Nadszedł ten dzień. Dzisiaj ostatni dzień Tygodnia z Mrozem na blogu. Bardzo miło spędziłam ten czas. Czytanie wyłącznie książek ulubionego autora może sprawić, że człowiek poczuje się jak po ostrych narkotykach. Miałam możliwość porozmawiania z Mrozem na żywo i bardzo miło to wspominam. Tym razem jednak w ruch ruszył Internet i w taki właśnie sposób przychodzę dzisiaj do Was z pewnym, małym, wywiadem. Na wstępie muszę zaznaczyć, iż nie wszystkie pytania pochodzą ode mnie. Stwierdziłam, że ciekawie będzie, jeśli niektóre z nich napisze ktoś, kto jeszcze nie czytał żadnej z książek Remigiusza. Tak więc nieparzyste są moje, parzyste Kamila, z mojego ulubionego bloga z książkowymi recenzjami - Świat Bibliofila. Mam nadzieję, że miło spędziliście ten tydzień.
1. Cieszę się, że zgodziłeś się wziąć udział w mojej tygodniowej akcji chociaż nie wiedziałeś, czego dotyczy. Zdradzę Ci tylko, że rozmowa z Tobą jest wielkim finałem. Jeśli miałbyś możliwość przeprowadzić wywiad z jednym człowiekiem – niekoniecznie pisarzem – kto by to był? I dlaczego?
Nie mam pojęcia. Najbledszego.
Choć
nie, chętnie
pogadałbym sobie z
Prezydentem, jak jeden doktor nauk prawnych z drugim doktorem nauk prawnych. A
jeśli byłby akurat zajęty, przepytałbym Stephena Kinga lub
Wiesława Myśliwskiego, obaj
niesamowicie opowiadają o
pisaniu i wszystkim tym, co się
z nim wiąże.
Natomiast gdybyś pozwoliła mi na przekroczenie
granicy świata śmiertelników i chwilowe odwiedziny
w krainie umarłych,
chętnie
pokonwersowałbym z
Piłsudskim. Choćby po to, żeby posłuchać jego wschodniego
zaaacjoonganiaaa…
2. Zauważyłem, że wydaje Pan książki w różnych wydawnictwach. Czy jest to powodowane ograniczeniami wydawniczymi, chęcią nawiązania współpracy z kilkoma czy po prostu ciągle szuka Pan najlepszego dla siebie wydawcy?
Swojego czasu miałem kilka książek
do wydania i wiszący
nad nimi wielki znak zapytania. Nie wiedziałem, czy jakakolwiek oficyna zdecyduje się je opublikować, więc jedną zaproponowałem temu wydawcy, drugą innemu. Właściwie teraz jestem na
dobre związany z
dwoma – i bardzo
cieszy mnie to, że
współpraca między nimi dobrze się układa. Nie ma zgrzytów i wspólnie pracujemy nad tym,
żeby zrobić coś fajnego.
Ostatecznie jednak z pisarzem jest jak z człowiekiem – najlepiej mieć jeden dom.
Przypuszczam, że
prędzej czy później wszystko
sprowadzi się do
współpracy z jedną oficyną.
3. Tworzysz tak wiele świetnych postaci, że naprawdę trudno zliczyć. Gdyby to było możliwe ożywiłbyś któregoś ze swoich bohaterów i poszedłbyś z nim na kawę? O czym chciałbyś z nim porozmawiać?
Właściwie oni wszyscy żyją, nawet po tym, jak skończę pisać książkę. Oczywiście nie prześladują mnie na co dzień, ale co jakiś czas dopraszają się o uwagę. A ja sam jestem
ciekaw, co u nich słychać – i to zazwyczaj jest
przyczynek do tego, żeby
zabrać się za kontynuację tej czy innej książki.
Ale gdybym miał przenieść
kogoś z
sfery wyobraźni do
świata
rzeczywistego, pewnie postawiłbym
na którąś z postaci
historycznych. Posłuchałbym trochę o ich świecie. Ewentualnie
zaprosiłbym Chyłkę, może dowiedziałbym się o niej czegoś więcej, bo dalej jest dla
mnie w pewnym sensie enigmą.
A dlaczego, to się okaże w trzecim tomie.
4. Jeżeli
pisze Pan tak szybko i dużo,
ile takim razem tkwi research? Czy może
nie jest on specjalnie potrzebny?
Jest nie tylko potrzebny, ale i niezbędny. Bez niego autor
nie wsiąknie w
kreowany świat,
nie będzie odbierał go tak, jak ten rzeczywisty
– a to jest
kluczowe. Ale trudno powiedzieć,
ile czasu średnio
mi zajmuje. Przy thrillerze prawniczym niewiele, bo wiem, gdzie szukać informacji. Przy
pozycjach historycznych czytam monografie, oglądam zdjęcia
czy poznaję wspomnienia
ludzi, którzy żyli w tamtych czasach.
Przy science–fiction
czytam artykuły i
oglądam filmy
dokumentalne, w których
mądre głowy łopatologicznie tłumaczą to, co niełatwo laikowi zrozumieć. Nie ma zasady.
5. Próbowałam kiedyś napisać książkę więc wiem, że to nie jest łatwe. Pisałeś kiedyś, że potrzeba do tego dużo samodyscypliny. Dokończyłeś każdą? A może masz w szufladzie
powieść rozpoczętą, ale nie zapowiada się, że ją skończysz?
Mam parę niedokończonych,
choć żadnej nie
porzuciłem na
dobre. Przerwa w pracy za każdym
razem wynikała z
musu – musiałem zająć się redakcją naglącego tytułu czy napisać kontynuację książki, która już się ukazała. Często te pozycje wołają z szuflady i dopominają się o dokończenie, czasem historie
biegną dalej w
mojej głowie… Przypuszczam, że każdą z nich kiedyś dokończę. A jeśli nie, domknę wątki i wydam jako zbiór opowiadań.
6. Był
kryminał,
literatura wojenna, sf… Będzie fantasy? Jeśli tak to cykl czy
singiel?
Dwie potężne książki
fantasy czekają w
zanadrzu – i nie
wiem, którą wydać jako pierwszą. Obydwie w zamierzeniu
stanowią jedynie
zalążek czegoś większego, obydwie różnią się od siebie
diametralnie. I obydwie ogromnie lubię,
pisanie ich było
niesamowitą przygodą. Tyle mogę dzisiaj powiedzieć – a co będzie jutro, nikt nie
wie.
7. Jaką
książkę Kinga poleciłbyś mi na początek? Czytałam Wielki marsz i nie
zachwycił mnie
tak, jak się spodziewałam. Które książki tego autora są Twoimi ulubionymi? Bo
domyślam się, że trudno byłoby Ci wybrać jedną?
Dallas ’63. Niedługo
po premierze dostałem
tę książkę jako prezent świąteczny i przepadłem zupełnie. Była to jedna z cegiełek, które ostatecznie utworzyły fundament mojej
pisarskiej świadomości. Często wspominam o tym, że przez Millenium Larssona
zacząłem pisać – ale lektura tej książki była równie istotna. To świetna opowieść, w dodatku snuta w
pierwszej osobie, co Kingowi wychodzi naprawdę dobrze.
8. Po którą książkę Mroza ma sięgnąć czytelnik, który jeszcze żadnej jego książki nie czytał?
Po Zaginięcie lub Przewieszenie. Ale gdybyście zapytali mnie o to
za trzy miesiące,
moja odpowiedź byłaby zupełnie inna.
9. Oczekiwania w stosunku do Twoich książek rosną. Kiedy zbliża się premiera jakiejś Twojej powieści pojawia się stres przed pierwszymi
recenzjami? Obawiasz się,
że mógłbyś zawieść pokładane w Tobie zaufanie?
Jaka jest Twoja motywacja do pisania?
Pewnie, stres i niepewność pojawiają się zawsze.
