Nawet nie wiecie jak mocno stęskniłam się za książkami tego typu i pisaniem recenzji czegoś innego, niż książka dla dzieci. Naprawdę ostatnio ciężko znaleźć coś nowego na polskim rynku wydawniczym co chciałabym przeczytać, więc po Papierowego Maga sięgnęłam ot tak, bez zbytniego entuzjazmu, bez zagłębiania się w opis czy oceny. Zaskoczyła mnie mała objętość i udało mi się przeczytać tę książkę po prostu w jedną drzemkę Leona, także poświęciłam jej tylko dwie godziny. Mimo to naprawdę mi się spodobała i dzięki niej pozbyłam się kryzysu czytelniczego. Dręczy mnie jednak pytanie, czy pojawi się kontynuacja czy nie. Patrząc na zakończenie... Bardzo ciężko to stwierdzić jednoznacznie.
Ceony Twill całe swoje życie marzyła o tym, aby zostać Wytapiaczem – specjalistką od magii metalu. Zdeterminowana ukończyła Szkołę Magów Tagis Praff z wyróżnieniem. Nie tak wyobrażała sobie jednak dalszy rozwój kariery.
Okazuje się, że brakuje magów władających magią papieru. Wobec tego szkoła musi wyznaczyć jedną osobę, która zostanie skierowana na staż do papierowego maga, by kontynuować specjalizację pod jego czujnym okiem.
Takim sposobem ambitna, choć zrezygnowana Ceony trafia do ekscentrycznego Emery’ego Thane’a. Dzięki niemu zaczyna jej się podobać wizja zostania Składaczem. Jednak dobra passa nie trwa długo. Ceony szybko przekonuje się, że istnieje też magia zakazana. Jej nauczyciel pada ofiarą Wycinacza. Od teraz młoda praktykantka jest zdana tylko na siebie. Zaczyna niebezpieczną walkę z nieznanymi wcześniej mocami.
Poznając Ceony zostajemy wrzuceni do tego świata jakby bez ostrzeżenia. Próbuje nam ona wyjaśnić niektóre zasady jakie tam działają, jednak robi to dosyć pobieżnie, więc czytelnik nie musi obawiać się, że będzie krążył po tym świecie nie wiedząc co się dzieje. Mimo to nie jest to dla mnie plus Papierowego Maga. Świat wydaje się naprawdę ciekawy, a my utknęliśmy wraz z Ceony w domu, gdzie używana jest wyłącznie magia papieru, więc pozostałe specjalizacje są tylko lekko wspomniane i nic więcej o nich nie wiemy. Jestem przyzwyczajona raczej do wrzucania mnie w sam środek czegoś bardzo skomplikowanego, typu Cosmere, Brandona Sandersona. Mam nadzieję, że jeśli powstanie kolejny tom to dowiemy się o wszystkim więcej, bo widzę tu ogromny potencjał.
Polubiłam Ceony - bardzo się z nią utożsamiam. Mam wrażenie, że podejmowałabym identyczne decyzje jak ona i równie szybko bym się zakochała. Zdecydowanie będzie to jedna z moich ulubionych bohaterek, chociaż wiem, że ktoś inny mógłby uznać, że jest przeciętna i ma naprawdę sporo wad. Emery Thane również został moim ulubieńcem. Sama do końca nie wiem czemu, ale ten zwariowany i pełen sprzeczności mężczyzna mocno wpadł mi w oko. Poznałam go tutaj naprawdę... dogłębnie i wiem, że to przegenialna postać.
Fabuła Papierowego Maga jest bardzo oryginalna, chociaż może tego na pierwszy rzut oka nie widać. Na samym już początku - w momencie, gdy dowiadujemy się, że Ceony już skończyła szkołę - byłam z tego powodu bardzo zadowolona. Nie dostałam kolejnej szkolnej opowieści, a dorosłą już prawie kobietę z dziecięcymi zapędami. Już to jest doskonałym powodem, by po Papierowego Maga sięgnąć. Mam nadzieję, że kolejny tom się pojawi, bo mimo prostej, jednowątkowej historii tęsknię za tym wszystkim. Widocznie trafiłam z tą książką w odpowiedni moment w moim życiu.
Jeśli macie możliwość to koniecznie po Papierowego Maga sięgnijcie. Ja się nie zawiodłam, chociaż też zbyt wiele nie oczekiwałam.
★★★★★★★☆☆☆
Papierowy Mag // Charlie N. Holmberg // The Paper Magician // Monika Wiśniewska // Mag // tom 1 // 03 czerwca 2020 // 232 strony // Wydawnictwo Kobiece Young // 39,90 zł
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?