Zwykle nie planuję, co zrobić na obiad, tylko zaglądam do lodówki i myślę na bieżąco. Tym razem jednak dostałam rozkaz z góry: ma być papryka faszerowana mięsem mielonym i ryżem, jak ta od babci. Myślę sobie okej. Tylko skąd ja mam wiedzieć, chłopie mój, jaką ci babcia dwanaście lat temu paprykę dawała? Już miałam ręce załamać, ale pojechał do pracy, a ja postanowiłam sprostać zadaniu. Wyciągnęłam z lodówki te papryki, kupione specjalnie do faszerowania, nie ruszać. Z zamrażarki mięso mielone, które uparcie nie chciało się rozmrozić i zaczęłam dumać. Wczuwanie się w rolę gotującej starszej pani niezbyt dobrze mi wychodziło, także poszłam na żywioł. Zadanie spełnione, chłop zadowolony, papryka 10/10.
Składniki:
- papryka czerwona (w moim przypadku sztuk cztery, ale farszu sporo zostało, także i sześć może być)
- mięso mielone (pół kilo)
- ryż biały (półtora woreczka)
- cebula (jedna, mała)
- przecier pomidorowy (kilka łyżek, w moim przypadku trzy spore)
- sól
- pieprz
- papryka słodka
- bazylia suszona (ewentualnie zioła prowansalskie)
- ser żółty
- olej
Przygotowanie:
- Papryki dokładnie umyć i wytrzeć.
- Odciąć górną część papryki, wydrążyć ją usuwając nasionka i wszystko, co zajmuje w środku miejsce. Nie wyrzucać czapeczek!
- Na patelni podsmażyć pokrojoną w kostkę cebulę (można dodać też czosnek, ale chłop nienawidzi, dlatego nie ma w przepisie). Dodać mięso mielone i dobrze podsmażyć. W międzyczasie ugotować ryż.
- Do mięsa dodać sól, pieprz, paprykę słodką oraz sporą ilość bazylii/ziół. Dokładnie wymieszać.
- Dodać kilka łyżek przecieru pomidorowego i chwilkę jeszcze pomieszać.
- Zdjąć patelnię z ognia i dodać ryż. Wymieszać.
- Piekarnik nastawić na 200 stopni.
- Farsz nakładać obficie do wydrążonych papryk, ugniatając, by więcej weszło.
- Naczynie żaroodporne wysmarować olejem i ułożyć w nim pionowo papryki.
- Farsz posypać serem żółtym - ilość zależna od upodobań, u nas sporo - i przykryć papryki czapeczkami.
- Piec około 30-35 minut.
Ale mam teraz ochotę na taką paprykę! Chyba zrobię w najbliższym czasie ;)
OdpowiedzUsuńPodobno dobre - ja papryki nie lubię, także się nie wypowiem ;p
Usuń