Przybierają różne kształty, w zależności od tego, na jakim
etapie pisarskiej kariery się
znajdujesz, ale z pewnością nigdy nie odpuszczają. Trochę inaczej jest ze
starszymi książkami,
które się pojawiają, a trochę inaczej z tymi, które niedawno się napisało, ale to temat na
wielogodzinną rozmowę.
Ostatecznie wszystko sprowadza się do tego, by wytrwale
powtarzać sobie, że ile głów, tyle opinii. Jednym
bardziej spodoba się więcej refleksji, innym więcej akcji. Jedni docenią rys psychologiczny
postaci, inni zagadkę.
Dla jednych ważniejsi
będą bohaterowie, dla
drugich fabuła.
A motywacja do pisania? Chcę opowiadać ciekawe historie. Zarówno sobie, jak i
czytelnikom.
10. Czym dla Pana jest bieganie? Wyładowaniem emocji,
potrzebą bycia w
dobrej kondycji, relaksem czy czymś
innym?
Każdą z tych rzeczy!
Bieganie kompletnie mnie resetuje. Czasem bywa tak, że nie mogę
przestać myśleć o sprawach związanych z okładką czy redakcją tekstu, ale na siódmym, dziesiątym, piętnastym czy
siedemnastym kilometrze całe
napięcie znika.
Chodzi więc zarówno o kondycję fizyczną, jak psychiczną.
Zazwyczaj przed biegiem piszę kilka godzin, a gdy
wracam do domu po kilkunastu kilometrach, mam wrażenie, jakbym dopiero rozpoczynał pracę. To naprawdę dobry układ.
11. Ostatnie pytanie na dzisiaj. Dążysz do tego, by
czytelnik mógł przebierać w Twoich książkach na półkach w księgarni. Co, gdy w każdej znajdziemy regał poświęcony tylko Twoim pozycjom?
Co dalej?
Będę dalej chciał opowiadać ciekawe historie,
sobie i Wam. Cokolwiek by się
nie działo,
mam nadzieję, że będzie to dla Was choćby w połowie tak niesamowita
przygoda, jak dla mnie.
A jeśli
pytasz o wymiar bardziej pragmatyczny –
chciałbym, żeby polskie powieści zaczęły podbijać zagraniczne rynki. I
miło byłoby dołożyć do tego swoją cegiełkę.
~*~
W Londynie będę wypatrywać mroźnych książek na sklepowych półkach, a teraz mam coś dla wszystkich, którzy czekali na wyniki konkursu. Był on bardzo krótki, więc z pewnością nie dotarła o nim informacja do wszystkich, jednak na pewno nie jest on ostatni. Z powodu napływu naprawdę kreatywnych odpowiedzi musiałam poprosić o pomoc Bora Wszechmogącego i w ten właśnie sposób Hasacz wspomógł mnie w tych ciężkich wyborach.
Dlatego też... Zestaw I otrzymuje Paula G, a Zestaw II Anonimowy ktoś, kto całkowicie popuścił wodzę wyobraźni. Gratuluję!
Świetny wywiad. Gratuluję
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńA już myślałam, że będę mogła wreszcie przeczytać Mroza. W sumie nie dziwię się, że nie wygrałam. No trudno, gratuluję zwycięzcom.
OdpowiedzUsuńWywiad świetny, Pan Remigiusz wydaje się naprawdę otwartym człowiekiem. Mam nadzieję, że wkrótce zapoznam się z jego twórczością
Koniecznie :3
UsuńNo i ładne zwieńczenie. :) Podobał mi się ten tydzień z Mrozem. Świetny pomysł, Kyou. I dziękuję za bycie tego częścią. Bardzo mi miło. :) Nie strać się w tym Londynie. ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję zwycięzcom. ;)
Dziękuję! I ja Tobie też dziękuję :3 Pewnie jak znowu na coś wpadnę to znowu poproszę o pomoc :3
UsuńPisz kiedy chcesz. :)
UsuńDobry wywiad :) Gratulacje dla zwycięzców :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
Usuń