sierpnia 27, 2013

[36] Księżniczka w blasku sławy i cieniu obsesji - Gaja Kołodziej


Tytuł: Księżniczka w blasku sławy i cieniu obsesji
Autor: Gaja Kołodziej
Seria: brak
Premiera: kwiecień 2013 r. (data przybliżona)
Wydawnictwo: Literaty Art Institute
Liczba stron: 335


Najpierw może wspomnę, że po przeczytaniu Wystrzałowej licealistki i Wystrzałowej maturzystki po prostu pokochałam Gaję kołodziej. Nie mogłam się wprost doczekać czytania jej kolejnych książek. I w końcu miałam okazję zapoznać się Księżniczką.

W swej najnowszej książce Gaja Kołodziej stworzyła postać Nadii Zalewskiej. Jest to studentka szkoły aktorskiej. A raczej była. Została wyrzucona z powodu kłótni z nauczycielem. Jej rodzice słysząc to kazali jej znaleźć pracę lub iść na inną uczelnię. Jednak profesor od prozy kategorycznie zamknął jej drzwi do teatru. Wypada także wspomnieć, iż babcia Nadii jest bardzo sławną autorką serii o Księżniczce. Kiedy zniechęcona niepowodzeniami w szukaniu pracy dzwoni do babci ta daje jej pomysł: został zorganizowany konkurs na Księżniczkę. Nagrodą jest 100 000 zł, które bardzo kuszą dziewczynę. Gdy w końcu idzie na casting nie wykazuje żadnych emocji, jednak (przez nieduże wstawiennictwo babci) wygrywa. Zmuszona jest przeprowadzić się do Zamku na okres dwóch lat obowiązywania umowy. Spodziewa się pokoju z widokiem, dużym łóżkiem i antycznymi meblami. Dostaje jednak maleńki pokój w lochu. 

Czas wracać do rzeczywistości. Do wścibskich spojrzeń, ciętych komentarzy szeptanych pokątnie za moimi plecami. Ale ty, Księżniczko, uśmiechaj się, uśmiechaj. Tak jak tego oczekuje od ciebie świat. 

Zaczyna poznawać uroki dorosłego życia. Pracuje po osiemnaście godzin dziennie, nie ma czasu na posiłki, nikt nie przejmuje się jej tajemniczym Adoratorem, który ją prześladuje i jest ogólnie nielubiana wśród pracowników. W jej życiu pojawia się Sebastian - mężczyzna z dzieckiem. Jest szefem ochrony. Jego córka, Ginewra, uderza prosto w serce Księżniczki. Dziewczyna zakochuje się nie tylko w niej, ale też (cóż, za trudne do przewidzenia) w jej ojcu. Jednak jej na drodze stoi żona mężczyzny. 

- Co to jest? - zdążyłam zawołać, zanim sznurówka gorsetu ścisnęła boleśnie moje wnętrzności. 
- Brykla - padła odpowiedź zza moich pleców.
Miałam ochotę zawołać, czy do diabła jest ta brykla, ale ponownie nie mogłam oddychać, więc dźwięk zamarł mi w gardle. W głowie mi się nie mieściło, że przez tyle setek lat kobiety w ciszy znosiły te tortury. Ja na ich miejscu wywołałabym międzynarodową rewolucję kulturalną. Ale z drugiej strony może tak, jak ja w tej chwili, nie mogły złapać oddechu, a co dopiero myśleć o rewolucji.

Sebastian jest strasznie marudnym, starszym o całe dwanaście lat od Nadii, ochroniarzem. Cały czas na nią krzyczy, rozkazuje jej i nigdy nie bierze na poważnie. Jednak w chwilach, gdy tego potrzebuje jest dla niej czuły i troskliwy. Zabrał ją do najbezpieczniejszego miejsca na świecie, by przestała się bać. 

Od razu pokochałam Sebastiana i z zapartym tchem czytałam rozdziały, w których się pojawiał. Ciekawa byłam rozwiązania zagadki Adoratora, jednak ze wstydem muszę przyznać, że bardziej interesował mnie właśnie ten szef ochrony. Od razu trafił na listę moich ulubionych bohaterów książkowych. Cała ta historia jest bardzo prawdopodobna, co sprawiło, że uśmiechałam się czytając. A czytałam! Do pierwszej w nocy, dopóki nie przebrnęłam przez ostatnią stronę. Nie mogłam iść spać nie wiedząc, co będzie dalej. 

Jestem pewna, że każdy domyślił się, jak skończy się historia z Sebastianem. W końcu nie mogłaby się skończyć inaczej. Dlatego ten cytaty, które teraz tutaj zamieszczę, nie uznaję za spojler. Ale nie wiem jak Wy, więc się zastanówcie z czytaniem. 

SPOJLERUJĘ CYTATAMI
( chyba )

- Muszę ci coś powiedzieć - rzekł, ale przerwałam mu oznajmiając:
- Nie, to ja ci muszę coś powiedzieć: kocham cię. 
Sebastian nie byłby sobą, gdyby zareagował w przewidywalny sposób. Zamiast paść przede mną na kolana i wyznać dozgonną miłość, rozzłościł się.
- Do jasnej cholery, Nadia - powiedział, całym sobą pokazując, w jak niezręcznej sytuacji go stawiam - ja cię chcę zaprosić na pierwszą randkę, a ty wylatujesz do mnie z takim tekstem. 

*

- Ja poważnie mówię: małe kroki - już prawie dał się pocałować, gdy nagle sobie o czymś przypomniał. - Wiesz, że ja jestem w pakiecie z Gwen? - zapytał, spoglądając na mnie poważnie.
- Wiem - odparłam natychmiast i spojrzałam na niego przewrotnie - bez pakietu bym cię nie chciała.
- To dobrze - mruknął, przybliżając twarz do mojej twarzy, po czym dodał - że jestem w pakiecie. 

Ogólna ocena: 10/10

10 komentarzy:

  1. Czytałam, i choć podobała mi się, nie oceniłam jej aż tak wysoko :)

    Zapraszam na konkurs blogowy u mnie :) kulturka-maialis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka obyczajówka dla młodzieży jak sądzę. Mam do nich uraz inestety.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hah, zapowiada się ciekawie. Recenzja dobrze napisana, a cytaty tylko podsycają ciekawość =) Huh... Niestety nie ma w mojej bibliotece :(
    Ale może kiedyś będzie, a ja nie zapomnę, że chciałam to przeczytać ^_^

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie jakoś nie zainteresowała, więc raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Będe miała ten tytuł na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Początkowo myślałam, że to książka nie dla mnie, ale po przeczytaniu Twojej recenzji zmieniłam zdanie :) Myślę, że jeżeli będę miała troszkę czasu, na pewno po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba będzie dokończyć i to szybko. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra recka. To nie mój gust wiec raczej po tę książkę nie sięgnę. Pozdrawiam !
    + zapraszam na http://arenaksiazek.blogspot.com/ :>

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger