Chyba każdy zatrzyma się chociaż przez chwilkę przy książeczce dla dziecka, która ma w sobie sensoryczne elementy. Osobiście uwielbiamy takie pozycje i kiedy zobaczyłam w zapowiedziach te dwie nie mogłam o nich zapomnieć. Do tej pory w oczy rzuciła mi się tylko jedna seria, w której elementy są gumowe, a nie materiałowe, więc z radością przywitałam na polskim rynku coś nowego. Szczerze Wam jednak powiem, że nie spodziewałam się, że oprócz naprawdę cudownej oprawy wizualnej przypadną mi tak mocno do gustu pod względem... tekstu.
Motyw przewodni tych książeczek bardzo mi się podoba. Nie mają one na celu wyłącznie przedstawienie dzieciom zwierząt, jak to zwykle bywa, chociaż tą rolę też pełnią doskonale. W każdej książeczce - łącznie z tymi, które pojawią się w tym miesiącu - mamy przedstawione kilka gatunków, które powinniśmy unikać i zostawiać w spokoju bo mogą zrobić krzywdę. Do ciekawskiego malucha takie wierszowane ostrzeżenie powinno trafić i po krótkiej pogadance rodzica możemy być spokojni. Zapewne jest małe prawdopodobieństwo, że spotkamy na swojej drodze rekina czy choćby najeżkę, a jednak już na jeża łatwo się natknąć, choćby u nas na podwórku.
Wierszyki są naprawdę przyjemne i dają też dziecku informację, że mogą z tym zwierzakiem nawiązać jakąś interakcję, ale jest taka sytuacja na tyle nieprawdopodobna na żywo, że niczego nie musimy się obawiać. Dodatkowo te elementy dotykowe i PRZEGENIALNE ilustracje podbiły moje serce. Przyznam, że przy ich czytaniu sama lubię sobie czasami je podotykać, bo są bardzo przyjemne i naprawdę do tych zwierzaków pasują.
Bardzo ciekawią mnie marcowe nowości i już mnie rączki świerzbią na myśl o nich. Tytuły są dosyć specyficzne i dlatego jestem ciekawa co znajdzie się w środku. Jeśli trafią w nasze rączki na pewno Wam o nich również opowiem i pokażę Wam co nieco z ich wnętrza. Jestem jednak pewna, że można brać je całkowicie w ciemno i się ani rodzic ani dziecko nie zawiedzie.
Bardzo podoba mi się fakt, że te książeczki mogą trafić już do maluchów praktycznie od urodzenia. Sensoryczne elementy na pewno je zainteresują i od malucha pokażą, że czytanie nie musi być nudne i być może to właśnie te pozycje rozbudzą w Waszym dziecku małego czytelnika.Widzę jak Leon z zainteresowaniem ogląda te ilustracje i dotyka ich, a radość takiego kilkumiesięcznego malucha będzie pewnie kilka razy większa. W końcu Leon to już duży chłopak i sięga też po tytuły bardziej wymagające, ale widzę, że nie potrafi przejść obok tej serii obojętnie.
★★★★★★★★★★
Za egzemplarze dziękujemy wydawnictwu Wilga!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?