Tytuł: Żelazny Król
Autor: Julie Kagawa
Seria: Żelazny dwór t. 1
Premiera: 22 marzec 2011 r.
Wydawnictwo: Amber
Format: 130 x 205 mm
Liczba stron: 352
Żelazny król to opowieść o nastoletniej Meghan Chase, która marzy o prawdziwie bajkowej miłości, ale nie zdaje sobie sprawy z tego, że ta 'miłość' szuka właśnie jej...
Historia zaczyna się z pozoru normalnie, zwykła dziewczyna z prowincji, chodząca do szkoły, mająca jedynego bliskiego przyjaciela i sąsiada - Robbiego.
Jej przyrodni braciszek jest czterolatkiem, które widzi 'potwory z szafy' - jeszcze nie wyrósł ze swoich dziecięcych lęków. Ethan i jego maskotka Kłapcio wydają się jedynymi osobami, które pamiętają o tym, że Meghan ma niedługo urodziny...
Sama dziewczyna jednak nie łudzi się, że jej szesnaste urodziny będą czymś niezwykłym - pragnie tylko zdać w końcu na prawo jazdy i trochę uniezależnić się od rozkładu autobusów. Jednak tego dnia wszystko dzieje się trochę inaczej niż zwykle, a nieszczęśliwy rozwój dziwnych wypadków doprowadza do coraz to większych problemów. I poznania całkiem innego świata.
Ten nowy świat - świat znany z baśni o wróżkach, pradawnych królestw i pięknych, ale niebezpiecznych dworów - przenika się ze światem ludzi, ale mało kto ma o tym pojęcie. Jest niewiele osób, które potrafi spostrzec niezwykłość Nigdynigdy - a jeszcze mniej tych potrafiących o nim nie zapomnieć.
Bohaterowie nie są jacyś szczególni, chociaż moją uwagę zwrócił kot. Może dlatego, że mam lekką na nich punkcie obsesję :3 Ale mimo wszystko Grimalkin to niezwykła osoba, która sprawia, że podróż Meghan jest bardziej magiczna niż mogłoby się wydawać. Bo chociaż Puk - psotnik jako przewodnik nie jest zły, to Grimalkin jest specyficzny. Znika i pojawia się kiedy chce i pomaga za trochę rozrywki - i 'małe' przysługi. I za to go uwielbiam.
Drugą charakterystyczną postacią jest oczywiście Ash, mroczny książę. Jak można na niego nie zwrócić uwagi? Ciemny, tajemniczy - nawet bardziej od Grimalkina i jest księciem.
Mogącym zabić się w każdej chwili. Ale to szczegół, prawda?
Wiele osób porównuje Żelaznego księcia do takich książek jak Atramentowe serce Funke, Snu nocy letniej Szekspira albo Alicji w krainie czarów Dodgsona. Moim zdaniem, chociaż postacie z różnych książek są zawarte w książce Julie Kagawy, to nie jest podobna do żadnej innych. I... mniej podobała mi się niż na przykład Atramentowa trylogia. Może dlatego, że książki o podobnej tematyce często przewijały się na mojej półce i łatwo mi było przewidzieć fabułę; może dlatego że świat wydawał mi się płytki; może dlatego że sama Meghan jest według mnie mało realna...
Powiem tak: wiele recenzji jest pozytywnych co do tej książki. Moja nie jest aż taka surowa. Może was skusi historia pełna magicznych stworzeń, ale mnie nie przemówiła. Chociaż pewnie i tak przeczytam dalej, ze względu na kota.
Drugą charakterystyczną postacią jest oczywiście Ash, mroczny książę. Jak można na niego nie zwrócić uwagi? Ciemny, tajemniczy - nawet bardziej od Grimalkina i jest księciem.
Mogącym zabić się w każdej chwili. Ale to szczegół, prawda?
Wiele osób porównuje Żelaznego księcia do takich książek jak Atramentowe serce Funke, Snu nocy letniej Szekspira albo Alicji w krainie czarów Dodgsona. Moim zdaniem, chociaż postacie z różnych książek są zawarte w książce Julie Kagawy, to nie jest podobna do żadnej innych. I... mniej podobała mi się niż na przykład Atramentowa trylogia. Może dlatego, że książki o podobnej tematyce często przewijały się na mojej półce i łatwo mi było przewidzieć fabułę; może dlatego że świat wydawał mi się płytki; może dlatego że sama Meghan jest według mnie mało realna...
Powiem tak: wiele recenzji jest pozytywnych co do tej książki. Moja nie jest aż taka surowa. Może was skusi historia pełna magicznych stworzeń, ale mnie nie przemówiła. Chociaż pewnie i tak przeczytam dalej, ze względu na kota.
Ogólna ocena: 06/10
Można zginąć na tyle ciekawych sposobów: zostać nadzianym na szklany miecz, zaciągniętym pod wodę i zjedzonym przez kelpię, zamienionym w pająka albo krzak róży na wieki wieków...- spojrzał na mnie.- To co, idziesz?
Mnie ta książka bardzo się spodobała, nawet mam jej kontynuacje na półce, lecz jeszcze jakoś jej nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przekonałas mnie do końca, raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony, to wydaje się być ciekawa, z drugiej... jeśli jest aż tyle negatywnych recenzji, to może naprawdę jest kiepskie. No i jak na razie, to mam co czytać. xD
OdpowiedzUsuńTo celowe walnięcie TEGO cytaciuku na końcu. Mim jesteś wielka.!! <3 =^W^=
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę na tą powieść. Nie przepadam za bardzo za wróżkami... Chociaż Mroczna Seria o Wróżkach Melissy Marr przypadła mi do gustu :) Polecam
OdpowiedzUsuń