Uwielbiam wampiry. Naprawdę. Mogę z ręką na sercu przyznać, że to - obok aniołów - moje ulubione istoty nadnaturalne. Pewnie to spaczenie zostało mi po fascynacji Zmierzchem, chociaż błyskotliwy - dosłownie - Edward to tylko obok wampira leżał. Trochę czasu musiało minąć, nim zdecydowałam się zaryzykować i sprawdzić co tam słychać u takich prawdziwych przedstawicieli gatunku. Teraz można powiedzieć, że mam niezłe doświadczenie w dziedzinie wampirologii i żałuję, że tak się oddaliłam od typowych paranormalnych powieści. Chyba muszę wcisnąć w mój napięty grafik coś z książek mojej młodości. Może Jak poślubić wampira milionera? albo Mrocznego kochanka? Obie te pozycje wydają się być bardzo na czasie i ich ponowna lektura będzie z pewnością pouczająca...
Postanowienie, by przeczytać Młodego było czymś bardzo spontanicznym. Pobieżnie przeczytałam opis, wyłapałam słowo klucz i w ten sposób skończyłam z czwartym tomem cyklu. Chyba. Wciąż nie jestem w stanie połapać się w tej kolejności. Niby trzymam w ręce pierwszy tom Tajnych akt Vespera, a tu się nagle okazuje, że - równocześnie! - kolejny Wampirów w ABW. Swoją drogą: biję brawo za nazwanie tak serii. Nie da się obok przejść obojętnie. Wampir, a równocześnie tajny agent. Niesamowitość sama w sobie!
Vesper został Lordem. I mogłoby się wydawać, że jego wszystkie problemy właśnie się skończyły. Nic bardziej mylnego. Na jego głowę spadają same obowiązki. Musi wykarmić swój Ród, zdobyć pieniądze na wyposażenie i miejsce zamieszkania, a na dodatek dogadać się z pozostałymi Lordami i nawiązać z nimi współpracę. Wszyscy oni mają już setki lat doświadczenia i wcale nie zamierzają miło przywitać nowego w swoim gronie. Są jednak tacy, którzy domagają się istnienia Rodu Inanitów. Tych, którzy nie popierają żadnej ze stron, którzy nie są ani dobrzy, ani źli. Szybko okazuje się jednak, że są potrzebni bardziej, niż wydawać by się mogło na pierwszy rzut oka. Cała wampirza społeczność jest zagrożona.
Każdy ma swoje marzenia, swoje ambicje, swoje plany.
Początkowo ciężko było mi połapać się co, kto, jak, kiedy. Jednak jeśli wziąć pod uwagę, że niechcący przegapiłam trzy wcześniejsze części to zajęło mi to naprawdę mało czasu. Pewnie z tego powodu można uznać Młodego za początek nowego cyklu. Bohaterowie są całkiem nieźle skonstruowani, chociaż najbardziej polubiłam Ignisa, który był równie nowy jak ja. Ta Winorośl po prostu wygrała wszystko swoim charakterem i tym, jak rozwinął się cały jego wątek. Doceniłam również kreację Vespera. Jego podejście do całego tego lordowania, do ludzi wampirów z Rodu i całej tej politycznej otoczki przypadło mi do gustu. Zapewne gdybym poznała go wcześniej byłabym z nim mocno związana nicią sympatii i - być może - utajonej miłości, teraz jednak zwyczajnie uważam, że zasługuje na sporo uwagi.
Żadna inna postać nie przyciągnęła mojego spojrzenia zbyt mocno. Skupiłam się na ogólnej kreacji Nocarzy i Renegatów, a także na samym świecie, który jest tutaj chyba największym plusem Młodego. To, co dzieje się w poszczególnych Rodach, zawiła polityka i pełni zawiści Lordowie to tylko szczyt góry lodowej, a mój mózg był Titaniciem, który się z nią zderzył. Chociaż podoba mi się koncepcja wampiryzmu stworzona przez Magdalenę Kozak, to jednocześnie zatęskniłam do tradycyjnych wampirów, które nie biegają w mundurach z pistoletami pod pachą. Chyba najwyższy czas przeczytać Draculę.
Magdalena Kozak w swojej książce zawarła naprawdę dużo akcji. Przyjęłam z ulgą, że nie ma tutaj samej polityki na lordowskim poziomie, chociaż rozważam opcję chwycenia po trzy pierwsze części. Zainteresowało mnie to, jak się to wszystko zaczęło. Fabuła tak pędzi do przodu, że nie da się nie wciągnąć w to wszystko, acz po zakończeniu mam sporą pustkę w głowie i nie wiem, czy chwycę za kolejny tom. Prędzej - jak wspominałam - się cofnę do początków, a później się przekonamy, czy Ród Inanitów przyciągnie mój wzrok tak mocno, jak same uniwersum, które jest po prostu niesamowite. Na książki tej autorki miałam ochotę już jakiś czas temu i z jednej strony trochę żałuję, że zaczęłam od Młodego, z drugiej jestem z tego zadowolona. Ot, taki mały paradoks...
Gdybym dostała tę książkę bez nazwiska autorki uznałabym z góry, że została napisana przez zaprawionego w boju mężczyznę. Magdalena Kozak udowodniła, że doskonale zna się na taktyce i zapewne nie powinno mnie to dziwić, skoro sprawdziła się jako zawodowy żołnierz i nawet brała udział w akcjach w Afganistanie. Już sama ta informacja sprawia, że na Młodego patrzy się całkiem inaczej. To bardzo dobra fantastyka, która opiera się na całkiem nowej koncepcji wampiryzmu, a równocześnie wszystko rozgrywa się we współczesnym świecie i - uwaga! - nie skupia się na wątkach romantycznych!
Ogólna ocena: 07/10 (bardzo dobra)
620 // Młody // Magdalena Kozak // Wampiry w ABW // tom 4 // Tajne akta Vespera // tom 1 // 24 maja 2017 // 366 strony // Wydawnictwo Fabryka Słów // 37,91 zł
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów!
Jestem spragniona fantastyki i biorę każdą ksiażkę z tego gatunku w ciemno. Jednak jestem pewna, że "Młody" będzie dobrym wyborem. Do tego ma bardzo ładną okładkę - do czego mam słabość.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com/
Ja też uwielbiam fantastykę i wszystko biorę w ciemno!
Usuń