Bardzo czekałam na kontynuację Piasku Raszida. Brandon Sanderson to jeden z moich ulubionych autorów, więc wszystko, co nowe, szybciutko trafia na moją półkę. Nie mogłam się doczekać chwili, gdy powrócę do przygód tego specyficznego chłopca, jakim jest Alcatraz Smedry. Nie sądziłam, że lektura Kości skryby zajmie mi tyle czasu. Być może nie miałam odpowiedniego humoru i to przeszkadzało mi w czytaniu, jednak nie pochłonęłam tego tomu na raz, jak pierwszego. Mimo to nie zawiodłam się. Sanderson wciąż w formie.
Alcatraz Smedry - tak, z TYCH Smedrych - w końcu ma znaleźć się w kraju swoich przodków, gdzie jego talent do psucia nie będzie czymś, co się potępia. Wręcz przeciwnie. Oczekiwanie na dziadka zawsze jest ryzykowne - starszy pan zawsze się spóźnia - tym razem jednak nie jest to działaniem jego umiejętności. Kiedy udaje mu się uciec z lotniska przed Bibliotekarzami dowiaduje się, że dziadek Smedry wyruszył do biblioteki Aleksandryjskiej, jednego z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie. Alcatraz odważnie postanawia uratować swojego krewnego, a przy okazji dowiedzieć się, co stało się z jego ojcem...
Nie mogłam bardzo długo wbić się w Kości skryby i byłam tym faktem bardzo przerażona. Koniec końców to Brandon Sanderson - najlepszy autor fantastyki na calutkim świecie! - a pierwszy tom tego cyklu podobał mi się niesamowicie. Szybko odnalazłam problem. W tej części humoru jest aż za dużo. Przytłacza on i nie daje się skupić na akcji. Chociaż kocham tego autora za wszystkie żarty tutaj przesadził z ich ilością. Są sprawy, z których nie powinno się żartować i chociaż te zabiegi okazały się ciekawe to czułam się trochę nie na miejscu z tym wszystkim. Pewnie gdybym miała lepszy humor bawiłabym się świetnie.
Kiedy pominiemy ten aspekt Kości skryby to naprawdę dobry kawał literatury młodzieżowej. Alcatraz Smedry to bohater, który zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest idealny, popełnia sporo błędów i zachowuje się jak dziecko, którym naprawdę jest. Brandon Sanderson nie zrobił z niego kogoś cudownego, komu brakuje jedynie peleryny i konia, żeby zostać rycerzem świata. Doceniam to, bo rzadko zdarza się, żeby zrobić główną postacią właśnie taką osobę. Realną. Prawdziwą. Podobnie też z innymi bohaterami, których nie da się nie lubić. Są bardzo specyficzni, a ich talenty często zwalają z nóg. W końcu kto by nie chciał wyglądać brzydko zaraz po przebudzeniu?
Narracja prowadzona przez Alcatraza to coś niesamowitego. Ten chłopak bawi się z czytelnikiem jak kot z myszką. Nigdy nie wiadomo, czy mówi prawdę, do czego się bezczelnie przyznaje, igrając z uczuciami. Al rozmawia z nami, zwracając się bezpośrednio do osoby czytającej, a swoją autobiografię tworzy tak, żeby nic nie było widać na pierwszy rzut oka i zaskakując. W Kościach skryby dowiadujemy się więcej o świecie okulatorów. Jest to bardzo ciekawa kwestia i powód, dla którego na pewno chwycę po Rycerzy krystalii. Chcę wiedzieć jeszcze więcej, a jestem pewna, że Sanderson kryje niejednego asa w rękawie.
Gdyby mnie ktoś zapytał, czy warto czytać ten cykl bez wahania odpowiedziałabym, że warto. Nastawiłabym jednak tę osobę na to, że to jedna wielka komedia z sporą dawką akcji. Bez wątpienia Sanderson pisząc serię Alcatraz kontra Bibliotekarze chciał przewietrzyć sobie umysł. Zapewne był zmęczony pisaniem Drogi królów albo może Z mgły zrodzonego i potrzebował solidnej dawki rozrywki. Widać to po tym, jak bawi się z czytelnikiem za pomocą postaci Alcatraza i tworzy coraz to bardziej absurdalne sytuacje. Ale wiecie co? Jestem na tak.
