października 31, 2018

MROCZNY TALENT // BRANDON SANDERSON

Pamiętam ten czas półtora roku temu, gdy po raz pierwszy spotkałam się z Alcatrazem Smedrym. Początkowo pojąć nie mogłam zabiegów literackich, które zastosował tutaj autor, jednak w końcu zakochałam się. Piasek Raszida był niesamowitą przygodą i chociaż później bywało raz lepiej, raz gorzej - czasami miałam ochotę nawet porzucić ten cykl - to całość okazała się być czymś tak niesamowitym, że jeszcze bardziej pokochałam twórczość Brandona Sandersona i po prostu nie ma gatunku, w której nie czułby on się dobrze i pewnie. Widać, że stworzył Alcatraza i jego historię żeby popuścić wodzę fantazji, wyrwać się z ram, które sobie ustalił przy tworzeniu Cosmere i pozwolił sobie na trochę nielogiczności. 

Mokia została uratowana, a mroczni Bibliotekarze pokonani. To nie jest jednak koniec problemów. Alcatrazowi udało się w jakiś sposób popsuć talent swój i swojej rodziny, więc są praktycznie bezbronni w nowej misji, jaką jest powstrzymanie ojca Alcatraza przed wprowadzeniem w życie planu, który może doprowadzić do zagłady świata, a jego osobisty ochroniarz, Bastylia, wciąż leży w bibliotekarskiej śpiączce. Żeby ją uratować muszą dostać się do Wielkoteki, która jest samym centrum mocy Bibliotekarzy i prawdopodobnie najlepiej strzeżoną biblioteką na świecie. Od początku wiemy tylko jedno: to już zakończenie przygód Alcatraza i z całą pewnością nie będzie ono takie szczęśliwe, chociaż wszyscy mają taką nadzieję. 

Od samego początku Alcatraz powtarza nam, że ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia, jednak jest to chłopak dosyć niesłowny, więc nie wierzyłam mu za bardzo w to, co mówi. Brandonowi Sandersonowi udało się stworzyć niesamowitą postać - oryginalną, zabawną, szczerą. Towarzyszenie temu chłopcu przez pięć tomów było czymś niesamowitym. Poznawanie go, rozumienie. Niektóre jego decyzje były zrozumiałe, inne nie, jednak równocześnie jego samobiczowanie do samego końca jest tajemnicze i dopiero po lekturze Mrocznego talentu wszystko zrozumiałam i praktycznie serce mi pękło. Ostatni rozdział czytałam zszokowana, a po zamknięciu książki powiedziałam tylko o kurdę

Tej historii nie napisał Ezop. Napisało ją życie, a życie nie zawsze ma sens. Czasami po prostu sobie jest. 

Poziom napięcia jest tutaj ogromny. Świadomość, że to ostatnia część cyklu Alcatraz kontra Bibliotekarze sprawia, że wszystko to jest nieodwołalne. Każde wydarzenie nie będzie już miało ciągu dalszego, więc całość dobija jeszcze mocniej. Brandon Sanderson potrafi kończyć swoje książki naprawdę brutalnie, chociaż w przypadku Mrocznego talentu zakpił sobie z czytelników okropnie. Nie wiem, czy ktoś z Was czyta podziękowania i książki do samego końca, jednak w tym przypadku polecam zajrzeć na ostatnią stronę. Oczywiście PO przeczytaniu Mrocznego talentu, a nie przed. 

Poczucie humoru sięgnęło zenitu. Chociaż byłam na spotkaniu z Brandonem Sandersonem i zauważyłam, że jest naprawdę zabawnym mężczyzną to przy Alcatrazie Smedrym dał sobie tak bardzo popłynąć, że łzy ciekną z oczu podczas lektury i to nie raz, nie dwa. Gdy skończą się momenty pełne zabawnych tekstów pojawia się taka ilość dramatyzmu, której się tutaj nie spodziewałam. Z tego powodu od Mrocznego talentu nie byłam w stanie się oderwać. Każda kolejna strona, która zbliżała mnie do zakończenia, okazała się być jeszcze lepsza od poprzedniej, przez co ten tom stał się jedną z najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w tym roku.

Mimo faktu, że mamy tutaj - podobno - styczność z ostatnim tomem cyklu to i tak będę wypatrywać zapowiedzi kontynuacji. Minęło dwa lata od zagranicznej premiery Mrocznego talentu i nie zapowiada się, by Sanderson tworzył część szóstą, jednak mam w serduszku odrobinę nadziei, że za jakiś czas na półkach on się pojawi i nasz ulubiony autor będzie zacierał rączki, że udało mu się nas wszystkich nabrać. Z drugiej strony owe nadzieje też mogą być jednym wielkim żartem, także tylko Brandon wie, co wydarzy się w przyszłości. Nie ma jednak wątpliwości, że Alcatraz konta Bibliotekarze to jeden z lepszych cykli, jakie przyszło mi w życiu przeczytać.

Ogólna ocena: 10/10 (arcydzieło)

763 // Mroczny talent // Brandon Sanderson // The Dark Talent // Jacek Drewnowski // Alcatraz kontra Bibliotekarze // tom 5 // 3 października 2018 // 288 stron // Wydawnictwo IUVI // 29,90 zł

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu IUVI!
Jeśli podoba Ci się zdjęcie polub je na moim książkowym Instagramie! 👇 W opisie znajdziesz moją reakcję bezpośrednio po skończeniu Mrocznego talentu.
Wczoraj skończyłam czytać piąty tom serii o Alcatrazie. Nawet nie wiem, co mam o tym powiedzieć. Chciałam podać Wam kilka powodów, dla których NAPRAWDĘ WARTO sięgnąć po ten cykl, chociaż w teorii jest pisany dla tych młodszych, ale nie potrafię. Serduszko mi płacze, moja dusza książkoholika została zdeptana. Nie spodziewałam się takiego końca - a powinnam! - i wczorajszą lekturę skończyłam słowami „o Kurdę” i morzem łez. 🤦🏼‍♀️ Na szczęście dzisiaj zerknęłam na to, co autor zamieścił po podziękowaniach i mam do powiedzenia tylko jedno: Sanderson, Ty draniu! —————————————— #book #bookreviews #books #książka #książki #currentlyreading #terazczytam #książkoholik #kochamczytac #lovereading #bookstagram #bookstagrampl #bookstagramtopasja #alcatrazsmedry #brandonsanderson #zdjeciedlaksiazki #bookblogger #blogger
Post udostępniony przez Karolina 🌿 (@papierowemiasta)

1 komentarz:

  1. Poprzednie części już za mną i już nie mogę się doczekać przeczytania tej... rzecz w tym, że słuchałam ich na Storytel i "Mrocznego talentu" tam na razie nie ma, więc zastanawiam się czy czekać, czy może kupić wydanie papierowe. ^^''

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger