Kiedy w
szkole przerabialiśmy Tango, Sławomira Mrożka,
byłam zachwycona. Nigdy jednak nie miałam możliwości sprawdzić, czy inne
książki tego autora równie mocno nacechowane są poczuciem humoru oraz absurdem.
Kiedy dostałam propozycję poznania Czekoladek dla Prezesa nawet się nie zawahałam. Uznałam, że czas najwyższy poszerzyć
horyzonty i więcej Mrożka poznać. Szczególnie, że ten zbiorek opowiadań jest
naprawdę małą, cienką książką i wiedziałam, że dużo czasu nie będę musiała mu
poświęcić. Nie wiem, czy ten autor miał taki styl, że nie pisał
wielkich tomiszczy, czy mi przyszło natrafić na takie, które objętością nie
grzeszą.
Głównym
bohaterem tego zbioru jest (wielki, niesamowity, nieomylny) Prezes, chociaż to
nie z jego perspektywy poznajemy wszystkie wydarzenia, a z perspektywy jednego
z pracowników. Towarzyszymy tej dwójce i pozostałym, którzy mają swoje miejsce
w firmie, podczas rozwiązywania poważnych problemów, które w większości
pojawiają się z ich winy bądź są najzwyczajniej w świecie ich obowiązkami, z
którymi sobie nie radzą. Spokojnie możemy nazwać tę grupkę zorganizowaną grupą
przestępczą równocześnie wybuchając śmiechem z powodu hiperbolizacji
zastosowanej przez Mrożka. Trzy czwarte zawartych tutaj opowiadań zwala z nóg,
chociaż nie da się ukryć, że podobne sytuacje można odnaleźć w rzeczywiście
funkcjonujących firmach, chociaż nie w takiej skali.
Sławomir Mrożek całkowicie
spełnił moje oczekiwania i chociaż Tango
podobało mi się minimalnie bardziej z powodu bardziej rozbudowanej akcji i
bohaterów – nie zapominajmy, że tutaj mamy styczność z krótkimi opowiadankami z
życia Prezesa i ślepego uwielbienia pracowników – to i tak Czekoladki dla Prezesa czytało się ekspresowo. Zdecydowanie trzeba
podejść do tej książeczki z nastawieniem, że dostajemy praktycznie komedię,
jednak kiedy człowiek głębiej zastanowi się nad tym wszystkim to zaczyna
dostrzegać prawdy w niej zawarte.
Kiedy weźmie się do ręki ten
tomik to nie odłoży się go do momentu, gdy przeczyta się ostatnie krótkie
opowiadanie. Dobrze, że Mrożek nie rozpisywał się zbyt mocno, gdyż nie ruszyłam
się z miejsca do samego końca. Jestem już pewna, że z chęcią poznam więcej
twórczości tego autora, bo po raz kolejny zauroczył mnie absurdem, poczuciem
humoru oraz ukazaniem realizmu w sposób bardzo brutalny, bo poddał
rzeczywistość hiperbolizacji.
Ogólna ocena: 09/10 (wybitna)
716 // Czekoladki dla Prezesa // Sławomir Mrożek // 6 czerwca 2018 // 164 strony // Wydawnictwo Noir Sur Blanc // 35,00 zł
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Noir Sur Blanc!
Ciekawie się zapowiada, chyba po tą książkę sięgnę lubie własnie takie które się czyta i nie da się przestać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Weronika ♥
pasjeweroniki.blogspot.com
Polecam <3
Usuń