Ogólna ocena: 07/10 (bardzo dobra)
Tak czy inaczej, często żałuję, że tym dwóm grupom - dorosłym i dzieciom - nie udaje się lepiej porozumieć. Mogłyby zawrzeć jakiś traktat czy coś. Największy problem w tym, że dorośli dysponują jedną z najskuteczniejszych strategii rekrutacyjnych na świecie. Wystarczy dać im odpowiednio dużo czasu, a zmienią każde dziecko w jednego ze swoich.
Nie mogłam bardzo długo wbić się w Kości skryby i byłam tym faktem bardzo przerażona. Koniec końców to Brandon Sanderson - najlepszy autor fantastyki na calutkim świecie! - a pierwszy tom tego cyklu podobał mi się niesamowicie. Szybko odnalazłam problem. W tej części humoru jest aż za dużo. Przytłacza on i nie daje się skupić na akcji. Chociaż kocham tego autora za wszystkie żarty tutaj przesadził z ich ilością. Są sprawy, z których nie powinno się żartować i chociaż te zabiegi okazały się ciekawe to czułam się trochę nie na miejscu z tym wszystkim. Pewnie gdybym miała lepszy humor bawiłabym się świetnie.
Kiedy pominiemy ten aspekt Kości skryby to naprawdę dobry kawał literatury młodzieżowej. Alcatraz Smedry to bohater, który zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest idealny, popełnia sporo błędów i zachowuje się jak dziecko, którym naprawdę jest. Brandon Sanderson nie zrobił z niego kogoś cudownego, komu brakuje jedynie peleryny i konia, żeby zostać rycerzem świata. Doceniam to, bo rzadko zdarza się, żeby zrobić główną postacią właśnie taką osobę. Realną. Prawdziwą. Podobnie też z innymi bohaterami, których nie da się nie lubić. Są bardzo specyficzni, a ich talenty często zwalają z nóg. W końcu kto by nie chciał wyglądać brzydko zaraz po przebudzeniu?
Życie jest niesprawiedliwe.
Gdyby mnie ktoś zapytał, czy warto czytać ten cykl bez wahania odpowiedziałabym, że warto. Nastawiłabym jednak tę osobę na to, że to jedna wielka komedia z sporą dawką akcji. Bez wątpienia Sanderson pisząc serię Alcatraz kontra Bibliotekarze chciał przewietrzyć sobie umysł. Zapewne był zmęczony pisaniem Drogi królów albo może Z mgły zrodzonego i potrzebował solidnej dawki rozrywki. Widać to po tym, jak bawi się z czytelnikiem za pomocą postaci Alcatraza i tworzy coraz to bardziej absurdalne sytuacje. Ale wiecie co? Jestem na tak.
Ogólna ocena: 07/10 (bardzo dobra)
624 // Kości skryby // Brandon Sanderson // Alcatraz Versus the Scrivener's Bones // Jacek Drewnowski // Alcatraz konta Bibliotekarze // tom 2 // 24 maja 2017 // 320 stron // Wydawnictwo IUVI // 29,90 zł
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu IUVI!
Jak mówiłem, bibliotekarze nie są straszni. Czym mnie zaatakują? super ultra szybką książką w twardej okładce? którą będą rzucać 10 na sekundę???
OdpowiedzUsuńhyhy dość zabawne.
Przeczytasz to się dowiesz o co chodzi i co Ci mogą zrobić :D
UsuńSprawdzę, ale niekoniecznie priorytetowo. Jeszcze do nadrobienia Stalowe szczury, Legion, Idealny stan i ABŚ... Przyjdzie czas na tą młodzieżówkę. ;)
OdpowiedzUsuńTak Ci zazdroszczę, że to wszystko jeszcze przed Tobą :D
UsuńHehehe, jeszcze będą nowe Sandersony. Nie bój nic, długo nie przyjdzie czekać. :)
UsuńMam nadzieję <3
Usuń