Bardzo lubię Jojo Moyes od momentu, gdy zaczęłam czytać Razem będzie lepiej. Do gustu przypadło mi jej poczucie humoru i słodka historia tamtej książki. Mimo udanego pierwszego spotkania dalej nie było nam po drodze. Nie ciągnęło mnie do serii o Lou Clark, a inne nigdy nie rzuciły mi się w oczy. Dopiero Srebrna Zatoka zaintrygowała mnie na tyle, że postanowiłam spędzić z nią czas. Okładka wznowienia przyciąga wzrok i to właśnie ona sprawiła, że poczułam się zachęcona. Opisów nigdy nie czytam, więc historia Mike'a i Lizy była dla mnie całkowitą tajemnicą, a poznawanie ich losów niemałą przygodą.
Mike doskonale radzi sobie w życiu. Ma świetnie płatną pracę i pnie się po po szczeblach kariery w firmie. Niedługo się żeni z piękną kobietą, przypadkiem córką swojego szefa i czeka na niego nowy projekt, który ma przynieść milionowe zyski. Żeby zacząć go realizować musi wyjechać do Australii i zorientować się o sytuacji gospodarczej w Srebrnej Zatoce. To właśnie tam ma powstać ogromny hotel nastawiony na sporty wodne i wypoczynek. Mężczyzna zatrzymuje się w istniejącym od siedemdziesięciu lat rodzinnym hoteliku, który prowadzi Kathleen. Kobieta znana jest z tego, że jako nastolatka złapała ogromnego rekina pobijając w ten sposób rekord. Mike nie spodziewa się, że jej siostrzenica wraz z córką, wielorybami i delfinami staną na drodze jego projektowi.
Liza w końcu znalazła miejsce, gdzie jest bezpieczna. Przez lata brakowało jej tego uczucia i nie ma zamiaru wychylać się, żeby jej córka, Hannah, dorastała w spokoju. Nie może zapomnieć o swojej stracie i przeszłości, więc każdemu, kto ją spotka, wydaje się być osobą bardzo obojętną i chłodną. Oprócz Kathleen nikt nie wie do końca, co je spotkało. Gdy do Srebrnej Zatoki przyjeżdża Mike reprezentujący sobą pieniądze i życie w mieście nie zdobywa jej sympatii. Patrzy na niego jak na potencjalne zagrożenie.
Tego nikt nie mówi o starości: wcale nie sprawia, że przestajesz zachowywać się jak młody głupiec.
Kiedy poznajmy Mike'a jest on typowym szczurem biorącym udział w wyścigu. Liczy się dla niego status i pieniądze. Przyszła żona również jest mu obojętna - podoba mu się to, że o niego dba i zabiega. Podróż do Australii pojawiła się w jego grafiku nagle, tak samo jak hotel Kathleen. Moment, gdy przekracza jego próg sprawia, że staje się on bardziej ludzki. To, jak traktuje Hannah podbiło moje serce i to właśnie ich relacja podobała mi się najbardziej. Koniec końców ten mężczyzna potrafi w nienachalny sposób pomóc tej jedenastoletniej dziewczynce i daje jej to, czego w danym momencie bardzo potrzebuje. Mike to taki mężczyzna, którego jestem w stanie nazwać ideałem.
Kobiety mieszkające w hotelu zasługują na uwagę. Dopóki nie poznałam do samego końca historii Lizy nie potrafiłam zrozumieć jej zachowania. Było ono dla mnie czymś przesadzonym. Chęć chronienia córki przed wszystkim jest naturalna, jednak ona wręcz obsesyjnie dbała o jej bezpieczeństwo. Dopiero gdy Jojo Moyes odsłania przed nami wszystkie karty zrozumiałam ją i popatrzyłam na nią całkiem inaczej. Kathleen zaś od samego początku podbija serce. Jest kobietą bardzo pewną siebie i - chociaż ma już siedemdziesiąt sześć lat - energiczną. To taki typ starszej pani, po której nie widać jej wieku i patrząc na nią wciąż widzi się młodą osobę. Budzi sympatię i bez niej Srebrna Zatoka nie byłaby taką dobrą książką.
Niekiedy - powiedziałam - kłamstwo jest dla wszystkich najmniej bolesną z dróg.
Chociaż kilka wątków z łatwością można przewidzieć to są tutaj też takie, których rozwiązania nigdy bym się nie domyśliła. Jojo Moyes porusza tutaj taki temat, który jest bardzo bolesny nie tylko dla osób, które coś takiego przeżyły i doświadczyły, ale praktycznie dla każdego, w którym jest choć trochę empatii. Mnie osobiście bardzo on dotknął i niejednokrotnie pojawiały mi się w oczach łzy. Srebrna Zatoka to książka, w której dużą rolę odgrywają emocje i jest to doskonale widoczne już od samego początku. Widać, że to cechuje wszystkie opowieści spod pióra Moyes i bardzo mi się to podoba. Na pewno nie będę zwlekać znowu tyle lat i sięgnę po jeszcze jakąś.
Niesamowicie wielką rolę odgrywają tutaj wieloryby i inne morskie zwierzęta. Autorka zwraca uwagę czytelników na problemy, z jakimi się borykają przez fakt, że ludzie zajmują coraz więcej obszarów wodnych. Moyes uświadamia czytelników jak wiele z nich ginie z powodu ludzkiej głupoty i nieprzemyślanych decyzji. Przez ten fakt Srebrna Zatoka nie jest tylko romansem i to nie tylko na uczuciach skupiłam się podczas czytania, co sprawiło, że bardzo mocno wciągnęłam się w tę historię i kiedy ją skończyłam zrobiło mi się naprawdę przykro. Cieszę się, że jest to pierwsza książka, jaką przeczytałam w tym Nowym Roku. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne będą równie dobre.
Ogólna ocena: 08/10 (rewelacyjna)
780 // Srebrna Zatoka // Jojo Moyes // Silver Bay // Nina Dzierżawska // 16 stycznia 2019 // 512 stron // Wydawnictwo Między Słowami // 39,90 zł
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Między Słowami!
Pierwsze zdjęcie w 2019 roku 👇🎆
Niedawno zaczęłam swoją przygodę z twórczością autorki i przeczytałam"Zanim się pojawiłeś". Podobała mi się ta książka i na pewno sięgnę też po inne tytuły autorki. Tę również mam w planach. :)
OdpowiedzUsuń"Zanim się pojawiłeś" mnie zawiodła, ale już "Dziewczyna, którą kochałeś" zachwyciła, dlatego jestem ciekawa, jakie wrażenie wywarłby na mnie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńksiążka świetna. Polecam
OdpowiedzUsuń