grudnia 16, 2022

[93/2022] TAJEMNICA PUSTEGO KUFRA. ŚWIĄTECZNE ŚLEDZTWO // MARY KELLY

Nie wiecie nawet, jaka to radość skończyć czytać tę książkę. Chciałam chwycić za coś, co wprowadzi mnie nareszcie w świąteczny klimat i pozwoli poczuć trochę ten grudzień. Tajemnica pustego kufra wydawała się być do tego idealną pozycją. Ostatecznie jedynie ciekawość dodawała mi sił do lektury. To, jak się męczyłam przy czytaniu zostawię dla siebie.

Dwudziesty drugi grudnia, Londyn. Nadkomisarz Brett Nightingale oraz sierżant Beddoes otrzymują wezwanie do zaniedbanego mieszkania w dzielnicy Islington. Znajdują ciało starszej kobiety i odkrywają, że należący do niej kufer został niedawno splądrowany. Zmarłą okazuje się księżna Olga Karuchin, emigrantka z trapionej krwawą rewolucją Rosji, z jej kufra zaś zniknął skarb...

W ogarniętej przedświąteczną gorączką stolicy przewija się barwna parada kolejnych podejrzanych: poniewierany przez księżną wnuk, bogaty jubiler, żądni zemsty komuniści…

Nightingale oraz Beddoes mają twardy orzech do zgryzienia.

Mimo naprawdę ciekawego zarysu fabuły ta historia jest po prostu nużąca. Niby się dużo dzieje, ale nie do końca. Ale od początku... Nightingale i Beddoes to okrutnie płaskie postaci. Brakowało mi jakichkolwiek szczegółów o nich, które pozwolą mi lepiej ich poznać. Ba, które pozwolą mi chociaż rozróżniać który jest którym! Niby dowiadujemy się co nieco o ich życiu prywatnym, ale są to tak nieistotne szczegóły, że nie sposób wczuć się w całe śledztwo. 

Fabuła jest interesująca. Tajemniczy kufer, rosyjska arystokracja. Zamysł bardzo dobry, tylko wykonanie dużo słabsze. Styl autorki jest kiepski. Nie udało jej się mnie zainteresować na tyle, żebym chciała czytać i szukała do tego sposobności, dlatego lektura zajęła mi zbyt wiele czasu. Nie lubię spędzać nad jedną książką kilku dni, a Tajemnica pustego kufra jest tak cienka, że powinnam pochłonąć ją w dwie godziny. Niestety. Tego straconego czasu już nie odzyskam.

Zakończenie było dosyć przewidywalne. Brakowało tu zaskakujących wątków, które zostawiłyby po sobie cokolwiek w mojej głowie. Jestem pewna, że szybko zapomnę o tej książce. Pewnie nawet nie przejęłabym się śmiercią któregoś z bohaterów. Jedynie iskrę wykrzesał we mnie wnuk denatki, ale występował tutaj na tyle epizodycznie, że nie podniósł zbyt mojej opinii o Tajemnicy pustego kufra.

Minusem był też klimat świąteczny, a raczej jego brak. Tytuł podkreśla, że cała akcja dzieje się w okolicy Bożego Narodzenia, a poza wspominkami o tym i poza poszukiwaniem świątecznego prezentu nie odczuwa się tego wcale. Specjalnie sięgnęłam po tę książkę, żeby to wszystko odczuć, a wyszło z tego jedno wielkie fiasko. Nie przerwałam czytania tylko dlatego, że byłam naprawdę ciekawa co, kto i jak. Za mało to jednak, żebym poleciła Wam tę historię. Na długo z Wami nie zostanie.

★★★★★☆☆☆☆☆

Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo // Mary Kelly // 2022 // 280 stron // wydawnictwo Zysk

Za książkę dziękuję wydawnictwu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger