Tytuł: Grobowy zmysł
Autor: Charlaine Harris
Seria: Harper Connelly t. 1
Premiera: 17 października 2008
Wydawnictwo: Fabryka słów
Format: 125 x 205 mm
Liczba stron: 296
Grobowy zmysł to książka trochę inna od wszystkich. Nie jest to tak naprawdę ani kryminał, ani książka detektywistyczna, ani fantastyczna, ani młodzieżowa, tylko ma w sobie po trochę z każdego tego gatunku. Humor, dreszczyk emocji i zmarli - w jednej książce. Dobry pomysł i dobrze napisany - czego można było się spodziewać po pani Harris.
Harper Connelly to 24-letnia kobieta zajmująca się na co dzień dość niecodziennymi sprawami. Pomaga ona w znajdowaniu ciał zmarłych, albo odkrywaniu przyczyn ich śmierci. 'Grobowy zmysł', możliwość odczytywania ostatnich wspomnień zmarłych, wyczuwania ich nierzeczywistym zmysłem wykorzystuje do tego, aby zarabiać na życie. Dar ten otrzymała kiedy jako nastolatka przeżyła bliskie spotkanie z piorunem. Podróżuje razem z Tolliverem, przyrodnim bratem, opiekującym się Harper i pracującym w charakterze pomocnika i ochroniarza.
- Gwiżdże... - niestety, nie rozpoznawałam melodii. Ujrzałam szafkę łazienkową. -Radio stoi na szafce. Chyba pogwizduje w takt muzyki. - To był jeden z przypadków, kiedy widziałam więcej niż sam tylko moment śmierci.
- Zawsze tak robił podczas kąpieli. - wykrztusiła Geneva. - Naprawdę Patsy! - Sceptycyzm prawniczki ustępował na rzecz lęku.
- Kot. Na szafce siedzi kot. Rudy, pręgowany.
- Tuptuś - rzekła Geneva tkliwie. Prawniczka zapewne się nie uśmiechała.
- Kot przymierza się do skoku nad wanną, do otwartego okna.
- Okno było otwarte - głos Genevy spoważniał.
- Kot strącił radio do wody - oświadczyłam. Kot wskoczył na podwórze w chwili, gdy pan Roller dokonał żywota. Wanna była starego typu, w oryginalnym odcieniu awokado.
- Zielona wanna. - potrząsnęłam głową ze zdumieniem. - Macie zieloną wannę?
(...)Bardzo mi przykro pani Roller. Kot zabił pani męża, przez przypadek - oświadczyłam, sądząc, że przekazuję dobre wieści
- Nie! - krzyknęła Geneva Roller, wprawiając w zakłopotanie nawet prawniczkę.
- Genev, to racjonalne wytłumaczenie - zaczęła Patsy, patrząc na klientkę z ogromnym zdziwieniem. Ale pani Roller nie była powściągliwa w okazywaniu uczuć.
- To jego pierwsza żona, Angela! To na pewno ona! Zakradła się do domu, kiedy wyszłam po zakupy i zamordowała go ! Nie mój słodki Tuptuś!
Akcja książki zaczyna się, gdy Harper przyjeżdża do małego miasteczka Sarne w USA. Jest to mała mieścina, w której każdy każdego zna i wszyscy są jak jedna wielka rodzina. Sarne odżywa jedynie wtedy, gdy nastaje sezon turystyczny - wtedy coś się tam dzieje, ale na co dzień jest to bardzo spojone miejsce. Harper otrzymała zlecenie odnalezienia ciało dziewczyny, która razem ze swoim chłopakiem zniknęła jakiś czas temu. Ciało chłopaka zostało odnalezione w lesie w pobliżu jego wozu, a policja jest przekonana, że Dell popełnił samobójstwo. Jak się okazuje Monteen Hopkins nie była dziewczyną z dobrego domu, w przeciwieństwie do Della Teague, jej chłopaka. Zaczęli się potajemnie spotykać i skończyli... martwi.
Kiedy kobieta odnajduje ciało Teenie, a wszystko zamiast się wyjaśnić - bardziej się komplikuje.
Małe Sarne zatrzymuje Harper dłużej niżby tego chciała. Ktoś nie przepada za kobietą z grobowym zmysłem. I ten ktoś nie chce, aby została odkryta jego tajemnica.
Uwielbiam wszystkie postacie w książce, a główni bohaterowie nie są płascy, ale mają też swoją przeszłość, która wpłynęła na ich charaktery, co zawsze lubię. Bardzo ciekawe są też dialogi (zwłaszcza te cięte - między Harper na Tolliverem), jednakże relacje Harper i Tollivera są skomplikowane i nie jestem pewna, czy to dobrze, czy to źle. Czasami zachowują się jakby byli prawdziwym rodzeństwem i dbają o siebie nawzajem, czasem z kolei kłócą się jak stare małżeństwo lub są o siebie zazdrośni. Co prawda nie są swoim prawdziwym rodzeństwem, bo ich rodzice pobrali się, gdy oboje byli już nastolatkami, ale łączy ich wspólna przeszłość - mieszkanie pod jednym dachem z rodzicami-pijakami i rodzina, a mimo to czuć, że jest między nimi coś więcej niż tylko miłość między rodzeństwem.
Jeśli chodzi o koniec książki (staram się bez spoilerów, naprawdę), to autorka chyba troszeczkę przesadziła z dramatyzmem i napięciem. Sama zagadka nie była aż tak trudna do odgadnięcia.
Bardzo mi się podobał Grobowy zmysł i powiem szczerze - do tej pory się nie spotkałam z podobnym pomysłem. Przyjemnie spędziłam z nim dzisiejszy dzień i bardzo żałuję, że nie mam egzemplarza, który mogłabym położyć obok kolejnych części (kupione w biedronce).
Charlaine Harris to autorka m.in. cyklu o Sookie Stackhouse, na podstawie którego stworzono serial 'Czysta krew', więc nie można odmówić i tej książce świetnego stylu.
Ogólnie rzecz biorąc Grobowy zmysł to bardzo dobra książka, która swoim lekkim językiem i ciekawą tematyką świetnie się spisze w czasie tych coraz szybciej nadchodzących wieczorów.
Ogólna ocena: 08/10
Che che. xD Nie ma to jak książkowe nabytki w biedronce! A recenzja baaardzo dobra. Zachęciłaś mnie do roboty. xD
OdpowiedzUsuńNo przydałoby się, żebyś coś dodała!
UsuńLubię tej autorki inną serię i z chęcią bym się zapoznała z tą.
OdpowiedzUsuńTaaa, też mam którąś tam środkową część :33
OdpowiedzUsuńZapowiada się super, zwłaszcza, że kocham styl autorki :) no i ta magnetyczna okładka...
OdpowiedzUsuńLubię serię tej autorki, na podstawie której powstał serial "Czysta krew" :) Po tą książkę przy jakiejś okazji bardzo chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Może mi się spodobać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka może być ciekawa, zwłaszcza po tak pozytywnej opinii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://arenaksiazek.blogspot.com/
Muszę się zabrać za tę książkę!
OdpowiedzUsuń