiąc relacja, która ma kryzys przez coś takiego... Według mnie nie ma zbyt dużego prawa bytu. Nie mi to jednak oceniać. 

Naprawdę dobrze bawiłam się podczas czytania i Zjazd rodzinny sprawił, że na nowo miałam ochotę czytać. Spora ilość bohaterów, dużo punktów widzenia. Ta książka nie pozwala się nudzić. Każda postać jest niecodzienna, zapada w pamięć, więc nie miałam problemów z zapamiętaniem ich cech i rozpoznaniem ich charakterów. Cieszę się, że chwyciłam za ten tytuł i zastanawiam się, czy nie zabrać się też za inną książkę autorki. Takie lekkie historie są mi teraz bardzo potrzebne.

★★★★★★★★☆☆

Zjazd rodzinny // Meghan Quinn // The Reunion // 27 września 2023 // wydawnictwo Insignis

Za książkę dziękuję wydawnictwu!
[50/2023] BRUDNE PRANIE. ADHD U DOROSŁYCH I JAK SOBIE Z TYM RADZIĆ // ROXANNE EMERY, RICHARD PINK

sierpnia 03, 2023

[50/2023] BRUDNE PRANIE. ADHD U DOROSŁYCH I JAK SOBIE Z TYM RADZIĆ // ROXANNE EMERY, RICHARD PINK

Wiecie jakie to uczucie, jak dopiero po latach dowiadujecie się, że Wasza najlepsza przyjaciółka z młodzieńczych lat wcale Was nie olewała, ale po prostu miała niezdiagnozowane ADHD? Na świecie panuje dosyć błędny pogląd na to zaburzenie. Ludzie neurotypowi wyobrażają sobie ludzi z nadpobudliwością ruchową, którzy nie są w stanie usiedzieć w miejscu i dzieci, których nie sposób opanować. Może do będzie dla Was szokiem, ale ADHD wcale się tak nie objawia. Nie zawsze.

Czy odczuwasz paraliżujący wstyd, bo wciąż masz problemy z higieną osobistą, wykonywaniem obowiązków domowych i wywiązywaniem się ze swoich zadań na czas?

Czujesz, że twoi bliscy cię nie rozumieją i są sfrustrowani twoim zachowaniem?

Brudne Pranie to nieupiększony, bezpośredni wgląd w chaos życia z ADHD. Dzięki prostym trikom, które faktycznie działają na twój mózg, pozwoli ci przekształcić nienawiść do siebie w samoakceptację. Jest również doskonałym źródłem wiedzy dla twojego partnera lub partnerki, przyjaciół i rodziców. Pokaże im, jak przejść od frustracji do cierpliwości, zrozumienia – i miłości.

Zdecydowałam się na lekturę tej książki ze względu na mojego narzeczonego, którego cechy przemawiają za tym, że coś z ADHD może mieć wspólnego. Chciałabym móc wspierać go w tym byciu trochę innym, więc ucieszyłam się z propozycji, żeby przeczytać Brudne pranie. Jest to cienka książka, która ma w sobie ogrom informacji i przykładów. Autorzy - para ludzi, którzy żyją ze sobą od lat i radzą sobie z ADHD Roxanne wręcz idealnie - przekazują nam sposoby na akceptację takiego człowieka. 

Kiedy przez całe lata czujecie się jak porażka wszech czasów, wasza samoocena zaczyna szorować brzuchem po dnie. Pojawia się poczucie rozpaczy, bo bez względu na to, jak bardzo się staracie, nie potraficie ułożyć sobie życia. Czujecie się osądzani przez rodzinę, jesteście czarną owcą, nieudacznikiem, ofermą, która zawsze odpuszcza, zawsze się spóźnia i której nigdy nic się nie udaje. Zaczynacie się wstydzić samych siebie. Domyślacie się, jak żyją ludzie, którzy wstydzą się sami siebie? Mała podpowiedź: niebezpiecznie.

Dziewczyna Richa jest typowym przykładem kobiety z ADHD, która całe życie żyła z łatką osoby niechlujnej, leniwej, wiecznie spóźnionej. Nie wyobrażam sobie nawet jak okropnie musiała się czuć do momentu, gdy zostało u niej zdiagnozowane ADHD, ale jej pomysł, by pomóc innym oswoić się z nią i z innymi osobami tego typu jest genialny. Brudne pranie to książka napisana przez nią i jej partnera. Każde z nich przedstawia nam tu swój punkt widzenia na cechy ludzi, którzy zostali zdiagnozowani i mają owe zaburzenie. 

