Tytuł: Furie
Autor: Elizabeth Miles
Seria: Furie t. 1
Premiera: 19 lutego 2012 r.
Wydawnictwo: Amber
Format: 130 x 205 mm
Liczba stron: 240
Emily Winters, na którą wszyscy mówią Em, wybiera się na imprezę wraz z najlepszą przyjaciółką Gabby, która zadręcza ją pytaniami o to, jak się ubierze i o której będzie - jak zawsze przed imprezą. Dziewczyna z jednej strony uwielbia swoją najlepszą przyjaciółkę, ale z drugiej nawet cieszy się z tego, że wyjeżdża na ferie zimowe do Hiszpanii. Może dlatego, że nie zawsze kiedy widzi ją i jej chłopaka czuje się dziwnie. W końcu jest w nim zakochana. Obiecuje sobie - jeśli teraz da mi znak, że on też coś do mnie czuje, to dam sobie z nim spokój. Nie chcę przecież zranić mojej przyjaciółki.
Chase Singer (od razu pomyślałam o Chasie z House M.D.), to rozgrywający drużyny futbolu w swojej szkole. Popularny, przystojny, bawi się każdą dziewczyną. Nie jest bogaty, ale mimo wszystko jest jednym z najpopularniejszych chłopaków w szkole. Boi się, cholernie się boi popełnić jakiś błąd. Zawsze robi tylko to, co może, żeby nie wypaść z obiegu... Tak jak Sasha. Bo ona była kiedyś taka jak Chase - dziewczyna z biednej rodziny. Kiedy wszystko się zmieniło, stała się popularna i olała byłego sąsiada. Ale wystarczył jeden błąd, a naśmiewanie się z Sashy stało się szkolnym sportem.
Wpadasz do mojego serca jak nagły podmuch wiatru.
Z pozoru ich nic nie łączy, jednak w około nich zawiązuje się powoli sznur. Zbiegi okoliczności sprawią, że staną po jednej stronie barykady i okaże się, że oboje są tacy sami. Oboje popełnili błąd, za który będą musieli zapłacić. Stracą kontrolę nad własnym życiem jako rewanż. I może jest to zwykłe szaleństwo...
...a może to furie?
Uwaga, tą książkę da się przewidzieć od samego początku (jeśli ktoś nie przestanie myśleć po pierwszych rozdziałach). Nie przywiązałam się do żadnego z bohaterów i mam wrażenie że ta książka była pisana pod jeden target: amerykańskich nastolatków. Stereotypowych amerykańskich nastolatków.
Historia była dobra. Tylko w złych realiach. Gdyby głównymi bohaterami nie byli nastolatkowie, a wszystko działoby się gdzieś indziej... Gdyby główną bohaterką była spracowana Em Winters (matka Chase'a!) i Chase Singer, mężczyzna z bogatą firmą i bogatą przeszłością - o tak, chciałabym to przeczytać. Niestety, płytcy bohaterowie i przewidywalne stereotypowe zachowania (dwie przyjaciółki i chłopak!) sprawiły, że książka mnie tak bardzo nie wciągnęła.
I mało tam furii - ich samych jako postaci i mało historii (wprowadziłoby może lepszy klimat).
Po prostu, można by to napisać lepiej. Idealnie pasuje tu powiedzonko Karci (która kupiła tą książkę): Nie ma złych książek, są tylko te źle napisane.
Polecam na odmóżdżenie po cięższych książkach i na wolne weekendy, plaże, urlopy na rozluźnienie.
Ogólna ocena: 5/10
Jakoś nigdy nie byłam zainteresowana przeczytaniem tej książki.
OdpowiedzUsuńJa byłam, ale już nie jestem. Ta okładka i opis z tyłu mnie zwiodły, oj zwiodły.
Usuń[szept] ale i tak przeczytam następną, jeśli ją dorwę [/szept]
Za dychę była. ;_;
UsuńKup następną! *Om nom nom*
Usuń[Mam fazę na nadmierne czytanie.]
To dobrze, bo mi przeszła :p
UsuńI dlatego mamy razem bloga <3 Ale cśśś.
UsuńJakoś od samego początku była zniechęcona do tej książki, a zobaczyłam ją pierwszy raz na wyprzedaży( za 9 zł!). Pomimo tego nadal nie byłam chętna...
OdpowiedzUsuńUważam, że ta książka była słaba - i się wynudziłam i poirytowałam...
OdpowiedzUsuńJuż wole przeczytać kolejny raz sprawdzoną historie niż męczyć się z tą pozycja.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej wiadomo czego unikać... ale znając życie jakoś, kiedyś, może się przeczyta. (;^_^)
OdpowiedzUsuńoj chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń