listopada 09, 2018

⚫ CHILLING ADVENTURES OF SABRINA ⚫

Czy jest tu ktoś, kto nie oglądał kiedyś Sabriny - nastoletniej czarownicy? Pamiętam czasy, gdy naprawdę bardzo mocno lubiłam zarówno serial jak i bajkowe wersje. Gdy dowiedziałam się o produkcji Netflixa bardzo się ucieszyłam. Nie spodziewałam się jednak, że opiera się ona na komiksach o tym samym tytule, które pojawiły się na rynku w 2014 roku i są dosyć mroczną odsłoną tego, co już tak dobrze znamy. Nigdy wcześniej o nich nie słyszałam, jednak nie zostały one wydane chyba w języku polskim, dlatego jeśli ktoś nie jest fanem komiksów na tyle mocno, że śledzi zagraniczne zapowiedzi to prawdopodobnie Chilling Adventures of Sabrina również mu umknęła.

Netflix wypuścił pierwszy sezon serialu dokładnie 26 października tego roku, zapewne z myślą o spędzeniu z serialem Halloween. Przyznam, że pomysł był bardzo trafiony, bo zaczęłam oglądać Sabrinę po to, żeby jeszcze bardziej odnaleźć w sobie klimat tego święta. Nie wiedziałam, czego mam się po niej spodziewać, ale nie przyszło mi do głowy, że autorzy komiksu stworzyli świat, gdzie czarownice z rodu Spellman są gorliwymi wyznawczyniami szatana i są częścią kościoła okultystycznego. Sabrina - jak pół człowiek, pół wiedźma - ma w swoje szesnaste urodziny zdecydować, czy woli swoje życie spędzić wśród ziemskich przyjaciół i chłopaka, czy wpisze się do księgi i zostanie obdarowana pełnią mocy. Nie jest to dla niej łatwa decyzja, bo taki wpis oznacza, że musi przenieść się do magicznej szkoły i nigdy już nie spotka się ze swoimi znajomymi. Nie jest to jednak tylko jej decyzja: większość magicznego świata i wyznawców szatana uparła się, żeby zmusić dziewczynę do oddania swojej duszy i woli panu ciemności.

Sabrina na samym początku jest bohaterką bardzo ludzką, popełniającą sporo błędów i spontaniczną. Nie przywiązałam się do niej jakoś specjalnie, gdyż w każdym kolejnym odcinku przechodziła metamorfozę i chociaż uparcie próbowała wszystkim pomóc była kimś naprawdę irytującym. Domyślam się jednak, że bez tego ciężko byłoby rozwinąć fabułę w taki sposób, w jaki to się stało. Gdy poznajemy jej przyjaciół i chłopaka trudno jest zrozumieć, dlaczego w ogóle ci ludzie się z nią zadają. Omijałabym ją szerokim łukiem gdyby tylko pojawiła się na mojej drodze. Ostatnie odcinki Chilling Adventures of Sabrina mocno zaskakują i nigdy bym nie powiedziała, że jej losy potoczą się właśnie w taki sposób. Warto włączyć Netflix i odpalić tę ekranizację wyłącznie z powodu tej nieprzewidywalności. Nie spodziewałam się, że autorzy poprowadzą ją w takim kierunku. A może powinnam.

Fabuła serialu jest dość specyficzna i opiera się na wyborze między dobrem a złem. Wydawać by się mogło, że to bardzo oklepany temat i z tego powodu dużo się od Chilling Adventures of Sabrina nie oczekuje, a w pewnym momencie człowiek przestaje zerkać w telewizor kątem oka i naprawdę się wciąga. Jeden z głównych wątków opiera się na satanizmie, więc składanie ofiar, morderstwa i wyznawanie diabła to tutaj norma, co mnie trochę odrzucało, bo nie spodziewałam się tego. Początkowe odcinki niekiedy mnie przerażały, jednak jestem dosyć strachliwą osobą, więc nie można brać za pewnik uczucia grozy.

Przez cały serial dostajemy kilka różnych wątków - jedne ciekawsze, inne mniej - jednak uczucie nudy nie pojawiło się ani razu. Nie można jednak oglądać odcinków wybiórczo, gdyż każdy z nich ma wpływ na główne postaci i to, jakie decyzje oni podejmują. Aż ciarki przechodzą mi po plecach, gdy domyślam się tego, co dostaniemy w sezonie drugim. Z pewnością scenarzyści dadzą popis swojej wyobraźni, bo już zakończenie sporo obiecuje. Sięgnę po kontynuacje z powodu klimatu i atmosfery, które to zostały odtworzone doskonale i zapewne pojawiają się one w jeszcze większym stopniu w komiksach, dlatego chętnie zobaczyłabym je na polskim rynku wydawniczym i na swojej półce. Nie czuję się na tyle pewna w języku angielskim, żeby brać się za wydania oryginalne, jednak muszę to jeszcze przemyśleć. Być możne będzie warto zaryzykować. Jeśli wiecie, gdzie mogę kupić pierwszą część komiksu po angielsku w naszym kraju koniecznie dajcie znać.

Sporo tutaj postaci, które przyciągają spojrzenie. Pod lupę wziąć można choćby Zeldę i Hildę i ich pokręconą relację. Momenty, gdy ta pierwsza raz za razem zabija drugą bawiły mnie nieprzerwanie przez cały sezon i robią to dalej. Humorystycznych scen jest tutaj pełno i pomaga to trochę zrównoważyć te chwile grozy, których pojawia się z każdym odcinkiem coraz więcej. Trzeba być przygotowanym na to, że z szafy w każdej chwili może wyskoczyć trup, jednak jest to takie dobre uczucie przerażenia. W końcu ludzie naprawdę lubią się bać, a oglądanie Chilling Adventures of Sabrina w gronie znajomych może być naprawdę czymś bardzo przyjemnym. Żałuję aż, że spędziłam z tym serialem samotne godziny. Mimo wszystko jestem naprawdę z serialu zadowolona - na tyle mocno, że kilka stron w moim kalendarzu dotyczy właśnie Sabriny. Jeśli macie chwilę wolnego czasu odpalcie Netflixa i znajdźcie tam Sabrinę.

Zostaw serduszko i daj znać, czy lubisz produkcje Netflixa 👇

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger