czerwca 26, 2020

BIBLIOTECZKA LEONA: MOJA PIERWSZA KSIĄŻKA O KOLORACH // AKADEMIA MĄDREGO DZIECKA

O Akademii Mądrego Dziecka pisałam Wam już tak często, że na pewno nie trzeba Wam tego cyklu przedstawiać. Zawsze się cieszę, gdy pojawiają się jakieś nowości. Cykl Odkrywaj i baw się jakoś mi umknął i nie byłam nawet świadoma jego istnienia. Myślałam, że Moja pierwsza książka o kolorach to pierwszy tytuł zaczynający nowy cykl, a okazało się, że sporo jest już ich dostępnych. Nie wiem nawet jak to się stało, że nie byłam świadoma ich istnienia, ale mam zamiar się za nimi rozejrzeć, bo ten tytuł to obecnie ulubiona książka Leona.

W środku znajduje się 47 okienek, które tak zachwycają Leona. Lubi otwierać, zamykać, zaglądać do środka. Kolory ma on już opanowane do perfekcji, a mimo to spędza nad Moją pierwszą książką o kolorach bardzo dużo czasu. Nie dziwię się. Wewnątrz jest chyba wszystko. Paleta farb, rysunki, rzeczy w różnych kolorach, a nawet gra memory. Sama lubię książki, które są czymś więcej niż tylko tekstem do przeczytania czy obrazkiem do obejrzenia. Takie zwyczajne tytuły szybko się Leonowi nudzą, więc cieszę się, że trafiła do nas nowa Akademia.

Format tej książki jest naprawdę duży. Nie da się ukryć, że dzieci lubią takie ogromne pozycje i widzę po Leonie, że bardzo mu się to podoba. Zwykle wybierałam książki mniejsze, żeby łatwo mu było je nosić lub samemu oglądać, ale chyba czas przestać się ograniczać. Strony są utwardzane, ale nie kartonowe, więc jeśli Wasze dziecko niszczy książki to lepiej nie zostawiajcie go samego z Moją pierwszą książką o kolorach. Elementy ruchome są bardzo delikatne. Leonowi udało się kilka niechcący pozaginać, ale obchodzi się z nimi delikatnie, więc nie ma dużo szkód. 

Warto się rozejrzeć za cyklem Odkrywaj i baw się, bo chociaż wygląda przeciętnie (dla mnie :D) to dziecko naprawdę ma się czym pozachwycać. Tu otworzy, tam zamknie, a tu jest żaba. U nas zdecydowanie hit.

Za książeczkę dziękujemy wydawnictwu HarperKids!


Wyświetl ten post na Instagramie.

Dosyć długo nie było #ksiazkanadzis ale w biblioteczce Leona pojawiło się tak dużo nowości, że nie mogłam się zdecydować od czego zacząć. Dzisiaj Leon zaś uparcie wyciągał „Moją pierwszą książkę o kolorach” i widząc jego zachwyt uznałam, że muszę się nią z Wami podzielić. Wiem, że w tej serii są jeszcze inne tytuły, ale ja słyszę o niej dopiero pierwszy raz. Bardzo zaskoczył mnie już format tej pozycji. Jest ogromna! Zobaczcie na ostatnie zdjęcie. W środku - jak podpowiadają mi na okładce - jest aż 47 otwieranych okienek, co zajmuje Leona na kawał czasu. Książeczka jest twardostronnicowa, ale tak nie do końca, bo nie przypomina to twardych książek dla maluchów. Okienka też nie są zbyt trwałe, więc dla małych nerwusów odpada, chociaż Leon radzi sobie doskonale i nie wyglada na to, by miał szybko ją zniszczyć. Środek bardzo mu się podoba, chociaż jak dla mnie nic specjalnego. Ale wiadomo - ja tu nie jestem głównym odbiorcą tego tytułu. 🤪 Po każdej lewej stronie mamy inny kolor, a po prawej okienka i zazwyczaj jakieś zadanko wymagające pomyślenia. Nawet memory się tu znalazły i to właśnie one i strona z paletą barw najbardziej urzekły Leona. Cieszę się, że zainteresował się kolejną książką z #akademiamadregodziecka bo to seria, którą mogę wertować z nim milion razy dziennie i nie czuję, że marnujemy czas na głupoty. Naprawdę warto się nad nią zastanowić. ———————————————— #książki #ksiazkidladzieci #książkidladzieci #ksiazkadladzieci #ksiazkadobranawszystko #kochamczytac #czytamdziecku #czytamdzieckucodziennie #nowaksiążka #czytamyrazem #biblioteczkaleona #recenzjaksiazki #recenzjaksiążki
Post udostępniony przez Karolina & Leon 👶🏼 (@_kyou_)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger