listopada 22, 2018

CZWARTY SCHOWEK // SCOTT CAWTHON, KIRA BREED-WRISLEY

Nie mogę uwierzyć, że to już koniec trylogii Five Nights at Freddy's. Pamiętam, jak wielkim zaskoczeniem okazała się być część pierwsza, Srebrne oczy i jak zszokowała mnie część druga, Zwyrodniali. Chociaż wciąż nie rozumiem fenomenu gier, tak ich literackie odpowiedniki są naprawdę czymś świetnym, jednak mało kto decyduje się na ich lekturę. Rozumiem, że ogólna tematyka - zabójczych robotów, ukrytych w maszynach dusz dzieci czy psychopatycznego mordercy - nie każdemu przypadnie do gustu. Śmierdzi to jakimś sci-fi, za którym sama nie przepadam. Tutaj jednak połączenie horroru i kryminału ma w sobie to coś, co nie pozwala oderwać się od żadnej z tych książek.

SPOJLERY POPRZEDNICH CZĘŚCI
John marzy jedynie o tym, by zapomnieć o wszystkich wydarzeniach z pizzerii Freddy'ego. Rzuca się w wir pracy, jednak nie potrafi się na niej skupić na tyle, by wyrzucić ze wspomnień śmierć Charlie i to, co do tej pory udało im się odkryć na temat śmierci jej ojca i porwań dzieci. Kiedy pewnego dnia miłość jego życia staje z martwych i jakby nigdy nic pojawia się w mieście jest zszokowany. Nie może uwierzyć, że reszta ich przyjaciół przyjęła jej powrót jako cud i nie widzi, że to nie jest ta sama dziewczyna, która wtedy została zabita. Dodatkowo w mieście została otwarta nowa pizzeria, przez którą wszędzie pełno ludzi przebranych za clownów, przez co John odczuwa sporą dawkę niepokoju, a z ulicy znowu znikają dzieci. Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć.
KONIEC SPOJLERÓW

Teraz głównym bohaterem jest John, przez co poznajemy go trochę lepiej, niż wcześniej. Autorzy w końcu dali głos też innym postaciom, czego tutaj brakowało, bo skupialiśmy się przede wszystkim na Charlie. Chociaż jest ona tutaj w centrum wydarzeń to w głowie chłopaka spędzamy najwięcej czasu i daje to całkiem inne spojrzenie na sytuacje z poprzednich tomów. Wcześniej nie przepadałam za żadnym innym bohaterem, a tutaj polubiłam Johna całkiem mocno i szkoda, że autorom nie chciało się rozwijać też innych. 

Zakończenie jest szokujące. Nie spodziewałam się tego w ogóle, jednak nie jest to komplement. Nie do końca. Wydaje mi się, że autorzy nie przemyśleli tego do końca. Bardzo mi się ten zarys podoba, acz bardzo to wszystko nielogiczne i nie wytłumaczone za dobrze. Gdyby ktoś mi opowiedział, jak się Czwarty schowek kończy nie uwierzyłabym. To pomysł dobry, ale zdecydowanie nie taki był zarys zakończenia, gdy Scott Cawthon i Kira Breed- Wrisley zaczynali pisać Five Nights at Freddy's.

Fabuła też jest lekko przewidywalna, bo opiera się na tym samym motywie co dwie poprzednie części, jednak czyta się to równie dobrze i szybko, także nie mam zamiaru narzekać. Stworzenie takich postaci jak Charlie, roboty z Freddy's czy też główny czarny charakter wymagało sporej dawki wyobraźni. Napisanie książki na podstawie gry nie jest prostym zajęciem i doceniam to, co powstało, bo pozwoliło mi się to niekiedy bać, niekiedy się śmiałam, a zdarzało mi się nawet uronić łzę. Ten cykl jest jednym z lepszych zaskoczeń ubiegłego roku i trochę mi przykro, że to już koniec. Bardzo dobrze bawiłam się czytając tom pierwszy w październiku 2017 i kolejne w tym. Dużo osób powinno zainteresować się FNaF. Naprawdę warto.

Ogólna ocena: 07/10 (bardzo dobra)

771 // Czwarty schowek // Scott Cawthon, Kira Breed-Wrisley // The Fourth Closet // Joanna Lipińska // 14 listopada 2018 // 320 stron // Wydawnictwo Feeria Young // 37,90 zł 

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu!

Zobacz, co dzieje się u nas w życiu prywatnym! 👇


Cześć i dzień dobry 🙌🏻 ————————————————— Oficjalnie stuknęło nam 15 kilo na plusie. Nawet nie wiecie, jak zazdroszczę wszystkim, które przybrały na wadze dużo mniej. Szczególnie, że w 33 skończonym tygodniu Leon ważył tylko 1850g, także nie mogę zwalić na niego. 😰 Wszystko poszło mi w buzię, nogi i brzuch. 🤦🏼‍♀️ Wiem, na zdjęciu nie widać. Wiedziałam, jaką szafę wybieram. 😂 ————————————————— Mamy wstępny termin cc, ale nie powiem Wam na kiedy. 😂😈 Spać już nie mogę jak sobie pomyślę o tym całym cewnikowaniu i wszystkim. Aż się człowiekowi chce zaszyć gdzieś pod jakąś zaśnieżoną choinką i urodzić w lesie. 😅 ————————————————— #waitingforbabyboy #bigbelly #35weekspregnant #34weekspregnant #rodzew2018 #rodzewgrudniu #babyboy #babyroom #leoninside #pregnant #pregnantandsexy #pregnantandperfect #brzuchatka #przyszlamama #futuremom #mamawdwupaku #lovemyson #lovemyfamily #belly #preggo #pregnancydiary #cc #fatgirl #babyboyiscoming #ootd #homestyle #newbabyintown #fatface #coldisoutside
Post udostępniony przez Karolina & Luna 🐱 (@_kyou_)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger