Tytuł: Zdobywam zamek
Tytuł oryginału: I capture the castle
Autor: Doddie Smith
Tłumaczenie: Magdalena Mierowska
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 29 lipiec 2013
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Świat Książki
Cena na okładce: 34,90
Cassandra jest siedemnastoletnią dziewczyną, której rodzina ledwo wiąże koniec z końcem. Ojciec, kiedyś sławny pisarz, po śmierci żony całkiem się wypalił i teraz ciągle siedzi zamknięty w swoich pokojach. Nastolatka mieszka w ogromnym zamku, który kiedyś był wypełniony po brzegi. Jednak jej rodzina, żeby przeżyć, wysprzedawała większość mebli a i tak nie mają na jedzenie.
Dziewczyna pisze pamiętnik, chcąc doskonalić swój talent literacki. Opowiada o życiu w biedzie i o wydarzeniach, które miały miejsce w jej rodzinie. Pozycję można żartobliwie nazwać blogiem nastolatki z epoki przed komputerowej. Właśnie to zdanie sprawiło, że złapałam za książkę. Ogólnie lubię książki w postaci blogów lub pamiętników, właśnie. Zaciekawiło mnie też porównanie do powieści Jane Austen, której Dumę i uprzedzenie po prostu ubóstwiam.
Zabrałam się więc za lekturę i początkowo... prawie przysypiałam! Na szczęście później jest lepiej. Dużo lepiej. Gdy pojawiają się Cottonowie - Simon i Neil - zaczyna się robić ciekawie. Rose, siostra Cassandry, jest zmotywowana, by za wszelką cenę wyjść za Simona. W końcu on ma pieniądze, a ona dość biedoty. Siedemnastolatka opisuje nam, jak wyglądają jej dni, kiedy pojawiają się młodzieńcy. Jesteśmy świadkami, jak zmienia się ich życie.
Przyznam, że czytając Zdobywam zamek kilka razy miałam ochotę przerwać lekturę. Odłożyć książkę i nigdy już do niej nie wrócić. Dałam jej szansę do pięćdziesiątej strony - i tyle wystarczyło. Niesamowicie wciągnęły mnie przygody dwóch biednych dziewczyn.
A jak się czujesz, Cassandro Mortmain? Przybita? Smutna? Odczuwasz pustkę? Jeżeli tak, to wyjaśnij łaskawie dlaczego.
Styl pisania autorki przypadł mi do gustu. Czułam się, jakbym naprawdę czytała zapiski dziewczynki z dawniejszych czasów. I, wbrew moim wcześniejszym przypuszczeniom, to wcale nie jest nudne! Gdy musiałam przestać czytać, nie mogłam się doczekać aż wrócę do Anglii i będę towarzyszyć Cassandrze i Rose. Mniej tej drugiej. Szczerze przyznam, że jakoś mi nie przypadła do gustu. Ta jej pogoń, za bogactwem i to szczęście, gdy odkryła, że naprawdę się zakochała w Simonie były żałosne. Rozumiem pragnienie, by poprawić swoją sytuacje życiową, ale to już przesada.
Wszystkie inne postacie są niesamowicie barwne. Każda ma w sobie coś, co wyróżnia ją na tle innych. Najbardziej spodobał mi się Neil, z tą otwartą wrogością do Rose, i ojciec Cassandry. Oni obaj są zdecydowanie nieprzewidywalni. No i oczywiście jest jeszcze Simon. Zawsze robił wszystko inaczej, niż się tego spodziewałam.
Po głębszym przemyśleniu tą książkę można określić jednym słowem, już tak często przeze mnie używanym - nieprzewidywalna. Nie wiem, co tchnęło mnie do porwania tej książki z biblioteki. Zwykle nie zwracam na takie uwagi. A jednak ta mnie skusiła. I cieszę się, że ją wypożyczyłam. Żałuję nawet, że nie mogę odłożyć jej na moją prywatną półkę, tylko muszę ją oddać.
NA KOCYKU SIEDZIAŁ KOT
Jest to kolejna książka o której nie słyszałam, a okazała się naprawdę świetna. Zastanawia mnie, co sprawia, że dana pozycja staje się sławna. Pozytywne recenzje? Jeśli tak, to mam nadzieję, że ta zachęci mnóstwo ludzi do sięgnięcia po Zdobywam zamek.
Ogólna ocena: 09/10
No i jeszcze raz proszę o pomoc w konkursie. Nabijajcie odwiedzin do TEGO posta ile wlezie :)
Mnie też się ta książka podobała. Bohaterowie rzeczywiście są jej mocną stroną - szczególnie podoba mi się, że wręcz żyją własnym życiem, a nie tylko stanowią tło dla głównej bohaterki.
OdpowiedzUsuńhttp://zakamarek2013.blogspot.com/2013/12/zdobywam-zamek-i-corka-tatarskiego-chana.html
Oj, tak. Miałaś rację, to chyba będzie książka dla mnie <3 Daj znać jak się biblioteki wybierać będziesz, to ci ją z rąk przy oddawaniu wyrwę :D
OdpowiedzUsuńBo tematyka brzmi naprawdę ciekawie :3
Jutro się wybieram :3 Mam zamiar dzisiaj w nocy skończyć też 'Ocalić Julię', to ta druga, co to chcę Ci wepchnąć więc się szykuj! :3
UsuńO, to ja chcę przeczytać! Zaintrygowałaś mnie, nie ma co :D
OdpowiedzUsuńMnóstwo osób chwali tę książkę. Jestem jej bardzo ciekawa, szkoda tylko, że początek trochę nudnawy....
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam. Szczerze mówiąc to sama nie wiem, bo piszesz, ze miałaś ochotę ja odłożyć i nigdy nie wracać... ale skoro trwało to tylko 50 stron.. :) Kiedy uporam się z moimi książkami, to przejrzę cala bibliotekę, słowo! :) Bo jednak Twoja ocena zachęca. A nieprzewidywalne postacie to, to co misie lubią najbardziej <3
OdpowiedzUsuńBuziaki!
po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com
Chyba dam sobie na razie na wstrzymanie. Mam wiele innych które mi wciśniesz. xD Wiem o tym! xD
OdpowiedzUsuńNo to do kolejnej recenzji, Aypa klika. :P