Są tutaj kwestie, które widzę na co dzień w swoim narzeczonym, ale też takie, które pojawiają się we mnie. Nie sądzę, żebym też nie była neurotypowa, ale pomysły na rozwiązanie tych kwestii, które podrzucają nam Rox i Rich, pomogą też ludziom, którzy próbują uporać się ze spóźnialstwem lub bałaganiarstwem. Wszystko to dało mi pogląd na ciężar takiego życia, ale również na ciekawe aspekty, które można odebrać w sposób pozytywny i dzięki temu nie czuć się więźniem swojego mózgu. 

Dziękowanie i dostrzeganie sukcesów to najlepszy sposób, żeby zniwelować poczucie nieudolności dające się we znaki osobom z ADHD. 

Autorzy to cudowni ludzie i ten tytuł pochłonęłam na raz. Nie czułam się znudzona, nie miałam ochoty skończyć lektury. Zaobserwowałam nawet ich w social mediach i bardzo lubię do nich zaglądać. To idealni ludzie na idealnym miejscu. Takie osoby są ważne. Edukują społeczeństwo i oswajają z innością. Bawiłam się tutaj też naprawdę dobrze czytając o wpadkach Roxi i zachowaniu jej partnera w tych sytuacjach. Cieszę się, że trafiła w swoim życiu na taką osobę, dzięki której może poczuć wsparcie w każdej chwili. Nawet jeśli nie macie w swoim otoczeniu osoby z ADHD - albo sami o tym nie wiecie! - to sięgnijcie po Brudne pranie i poszerzcie swoje horyzonty. Warto.

★★★★★★★★☆☆

Brudne pranie. ADHD u dorosłych i jak sobie z tym radzić // Roxanne Emery, Richard Pink // 28 czerwca 2023 // 192 strony // wydawnictwo Insignis 

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[25/2023] PRZEDPREMIEROWO: ŚNIADANIE Z CZĄSTKAMI, CZYLI JAK UGRYŹĆ FIZYKĘ KWANTOWĄ // SONIA FERNANDEZ-VIDAL, FRANCESC MIRALLES

kwietnia 02, 2023

[25/2023] PRZEDPREMIEROWO: ŚNIADANIE Z CZĄSTKAMI, CZYLI JAK UGRYŹĆ FIZYKĘ KWANTOWĄ // SONIA FERNANDEZ-VIDAL, FRANCESC MIRALLES

Nie wiem czy wiecie, ale ja uwielbiam fizykę i matematykę. Może nie rozumiem tej pierwszej tak, jakbym chciała, ale bardzo fascynuje mnie wszystko, co związanie z naszym światem. Poza geografią. Orientacja w terenie nie jest moją najmocniejszą stroną. Co jakiś czas sięgam po książki związane z nauką i przyswajam coraz to nowe szczegóły. Wzięłam do ręki Śniadanie z cząstkami nie mając jakichś dużych oczekiwań. Fizyka kwantowa nie jest czymś łatwym do zrozumienia i ciężko oczekiwać, że każdy człowiek odrzuci wszystko, co wie, żeby uznać istnienie innych wymiarów czy przyznać, że coś może istnieć w obu sytuacjach na raz, aż powstanie kolaps. A jednak... Nigdy nie spotkałam się z tak przyjemnym wyjaśnieniem natury świata. W końcu mogę to powiedzieć: zaczęłam rozumieć fizykę kwantową. I jest to ogromnie fascynujące. 

Ta książka to niezwykła opowieść… o fizyce kwantowej. Chwila, chwila, poczekajcie! Nie odkładajcie jej na półkę, naprawdę nie ma się czego obawiać. Po prostu przyjmijcie nasze zaproszenie na wyjątkowe śniadanie – i sprawdźcie, co się na nim wydarzy!

Jeśli zdecydujecie się zagłębić w lekturze, odkryjecie cudowny, zagadkowy świat. Fizyka kwantowa to jedna z najpiękniejszych i najbardziej zdumiewających teorii w nauce. Zawarte w niej prawa w zestawieniu z codziennym doświadczeniem wydają się zupełnie szalone, a przez to sprzeczne z intuicją. Kiedy tylko zanurzymy się w świat kwantów, nasze wyobrażenia o rzeczywistości, nawet tej najbardziej powszedniej, zaczynają się chwiać. 

Sonia Fernández-Vidal, pisarka i doktorka fizyki kwantowej, oraz Francesc Miralles, pisarz i dziennikarz, zapraszają nas na niezwykłe, zaskakujące i przesympatyczne śniadanie, na które przybędą również Newton, Einstein, Heisenberg i inni słynni fizycy. Przy pysznych muffinkach i pączkach, kawie i soku pomarańczowym, odbędziemy fascynującą i pełną niesamowitych odkryć podróż aż do początków wszechświata. Dowiemy się, czym jest tak zwana boska cząstka, jak to możliwe, że jedna rzecz może być w dwóch miejscach jednocześnie, odwiedzimy przedziwne Kasyno Heisenberga, wejdziemy w stan superpozycji, spróbujemy przetunelować przez to i owo... i być może odsłonimy rąbek tajemnicy istnienia.

Całość zaczyna się od przyswojenia kilku aspektów fizyki klasycznej. Tej, którą wszyscy kojarzymy ze szkoły. Podstawy są potrzebne, gdy zaczynamy uczyć się nowych rzeczy. Koniec końców nikt nie siada na rower i od razu nie jedzie. Nie musicie się jednak obawiać. Autorzy nie opowiadają o tym w nudny sposób. Wręcz przeciwnie. Dosłownie cofamy się z nimi w czasie. Tylko ciii, nikomu nie mówcie. 

Kiedy stary dystyngowany naukowiec twierdzi, że coś jest możliwe, prawdopodobnie ma słuszność. Kiedy twierdzi, że coś jest niemożliwe, prawdopodobnie się myli.

Sonia jest idealną nauczycielką. Przybliża nam wszystko z taką pasją, że nie można nie połknąć bakcyla. Francesc jest klasycznych przykładem humanisty, a i on zaczyna pojmować fizykę i - co więcej - cieszyć się nią. Niesamowicie zazdroszczę mu, że miał okazję wraz z Sonią odwiedzić CERN i zobaczyć to wszystko na własne oczy. Stało się to takim moim drobnym marzeniem. Cały opis tej wizyty, wszystko, co się tam robi... Brzmi jak sen. To musi być genialne, uczestniczyć w takim projekcie.

Chociaż fizyka kwantowa jest skomplikowana i nie da się jej ot tak przyjąć do wiadomości, to rozmowy naszych autorów wyjaśniają je prosto, dzięki czemu w pewnym momencie otwierają się oczy na ten cudowny, kwantowy świat. Czytając Śniadanie z cząstkami byłam tak zafascynowana, że dzieliłam się wszystkimi wokół moim zachwytem, którego - co przyznaję ze smutkiem - nie zrozumieli. Ciężko uwierzyć w niektóre odkrycia naukowców, ale przytoczone doświadczenia nie dają złudzeń. Żyjemy w naprawdę ciekawych czasach. Nie mogę się doczekać, gdy dowiemy się jeszcze więcej. 

Ludzkie ciało zawiera około dwudziestu miligramów potasu-40, który jest beta-radioaktywny i wytwarza miliony neutrin dziennie. Wydostają się z naszego ciała z prędkościami bliskimi prędkości światła i przekazują sygnał o twoim istnieniu w dalekie zakątki kosmosu...

Cały mój egzemplarz jest popisany, porysowany. Zwykle tego nie robię, ale nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności, płynącej z zakreślania tak ciekawych rzeczy. Dodatkowo książka ma w sobie sporo ciekawych rysunków, wykresów. Moja dusza naukowca śpiewała z radości. Zgadzam się z ogólnym zamierzeniem autorów. Udało im się stworzyć książkę, o naprawdę skomplikowanych informacjach, która równocześnie jest lekka, zabawna i pełna radości. To jedna z najlepszych tego typu pozycji, które czytałam w życiu i na pewno jedna z najlepszych książek tego roku. Nie możecie tego pominąć.

★★★★★★★★★★

Śniadanie z cząstkami, czyli jak ugryźć fizykę kwantową // Sonią Fernandez-Vidal, Francesc Miralles // 12 kwietnia 2023 // 335 stron // wydawnictwo Insignis 

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[24/2023] LEGENDY I LATTE // TRAVIS BALDREE

marca 27, 2023

[24/2023] LEGENDY I LATTE // TRAVIS BALDREE


Kawa to jedna z tych rzeczy, bez których nie mogę żyć. Nie wyobrażam sobie świata bez niej. Nasza główna bohaterka Viv jest tego samego zdania. Jej postanowienie, by w mieście, gdzie nikt o tym cudownym napoju nie słyszał,  otworzyć kawiarnie zwala z nóg. 

Światowy fenomen! Bestseller wykraczający poza ramy gatunku!

Jeszcze niedawno walczyła z potworami… Dziś zapraszana na pyszną kawę.

Znużona dziesięcioleciami walk i krwawych wypraw orczyca Viv uznaje, że nadeszła pora zawiesić miecz na kołku. Ma marzenie – pragnie otworzyć pierwszą kawiarnię w mieście Thune.

Viv chce zostawić przeszłość za sobą, ale nie powinna mierzyć się z tym w pojedynkę. Na jej drodze staną bowiem rywale – dawni i nowi. Mroczne podziemie Thune może sprawić, że orczycy łatwo będzie znów chwycić za miecz, a przecież obiecała sobie, że więcej tego nie zrobi.

Stare porzekadło mówi: „Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę”. A jej członkowie nadejdą z najmniej oczekiwanych kierunków. Nieważne, czy przyciągnie ich pradawna magia, smakowite słodkości czy świeżo zaparzona kawa – staną się dla Viv bardziej nieodzowni, niż sobie wyobrażała. Bo prawdziwą nagrodą w wędrówce są ci, których spotykamy na szlaku.

Viv jest bardzo ciekawą postacią. Jako ogrzyca budzi postrach wszędzie, gdzie się pojawi, a takie osoby raczej nie planują otwarcia kawiarni i pracy z ludźmi. Mimo to wychodzi jej to o dziwo wyśmienicie. Podziwiam ją za odwagę i to wcale nie za bycie przez wiele lat groźnym najemnikiem. Trzeba naprawdę wierzyć w siebie, żeby być pierwszym i wyjść przed szereg. Nikt wcześniej o kawie nie słyszał i Viv wzięła sobie za cel rozpowszechnienie jej.

To jak picie płynnego spokoju, który zalewa umysł.

Podczas swojej drogi spotyka wiele ciekawych osób. Uwielbiam różnorodność tej książki. Mieszają się tutaj różne rasy i charaktery. Moim ulubionym bohaterem jest niezaprzeczalnie Kat. Viv nigdy nie ocenia za to, kim się ktoś urodził i nie ma dla niej znaczenia rasa. Nie ma tutaj stereotypów. Wybiera sobie towarzyszy za to, jacy są. Jest to ważny aspekt i uważam, że wszyscy powinniśmy wziąć z Viv przykład. Legendy i latte są dedykowane wszystkim grupom wiekowym, więc mam nadzieję, że takie zachowania pozostaną w czytelnikach niezależnie od ich wieku.

Żałuję, że ta książka jest tak krótka. Dzieje się w niej bardzo dużo i nie ma chwili nudy. Pojawił się nawet wątek romantyczny, chociaż on nie wszystkim przypadnie do gustu. Osobiście nie przepadam za czytaniem o osobach LGBT, a tutaj nie przeszkadzało mi to, chociaż gdyby ktoś dał mi wybór poszłabym w całkiem innym kierunku. Ostrzegam jednak, że pojawia się tutaj związek homoseksualny i trzeba wziąć na to poprawkę. Szkoda psuć sobie humor i zdanie o Legendach i latte przez taką drobnostkę. 

Pojawiają się tutaj różni ludzie, każdy inny, każdy specyficzny. Autor jednak dał rasom nowe tożsamości i stworzył je na nowo. 

Mam wrażenie, że moje zdanie o tej książce jest bardzo chaotyczne. Chciałabym powiedzieć Wam wszystko o tej pozycji na raz. Kocham Viv, kocham innych bohaterów. Kocham kawiarnię Legendy i latte i wielbię autora za pomysł na tę historię. Bardzo dużo tutaj przeplatających się wątków, dużo przyjaźni, straty, podnoszenia się z popiołów. Nienachalnych morałów tutaj bez liku i jestem pewna, że ta książka ze mną zostanie. Wrócę do niej.

★★★★★★★★☆☆

Legendy i latte // Travis Baldree // 22 marca 2023 // 336 stron // wydawnictwo Insignis

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu!
[88/2022] Diddly Squat. Rok na farmie // Jeremy Clarkson

listopada 30, 2022

[88/2022] Diddly Squat. Rok na farmie // Jeremy Clarkson

Diddly Squat to książka, której nie planowałam czytać. Ot, dostałam mejla i weszłam sobie we fragment i... popłynęłam. Nie znałam wcześniej Jeremy'ego Clarksona, więc w tej cieniutkiej książce zaczęłam dopiero tworzyć sobie jego obraz. Nie można powiedzieć, że ten mężczyzna nie potrafi pisać. Bo robi to świetnie. Jego poczucie humoru i lekkość pióra... Naszła mnie ochota, żeby zaobserwować go na Instagramie.

Jeremy’ego od zawsze korcił pomysł zostania farmerem, ale gdy jeździł po świecie, dostarczając sobie i nam ekstremalnych motoryzacyjnych wrażeń, wydawało się oczywiste, że pracę na roli lepiej zostawić komuś innemu.

W końcu jednak nadszedł dzień, kiedy Jeremy postanowił, że weźmie rolnicze sprawy w swoje ręce. No bo co w tym trudnego?

Hmm…

Zmagając się z duszną biurokracją, biblijną pogodą, lokalnymi sprzeciwami, globalną pandemią i – powiedzmy to wprost – własną porażającą ignorancją, Jeremy szybko zdał sobie sprawę, że prowadzenie gospodarstwa wymaga czegoś więcej niż tylko wydania pieniędzy na monstrualny traktor.

Na szczęście nie jest sam! Ma do pomocy duży i (w większości) chętny do pracy zespół, w skład którego wchodzą między innymi jego dziewczyna Lisa i traktorzysta Kaleb. Wspólnie uprawiają rośliny, hodują zwierzęta, zajmują się pszczelarstwem, butelkują wodę źródlaną i prowadzą sklep.

Szkoda tylko, że farma nie przynosi zysków. Nie bez powodu nosi nazwę Diddly Squat (Dosłownie Nic). Mimo to dla Jeremy’ego jest warta o wiele więcej niż wszystkie pieniądze tego świata – przeczytajcie dlaczego!

Ta książka jest niesamowicie krótka, czyta się ekspresowo. Podobało mi się. Jednak w momencie, gdy minął mi pierwszy zachwyt zaczęłam się męczyć. Zauważyłam, że Jeremy Clarkson postawił na humor, a informacji o pracy na farmie jest niedużo. A naprawdę mnie to interesowało i chciałam posłuchać co i jak. Pojawia się kilka szczegółów, które zapadły mi w pamięć, ale autor - niestety - często się powtarza i w pewnym momencie zaczął mnie nudzić. 

Obserwując astronautów usiłujących uruchomić zepsutego satelitę, człowiek myśli sobie: "Rany, wygląda to niebezpiecznie". Ale w porównaniu z obsługą traktora jest to mniej więcej tak samo niebezpieczne jak praca nauczyciela w Godalming. Wysmarujcie się oliwką dla dzieci i zagrajcie w Twistera w birmańskim tartaku. Wtedy się przekonacie, czym jest życie na wsi. 

Cieszę się, że Rok na farmie jest tak krótką historią, bo naprawdę miała mocny start, a z czasem po prostu coś poszło nie tak. Całość podzielona jest na poszczególne miesiące, które jednak mało czym się między sobą różnią. Wiem, że Clarkson nie jest farmerem z wykształcenia i zbyt dużej wiedzy nie ma, ale chętnie uczyłabym się z nim. Ale nie miejcie zbyt dużych oczekiwań. Tu liczy się humor i dobra zabawa, a nie wiedza o żywieniu krów i owiec. Bawiłam się dobrze, więc na pewno mogę Wam polecić na poprawę dnia. 

Ciężko napisać o Diddly Squat coś więcej. Bo to zero jedynkowa pozycja. Macie przy niej miło spędzić czas, pośmiać się z przygód Jeremy'ego i zapomnieć o swoich problemach żyjąc jego problemami. Dajcie sobie trochę luzu i pozwólcie na to.

★★★★★★☆☆☆☆

Diddly Squat. Rok na farmie // Jeremy Clarkson // 2022 // 254 strony // wydawnictwo Insignis

Za książkę bardzo dziękujemy wydawnictwu!

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger