listopada 22, 2022

[84/2022] PĘDZĄCE ŻÓŁWIE. WYŚCIG DO CHOINKI

Idzie zima, więc coraz więcej wieczorów spędzamy w domu. Życie z ruchliwym czterolatkiem w domu jest wyzwaniem - szczególnie, gdy do tego dołącza roczniak uczący się chodzić. Szukałam czegoś, co zajmie Leona na dłużej i uziemi go na trochę. Wybrałam Pędzące żółwie. Wyścig do choinki i trafiłam w dziesiątkę. Grałam kiedyś w podstawową wersję tej gry i pamiętałam, że świetnie się bawiłam. Teraz wieczory spędzamy na wyścigach do choinki. I to jest dobry plan na wyciszenie Leona przed spaniem.

Świąteczna wersja bestsellerowej gry! W Wigilię nawet żółwie mówią ludzkim głosem! I teraz namawiają się, jak dotrzeć do choinki, pod którą czeka - pięknie zapakowana - sałata!

Specjalna, zimowa wersja gry Pędzące Żółwie: Wyścig do choinki utrzymana jest w świątecznym wystroju. Pięć żółwi otrzymało nowe kolory (a także ciepłe czapki - żeby się nie przeziębiły, pędząc po sałatę)

Każda gra z serii "Pędzących" to radosny wyścig zwierzaków - żółwi, ślimaków lub jeży, które na co dzień sportowcami zdecydowanie nie są. Cel każdej gry z tej serii jest dokładnie taki sam. Trzeba tak kierować zwierzakami, żeby zdobyć jak najwięcej punktów. Różni się tylko sposób ich liczenia. Raz jest łatwiej, raz trudniej. A bycie pierwszym na mecie wcale nie zapewnia zwycięstwa!

Gra jest bardzo łatwa do przyswojenia, nawet już dla malucha. Leona jedynie przerasta ukrywanie, jaki żółw jest jego i ignoruje całkowicie, że powinien do mety doprowadzić właśnie swojego. Wybiera więc sobie całkiem innego i to jego pcha do zwycięstwa. Wszystko da się jednak zmodyfikować, więc nie ukrywamy przed sobą naszych żółwi i gra robi się wtedy jeszcze bardziej zażarta. Tutaj możecie znaleźć szczegółową instrukcję, ale pamiętacie - możecie dostosować grę do wieku i umiejętności Waszych dzieci i też się dobrze bawić.

Wszystko jest na tyle dobrej jakości, że nawet Oliwier biorąc karty do ręki nie niszczy ich. Dodam jednak, że on dba o rzeczy i nie bierze ich już do ust, więc nie gwarantuję, że zawartość pudełka jest ślinoodporna. Mam nadzieję, że gra posłuży nam jeszcze przez wiele lat, bo już dawno żadna z gier dla młodszych nie wciągnęła mnie aż tak mocno. Nawet nie czuję zrezygnowania, gdy Leon dzień w dzień wyjmuje Pędzące żółwie z szafy. 

Zbliżają się święta, Mikołajki. Dając Waszym dzieciom w prezencie tę grę dajecie im też coś więcej. Wasz czas, gdy razem z nimi będziecie ścigać się o pierwsze miejsce przy choince. A to najważniejsze. 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger