To nie jest zwykła książka, to picturebook. Ilustracji w środku jest masa, tekstu niedużo, a jest on tak treściwy, że szok. Decydując się na recenzję tej książki wiedziałam, że jest na dosyć poważny temat, który na razie Leona nie będzie dotyczył. Mimo to chciałam żeby ta pozycja była u nas na półce na wyciągnięcie ręki już teraz.
Pamięć dziadzia nie jest już tak dobra jak kiedyś. Ale ja kocham go równie mocno jak zawsze i wiem, że chociaż często zapomina o ważnych rzeczach, też kocha mnie ze wszystkich sił!
Piękna opowieść o rodzinie, miłości i radości z bycia razem oraz o tym, jak możemy pomóc ukochanym osobom z demencją szczęśliwie żyć. To idealna książka, która pomoże rodzicom wytłumaczyć swoim pociechom trudny temat demencji u starszych ludzi i wskaże maluchom, jak mogą okazać wsparcie swoim dziadkom.
Ta książka - choć dla dzieci - jest naprawdę dojrzale napisana, a mimo to powinna być zrozumiała już dla trzylatka. Temat problemów z pamięcią nie jest prosty. Czasami nawet dorosłemu człowiekowi ciężko pogodzić się z taką sytuacją i pojawiają się nerwy. Dziecko, które nie rozumie dlaczego ukochany dziadziuś czy babcia go nie pamięta, przechodzi naprawdę ciężkie chwile, więc Fale w tym momencie przychodzą z pomocą.
Pomogą dziecku - i nie tylko! - pamiętać, że to nie jest też łatwe dla staruszka, który nagle żyje bardziej w swojej głowie niż w rzeczywistości. Fale uczą, że miłość i zrozumienie powinno być na porządku dziennym i nie należy unikać kontaktu z rodziną. Naprawdę ciepła to historia i piękna, a dzięki dużemu formatowi można podziwiać przecudowne ilustracje.
Zdecydowanie jest to książka, która powinna znaleźć się w każdej biblioteczce. Porusza temat poważny, a którego nie spodziewałam się w książeczce dla dziecka. Cieszę się, że pojawiła się w naszej biblioteczce i na polskim rynku wydawniczym, bo to coś naprawdę niesamowitego.
★★★★★★★★★★
Za egzemplarz dziękujemy wydawnictwu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co u Ciebie?