kwietnia 02, 2016

Paper Towns, czyli Papierowe Miasta w Londynie #9


Tak Wam naobiecywałam i znowu pięć zdjęć na krzyż i zero zwiedzania. Dzisiaj jednak ponownie odwiedziliśmy Big Bena, więc w następnym Paper Towns na pewno będzie na co popatrzeć. Zastanawiam się też nad konkursem, gdzie do wygrania będzie coś bardziej pamiątkowego. Nie wiem tylko, czy jesteście zainteresowani. Ten tydzień minął mi na ciągłym jeżdżeniu po mieście i spędzaniu czasu z kuzynką, dlatego nie miałam czasu na wyciąganie telefonu. Jeśli macie snapchata z pewnością widzieliście co nieco więcej. 

Teraz kilka słówek od Dawida: Przede wszystkim dziękuję wszystkim, którzy obserwują i czytają tego bloga. Nie wiecie jak bardzo Karolina dramatyzuje jak nie widzi chociaż jednego komentarza, a co dopiero gdy ktoś przestanie ją obserwować: "znajdę cię i zabiję".
Zwiedzanie to jedna z części którą uwielbiam w Londynie. Chodzić pomiędzy ceglanymi domkami, oddychać powietrzem parków i oglądać piękno tego miasta jak i kraju.
Mam małą propozycję: może Wy napiszecie w komentarzach jakie miejsce w Londynie zobaczyć mamy i sfotografować. Zdjęcia na pewno będą udane, ponieważ zanim zrobię jedno zdjęcie Karolina każe mi usunąć i robić je na nowo, ponieważ tu jej ucho widać, tam włosy wystają, gdzieś indziej nie taka pozycja, a jeszcze gdzie indziej "za grubo" więc zrobienie jednego zdjęcia jak widać trochę trwa. Dziękuję za uwagę.

PS. Ostatnio odkryłam przepis na pyszną makaronową zapiekankę. Chcecie go poznać? 

4 komentarze:

  1. Teraz aż mi głupio, że tylko czytam (jeden z moich dwóch ulubionych blogów książkowych), a nie komentuję. Obiecuję poprawę! I czekam zarówno na zdjęcia jak i na przepis ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dramatyzuj Karć, czytamy i oglądamy. ;)
    Ja nie mam wymogów co do miejsca, ale przepis na zapiekanę możesz wrzucić. :)

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger