października 03, 2018

AGONIA // PAWEŁ KAPUSTA

Trudno kogoś ratować, gdy życie rozlewa się po podłodze i kapie z piątego na czwarte piętro. 

Jako fanka serialu Doktor House oraz Chirurgów nie mogłam przejść obok Agonii obojętnie. Nie czytam zbyt dużo reportaży i nie czuję się zbyt pewnie w tym gatunku, jednak moje obawy były bezpodstawne. Tę książkę czyta się wręcz nieprzyzwoicie szybko, jak na tematy, które porusza. Nie dziwota, że autor został laureatem nagrody Newsweeka i został nominowany do europejskiego Pulitzera. Według mnie za to, co napisał, zasłużył na wszystkie możliwe odznaczenia. Wszedł tak głęboko w realia polskiej służby zdrowia, że niejednokrotnie jego opowieści zwalają z nóg, a najbardziej w tym wszystkim szokuje to, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. 

Paweł Kapusta nie przedstawia tragedii opieki zdrowotnej tylko z perspektywy lekarzy, jak się początkowo wydaje. Dostajemy codzienność nisko opłacanych ratowników medycznych, którzy każdego dnia wielokrotnie ratują życie; pielęgniarek, które są traktowane jak zwykłe służące; rezydentów, na ramionach których spoczywa zbyt dużo obowiązków czy choćby o tym, co musi znosić służba więzienna każdego dnia. Większość z nas nigdy nie będzie miało możliwości postawienia się w sytuacji tych ludzi, dla których trzysta godzin pracy w miesiącu to norma. Utarło się, że skoro ktoś jest lekarzem pieniędzy ma jak lodu i stać go na wszystko. Autor dociera do osób, które chociaż mają wysokie zarobki muszą pracować na nie bardzo ciężko i długo. Gdyby przeciętny człowiek pracujący fizycznie poświęcał tak mocno swój czas na wykonywanie swojego zawodu zarobiłby niejednokrotnie więcej niż chirurg czy dentysta. Jeśli ktoś kiedyś jeszcze powie, że chciałby mieć tyle pieniędzy co jakiś doktor odpowiem mu, że droga wolna. Musi tylko pracować na trzy zmiany, nie widywać swojej rodziny, a noce spędzać częściej w miejscu zatrudnienia, niż we własnym łóżku.

Są takie obrazy, które potrafią rozkruszyć serce na pył. Momenty tnące umysł w cienkie plastry.

Jako pacjentka niejednokrotnie narzekałam na lekarzy, oczekiwanie na izbie przyjęć, opiekę na oddziałach. Nigdy nie pomyślałam, jak ciężka musi być praca tych, którzy o moje zdrowie mieli zadbać. Dopiero Agonia pokazała mi, że chociaż system opieki medycznej w Polsce pozostawia dużo do życzenia, to większość doktorów i pielęgniarek robi wszystko, co może. Mieszkam w małym mieście i gdy ląduję w szpitalu, to ostatnio najczęściej na oddziale ginekologiczno-położniczym, na którym praktycznie nigdy nie ma pacjentek, przez co porodówka ciągle stoi pod znakiem zapytania. Opieka jest tam naprawdę miła i ma czas zarówno na poświęcenie się każdej pacjentce, jak i na kilka chwil odpoczynku. Nie każdy personel ma jednak tyle szczęścia, co Paweł Kapusta dokładnie opisuje na przykładach istniejących realnie osób, jak na dobry reportaż przystało.

Poruszane tutaj problemy są bardzo istotne, gdyż nie tylko lekarze cierpią, ale również pacjenci. Do nich też dociera autor i pokazuje, jak bardzo NFZ utrudnia życie również tym, którzy walczą o każdy oddech i każdy dzień bez bólu. Czytając o losach takich osób niejednokrotnie miałam łzy w oczach. Dlaczego mając możliwości zapewniające zdrowie i bezpieczeństwo przewodniczący wszelakich komisji z nich nie korzystają? Mało kogo tak naprawdę stać na tak drogie leczenie, na jakie skazani są mieszkańcy Polski i nierzadko muszą dla operacji i rekonwalescencji wyjeżdżać za granicę, gdzie koszty są równie duże, a na dodatek w innych walutach. Opowieść o Marcie, która według państwa powinna brać leki opioidowe, chociaż po nich nie potrafi normalnie funkcjonować czy o Maćku, który przez kilka osób, które nigdy nie widziały go na oczy, stracił refundacje leku, który hamował rozwój jego choroby bardzo szybko pożegnał się z życiem miałam ochotę się rozpłakać. Taka jest codzienność tak dużej ilości chorych, że serce może pęknąć, gdy się o tym zbyt długo będzie myśleć, a zapomnieć o nich w żadnym wypadku nie wolno.

Darek zerka jeszcze w lewo. Nad wejściem na oddział napis: "Dziękuj Bogu, że możesz czekać. Ci za drzwiami czekać już nie mogą".

Kiedy doszłam do momentu, gdy znajdujemy się na oddziale patologii ciąży coś we mnie zamarło. Jako osoba w ciąży cały czas zagrożonej ciągle obawiam się, że wyląduje właśnie w takim miejscu, gdzie będę zmuszona spędzić pozostały do porodu czas. Historie o poronieniach, przedwczesnych porodach i śmierci łóżeczkowej nie tylko u osoby, która spodziewa się dziecka, wywołają ciarki. A taka jest codzienność osób, które w takim miejscu pracują. Ja nie dałabym rady, przez co zaczęłam jeszcze bardziej doceniać wszystko to, co tacy ludzie robią i jeszcze mocniej jest mi przykro, gdy pomyślę o tym, jak ciężko pracują i jak mało w zamian dostają. Zdziwiły mnie rozdziały, które dotyczą służby więziennej. Nie spodziewałam się, że autor zabrnie tak głęboko. Do tej pory miałam styczność tylko z osobami, które w więzieniu siedziały i praktycznie żadna z nich nie wypowiadała się pozytywnie o tych pracownikach. Tutaj mamy drugą stronę monety i od tej pory również inaczej patrzę na nich. Agonia naprawdę otwiera oczy, a czyta się ją tak szybko, że powinna to być lektura obowiązkowa. 

Ogólna ocena: 10/10 (arcydzieło)

751 // Agonia // Paweł Kapusta // 19 września 2018 // 305 stron // Wydawnictwo Wielka Litera // 39,90 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger