Odkąd po raz pierwszy usłyszałam o The Foxhole Court gdzieś z tyłu głowy wiedziałam, że bardzo chciałabym tę książkę - jak i całą serię - przeczytać. Słyszałam o niej same pozytywne opinie i mało kto był niezadowolony z lektury. Zwykle unikam historii, które czytają wszyscy. Tym razem jednak nie potrafiłam przejść obok obojętnie i kiedy w końcu zdobyłam część pierwszą po polsku nie mogłam się powstrzymać i szybko zaczęłam ją czytać. I już mogę powiedzieć Wam, że tym razem ogół się nie mylił. To jedna z najlepszych książek, jakie miałam możliwość w życiu czytać.
Neil Josten wiedzie życie, którego nie życzy się największemu wrogowi. Mimo to wciąż uwielbia grać w Exy, a ten sport to jedyna rzecz z czasów jego wczesnej młodości, która nie wywołuje w nim zbyt dużego bólu. Kiedy dostaje propozycje podpisania kontraktu z drużyną Lisów wie, co powinien zrobić. Uciec jak najdalej, by nie dopadła do przeszłość. Drużyna bowiem - chociaż najsłabsza w lidze - ciągle jest na ustach fanów Exy, a popularność to ostatnie, czego Neil potrzebuje. Mimo to decyduje się na przeprowadzkę wiedząc, że jak jego kłamstwa i fałszywa osobowość wyjdą na jaw to będzie jego koniec. Ostatnie osiem lat walczył o przetrwanie. Najwyższy czas przestać uciekać.
Exy to sport w całości wymyślony przez autorkę. Początkowo ciężko mi było połapać się, o co właściwie w tej dyscyplinie chodzi i do tej pory nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak wygląda taki typowy mecz Exy, jednak mimo to czytanie opisów gry wcale mnie nie nudziło. Wręcz przeciwnie. Bardzo chętnie poszłabym zobaczyć taką rozgrywkę na żywo. Nora Sakavic zdecydowanie się wykazała i już samo to wydaje się być wystarczającym powodem, by po The Foxhole Court sięgnąć.
Drużyna Lisów to zbiór osób, które w życiu popełniły mnóstwo błędów. Narkomani, osoby, które mają problemy z agresją i tacy, którzy uciekają przed przeszłością. Dla nich wszystkich jest tam miejsce, a trener Wymack ratuje ich od całkowitej autodestrukcji. Jest to jedna z moich ulubionych postaci w All for the Game. Ten mężczyzna na pewno sporo w życiu przeszedł i fakt, że poświęca się by trenować takie osoby mówi sam za siebie. To nie jest łatwe zadanie, a i nie każdy z podopiecznych potrafi dostrzec to, co Wymack dla niego robi. Początkowo wydał mi się kimś, kto nie daje wyboru, kto nie potrafi zrozumieć, że nie każdy chce być w świetle reflektorów. Z czasem jednak zobaczyłam, że każda rzecz, którą robi na Neila wynika ze zrozumienia i świadomości tego, że ten tajemniczy chłopak o którym nic nie wiadomo swoje w życiu przeszedł.
Neil również zwraca na siebie uwagę, ponieważ my podczas lektury dowiadujemy się prawdy o tym, kim jest i co musiał w życiu znieść. Mimo to nie czułam litości - ten chłopak ma niesamowicie silny charakter i on nie potrzebuje niczyjego współczucia. Nauczył się żyć bez tego i radzi sobie doskonale sam. Równocześnie jego samotność i paranoiczne zachowania widoczne są jak na dłoni i cieszyło mnie, że trener Wymack stanął na jego drodze i nie pozwolił mu uciec. Polubiłam tego naszego głównego bohatera i chociaż domyślam się, że czeka go jeszcze mnóstwo ciężkich wydarzeń w kolejnych tomach, to mocno trzymam za niego kciuki.
Postaciami, które zwracają na siebie uwagę w The Foxhole Court są Andrew oraz Kevin. Ich relacja jest dla mnie bardzo niezrozumiała, jednak równocześnie mocno mnie rozczula, przez co bardzo chętnie śledzę ich losy. Bardzo lubię osobę Andrew, chociaż z pewnością nie jest normalny i ma w sobie całkiem sporo z psychopaty. Nie mogę się doczekać, aż dowiem się o nim więcej, bo on na pewno ukrywa jeszcze wiele tajemnic. Zaskoczył mnie też Kevin tym, jaki jest zahukany, przerażony i jak mocno opiera się na bramkarzu Lisów. Chciałabym już dowiedzieć się więcej o tym wszystkim i mam nadzieję, że długo na kontynuację czekać nie będzie trzeba.
Oprócz faktu, że autorka porusza tutaj naprawdę ważne tematy - narkotyki, nadużycia sportowe, inną orientację seksualną czy nawet mafię - to wszystko tak naprawdę kręci się wokół Exy. To właśnie ta gra łączy tych ludzi, którzy różnią się od siebie tak mocno, jak to tylko możliwe, ale równocześnie są w stanie skoczyć za sobą w ogień. Fabuła leci na łeb na szyję, dzięki czemu The Foxhole Court czyta się błyskawicznie. Zwykle rażą mnie tematy LGBT w książkach - jestem osobą tolerancyjną, jednak zdecydowanie nie przepadam za taką tematyką - tutaj jednak jakoś przeszło to bez echa. Nora Sakavic nie zrobiła z tego wielkiej sprawy i fakt, jak bohaterowie to akceptują sprawia, że i czytelnik nie ma z tym żadnego problemu.
Nie mogę doczekać się chwili, gdy wezmę do ręki kontynuację. Jeśli będzie tak samo dobra, jak ta część, to z całą pewnością ta trylogia będzie należała do moich ulubionych. Nie ma tutaj romansu, czego oczekiwałam, a mimo to wcale nie jestem rozczarowana. Jestem zakochana tak mocno, jak się tylko da.
Ogólna ocena: 10/10 (arcydzieło)
Neil Josten wiedzie życie, którego nie życzy się największemu wrogowi. Mimo to wciąż uwielbia grać w Exy, a ten sport to jedyna rzecz z czasów jego wczesnej młodości, która nie wywołuje w nim zbyt dużego bólu. Kiedy dostaje propozycje podpisania kontraktu z drużyną Lisów wie, co powinien zrobić. Uciec jak najdalej, by nie dopadła do przeszłość. Drużyna bowiem - chociaż najsłabsza w lidze - ciągle jest na ustach fanów Exy, a popularność to ostatnie, czego Neil potrzebuje. Mimo to decyduje się na przeprowadzkę wiedząc, że jak jego kłamstwa i fałszywa osobowość wyjdą na jaw to będzie jego koniec. Ostatnie osiem lat walczył o przetrwanie. Najwyższy czas przestać uciekać.
Exy to sport w całości wymyślony przez autorkę. Początkowo ciężko mi było połapać się, o co właściwie w tej dyscyplinie chodzi i do tej pory nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak wygląda taki typowy mecz Exy, jednak mimo to czytanie opisów gry wcale mnie nie nudziło. Wręcz przeciwnie. Bardzo chętnie poszłabym zobaczyć taką rozgrywkę na żywo. Nora Sakavic zdecydowanie się wykazała i już samo to wydaje się być wystarczającym powodem, by po The Foxhole Court sięgnąć.
Tu chodzi o kolejne szanse. Drugą, trzecią, czwartą. Nieważne. Liczy się tylko to, że istnieje ktoś, kto zechce ci dać przynajmniej jeszcze jedną.
Drużyna Lisów to zbiór osób, które w życiu popełniły mnóstwo błędów. Narkomani, osoby, które mają problemy z agresją i tacy, którzy uciekają przed przeszłością. Dla nich wszystkich jest tam miejsce, a trener Wymack ratuje ich od całkowitej autodestrukcji. Jest to jedna z moich ulubionych postaci w All for the Game. Ten mężczyzna na pewno sporo w życiu przeszedł i fakt, że poświęca się by trenować takie osoby mówi sam za siebie. To nie jest łatwe zadanie, a i nie każdy z podopiecznych potrafi dostrzec to, co Wymack dla niego robi. Początkowo wydał mi się kimś, kto nie daje wyboru, kto nie potrafi zrozumieć, że nie każdy chce być w świetle reflektorów. Z czasem jednak zobaczyłam, że każda rzecz, którą robi na Neila wynika ze zrozumienia i świadomości tego, że ten tajemniczy chłopak o którym nic nie wiadomo swoje w życiu przeszedł.
Neil również zwraca na siebie uwagę, ponieważ my podczas lektury dowiadujemy się prawdy o tym, kim jest i co musiał w życiu znieść. Mimo to nie czułam litości - ten chłopak ma niesamowicie silny charakter i on nie potrzebuje niczyjego współczucia. Nauczył się żyć bez tego i radzi sobie doskonale sam. Równocześnie jego samotność i paranoiczne zachowania widoczne są jak na dłoni i cieszyło mnie, że trener Wymack stanął na jego drodze i nie pozwolił mu uciec. Polubiłam tego naszego głównego bohatera i chociaż domyślam się, że czeka go jeszcze mnóstwo ciężkich wydarzeń w kolejnych tomach, to mocno trzymam za niego kciuki.
To nie świat jest okrutny - oświadczył chłopak. - Tylko ludzie, którzy na nim żyją.
Oprócz faktu, że autorka porusza tutaj naprawdę ważne tematy - narkotyki, nadużycia sportowe, inną orientację seksualną czy nawet mafię - to wszystko tak naprawdę kręci się wokół Exy. To właśnie ta gra łączy tych ludzi, którzy różnią się od siebie tak mocno, jak to tylko możliwe, ale równocześnie są w stanie skoczyć za sobą w ogień. Fabuła leci na łeb na szyję, dzięki czemu The Foxhole Court czyta się błyskawicznie. Zwykle rażą mnie tematy LGBT w książkach - jestem osobą tolerancyjną, jednak zdecydowanie nie przepadam za taką tematyką - tutaj jednak jakoś przeszło to bez echa. Nora Sakavic nie zrobiła z tego wielkiej sprawy i fakt, jak bohaterowie to akceptują sprawia, że i czytelnik nie ma z tym żadnego problemu.
Życie nie jest sprawiedliwe, kretynie. Pogódź się z tym.
Ogólna ocena: 10/10 (arcydzieło)
718 // The Foxhole Court // Nora Sakavic // The Foxhole Court // Beata Wierzejewska // All for the Game // tom 1 // 16 maja 2018 // 335 stron // Wydawnictwo NieZwykłe // 38,90 zł
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?