Tytuł: Dzieciństwo jest super!
Tytuł oryginału: Dzieciństwo jest super!
Autor: Katarzyna Majgier
Tłumaczenie: nie dotyczy
Seria: Ula i Urwisy
Tom: 2
Data wydania: 12 marzec 2014
Liczba stron: 96
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Cena na okładce: 15,90
Nie, nie zaczynam na blogu serii recenzji książek dla dzieci. Chociaż może to i jest pomysł i kiedyś go zrealizuje. Wiecie, że takie książki lubię i miło spędzam przy nich czas. Tak się teraz złożyło, że kilka książeczek specjalnie dla tych młodszych otrzymałam i z radością zabrałam się za czytanie. Książkę pani Katarzyny Majgier przywitałam bardzo radośnie. Przyznam, że kiedyś, dawno dawno temu, byłam na spotkaniu z autorką. Patrząc na datę, zapisaną na kartce z autografem, w 2010 roku. Pamiętam, że byłam wtedy zachwycona Amelką autorki. Troszkę się bałam, że ta nie przypadnie mi do gustu, gdyż raczej wygląda na taką, którą kupuje się dziecku, które uczy się samo czytać - duże litery, krótka, banalna historia... Postanowiłam jednak dokopać się do tego dziecka we mnie i ocenić ją tak, jakby oceniło tą książkę ono, nie ja.
Ula nie może doczekać się, aż pójdzie do zerówki. Męczy tym rodziców, dziadków i każdą napotkaną osobę. Wiadomo - dziecko nie może doczekać się nowej przygody. Do tego poznanie nowych dzieci jest bardzo ekscytującą możliwością, więc każdy mały człowieczek chętnie się na to zgodzi. Jednak trzynastoletni kuzyn Urwisów, Mirka i Sławka, opowiada im, jak jest w szkole. Straszy wrednymi nauczycielami, wzywaniem do dyrektora i karami za złe oceny. Ulę, która jest zbyt mała jak na swój wiek, najbardziej przeraża możliwość rozdeptania przez starszych uczniów. Postanawia zbuntować się i nie iść do szkoły nigdy.
Przyznam, że dobrze bawiłam się podczas lektury. Historia w istocie jest dosyć banalna i przewidywalna, jednak przeznaczona dla tych młodszych, więc tego nie można się czepiać, prawda? Katarzyna Majgier stworzyła książeczkę, która bardzo spodoba się dzieciom, które zbliżają się do wieku szkolnego. Może i początkowo będą przestraszone, jednak koniec końców chętnie wyruszą w to nieznane, jaką jest dla nich szkoła. Można też się pośmiać, przy czytaniu. W końcu całość jest dosyć zabawna. Wiara małej dziewczynki w możliwość rozdeptania przez starszych jest rozczulająca.
Ula jest jedną z tych dziewczynek, które szybko męczą swoją obecnością a jak sobie coś ubzdura, to nikt jej tego z głowy nie wybije. Dzieci już takie są, a nasza główna bohaterka jest wręcz stereotypowym tego przykładem. Lubiła bawić się z przyjaciółmi i kierowała się swoją pokrętną logiką. Pewnie nie jeden dorosły tęsknił za taką beztroską. Dobrze jest wrócić do takich książek, które przypominają, jak myślą dzieci i co czują. Irracjonalny strach, nieograniczona radość... Żaden dorosły nie pozwoli sobie na takie skrajne emocje.
Jeśli chodzi o język, jest on bardzo prosty. Wręcz banalny. W tym przypadku jest to plusem, gdyż ma być zrozumiały, a nie wyszukany. Dzieciaki nie powinny mieć problemów z odbiorem i zapewne będą się dobrze bawić przy czytaniu. Mam tylko młodszego brata, który książek unika jak ognia. W tym momencie żałuję, że nie mam małej siostrzyczki, której mogłabym podsunąć tą książeczkę. Myślę, że by jej się spodobała. Teraz będzie leżeć na półce czekając na dziecko, które po nią sięgnie. Mam nadzieję, że to nastąpi szybko - w końcu nie ma sensu, by się marnowała leżąc. Przeszło mi nawet przez myśl, by oddać ją do biblioteki lub dać komuś w prezencie, jednak myślę, że zostanie u mnie. Tu będzie jej dobrze, w gronie innych dziecięcych książeczek.
Ogólna ocena: 08/10
Ogólna ocena dla portalu sztukater: 4/6
Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi sztukater!
Jak będę miała dzieci to na pewno zaopatrzę się w dużą ilość dziecięcej literatury. Teraz takie książki mnie nie pociągają, no chyba że czytam je z maluchami z rodziny :)
OdpowiedzUsuńJa już się zaopatrzam powoli :D
UsuńKaruś czy ja o czymś nie wiem!? XD
UsuńO obsesji na punkcie książeczek dla dzieci? :D
Usuńhaha ;D
Usuń