lipca 25, 2022

[57/2022] #BLOGUJEZTK: A VOW SO BOLD AND DEADLY // BRIGID KEMMERER

Uwielbiam książki, które opierają się na klasycznych baśniach. Pierwszy tom The Cursebreaker Series był genialny. Niestety, im dalej w las tym gorzej. Część druga była jeszcze znośna i zostawiła po sobie posmak nadziei, na spektakularne zakończenie. Podczas czytania A Vow so Bold and Deadly wciąż trzymałam kciuki i czekałam na to COŚ. Koniec tej trylogii zostawił po sobie słodko-gorzki smak.

Zbliża się moment starcia dwóch królestw, lojalność zostaje poddana próbom, miłość jest zagrożona, a śmiertelny wróg powraca.

Emberfall się rozpada, rozdarte pomiędzy tych, którzy wierzą, że Rhen jest pełnoprawnym księciem a tych, którzy są skłonni rozpocząć nową erę pod rządami Greya, prawowitego dziedzica. Grey zgodził się zaczekać dwa miesiące, zanim zaatakuje Emberfall, a w tym czasie Rhen odwraca się od wszystkich - nawet od Harper, podczas gdy ona desperacko próbuje pomóc mu odnaleźć ścieżkę wiodącą do utrzymania pokoju.

Jednocześnie Lia Mara zmaga się z trudami rządzenia Syhl Shallow łagodniejszymi metodami niż jej matka. Lecz po latach cieszenia się pokojem, po tym, jak magia została wypędzona z kraju, niektórzy z poddanych są wściekli na młodą królową, że posiada księcia władającego magią oraz scravera u swojego boku. Kiedy zbliża się czas wypełnienia ultimatum Greya, Lia Mara zadaje sobie pytanie, czy potrafi być królową, jakiej potrzebuje jej kraj.

Harper straciła cały ten hart ducha, który tak urzekł mnie w niej na początku. Początek jej związku z Rhenem trzymał w napięciu. Teraz liczyłam, że szybko się rozejdą. Wszystko to, co stało się pomiędzy nimi powinno zakończyć ich miłość. Według mnie nie sposób już było tego naprawić i odczułam, że autorka po prostu połączyła ich na siłę. Zdecydowanie ten tom miałby więcej sensu, gdyby skończył się całkiem inaczej.

Cieszyłam się, że mamy więcej tutaj Greya, niż Harper czy Rhena. Jego losy mniej mnie irytowały i było mi go żal. Okazał się być jednak bohaterem, którego potrzebowałam w tej części. Wyłącznie jego spoufalanie się z Lią Marą wydawało mi się takie wzięte z niczego i ciut na siłę. Odniosłam wrażenie, że autorka uparła się na wszechobecne romansowanie, a tej serii przydałoby się trochę twardej ręki i zimnego serca.

Mam mieszane uczucia do przebiegu tej fabuły. Z jednej strony wszystko jak w bajce, szczęśliwe zakończenie musi być obecne. Z drugiej... Nie tego oczekiwałam po tak dobrym początku, jakim było A Curse so Dark and Lonely. Szanuję autorów, którzy odważnie podchodzą do tematu, a nie próbują zadowolić miłośników happy endów. Nie przyszłoby mi do głowy, że kończąc tę trylogię będę tak marudzić. Szczególnie, że moja mama jest zadowolona z lektury i żałuje, że już to wszystko się skończyło. Wniosek jest jeden: to seria dla niepoprawnych romantyków.

Nie żałuję tej przygody. Bawiłam się naprawdę dobrze, a to najważniejsze. Często żałuję, że nie mam już kilkunastu lat i zwracam uwagę na więcej szczegółów. Staż czytelniczy czasami nie jest czymś dobrym. Dla fanów retellingów to coś niezwykłego.

★★★★★★☆☆☆☆

A vow so bold and deadly // Brigid Kemmerer // The Cursebreaker Series // tom 3 // 14 czerwca 2022 // 416 stron // wydawnictwo Nowe Strony

Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger