Chlapek to nowy przyjaciel Leona. On bardzo lubi kaczki, więc książeczki o Chlapku cieszą się u nas sporym zainteresowaniem. Nie znałam wcześniej tej serii i dopiero paczka od wydawnictwa Wilga pozwoliła mi ją poznać. Są to książeczki przeznaczone już dla maluchów, gdyż strony są kartonowe i dziecioodporne. Mimo to starszaki też chętnie Chlapka poznają, gdyż tekst jest raczej kierowany do dzieci 2/3+.
Zacznijmy od mojej ulubienicy z tej serii, czyli od Dnia z Chlapkiem. Osobiście bardzo do przedszkola chodzić nie lubiłam i wszystkie moje wspomnienia, które mój umysł z tamtego czasu zachował przyprawiają mnie o gęsią skórkę, więc chciałabym, by Leon tego uniknął. Nie planuję wysyłać go do żłobka, ale już we wrześniu przyszłego roku pójdzie do przedszkola, a wiadomo, że czas leci bardzo szybko. Ta książeczka pozwoli mu zrozumieć schemat, jaki tam znajdzie. Śniadanie, zabawa, kary za nieposłuszeństwo, sprzątanie. Bardzo mi się to podoba i mam nadzieję, że przez ten czas, który został nam do tego Wielkiego Dnia Rozpoczęcia Przedszkola uda mu się to wszystko zrozumieć.
Licz z Chlapkiem jest już mniej oryginalną pozycją, jednak ja chętnie sięgam z Leonem po wszystkie książeczki, w których pojawiają się cyferki. Mam chyba nadzieję, że w ten sposób on magicznie nauczy się liczyć i pewnego dnia mnie tym zaskoczy. Nie wiem nawet czy to jest w ogóle możliwe, jednak razem liczymy do dziesięciu już kilka miesięcy i żałuję, że Leon jeszcze nie mówi. Chciałabym wiedzieć, czy są tego jakieś efekty.
W serii są chyba jeszcze dwa tytuły i bardzo mnie kusi je dokupić. Staram się jednak pokusie oprzeć, bo nasze regały nie są z gumy, miejsca nam już trochę brakuje, a jest też tyle innych cudownych tytułów. Jeśli jednak Leon nakaże więcej Chlapka... Wtedy będzie po prostu więcej Chlapka. Trochę żałuję, że nie natknęłam się na ten cykl w tamtym roku, bo już dziewięciomiesięczny Leon na pewno by się w tych książeczkach zakochał.
Za książeczki dziękujemy wydawnictwu Wilga!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?